co to za dziwna choroba ? ? BŁAGAM o pomoc ! !

[pb]

nie wiem czy to badanie mykologiczne które robilaś obejmowało większość rodzaji grzybów, a jest tego od cholery wszystkie drożdzaki, pleśnie, dermatofity, grzyby i inne dziadostwa. Z tego co się orjentuje to czasem na wynik takiego badania mykologicznego czeka sie srednio 10 dni do nawet 5-6 tygodni.
taki wynik można tez łatwo zakłamać jeśli stosowało się na te miejsca przed pobraniem zeskrobiny jakieś leki czy maści.

co do konsultacji to najlepiej chyba najpierw zadzwonić osobiście do kilku wetów, porozmawiać z nimi i ustalić czy któryś był by skłonny do wspólpracy a jeśli tak to dopiero podesłać zdjęcia. Bo obawiam sie że sama droga mailowa tak właśnie zostanie potraktowana. Dobrze też jednocześnie poszukać typowego weta dermatologa i do niego postarać się dotrzeć.
Zadzwoń do kilku pokoleji to wtedy jest szansa że któryś z nich cię wysłucha, może coś podpowie, jeden to ciut zamało.

Ja osobiście nie zetknelam się z informacją że łysa skóra szarzeje żeby się chronic przd warunkami zewnętrzymi, może stać się nieco grubsza i mniej delikatna albo przyciemnieć przez melaninę pod wpływem UV ale niestać się szara

A jak piszesz że po wypadnięciu starego włosa pod spodem były małe to czy one rosną są choć ciut dłuższe .  Nie napisałaś tez jak długo trwa cały ten proces tzn ile czasu od wypadnięcia włosków skóra z różowej stala się szara i jak długo jest juz szara bez sladu włosów

[thunderbird]

Ja tylko dodam coś do tej szarzejącej się skóry. Czasem może się wydawać, że łysina szarzeje, a tak naprawdę odrasta sierść. Widziałam to u Fluffy, jak sobie zrobiła łyse plaski na łapkach targając kubraczek. Łyse miejsca zaraz praktycznie zrobiły się szare, bo już wyrastała sierść, którą ledwo i tak widać.

[supergirl008]

to tak: przed zeskrobiną niczym skóry nie smarowałam a ten posiew był robiony na "typowe" grzyby skórne (chyba na wszystkie i tak nie da się zrobić) ale jeszcze zapytam weta. skóra zszarzała po tygodniu od wypadnięcia sierści i od 3 dni jest szara ale tylko na niektórych plackach, na pozostałych skóra nadal jest różowa. ta sierść wypadła z określonych miejsc bo na reszcie królika sierść jest silna.
thunderbird ja wiem tyle, że tu naprawdę nic nie ma oglądam to i dotykam i nic, wet tez dokładnie ogląda i dotyka i żadnych włosków nie widzi. bardzo mnie to dziwi.

[pb]

tydzień czy trzy dni to nie długo włos może odrastać znacznie dłużej
u mojego krolika który jak wspomnialam ma problemy z kanalikiem łzowym i często traci sierść pod oczkiem, czasem cały proces trwa nieraz i z miesiąc czasu. Często od momentu jak włoski wypadną i z rożowej skórki zrobi się szara z zalążkiem włosów upływa nawet 2 tygodnie lub dłużej i analogicznie zanim z szarej zaczną odrastać włoski. Nigdy tez włoski nie odrastaja równomiernie na całej powierzchni wyłysienia. Mam tez  tak nawet teraz, ponad 2 tygodnie temu nasiliło się łzawienie i włoski wypadły a na dzień dzisiejszy tylko w niekturych miejscach odrosła sierść gdzieniegdzie skóra jest szara a w innych miejscach nadal rożowa.
wiec ja jestem dobrej myśli bo to wskazuje jednak na to że króliczka intensywnie lnieje,
A nie zauwazyłaś żeby przypadkiem zbiegło się to w czasie z włączeniem ogrzewania w domu, bo moje zawsze w tym okresie szybko gubia futro

[supergirl008]

pb ja wiem tylko, że mój królik nigdy tak nie liniał a od wakacji jak tylko się zaczęło ochładzać to dogrzewałam im pokój aż do momentu włączenia kaloryferów żeby zwierzaki miały stałą temp i się nie przeziębiły-tak wiem, że by się nie przeziębiły ale ja przewrażliwiona jestem na punkcie moich maluchów:) w każdym razie miały stałą temp. nie za zimno, nie za ciepło. a u Twojego królika utrata sierści wiąże się z oczkiem a u mojego nie ma takiego powodu i to mnie niepokoi...

[mysza]

http://forum.kroliki.net/index.php?topic=7077.35  - supergirl008 zobacz tą stronę i te dalsze. Nie wygląda to podobnie jak na zdjęciach, które ja podałam tam?

