Przepraszam że już wczoraj nic nie napisałam ale uwierzcie walka o pociąg była straszna. Pojechałyśmy w rezultacie czymkolwiek co jechało w stronę Opola, i o 22 dotarłyśmy do domu, całe i zdrowe. Mała zajada sianko w łazience i tupie na wszystkich, jest śliczna.