dziękuję, że pytasz...wszystko wskazuje, że jest dobrze.. cały wieczór leżał obok mnie na kanapie pod kocykiem..ale musialam go zmusić do jedzenia-co prawda zjadł troszke po powrocie i dużoooo pił...teraz też wcinał suszki i już do mnie przybiegł i lezy do mnie tyłem:)obrażony nie jest:)w każdym razie już lizał moją rękę i buzię..jutro mam z nim jechać na zstrzyk a potem juz sama mam podawac..antybiotyk..:/Wetka mówiła,ze bardzo ladnie spał, ze nie było żadnych kłopotów, że nie musieli dokładac znieczulenia (co mnie cieszy), i że szybciutko sie wybudził..jednak kastracja jest mniej inwazyjna od sterylki samicy..choc i tak najadłam sie strachu o niego:)
Alterna-a jak Twoja maluda po sterylce??