Autor Wątek: POMOCY!!!! paraliż?  (Przeczytany 7292 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Agami bez log.

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« dnia: Styczeń 07, 2006, 13:34:17 pm »
Moja Kubunia bardzo zachorowała. Napisałam maila do ziabaka, zacytuję tu fragment, bo nie chce mi się pisać tego samego:
"Byliśmy dziś u weta. Powiedział, że to być może kamica. Kubunia idzie do kuwety i nie może zrobić siku, ale czasem jak leży to sika pod siebie. Ma coś twardego w brzuszku. Dostała nospe i jakiś drugi zastrzyk (chyba antybiotyk). Jutro mamy przyjść znowu o 12tej. Jadła dziś troszeczkę sianka, wodę pije. Karmić ją na siłę?
To co mnie w tym momencie bardziej martwi to jej lewa nóżka. Jest zupełnie bezwładna. Wcześniej tego nie zauważyłam bo mala siedziała w klatce (nie wychodziła). Dzisiaj ją wyjęłam i zauważyłam, że ciągnie nogę. Gdy położę ją na pleckach, prawa zdrowa nóżka zgina się w stronę brzuszka do pewnego momentu, a lewa chora, prawie do samego brzuszka (jakby staw wcale nie działał). Przy czym jak "zaczepiam" prawą nogę to Kubunia ją przykurcza, a lewej wcale nie rusza. Co się mogło stać? Jaki to ma związek z brzuszkiem? Masz jakieś pomysły? Nigdzie nie upadła, nie zaczepiła łapką (a przynajmniej ja nie widziałam).
Jesli chodzi o brzuszek to chyba jutro zrobią jej prześwietlenie i się okaże co to. Wet mówi, że jedyne wyjście to operacja, naprawdę tak jest? Boję się pozwolić ją kroić, to taki malutki króliczek. Przy okazji by ją wysterylizowali. Nie wiem co robić. Coraz bardziej się martwię. "

To było wczoraj. Dzisiaj byłam u weterynarza, ale akurat nie bylo specjalisty tylko taka Pani, która nie za bardzo się zna na krolikach. Dała Kubuni znowu antybiotyk i nospe. Kłuła jej łapkę igłą, ale mała nie reagowała. Po przyjściu do domu to samo stało się z prawą nóżką. Nie reauje na bodźce i "lata" w stawie, jedynie stawy biodrowe działają jak nalezy i przez to Kubunia może się jakoś poruszać, ale obie łapki ciągnie. Obie są jakby sparalizowane, bez czucia. Boli ją tylko brzuszek, ale jest miękki, bez gazów. Bezwiednie oddaje mocz.
Nadal nie chce jeść. Zjadła dziś troszkę sianka, pije wodę. zaczęłam ją karmić na siłę rozmoczonym granulatem.
Króliczy wet ma być dopiero w poniedziałek, ale ja się boję, że to będzie za późno. Poradźce co mogę zrobić. Może którys z Waszych króliczków miał to samo?
Proszę o szybką odpowiedź. Strasznie się martwię.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 07, 2006, 14:41:13 pm »
Agami szybko do radiologa i prześwietlenie .. natychmiast nie ma co czekać musisz wiedzieć, gdzie jest kamień!!!!!!!!!!!!!
jeśli nie jest w nerkach to mała ma szanse..

nie wiem czy wiesz ale kapi na to umarł ale miał kamice nerkową i nie było już szans.
Zaczęło się tak samo od paraliżu  :(

trzymam kciuki za małą!
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 07, 2006, 14:42:02 pm »
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 07, 2006, 14:44:45 pm »
aha i jeśli się okaże, że np. kamień jest w okolicach gdzie można operować i jest szansa to na Twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiała!
Czy ona wczęśniej traciła lekko równowage? czy ktoś to zauwazył?
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Agami bez log.

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 07, 2006, 15:00:05 pm »
Kamień można operować, tak powiedział wczoraj chirurg. nie mam jej gdzie teraz zawieźć, wet będzie dopiero w poniedziałek. teraz nawet klinika jest zamknięta, a to jedyne miejsce w Lublinie gdzie mają pojęcie o królikach. nikt nie zauważyl, żeby wcześniej traciła równowagę, ale jak zaczeła chorować przestała wychodzić z klatki.
Przed chwilą zjadła kawałek marchewki i wypiła wodę. Jak mogę jej pomóc do poniedziałku?

Agami bez log.

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 07, 2006, 15:02:04 pm »
Aaaa.... Nie miała robionego prześwietlenia, bo nie było tego weta. Ale powiedział, że wyczuwa niewielki guzek, jakby kamień. Mam nadzieję, że ta sie operować. Teraz to już wystraszyłam się nie na żarty! :(

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 07, 2006, 15:13:08 pm »
gdzie ten guzek wyczuwa?
Nie ma w Lublinie innej lecznicy w której robią prześwietlenie?
Jeśli to kamień to sama zobaczysz na RTG gdzie jest. Trzeba je tylko zrobić!!!!!
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 07, 2006, 15:18:29 pm »
http://www.kapi.dooopa.net/rtg/P5310024.JPG - to jest zdjęcie RTG Kapiego, widzisz białe kamienie w nerkach i ten mały w pęcherzyku?
Jeśli kamienie są w nerkach to nie ma szansy dużej na uratowanie i wet z regiły sugeruje eutanazje, natomiast jeśli jest w pęcherzyku to trzeba natychmiast operować!!!!!
to jest dla królika bardzo bolesne  :(
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 08, 2006, 12:42:25 pm »
Agami napisz jak się ma Kubunia.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

anUSZka

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 08, 2006, 19:18:40 pm »
Koniecznie. Trzymam mocno kciuki rowniez!

Agami bez log.

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 09, 2006, 07:17:02 am »
Kubunia umarła dziś w nocy


Kasiu jak bedziesz miała chwile to odezwij się na gg, mój nr to 1443138

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 09, 2006, 09:27:47 am »
:( bardzo mi przykro wiem co czujesz  :(
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Agami bez log.

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 09, 2006, 09:30:09 am »
To byl najkochanszy, najlepszy, najmądrzejszy i najpiękniejszy kroliczek na swiecie. Nawet Dyzio taki nie jest. Moglam ja brac na kolana i glaskac, kiedy tylko chcialam. Jak siedzialam na dywanie do biegala w kolo mnie i domagala sie glaskania. Tesknie za nia. Byla moim przyjacielem. Jednym z najlepszych.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 09, 2006, 09:42:08 am »
:glaszcze:

:( dla mnie tyle też znaczył Kapi, był bardzo oswojony i miałam go od muluszka.

Agami tutaj jest temat o kamicy z forum lecznicy Oaza klik
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

anUSZka

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 09, 2006, 16:54:19 pm »
Agami, tak mi przykro :(

katej

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 09, 2006, 17:50:49 pm »
:(

Marzena(od Misiaka)

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 09, 2006, 18:44:51 pm »
:(  Cholerne chorobska....

Agami bez log.

  • Gość
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 09, 2006, 21:40:23 pm »
Zupelnie nie mogę się pozbierać. To nie był zwykły królik, to była moja myszka kochana, moja malutka Kubuńcia. To niesprawiedliwe, ze umarla.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
POMOCY!!!! paraliż?
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 10, 2006, 19:31:17 pm »
:beksa:  Tak mi przykro Agami... pisałam Ci co wiedziałam, nie wiem czy w pore czy nie, ale starałam się pomóc przynajmniej tymi informacjami jakimi dysponowałam. Trzymaj się, wiem jak bardzo się przeżywa śmierć zwierzaka, tym bardziej gdy on ginie w chorobie :(