Autor Wątek: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu  (Przeczytany 87065 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

kubinski11

  • Gość
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« dnia: Listopad 30, 2010, 18:21:15 pm »
jak oswoic królika, bo jak go wypuszczam z klatki to go trudno dotknác :bunny:

Offline anula__95

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 30, 2010, 21:04:52 pm »
Myślę, że do tego potrzeba troszke czasu. Powinnaś raczej Ty czekać aż króliczek przyjdzie do Ciebie a nie odwrotnie. Domyślam się że niedawno króliczek do Ciebie trafił, więc jest jeszcze w szoku. Poczekaj aż najpierw zapozna się z otoczeniem.
Ann.^^

nuka

  • Gość
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 30, 2010, 21:57:48 pm »
Proponuję poczytać nasze forum i strone miniaturka bez tajemnic. O oswajaniu jest wiele najróżniejszych informacji. Każda sytuacja jest inna bo kazde zwierze jest inne, każdy opiekun jest inny.

Offline emme

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 19, 2011, 20:36:58 pm »
za kilka dni będę miała w domu królika swojego kuzyna.
nie jest sterylizowana, ale będzie. póki co trochę się jej obawiam. żyje z 9 letnim chłopcem, który jak wiadomo jest ruchliwy i głośny. króliczka jest dobrze trakrtowana, jednak widzę jak zachowuje się podczas gdy mój kuzyn biega po pokoju. może być trochę zestresowana.
nie wiem jak to będzie kiedy trafimi do jednego mieszkania z nią i moim Toffim.
odnoszę wrażenie, że jest troszkę agresywna. zdaję sobie sprawę, że zabieg sterylizacji może to załagodzić.
jednak póki co chciałabym dowiedzieć się jak mam ją oswoić. ze sobą, nawet i z kuzynem.
nawet nie myślę o tym, aby dawać jej jedzenie z ręki, ponieważ na rękę najnormalniej w świecie się rzuca.
głaskać też się jej boję. Oo w mieszkaniu czuje się swobodnie, trudno włożyć jej jedzenie do klatki, bo od razu się rzuca - wiem, że niektóre króliki tego nie lubią.
są jakieś inne metody? jakiś sposób, aby przekonać ją do nowego członka rodziny, do miziańska. chciałabym ją trochę udomowić.

Offline Kamulka84

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4093
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Koszalin
  • Moje króliki: Natka
  • Za TM: Niuguś, Chrumek, Zgodzia, Niuchenek vel Heniek
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 20, 2011, 17:19:33 pm »
Tak, jak już wcześniej było pisane, sporo informacji o oswajaniu jest na stronie www.miniaturkabeztajemnic.com

Nie wiem, czy królik trafi do Ciebie na stałe czy tylko na jakiś czas.

Jesteś nowa osobą dla królika, więc proces oswajania musisz zacząć od początku. Nie zmuszać uszaka do kontaktu, dawac się obwąchiwac, siedziec z nim na podłodze, czestowac smakołykami i czekać aż podejdzie. Królik potrzebuje czasu na zaakceptowanie nowego opiekuna.

Natomiast jesli chodzi o kuzyna, to ma trochę mniejsze szanse na przyjaźń z uszakiem, bo króliki nie lubią hałaśliwych i ruchliwych osób, które go do czegoś zmuszają lub drażnią. Królik lubi spokój, ciszę i żeby wszystko robić kiedy on chce i jak chce.
Zgodzia była z nami 5 lat 8 miesięcy 2 tygodnie i 6 dni
Heniu był z nami 7 lat 3 miesiące 2 tygodnie i 2 dni
[/url]

Zapraszamy http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11135.new#new

Offline ethlin

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 30, 2011, 16:48:38 pm »
Moja przygoda z krolikiem trwa od bardzo niedawna bo od przedwczoraj:) Krolik ma 2 miesiace, powoli sie aklimatyzuje. Daje sie bez problemu glaskac, dotykac, . lize nas po rekach i po jego zachowaniu wnioskuje ze jest mu dobrze. Klatke ma caly czas otwarta (zamykamy ja tylko na noc) ale w ogole z niej nie wychodzi. Niby jest ciekawska, wyglada na zewnatrz ale zaraz sie cofa, cos na zasadzie "i chcialabym i boje sie":) Nie wyciagam jej, nie bralam ani razu na rece, ale zastanawiam sie czy nie zrobiloby jej dobrze gdyby sobie pobiegala luzem - tylko jak to zrobic skoro ona nie planuje wypadu poza klatke:) Czekac az sama z klatki wyjdzie?? Wziac na rece? Jest naprawde fajowa i nie chcialabym jej przestraszyc...

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 30, 2011, 17:07:51 pm »
Poczekaj aż maluch nabierze odwagi i sam wyjdzie. Jest w nowym miejscu, musi się przyzwyczaić. Każdy królas jest inny: jeden od razu zwiedza "nowe ziemie" a inny patrzy "przez okno" i przyzwyczaja się stopniowo. :)
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline ethlin

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 30, 2011, 17:16:14 pm »
OK, moze faktycznie w koncu jej sie znudzi w klatce i z niej wreszcie wyjdzie:) tym bardziej ze w koncu bede musiala jej te klatke przeciez posprzatac...

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 30, 2011, 17:18:25 pm »
Da dni to mało, na pewno się maluch ożywi. Jeśli je i robi bobki, to nie ma problemu.