[pb]

wiem wiem ja tez jestem bardzo przewrażliwiona i okropnie panikuje z byle czym latam do weta
I naprawdęcię doskonale rozumiem twój niepokuj nerwy i strach, mój jeden króliczek jest całkowicie zdrowy a drugi ten w/w niestety jest bardzo chorobliwy i często jesteśmy pionierami w leczeniu różnych dziwnych i nie zdiagnozowanych chorób np teraz leczymy nadmierną pobudliwość nerwów za pomocą relanium! Ale zanim to zdjagnozowaliśmy przerobiłam szereg chorób od podejrzenia o niewydolnośc serca przez zapalenie mozgu po choroby tarczycy oj ten koszmar trwał ponad 1,5 roku nerwów płaczu i niekączących się wizyt u przeróżnych wetów.  
I do tej pory cały czas się o niego bardzo boje więc wiem jakie katusze przechodzisz.
Dlatego z całego serca życzę Ci aby twój króliczek był zdrowy i naprawdę wierze że tak jest i będzie
a za parnaście dni jak już te włoski odrosną odetchniesz ze spokojem i napiszesz na forum że u was juz wszystko ok
a jak mojemu wypada to futro to nie jest to tylko na małym kawałku pod oczkiem tam gdzie łzawi ale niestety i nie wiedzieć czemu obszar ten jest duży i sięga ponad oczkiem i na łepku i w tych miejscach tez dużo wolniej odrasta ale odrasta zawsze

[supergirl008]

pb dzięki za wsparcie! a właśnie dobrze że piszesz o relanium bo mam pytanie z tym związane, mój wet kiedyś zastanawiał się czy królikowi podać relanium ale ostatecznie zrezygnowałiśmy- jaką Twój wet daje dawkę? i czy po relanium jest ok? nie ma jakiś skutków ubocznych? i jak to podajecie w zastrzyku? ps. z tymi nerwami i płaczem mam dokładnie tak samo-fajnie wiedzieć że nie jestem sama:) bo u ludzi którzy nie mają zwierząt lub uważają że tylko rasowe zwierzęta się liczą to uchodzę za świra kiedy płacze jak mój królik lub świnki chorują...

mysza no podobnie to wygląda tylko że właśnie sie doliczyłam że już u mnie 12sty dzień mija i nic nie odrasta...ale bym chciała żeby wyszło tak jak u Ciebie!

[pb]

ojj ludzie niestety nie rozumieja znam to na mnie też patrzą jak na świra jak zwalniam się z pracy żeby lecieć z krolikiem do weta alba mówie że sie nie wyspałam bo musiałam dokarmiac króla w nocy co 3 godz ale pewnie nie jedna osoba na forum ma podobne doświadczenia i mogła by się w kwestji świrostwa wypowiedzieć:)
mój króliś ma przepisane relanium w zawiesinie i podawane do pysia w związku z tym że co pare tygodni miewa ataki czkawki i skurczów trwające po kilka dni i żeby rozlużnić napięcie mięśni. Dawka jest ściśle zależna od stęrzenia zawartości sub. aktywnej w leku i wagi uszatka więc nie mogę w tej kwestji doradzić ale mogę dać nr do mojego lekarza żeby twój się z nim skonsultował.
Ja lecze swoje króliki od małego u dr Rzepki to znany na forum lekarz jest tez w polecanych wetach, Relanium Dr przepisała nam dopiero po konsultacji z neurologiem
Stosowalam go dopiero raz więc nie mogę narazie się o nim wypowiadać i nie wiem w jakim celu twój królis miał by go dostawać a bardzo istotne bo wiadomo dwa różne schorzenia i reakcje moga być zupełnie inne
   

[jpuasz]

supergirl podam Ci adres mailowy do dr Rzepki w prywatnej wiadomości. Napisz maila, wstaw zdjęcia i naprawdę  myślę, że mogę zagwarantować, że odpowiedź dostaniesz. Jest to wet warszawski polecany przez Stowarzyszenie. Napisz maila najszybciej jak możesz, choć nie wiem czy w trakcie weekendu dostaniesz odpowiedź, bo na stronie pani dr http://faunavet.pl/ jest informacja, że w ten weekend nie ma dyżurów, bo ma zajęcia na studiach. Zaraz przesyłam PW i naprawdę napisz maila do pani dr.

[supergirl008]

Przepraszam za brak odezwu na weekendzie ale nie miałam dostępu do internetu. Więc tak: grzybica i pasożyty zostały już ostatecznie wykluczone badaniami. Stan skóry: zmieniło się jedynie to że te różowe placki przez weekend wszystkie poszarzały, jedne więcej drugie mniej ale już nie są różowe, skóra nadal jest sucha i delikatna, smaruje ją dalej alantanem i czekam na odpowiedzi mailowe od wetów. Jak tylko coś się dowiem to dam znać! Bardzo Wam dziękuję za pomoc do tej pory i troskę i wszystkie cenne info na pw!

