Co należy zabrać w podróż z królikiem. Zdjęcia.

[mysza]

Do podrózy z królikiem za granicę zabieramy:



-transporter.
-kocyk, ręcznik.
-wodę niegazowaną.
-siano i suszki.
-granulat (jeżeli jesteśmy na diecie bezgranulatowej to zabieramy ze sobą warzywa, przechowane w szczelnych pojemnikach próżniowych, w małej ilości)
-miseczkę ceramiczną na wodę.
-pudełko ze żwirkiem drewnianym niezbrylającym i kuwetę.
-Książeczkę Szczepień (z aktualnymi szczepieniami na Pomór i Myxomatozę)
-dokumenty uprawniające nas do przewozu królika za granicę (info o dokumentach tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10014.0 )

- zwieszka na aucie, to bardzo przydatna rzecz przy odprawie na prom, przykładowa zawieszka: . Obsługa dzieki temu powinna skierować nas na odpowiedni pas do odprawy.



UWAGA!

Najlepiej przewozić królika latem lub wiosną, oraz ciepłą jesienią. Zimą uszak narażony jest na przeziębienie, zapalenie płuc i inne choroby układu oddechowego. Pamiętajmy aby w samochodzie klimatyzacja nie wiała bezpośrednio na królika. Przez rączkę od transportera można przewinąć pasy i bezpiecznie przyczepić transporter, dodatkowo pod niego, aby wyrównać siedzenie możemy podłozyć koc. Nie wypuszczajmy królika w samochodzie, gdy jedziemy- uszak wystraszony podróżą może stanowić rozproszenie dla kierowcy. Dbajmy o bezpieczeństwo swoje i innych jadących. Nie przewozimy królika w bagażniku. Początkowo uszak może być wystraszony dlatego przez pierwsze godziny jazdy będzie wyglądał na osowiałego i wystraszonego- obserwujmy królika, czy aby na pewno zle nie reaguje na podróż, zróbmy większą przerwę co jakiś czas. Nie wypuszczajmy królika na przystankach poza samochód, ponieważ trawa pokryta jest spalinami, miejsce królikowi jest nieznane i może się spłoszyć. W zamkniętym samochodzie ustawimy kuwetę ze żwirkiem drewnianym i dajemy naszemu podopiecznemu czas na toaletę, zabezpieczając wcześniej wszystkie miejsca na możliwą ucieczkę. Przydatną rzeczą, jeżeli jedziemy samochodem będzie zawieszka "Pet on board" - obsługa promy powinna skierować nas na odpowiednie miejsce odprawy. Po przywiezieniu królika na miejsce docelowe dajmy mu czas na zaaklimatyzowanie się.

Pamietajmy o postojach co 4-5 godzin

Szerokiej drogi i spokojnej podróży!

[pixie_x3]

mój kicek ma cały bagażnik dla siebie ;P

[Tocha]

Jesli mamy miejsce to dobrym rozwiazaniem jest rowniez klatka np. 80cm. Wtedy krolas podrozuje naprawde jak krol Jozka po kilku godzinach jazdy potrafila sie nawet wyciagnac w klatce, wlazila do kuwety. Wazne tylko, zeby byl rozlozony jakis recznik lub kocyk, ktory mozna wymienic po zasikaniu. Nie mozna zostawic golego dna, bo krolik bedzie 'jezdzil' na kazdym zakrecie.

Wypuszczac krolika w aucie absolutnie nie mozna. Co by bylo gdyby uszaty znalazl sie tam gdzie sa pedaly?

mój kicek ma cały bagażnik dla siebie ;P

Mam nadzieje, ze w samochodzie typu combi

[pixie_x3]

znaczy takie to wysokie jest mogę ja z nim tam siedzieć
;P

[kulka]

Przy wyłączonym silniku nic się nie stanie, kiedy zbliży się czy wciśnie którykolwiek pedał

[Tocha]

kulka, to chodzi o to, ze gdyby podczas jazdy krolik wlazl w okolice pedalow, a kierowca musialby zahamowac, to co wtedy? Moze na przyklad zmiazdzyc krolikowi glowe. Przy wylaczonym silniku, na postoju, to krolik moze po calym aucie lazic. Chodzi o bezpieczenstwo podczas jazdy.

[pixie_x3]

ale to takie ze ma oddzielony bagażnik ten ysoki kratką od siedzeń tam jest kocyk i wgl

[kulka]

Tocha, mój komentarz dotyczył samochodu podczas postoju, tak jak to napisała mysza. Oczywiście podczas jazdy nie można puszczać go luzem, ja nawet psa przypinam specjalnym pasem, żeby nic mu się nie stało.