Czytałaś już o opiece nad króliczkami? :)
http://www.kroliki.net/pl/porady
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline ethlin

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 30, 2011, 17:22:12 pm »
I je (i to ile!) i robi bobki, nie halasuje, od czasu do czasu przyprawia mnie niemal o atak serca swoimi wyskokami (czekam az zderzy sie z klatka:-)

Offline digoxyna

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 735
  • Płeć: Kobieta
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 30, 2011, 17:39:26 pm »
Musisz mu dać trochę czasu na aklimatyzację :) jest w nowym otoczeniu, nie zna was jeszcze za dobrze, troszkę się pewnie boi. Inną przyczyną może być to, że jest za mały i nie umie wyskoczyć z klatki. Spróbuj podłożyć mu jakąś poduszkę (czy coś w tym stylu), żeby miał łatwiej :)

Offline ethlin

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 01, 2011, 14:34:40 pm »
Wyszła:D
Wczoraj wzięłam ją sposobem:P Podsunęłam pod klatkę zwinięty koc, tak żeby nie miała problemów z wyjściem i zaczęłam mamić ją sianem:) Ponieważ wizja dobrania się do dużej ilości sianka zwyciężyła nad strachem, pomalutku powolutku wyszła z klatki i jeszcze tego samego wieczoru już sama bez zachęty wskakiwała i wyskakiwała ile wlezie:)
Wlasnie od dobrej pol godziny spi mi przy nogach:)

Offline digoxyna

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 735
  • Płeć: Kobieta
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 01, 2011, 21:27:57 pm »
Gratulacje  :brawo:  pokażesz zdjęcia? :D

Gacuś Franuś

  • Gość
Odp: moje poczatki z krolikiem
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 06, 2011, 13:40:55 pm »
Mój królik wyszedł dopiero po 5 dniach sam z klatki. Więc twój ma jeszcze czas.  :*

Offline truskawka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 10
Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 02, 2012, 14:20:40 pm »
Tak się złożyło że znalazłam królika w okresie poświątecznym pałętającego się po osiedlu. Był dość przemęczony, min. 4 dni na dworze. Byłam z nim u weterynarza, jest to dorosły królik, ale wieku nie można ocenić. Z racji tego że nigdy nie miałam żadnego zwierzęcia klatkowego, zwracam się z prośbą o pomoc.

Kupiłam mu dość dużą klatkę, ma w jednym rogu kuwetę. Taki specjalistyczny żwirek dać tylko do kuwety, a na powierzchni reszty klatki ma być sianko?
Poza tym, jaki najlepiej królikom sprzyja żwirek do załatwiania się w kuwecie?:P Bo ja mam Pigwę, ale chyba królik nie bardzo ją akceptuje:P
I po trzecie, myslicie, że dorosłego królika mozna przekonać do kuwety? Komuś się udało?
Z góry dzięki za odpowiedź

Aha i jeszcze jedno, co dać królikowi do klatki do zabawy czy też gryzienia?

//Scalam Jahcob

« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2012, 14:41:45 pm wysłana przez Jahcob »

Offline Jahcob

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 612
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 02, 2012, 14:39:13 pm »
Po pierwsze Witam :)
Do kuwety żwirek, ale taki, żeby nie pylił, bo uszaka będzie to drażnić. Polecany jest Pinio, Pigwa jest dość "drobna". Na pozostałej powierzchni jakiś dywanik,ręczniczek lub ... nic :) Siano do paśnika, bo przecież zasikanego to nikt nie będzie jadł :)
Co do przyzwyczajenia, to da się, ale w przypadku dorosłych uszatych może to trochę dłużej trwać.
Do zabawy - kula smakula, gałązku, rolki po papierze toaletowym/ręcznikach.... tektura - ale nie malowana.
A teraz pytanie do Ciebie. U jakiego weta byłaś? (niestety, ale te uszaki muszą chodzić do specjalistów - jak każde inne zwierze różne od kota, psa) Jaka jest klatka?(jak duża(wymiary)).

kateryna

  • Gość
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 02, 2012, 14:43:10 pm »
Żwirek najlepiej do kuwetki dać, a na powierzchnie klatki coś miękkiego np. ręcznik papierowy, ręcznik lub wycieraczke. Moim zdaniem najlepiej ręcznik papierowy bo jak się na niego królik zsiusia to można oderwać ten kawałek i przenieść do kuwety wtedy króliczek sam dojdzie do tego gdzie ma siusiać :) Ale jak zacznie zjadać papier to zmień na ręcznik/wycieraczkę. A najlepiej jak poczekasz kilka dni i zobaczysz w którym rogu klatki królik się załatwia i tam przestaw kuwetę. A no i każdy żwirek przeznaczony dla zwierząt będzie dobry, chociaż większość poleci pewnie Pinio :D

Do zabawy możesz dać rolki papieru, gałązki(wcześniej musisz sprawdzić które się nadają), kule z trawy/sianka. W sumie wszystkie odpowiedzi na pytania znajdziesz na www.miniaturkabeztajemnic.com :)

A moim zdaniem każdego królika bez względu na wiek da się nauczyć załatwiania do kuwety tylko potrzebna jest cierpliwość no i wszystkie bobki i siuśki musisz przenosić do kuwety żeby królas poczuł zapach odchodów w kuwecie :D


Jahcob mnie wyprzedził :)

Offline truskawka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 02, 2012, 20:02:27 pm »
Dzisiaj jak mnie nie było to jedną porcję bobków zrobił do kuwety, więc chyba nie jest tak źle:) Jak to jest z jedzeniem? Ile dziennie ma dostawać karmy dla królików, co ile dawać mu kolbę? do sianka ma dostęp cały czas. ile mniej więcej dawać mu marchewki? baaardzo ją lubi:)

Wymiary klatki ok. 55 szerkość x90 długość x45 wysokość
Poszłam do zaufanego weterynarza, przebadał go, dał odrobaczenie, na wiosnę szczepionka;)

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 02, 2012, 20:15:49 pm »
karme, a raczej nie karme tylko granulat wysokiej jakosci np versele laga cuni complete max 4 lyzki dziennie (lyzki te ktorymi spozywamy zupe).
kolb i innych tego typu wynalazkow jak wapienka czy kostki solne tzw lizawki do smietnika. tego krolikowi nie dajemy.
podstawa jest sianko i warzywka. warzyw podajemy ok 100 gram na kazdy kg masy ciala krolika. jesli nie jadl do tej pory innych warzyw niz marchew to wprowadzaj je bardzo powoli po malych kawaleczkach co kilka dni zwiekszajac ilosc. i oczywiscie obserwuj przy tym bobki i brzuszek. spis warzyw i inne potrzebne informacje znajdziesz na www.miniaturkabeztajemnic.com

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 02, 2012, 20:59:09 pm »
max 4 lyzki dziennie (lyzki te ktorymi spozywamy zupe).