[pb]

Czekamy na dobre wieści

[nuka]

supergirl008 masz pw na forum, odpowiedź od Doktora

[pb]

supergirl i co z króliczkiem?
jak się czuje i to futerko odrosło czy nie?

[supergirl008]

Hej!
pb przepraszam, że tyle się nie odzywałam ale miałam trochę swoich osobistych problemów i obecnie nie mam stałego łącza do netu w domu dlatego zaniedbałam odpisywanie:( przepraszam. Więc tak zaczęłam robić badania, które zalecili weci (po konsultacjach mailowych) ale wtedy futerko zaczelo jak gdyby nigdy nic odrastac i to w expresowym tempie!! Byłam nieźle tym zdziwiona bo tyle czasu ta skóra była taka sucha i całkowicie łysa a tu nagle sierść i to taka ładna, gęsta. Radość oczywiście wielka:D Znalazłam jeszcze watek o wypadaniu sierści i zdjęcia na jakimś francuskim forum i to chyba nie było nic groźnego, może rzeczywiście taka anomalia związana z zrzucaniem futerka (kaloryfery itp) W każdym razie jestem bardzo szczesliwa że wszystko się dobrze skonczyło bo już zaczelam sie rozglądać za ubrankiem dla małego yorka bo bałam się ze królik się rozchoruje w czasie drogi do weta. tak tak wiem jestem szurnięta;) śmiech i złośliwe komentarze są tu jak najbardziej wskazane;) ale co ja zrobie ze wszystkim się tak strasznie stresuje co związane z moją zwierzyna. nie potrafie nabrac dystansu, najmniejszy problem a ja juz chodze wsciekla, zamartwiam się i nie spie po nocach. ehh... W każdym razie bardzo dziękuję za wszystkie posty, za Wasz czas i troskę o mojego królika. Jesteście naprawdę super! Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się aż takiej pomocy, w końcu jestem tu nowa i w ogóle a tu takie profesjonalne podejscie. Jeszcze raz bardzoooo dziękuję! Fajnie wiedzieć, że są tacy ludzie, którzy w kłopocie pomogą! ps. głupio mi trochę że narobiłam takiego alarmu a tu futerko samo odrosło ale mysle ze lepiej dmuchac na zimne niz podjąc leczenie jak jest za późno, no i moj wet tez był mocno zaniepokojony stanem tej skóry wiec ja juz przewidywalam 1001 strasznych chorób-przydała by mi się jakas terapia na odstresowanie...ktos cos moze polecic? 

[pb]

no to kamień z serca 
bardzo sie cieszę, że to był jednak fałszywy alarm.
I napewno nie powinnaś miec sobie nic do zarzucenia, dobrze ze się martwisz o królinkę, ja też napewno bym spanikowała, bo zawsze lepiej 10 razy sprawdzić niż raz niedopilnować i pozwolić zeby zwierzak cierpiał albo liczyć na to że może samo przejdzie.
Pozdrawiam no i przekazuje długaśne glaski juz po nowym gęstym futerku.

[aga.s]

ekhm, co do terapii to raczej herbatka z melisy. Niestety potencjalny opiekun uszu ma zagwarantowane "zeswirowanie" tudziez zlośliwosci. Co do Ciebie Kochana nie odbiegasz raczej od naszego forumowego stereotypu świra królikowego wiec pogódz sie i zaakceptuj ha ha, ja tez mam podobnie ale juz polubiłam swoj "odmienny stan"

[Tynuta]

Nie polecę Ci żadnej terapii, bo sama takiej szukam. Heh... Dzisiaj zauważyłam takiego placka u mojego Cześka jak miał Twój futrzak i chodzę zestresowana, prawie się popłakałam, że coś się dzieje.   Też skóra ładna ale on to rozdrapał strasznie aż sobie porobił rany Dzisiaj idę z tym do wetka to Wam napiszę co u mojego spowodowało takie łysienie w razie jakby ktoś jeszcze kiedyś miał taki problem...

Wróciliśmy właśnie od wetka. Okazało się, że nie ma żadnych pasożytów i najprawdopodobniej to te grzejniki skórę wysuszyły a że go swędziało to dłubał. No i tak nadłubał, że bakterie się pomnożyły i ma stan zapalny. Dostał zastrzyk z antybiotykiem antybakteryjnym i antyświądowym i maść do smarowania Lactaclox.

[Tynuta]

Dopiero niedawno udało nam się uporać z gołym plackiem i ranami Cześka. Smarowaliśmy mu to maścią od weta ale to tylko pogarszało sprawę...co mu się zagoiło to od nowa rozdziabywał. Okazało się ostatecznie, że to była sprawa uczuleniowa. Znaleźliśmy w rogu pokoju PLEŚŃ. I od tego się tak drapał Wyjechaliśmy z mieszkania na święta to od razu przestał drapać. Pleśń usunęliśmy i wszystko jest ok.

Także jakby kogoś królik wydziabywał sobie placki gdzieś do krwi to sprawdzcie czy nie ma gdzieś w pokoju pleśni