[Tocha]

kulka, nie wiedzialam, nie zacytowalas i myslalam, ze to sie tyczy mojej wypowiedzi

To ja jeszcze dodam, ze podczas przeprawy promem trzeba pamietac o uchylonym oknie i o tym, zeby w dni sloneczne i upalne nie parkowac pod golym niebem, ale na zadaszonym parkingu. Mysle, ze jak sie ma przywieszke 'Pet on board' to nie powinno byc problemu z tym, zeby obsluga promu pokierowala nas na odpowiednie miejsce.

[mysza]

To ja jeszcze dodam, ze podczas przeprawy promem trzeba pamietac o uchylonym oknie i o tym, zeby w dni sloneczne i upalne nie parkowac pod golym niebem, ale na zadaszonym parkingu. Mysle, ze jak sie ma przywieszke 'Pet on board' to nie powinno byc problemu z tym, zeby obsluga promu pokierowala nas na odpowiednie miejsce.

Dodaję na górze

[k_a_s_i_a]

Mam pytanie. Jaki transporterek jest najlepszy na króliczka? Żeby było mu w nim wygodnie? Co 2 miesiące może będzie podróżował 4/5 godzin. Więc chce żeby był odpowiedni i swobodny.
Podaje przykładowe linki:
http://allegro.pl/yarro-transporter-cosmo-otwierany-od-gory-wentyla-i1505410875.html
http://allegro.pl/trixie-transporter-box-mini-capri-promocja-i1514641518.html
Czy może lepszy jak na pierwszym zdjęciu w tym wątku zaczętym przez myszę?

[monika2415]

Kasiu,żaden z tych co podałaś Zobacz ten :

http://animalia.pl/produkt,11268,50,Yarro_Roadrunner_Metal_Door_1__51_x_31_x_34_.html

[k_a_s_i_a]

Mój króliś niby lepiej znosi podróże jak jest przysłonięty i nic nie widzi. Nie lepsza byłaby jakaś zakryta bardziej? Chociaż zdaje sobie sprawę że wtedy przecież jest mniejsza cyrkulacja powietrza. Czyli te klatki "dla królików" się jednak nie nadają tak dobrze, jak te "dla kotów"?

[monika2415]

Miałam już taką zamykaną ale właśnie Niusia się bała dlatego polecam te dla kotów i najlepiej jakby zamknięcie było żelazne nie plastikowe.Taka dla kotów jest większa,zmieści się kocyk czy poduszeczka,królik może się wygodnie położyc no i właśnie ma dobrą cyrkulację powietrza.

[Tocha]

Zdecydowanie koci transporter, bo jest wiekszy

[Saphe]

http://www.krakvet.pl/ferplast-transporter-atlas-p-8619.html ja mam taki Jest dość tani a jednoczesnie solidny. Dla królika i mojej raczej małych rozmiarów kici idealny. No i kratke ma metalową więc uchol nie pogryzie.

[funny_rabbit]

fiu fiu fiu królik niby taki maly ale duzo trzeba zabrać w podróż 

[Werynia]

Ja mam wiklinowy z metalowymi kratkami. Można mu nawet poidełko przypiąć. Dotąd podróżował tylko do weterynaża i z powrotem, ale chyba mu transporter odpowiadał.

[Agness]

mój Uszolek ma 6miesięcy, jest z nami od niedawna. W I połowie lipca mamy zaplanowany 10-dniowy wyjazd nad morze (podróz: do 6h, tj.ponad 450km ).  Bedziemy mieszkać w spokojnym ośrodku, polozonym w lasku sosnowym, do którego jeżdzę od kilku lat.... Myślałam, zeby wziąc go ze soba: mam dobry ( duży) transpoter i duży kojec. Zastanawiam się jednak, co będzie mniejszym stresem dla niego: ktoś do opieki u mnie w domu ( jezeli nawet kogoś znajde-to bedzie to max 1xdziennie)? A może moj uszek do kogoś do domu? czy jednak wyjazd wspolny- rodzinny? I pomimo, że zapewnię mu codzienną porcje chasania w kojcu na dworzu czy też w domku- wiadomo, że i tak większość dnia- (jeśli bedzie pogoda) i tak bedę spędzać 100m od ośrodka- na plaży.... co lepsze dla królinki? czy powinnam na tę podróz zaopatrzyć sie w szelki- w razie postoju mógłby wyjśc podczas trasy choc na chwilę z transprtera?

[szyszka]

 Najlepiej gdyby ktoś przychodził do ciebie i karmił i wypuszczał malucha A jeśli nikt nie może to weź go ze sobą albo oddaj komuś.