To taki spory max, chyba że się nie daje warzyw. W granulacie też są warzywa, więc ja polecam ograniczyć granulat na rzecz warzyw, chyba, że właśnie nie bardzo króliś je zna, to może dostawać trochę granulatu. Warto tez pamiętać, że przelicznik 100gram na 1kg masy ciała to dieta bezgranulatowa. Jak ktoś da uszaczkowi tyle warzyw i 4 łyżki granulatu, to się raczej nie powinien spodziewać, że zje potem siano czy że będzie trzymał linię i miał zdrowe kupy.

A do kuwety da się spokojnie przyuczyć. Tylko ew. może znaczyć teren. Większość królików lubi siusiać na miękkie i pachnące obco, więc pościel to raczej chowaj. Za to na żwirek, jakby nie chciał wchodzić, możesz dać papierowy ręcznik. Jak nasiusia nie w kuwecie, to zetrzyj też ręczniczkiem i wsadź do kuwety - to dasz mu sygnał, gdzie ma sikać.

I królik to wcale nie jest zwierzę "klatkowe" - tak porównując, to taki kot weganin :D Tak samo potrzebuje ruchu, rozrabia, ma nastroje na pieszczoty i chadza swoimi drogami. Nie może siedzieć w klatce non stop.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline truskawka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 02, 2012, 22:18:17 pm »
Dzięki za tyle porad, jestem z królikiem dopiero jeden dzień:) Powiedzcie mi jeszcze, jakie można dać królikowi "zabawki" do klatki? mam jakieś rolki z papieru, ale widziałam u niektórych jakieś tunele itd. robicie sami czy kupujecie? (byłam dziś w zoologicznym i trafiłam na inwentaryzację:[) Dzisiaj akurat jestem w domu i biegał sobie prawie cały dzień po pokoju, ale wiadomo, że jak będę musiała wyjść to niestety muszę go zamknąć. Z tego co zauważyłam to lubuje się w trasach za meblościanką, telewizorem, fotelami i wszystkimi miejscami gdzie jest ciasno:) Heh, chyba to i tak dla niego dużo na jeden dzień bo zasnął na środku pokoju z brzuchem do góry, czasem tylko mrugnie okiem, albo zazgrzyta i przemieli coś z pyszczku:D

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 02, 2012, 23:02:25 pm »
Heh, chyba to i tak dla niego dużo na jeden dzień bo zasnął na środku pokoju z brzuchem do góry, czasem tylko mrugnie okiem, albo zazgrzyta i przemieli coś z pyszczku:D
Ooo, to mu dobrze. Tylko zadowolony i czujący się bezpiecznie króliś tak uśnie i to na środku pokoju.

Do zabawy dobre są gałązki, rolki papierowe,Kartonowe domki czy tunele, drewniane, wiklinowe czy siankowe tunele. Owszem, króliki lubują się zwykle w ciasnych miejscach - w naturze miałyby swoje labirynty korytarzy pod ziemią, a tak musi im starczyć taka namiastka.
Pamiętaj tylko, że sianko i wodę musi mieć dostępne cały czas.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline truskawka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 03, 2012, 09:14:40 am »
Ło matulu, poradźcie, czy na gryzienie prętów w nocy da się zaradzić?? O 2 wypuściłam, przebiegł po pokoju, popatrzył, porozglądał się, wsadziłam go do środka  i przestał, ale nie wiem czy mu to pomogło czy to przypadek?

Offline Jahcob

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 612
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 03, 2012, 09:24:44 am »
Nudzi się chłopak/dziewczynka. Jak wiesz aktywność uszu przypada również na godziny nocne, zatem chce poszaleć ;)
Ja osobiście kładłem koc/ręcznik/cokolwiek na klatkę na noc i miałem spokój.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przyzwyczajanie dorosłego królika - na ile możliwe?
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 03, 2012, 10:39:22 am »
max 4 lyzki dziennie (lyzki te ktorymi spozywamy zupe).

To taki spory max, chyba że się nie daje warzyw.

Autorka napisała tylko o marchewce i sianku, stąd podane przeze mnie 4 łyżki granulatu. Oczywiście jak są warzywka to max 2 łyżki, a najlepiej wcale granulatu później nie dawać.

U nas też jest gryzienie prętów. Na ogół jak królik się nudzi albo chce wyjść, tj zbliża się jego pora wypuszczania.
Daj mu jakieś zabaweczki, np rolki po papierze (koniecznie takie gdzie nie ma widocznego kleju), wybierz się w odludne miejsce pozbieraj gałązek wierzby, czy z działeczki jakiejś/sadu- jabłoni np. To w pewien sposób zajmie uszaczkowi czas.