[Pan_Krolik]

mój Uszolek ma 6miesięcy, jest z nami od niedawna. W I połowie lipca mamy zaplanowany 10-dniowy wyjazd nad morze (podróz: do 6h, tj.ponad 450km ).  Bedziemy mieszkać w spokojnym ośrodku, polozonym w lasku sosnowym, do którego jeżdzę od kilku lat.... Myślałam, zeby wziąc go ze soba: mam dobry ( duży) transpoter i duży kojec. Zastanawiam się jednak, co będzie mniejszym stresem dla niego: ktoś do opieki u mnie w domu ( jezeli nawet kogoś znajde-to bedzie to max 1xdziennie)? A może moj uszek do kogoś do domu? czy jednak wyjazd wspolny- rodzinny? I pomimo, że zapewnię mu codzienną porcje chasania w kojcu na dworzu czy też w domku- wiadomo, że i tak większość dnia- (jeśli bedzie pogoda) i tak bedę spędzać 100m od ośrodka- na plaży.... co lepsze dla królinki? czy powinnam na tę podróz zaopatrzyć sie w szelki- w razie postoju mógłby wyjśc podczas trasy choc na chwilę z transprtera?

zalezy od osrodka .... ale jesli inni wezma tez swoja zwierzaki i nie masz wplywu na to ze biegaja samopas a nie sa to kroliki to moga Twojemu zwierzowi krzywde zrobic
to tez trzeba brac pod uwage, co innego wyjazd pod chmurke z dala od innych a co innego do glosnego osrodka gdzie sa i inne zwierzaki i czesto niezbyt przyjazde czy rozgarniete dzieci

[Agness]

jak juz wspomniałam - ośrodek jest spokojny... gdyby było inaczej- zdecydowanie szukałabym kogos do opieki....zreszta sama potrzebuję ośrodka gdzie jest cisza i spokoj.... Krol- wiadomo- nie bedzie samopas chodził po ośrodku- bedzie przebywał w kojcu przy domku i tylko wyłacznie kiedy i my bedziemy tuż obok. Liczyłam na szerszy odzew- bo temat jest jakby coraz bardziej aktualny...

[Katka]

Ja od kilku lat jeżdżę nad jeziora, wynajmujemy domek. Zawsze biorę uszaka ze sobą, w tym roku 2 sztuki plus szynszyla. Dużo jeździmy po okolicy jak jest ładna pogoda, więc większość czasu zwierzaki są same. W oknach moskitiery, jak ciepło to w zagrodzie butelka z zimną wodą. Na dwór ich nie zabieram, zawsze wynajmując domek biorę pod uwagę, żeby był wystarczający dla bandy.
Mam zasadę, że do 4 dni (pierwszego dnia wyjazd, 4 powrót) nie targam ich ze sobą (przychodzi niania ). Powyżej 4 dni - też mają "wakacje".

[Agness]

dzięki wielkie  Katka:)  czy powinnam zaopatrzyć się na wszelki wypadek w szelki dla uszka?

[Tocha]

To zalezy od uszatego. Jesli potrafi zapomniec o szelkach i brykac to pewnie, ze mozna je wziac ze soba. Ale sa kroliki, ktore siedza obrazone i za nic nie beda brykac. Czasem nawet zalozenie szelek graniczy z cudem

[Agness]

jeszcze nie wiadomo co w nim siedzi  ... Ale pomyślałam, że skoro przed nami taka długa droga- może będzie zechcieć-tak jak my- wyprostować swoje skoki gdzieś na spokojnym poboczu  z trawką

[Tocha]

Ja bym po drodze go nie wypuszczala. Zalezy od krolika, ale wydaje mi sie, ze to bedzie bardziej stresujace niz sama podroz. Moja Jozka, zanim sie wyluzuje na dworze, to mija troche czasu. Wszystkie nowe dzwieki sa dla niej 'straszne'. Pamietam, jak wystraszyla sie samolotu i sama zwiala do domu

[Agness]

....Lepiej przetrzymać ją w nosidle przez 7 h?

[Tocha]

No ja przetrzymalam Jozke w klatce 80cm w drodze do UK, bo jakos na tych postojach nie bylo takiego miejsca, gdzie moglabym ja wypuscic. I w dodatku musialabym jej szelki zakladac, a to tez bylby dla niej stres. A tak po godzince, dwoch jakos sie wyciszyla i nawet polozyla. Mnie sie po prostu wydaje, ze lepiej, zeby sie krolik przemeczyl w transporterze nawet i uniknac tej 'szarpaniny'. Szczegolnie, ze wiekszosc postojow jest przy drodze. Caly ten halas itd. No, ja pisze z mojego doswiadczenia i na podstawie tego jaki jest moj krolik. Jesli krolik jest bardziej wyluzowany i miejsce bedzie ok, to wiadomo, ze mozna. To juz sama bedziesz widziala jego reakcje na podroz

[Agness]

..jasne - nic na siłę - w końcu to uszek bedzie miał najwiekszego stresa podczas podrózy ... ale chyba zainwestuję w szelki... tak na wszelki wypadek