Offline tristeza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Bunia
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 09, 2012, 13:39:57 pm »
Z góry przepraszam. Pewnie już ktoś się o to pytał jednak przeszukanie całego forum nie jest takie łatwe.
Mam króliczkę od niecałego miesiąca. Podchodzi do mnie albo czasami chodzi za mną jak idę do kuchni czy łazienki. Ale bardzo nie lubi jak ją biorę na ręce(wiem że to normalne) nie przychodzi na głaski a jak ja ją głaszczę to pare minut i idzie w inne miejsce. Czy to oznacza że mnie nie lubi czy jeszcze jest za wcześnie żeby przychodziła na głaskanie?W sprawie brania na ręce pewnie się nic nie zmieni- fajnie by było gdybym mogła robić jak kolezanka ze swoim królikiem który daje się trzymać na rękach i to pewnie godzinami. Ale miło by było gdyby lubiła przy mnie siadać i dawać się głaskać (póki co raczej unika tego). Macie jakieś porady czy po prostu dać sobie spokój bo ma taki charakter?

Offline kagar

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1430
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • Tu znajdziesz temat księżniczek ;)
Odp: OSWAJANIE
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 09, 2012, 13:47:41 pm »
Cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości.

U nas nie ma szans by dziewczyny do nas same podchodziły (przynajmniej narazie) to my siadając na podłodze czekamy aż łaskawie do na podejdą. Jeśli my do nich podchodzimy to dadzą się pomiziać ale też tylko przez chwilę potem uciekają w drugi koniec pokoju.

Zawsze możesz usiąść na ziemi i wabić ją smakołykami będzie wówczas miała myśl że Twoja ręka to same dobrocie, ale są również króliki które wogóle nie pozwalają do siebie podchodzić bo są takimi indywidualistami.

Pozdrawiamy i powodzenia :)


P.S. Witamy na forum i polecamy lekturę strony http://www.miniaturkabeztajemnic.com/index.html

Offline tristeza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Bunia
Odp: OSWAJANIE
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 09, 2012, 13:54:51 pm »
dzięki. wcześniej miałam kota i myślałam że to zwierze indywidualista a tutaj królik jednak okazał się większym indywidualistą choć mam nadzieję, że może potrzebuje więcej czasu żeby sie przełamać :) w końcu mam ją od niecałych 3 tygodni u siebie to chyba niedługo...

Offline kagar

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1430
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • Tu znajdziesz temat księżniczek ;)
Odp: OSWAJANIE
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 09, 2012, 14:01:21 pm »
To też zalezy od królika bo dla jednego 3 tygodnie to sporo a dla drugiego 3 tygodnie to maleńko.
Przykladowo Brandy do nas zaczęła bez obaw podchodzić po kilku dniach przebywania u nas a Bianka dopiero po kilku miesiącach.

Offline tristeza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 197
  • Bunia
Odp: OSWAJANIE
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 09, 2012, 14:05:01 pm »
Przyznam że Bunia przez pierwszych 5 dni była dosyć zamknięta i nie zainteresowana mną i wychodzeniem z klatki ale jak raz i drugi wyszła to mieszkanie jej i każda szczelina sprawdzona więc ciekawska jest i potrafi chodzić za mną po mieszkaniu ale reagować na imię nie reaguje i jest bardzo strachliwa jeśli chodzi o dźwięki wstaje z łózka (troche skrzypi) i od razu słyszę jak wyskakuje z klatki przy okazji obijając bok klatki łapami

Offline rosapd

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #30 dnia: Listopad 03, 2012, 16:43:59 pm »
Witam
Myślę o przygarnięciu króliczka ale mam kilak pytań
Jakieś 6 lat temu miałam króliczka, był to samczyk , pamiętam że na noc był zamykany w klatce a w dzien biegał po domu, miałam go od malutkeigo ale nie przypominam sobie żebym miała problemy z nauczeniem go czystości, jak już się nauczył to nigdy nie zdarzało mu się załatwić po za klatką. Czy każdego króliczka da się nauczyć załatwiania w klatce/ kuwecie ? jakei są na to sposoby ?
Czy krolik musi mieć klatke czy wystarczy kuweta ? nie jestem za trzymaniem godzinami krolika w klatce, wolalabym zeby chodzil wolno ale nie wiem czy to prawidłowe.
Czy każdego króliczka da się oswoić na tyle że nie będzie się bał będzie chcial spędzać z nami czas i chętnie się przytulał ?
Z tego co czytam z samiczkami jest zazwyczaj problem po okresie dojrzewania, najczęściej trzeba je wysterylizować, a jak jest z samczykami czy pojawiają się u nich jakieś problemy ? czy trzeba je kastrować ?

Offline asiol

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 966
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin, Poznań
  • Moje króliki: Jenis, Mundek
  • Pozostałe zwierzaki: koszatniczki, w P-niu pies i gekon
Odp: króliczek nowy członek rodziny
« Odpowiedź #31 dnia: Listopad 03, 2012, 16:55:52 pm »
miniaturkabeztajemnic.com
Na tej stronie znajdziesz w sumie wszystkie odpowiedzi na pytania ;)

Offline Minka.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1664
  • Płeć: Kobieta
Odp: króliczek nowy członek rodziny
« Odpowiedź #32 dnia: Listopad 03, 2012, 16:56:06 pm »
Raczej każdego króliczka da się nauczyć korzystania z kuwety, są na to różne sposoby ;) . Wrzucanie kupek do kuwety , wycieranie siuśków i wrzucanie tej chusteczki do kuwety itd.
Wystarczy kuweta , nawet lepiej jak nie jest zamykany w klatce tylko biega cały czas ;) . Mój królik biega caały czas , ale ma klatkę 70-tkę , bo w razie zagrożenia (jeżeli się przestraszy) to wskakuje do niej i czuje się tam bezpiecznie :) .
Wszystkie króliki mają inne charaktery i nie jest wskazane, że będą milusie lub czy będą gryzły. Możesz zaadoptować Miluśkiego królisia :) , dużo ich czeka na dom.
Najlepiej jest wykastrować/sterylizować  króliczka , bo wtedy dłużej żyje i jest mniejsze prawdopodobieństwo na chorobę czegoś tam ( nie pamiętam , przepraszam ) .


Offline anetkas

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2638
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Bazyl
  • Za TM: kot Kajtek, chomiczki Bruno i Muffinka, ukochana Klementyna 25.01.18 ❤
Odp: króliczek nowy członek rodziny
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 03, 2012, 17:12:13 pm »
Mój króliczek (samczyk po kastarcji) też żyje zupełnie bezklatkowo, załatwia się w kuwecie i jest bardzo czysty. Kastracja pomaga również w tym, żeby zwierzak nie znaczył terenu, przed zabiegiem jak Bazyl był malutki zdarzało się, że siknął tu i tam ;) Zwierzątko jest również spokojniejsze. Z tego co słyszałam największe przytulaki to baranki, takie z oklapniętymi uszami  :heart Mój chodzi za mną po całym domu, gdzie ja tam i on. Uwielbia się przytulać i być głaskany. Teraz mam doświadczenia z samiczką barankiem, też uwielbia głaski  :bunny: Króliki to wspaniałe zwierzęta, a jeśli chcesz adoptować jakiegoś uszaka to już też wiesz ze strony adopcyjnej, po opisie królika, jaki jest i czego się spodziewać. Pozdrawiam :)

Offline rosapd

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: króliczek nowy członek rodziny
« Odpowiedź #34 dnia: Listopad 04, 2012, 10:52:10 am »
W jakim wieku można już wykastrowac króliczka ? i jak szybko można odróżnić płeć ?

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #35 dnia: Styczeń 23, 2013, 22:44:45 pm »
Na początku Max lizał Fado przez pierwsze 2 dni a dzisiaj wieczorem kiedy Fado wszedł pod parapet gdzie zawsze przesiadywał Max, zaatakował go.
Od teraz co go widzi to natrętnie go ściga. Jak to się ma do zachowań królików i jakie podejmować kroki aby Max tak nie reagował ?
Czy to może być zazdrość? Gdyż przedtem Max unikał głaskania a obecnie widząc Fado na rękach sam na nie wchodzi i daje się non stop głaskać.  :icon_sad

Offline Suzy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2067
  • Płeć: Kobieta
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #36 dnia: Styczeń 23, 2013, 23:13:38 pm »
Myślę,że Max mógł zaatakować małego za to że wtargnął na jego teren. A co do reszty to nie pomogę :P Bo nie mam pomysłów.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #37 dnia: Styczeń 24, 2013, 14:49:42 pm »
Max mógł zaatakować małego za to że wtargnął na jego teren.
O to to to. Popieram. Parapet to najwyraźniej terytorum Maxa i skoro zostało naruszone, to jest teaz wojna.

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #38 dnia: Styczeń 24, 2013, 14:57:21 pm »
nom teraz zagrodziłam żeby tam nie wchodzili i żeby nie walczyli ale nie wiem czy max nie będzie zły na mnie za to ... ;/

Offline gabuizm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 519
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Kulka, Kropek, Riko
  • Za TM: Amadeusz
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #39 dnia: Styczeń 24, 2013, 15:50:30 pm »
Mam parkę. Amadeusz był pierwszy. Kiedy przynieśliśmy Kulkę, pokochał ją od razu, tylko wtedy jeszcze myśleliśmy, że Amadeusz jest córką :P Myślałam, że może jedna wielka klatka im wystarczy-miałam naszykowaną klatkę dla Kulki, ale skoro się kochały...-i wtedy Amadeusz zaatakował, tzn. gwałcił. Kulka dostała swój teren, który z narzeczonym im konsekwentnie rozdzielaliśmy - on zanosił Kulkę do jej części, ja Amadeusza do jego. Po jakimś czasie dogadały się. :)

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:01:28 pm »
czy to znaczy że  potrzeba czasu żeby Max zaakceptował w pełni Fado?
A jak nie zaakceptuje ?
To co wtedy?

Offline gabuizm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 519
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Kulka, Kropek, Riko
  • Za TM: Amadeusz
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #41 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:16:21 pm »
A są wykastrowani?

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:16:57 pm »
nie. Ani Max ani Fado

Offline gabuizm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 519
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Kulka, Kropek, Riko
  • Za TM: Amadeusz
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:19:12 pm »
Nie mam dużo doświadczenia, to są moje pierwsze króliki, ale poza względami bezpieczeństwa (okazało się, że mam parkę :)) wyczytałam, że wykastrowany królik nie jest już taki szajbnięty na punkcie terytorium. U Amadeusza to się 100% sprawdziło, wyluzował :).

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #44 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:20:16 pm »
ale trochę boję się kastrować moje słodiziaki ;(

Offline gabuizm

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 519
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Kulka, Kropek, Riko
  • Za TM: Amadeusz
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #45 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:27:32 pm »
Wiem! Rozumiem Cię doskonale, Amadeusz to moje najukochańsze serduszko  :heart Zacznij od tego, żeby znaleźć weterynarza, który wie, czym się różni królik od psa czy kota  :lol Niestety, nie każdy wie. Poza tym kastracja jest dużo prostszym zabiegiem niż sterylizacja, nie jest tak bardzo inwazyjna. Popytaj jeszcze, może ktoś ma podobne doświadczenia i poradził sobie inaczej, ale imho to jest najlepsze wyjście. Uściski dla maleństw  :przytul

Offline maxik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Płeć: Kobieta
  • Max
Odp: Wasze doświadczenia w oswajaniu dwóch obcych sobie uszaków ?
« Odpowiedź #46 dnia: Styczeń 24, 2013, 16:29:43 pm »
dziękuję za wszystkie rady . Na pewno dzisiaj porozmawiam z chłopakiem o jakimś dobrym weterynarzu dla bezpieczeństwa Fado i Maxa ;)

Offline niki33352

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
  • Płeć: Kobieta
  • Mikuś i Tosia :*
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #47 dnia: Maj 13, 2014, 09:11:47 am »
Witam, nie wiem czy to odpowiedni dział ale tak czy inaczej bardzo proszę o pomoc.. z góry dziękuje  :icon_rolleyes. A Więc na początku powiem że mojego króliczka mam od września, myślę że mój maluszek będzie już miał z roczek, może nawet troszkę więcej ;) kiedy był mniejszy dał się brać na ręce, głaskać, nawet autobusem z nim wracałam to leżał spokojnie na moich kolanach a teraz? wyrywa się, drapie i to strasznie mocno, piska, jakby diabeł w niego wstąpił..  :nie_wiem nie wiem co się dzieje z moim kochanym króliczkiem, chciałabym go wziąć na ręce przytulić pościskać  :zakochany: ale nic z tego.. prędzej bez oczu zostanę  :szerm:. Nie wiem co zrobić żeby on dał się brać na rączki, nawet do klatki nie chce wchodzić z własnej woli więc całymi dniami biega po mieszkaniu, a wchodzi tylko żeby pojeść i za własną potrzebą. Czy da się coś jeszcze zrobić żeby go oswoić? Bardzo proszę o pomoc..  :oops:

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Jak go oswoić, czy jeszcze da radę? :)
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 13, 2014, 09:26:40 am »
Króliki po prostu nie lubią brania na ręce. Maluszki nie stawiają oporu i pewnie nawet takie przytulaski lubią ale dorosły królik takie tulenie i noszenie traktuje jak najgorszą obrazę :P
Oczywiście są sytuacje kiedy królik musi zostać wzięty na ręce (obcinanie pazurów i inne zabiegi pielęgnacyjne) - trzeba go wtedy trzymać mocno i pewnie. Natomist podnoszenie i tulenie wbrew woli królika to bym sobie darowała- tylko go do siebie zniechęcisz. Królik dorósł i niestety trzeba się z tym pogodzić :)
Zalecam też kastrację - może wpłynąć pozytywnie na zchowanie królika (podnoszenia na ręce nadal nie będzie lubił :P ) lub jeśli to samiczka - sterylizację. Sterylizacja nie tylko lekko złagodzi charakter samicy ale też pozytywnie wpłynie na jej zdrowie i długość życia :) Unikniecie bardzo poważnych chorób jak np ropomacicze lub rak.
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline trula

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Trusia Lola
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #49 dnia: Maj 23, 2014, 20:23:45 pm »
Witam, jestem nowa na forum. Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką ślicznej miniaturki, jeszcze ciężko ocenić co z niej wyrośnie - uszka raz stoją a raz nie :) Kupiłam małą od hodowcy-weterynarza, warunki mieli cudowne jednak króliczki nie miały zbyt dużo kontaktu z człowiekiem. Mała nie specjalnie się boi, jest raczej odważna, widać że człowiek nigdy nic złego jej nie zrobił. Ma między 2 a 3 miesiącami.
Po tygodniu właściwie nic się nie zmieniło, kiedy po 2 dniach wyszła z klatki już podchodziła z zainteresowaniem, kiedy się czymś zajada to można ją głaskać ale nie specjalnie jej się to podoba i nie potrzebuje tego, odwraca się.
Nie chciałabym, żeby tak było zawsze... rozumiem, że to dopiero początek ale chciałabym prosić o rady - czy jeśli będę z nią w zagrodzie dużo siedzieć i do niej mówić to faktycznie mała się oswoi i sama będzie prosiła się o głaskanie? Wydaje mi się jednak, że ona stara się żyć obok mnie ale nie specjalnie ma ochotę na jakiś kontakt i wolałaby go unikać. Nie ma problemu z braniem pokarmu z ręki. Inni właściciele polecają mi przyzwyczajać ją do brania na ręce, ale mam wrażenie, że to branie jej na ręce co jakiś czas tylko nas od siebie odsuwa.. proszę o rade, Ania :) + mam nadzieję, że napisałam wiadomość w dobrym miejscu...

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 23, 2014, 20:29:17 pm »
Patrz post wyżej.

Offline trula

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Trusia Lola
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 23, 2014, 20:36:28 pm »
Czytałam to wszystko i jeszcze inne fora oraz artykuły, liczyłam na coś więcej ewentualnie od osób posiadających króliczki :)

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #52 dnia: Maj 23, 2014, 20:38:56 pm »
Więc powinnaś wiedzieć, że oswajanie trwa, że królik potrzebuje czasu, że branie na ręce to zły pomysł i że nie wszystkie króliki lubią i potrzebują głasania. ;)

Offline trula

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Trusia Lola
Odp: Oswajanie
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 29, 2014, 01:26:18 am »
Jest tylko lepiej i lepiej :) Trusia zaczyna sama wskakiwać na nas kiedy sobie leżymy na jej wybiegu.

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 14, 2014, 18:38:25 pm »
Witajcie!

Jestem nową użytkowniczką i potrzebuję pilnej pomocy, dlatego jeżeli wybrałam zły dział, z góry przepraszam!

Dwa i pół dnia temu przywiozłam do domu Królika Kalifornijskiego z hodowli. Samiczka jest po wszystkich szczepieniach, ma rodowód i wszystko jest jak należy. Problem w tym, że minęły dwa dni, a Tiva właściwie nic nie je, lekko podskubuje sianko, z wodą też ma problem. Nie mogła przywyknąć do poidełka, choć na takim była nauczona. Jeżeli chodzi o suchą pasze, to kompletnie jej nie je, za to zjadła odrobinkę marchewki.
Po przyjeździe do nowego domu, kupki królika były suche, a teraz są nieco rzadsze, prawdopodobnie to stres i zmiana miejsca, ale martwi mnie obecna sytuacja, ponieważ spotykam się z czymś takim po raz pierwszy.
Biegunki raczej nie ma, jest dosyć żywa, choć sporo odpoczywa, do tego jest całkiem ciekawska, lecz mimo wszystko coś nie podoba mi się w jej zachowaniu, a nie chce by stało się jej coś złego. Jeżeli ktoś wiedziałby jak pomóc mi i Tivie w tej sytuacji, byłabym wdzięczna za jakąkolwiek radę.
Królik prawdopodobnie rano pojedzie ze mną do weterynarza.

Pozdrawiam!

Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 14, 2014, 18:44:03 pm »
W ogóle w jakim wieku jest ta królica ??

Z tego co pamiętam Mańka z tego pierwszego szoku wychodziła ze dwa dni - króliki to nerwusy z natury.
Siano może jej nie pasować , najlepiej kup kilka rodzajów (w najmniejszych opakowaniach) i testuj, z granulatem jest dokładnie tak samo, jeden będzie jadła a inny nie, dokarmianie niejadka marchewką/chlebem/czy czymkolwiek innym to zły pomysł zwłaszcza w okresie adaptacji, mokre bobki to nie biegunka, jeśli są foremne i się "nie rozmazują" to jest w normie, konsystencja zależy od pokarmu, mogą być suche albo delikatnie wilgotne - mieści się w normie.
Woda też może jej nie pasować jeśli to kranówa, jeśli już to lepsza jest "byle jaka" mineralna , nisko mineralizowana.

Zamiast tych marchewek urwij jej czegoś zielonego, mlecz/babka/koniczyna i daj jej spokój, w końcu coś tam skubie a królik nie lubi być co chwilę zaczepiany zwłaszcza taki "dzikus", pamiętam jak Mańka na mój widok stroszyła się jak kot  :crazy:
« Ostatnia zmiana: Sierpień 14, 2014, 18:50:45 pm wysłana przez Sensej »

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 14, 2014, 18:51:42 pm »
Dziękuję za szybką odpowiedź.

Królik faktycznie ma sporo stresu, bo i zmiana miejsca, i klatki, tym razem bez towarzystwa, zapewne to swoje zrobiło.
Teraz w klatce ma dwa rodzaje sianka, jeden zdecydowanie bardziej przypasował jej do gustu. Nic poza tym nie dostała, póki co. 
Wodę zmienię na mineralną, to na pewno, choć kranówki nieco wypiła, ale lepiej dmuchać na zimne.
Bardziej rozmazana była tylko jedna kupka, reszta była w konsystencji plasteliny, nie chciała ich jeść.
Króliczek od kilku godzin na zmianę siedzi, leży i szwenda się nieco po klatce (myje się etc.)

Są jakieś sposoby, by ułatwić jej przystosowanie się? Ewentualne porady mile widziane, dawno królika nie miałam i przyznam, że niewiele pamiętam o okresach początkowych, pomimo tego, że przewinęło mi się sporo zwierzaków.

Edit: oj zajmę się tym  :icon_lol, może i moja się jakoś przyzwyczai

Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 14, 2014, 19:04:01 pm »
Królik nie zjada bobków tylko cekotrofy a to co innego.
Nie napisałaś w jakim jest wieku ? może w cale nie powinna jeść warzyw i zieleniny...
Jeśli pasuje jej któreś siano to daj go więcej, trochę na podłogę , trochę do paśnika, nie wiadomo jak będzie wolała jeść.
Nie ma cudownych sposobów na adaptację, pierwsze kilka dni to raczej święty spokój bo i tak nic nie wskórasz swoim wścibstwem a wręcz przeciwnie.
Czasami "pachnącymi" rękami nie obsługuj poidła (kremy/perfumy) jak będzie jej śmierdziało to na pewno się z niego nie napije  :]

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 14, 2014, 19:13:05 pm »
Króli cały dzień siedzi spokojnie, jedynie wczoraj było trochę motania, bo zmiana klatki i jednak ma większą. A tak to dałam jej spokój, jedynie obserwuję co jakiś czas, jak się sprawy mają.
Samiczka ma 5 miesięcy, więc jest młoda i póki co nie dokarmiam jej już (oprócz tamtej marchewki dla testu), je jedynie to sianko, które tak polubiła.
( No i tak, chodziło mi o cekty  :icon_smile)

Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 14, 2014, 19:20:37 pm »
Zdenerwowany królik może nie jeść cekotrofów (tak samo chory czy przejedzony) ale Mańka już wiele razy z nerwów nie zjadała... Skoro jest w takim wieku jak piszesz możesz jej dać trochę zieleniny  :icon_smile

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #60 dnia: Sierpień 14, 2014, 20:17:55 pm »
Wiele królików zwyczajnie nie lubi pić z poidełek dlatego postaw małej miseczke ceramiczna z woda bądz powieś metalową,pewnie chętniej będzie piła, bo poidełko jednak mocno ogranicza szybkość picia a jak uszak jest spragniony to nie jest to dla niego komfortowe ;/

Małymi porcjami możesz królice uczyć jeśc świeże zioła (zielenine) ale poza tym radze już teraz zaopatrzyć się w zioła suszone, bardzo lubiane przez uszaki (firma Zuzala,Tivo-dostępne w sklepach internetowych )-pokrzywa,krwawnik,mniszek lekarski,babka lancetowata,babka szerokolistna,rumianek,liście malin (bez kolców !) itp/.

http://www.swiat4lap.pl/ziola-suszone-c-2_7.html?page=4&op=list

Poczytaj więcej o prawidłowej opiece nad królikiem na stronie :

miniaturka bez tajemnic

« Ostatnia zmiana: Sierpień 14, 2014, 20:41:00 pm wysłana przez emilia »
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpień 15, 2014, 19:24:38 pm »
Dziękuję za cenne rady  :icon_biggrin
Sklep internetowy odwiedzony i pierwsze zamówienie złożone, także teraz czekam na paczkę (zrobię też małą niespodziankę mojej koszatniczce, a co!)
Króliczyca czuje się już lepiej. Nie ma już kłopotów z wodą (zmieniłam wodę na mineralną i bardziej jej zasmakowała), podjada sobie sianko, które lubi i zdaje się być nieco żywsza niż wcześniej. Bardzo polubiła swoją klatkę, w której czuje się całkiem swobodnie, co widać w jej zachowaniu. Kupki robi już lepsze, więc jest poprawa i mam nadzieję, że teraz wszystko będzie dobrze.  :icon_biggrin


Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #62 dnia: Sierpień 15, 2014, 19:39:24 pm »
Daj zdjęcie klatki, jak się widzi to jest zawsze lepiej ;) , króliki mają różne dziwne upodobania a ludzie czasami myślą ze po ichnemu bedzie lepiej... a w cale nie koniecznie tak jest  :]

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #63 dnia: Sierpień 15, 2014, 20:09:27 pm »
Ja nie myślę, że jej sposobem będzie lepiej, akurat jej zadowolenie widać w zachowaniu. Jest ono podobne do zachowania królika, którego miałam parę lat temu, a do tego upewniłam się czytając różne fora zanim przywiozłam Tiv (włącznie z adresem podanym w poście emilii). Jedyny problem miałam z przechodzeniem jej adaptacji, to zmartwiło mnie najbardziej.
Zapewne wrzucę parę zdjęć króliczycy, jak tylko zupełnie przystosuje się do otoczenia i nie będzie to dla niej stresem :)

Offline Sensej

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 3788
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Moje króliki: Mania
  • Pozostałe zwierzaki: ... mole
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #64 dnia: Sierpień 15, 2014, 20:17:05 pm »
Ja nie myślę, że jej sposobem będzie lepiej, akurat jej zadowolenie widać w zachowaniu. Jest ono podobne do zachowania królika, którego miałam parę lat temu, a do tego upewniłam się czytając różne fora zanim przywiozłam Tiv (włącznie z adresem podanym w poście emilii). Jedyny problem miałam z przechodzeniem jej adaptacji, to zmartwiło mnie najbardziej.
Zapewne wrzucę parę zdjęć króliczycy, jak tylko zupełnie przystosuje się do otoczenia i nie będzie to dla niej stresem :)

Chodziło mi o to że człowiek myśli że tak jak on sobie wymyślił to będzie lepiej ale z królikami nie ma tak łatwo :DD

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #65 dnia: Sierpień 16, 2014, 13:00:04 pm »
Aaa w tym sensie   :icon_mrgreen
Podrzucę zdjęcia jak tylko zrobię    :icon_smile2

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #66 dnia: Sierpień 16, 2014, 13:11:47 pm »
fajnie że z małą juz lepiej i ziółka zamówione :) koszatniczka z ziółek pewnie tez skorzysta :) z jakiej firmy zamówiłaś ?


i tez prosze o fotke klatki i królika ;)
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #67 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:06:28 pm »
Nadrabiam wiec zaległości co do fotek   :DD Oto Tiva i jej klatka :
Króliczek - (zdjęcie zrobione zanim sama weszła do nowej klatki) Zapewne wrzucę więcej zdjęć Tivy   :icon_biggrin
A oto klatka - W środku ma dwa rodzaje siana, trochę trocin, woda oczywiście jest, niedługo dojdzie nowe sianko jeszcze, a później sucha pasza, dokładnie taka jaką była karmiona u pana hodowcy. Króliki były trzymane na zewnątrz w zbitych klatkach, taką samą będzie miała też króliczyca, ale to zostawiam już tacie, co by sobie pozbijał, także będzie miała coś ze wcześniejszego środowiska.

A co do zamówienia, wybrałam zioła, które były polecone w postach, mam nadzieję, że zasmakują, a koszatka również może je jeść, a wiadomo jak to z koszatniczkami i cukrzycą jest   :icon_smile
Właściwie zabawnie wyszło, bo zioła są z firmy Tivo  :icon_lol, choć zbieżność imienia i tej nazwy jest zupełnie przypadkowa :3
Do tego zamówiłam również sianko z ziołami, żeby dać królikowi większy wybór. Także myślę, że w poniedziałek wszystko przyjdzie. W razie czego mam kontakt do hodowcy, więc to też za jakiś czas wykorzystam.

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #68 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:13:30 pm »
I tak bez kuwety? Odważna jesteś ja bym była przerażona codziennym sprzątaniem całej klatki... Kolejna rzecz - trociny. Lepiej zaopatrz się w pellet - nie pyli tak jak trociny.

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #69 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:18:27 pm »
Jest również i pellet, trocin jest odrobinkę  :icon_smile
Sprzątania się nie boję, sporo zwierzaków za mną i  jakoś dawały radę dłużej niż powinny x] , a sytuacja jest przejściowa. Póki co stresować jej nie będę. Kuwetka też będzie, Królik wybrał sobie już swoje ulubione miejsce, dlatego tam też się znajdzie :)

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #70 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:21:26 pm »
Tak jak piszę Ellessa to koszmar sprzątać klatkę z posikanego siana . Tak nie robimy , po za tym takiego sianka nie powinna zjadać . ;)

Kup kuwetę prostokątną kocią do kupienia wszędzie w miarę wysoką i zamontuj paśnik , nauczysz ją z biegiem czasu korzystać z kuwety i jeszcze nam podziękujesz za to radę . ;)
do kuwety wsyp pellet idzie nabyć tani , rozglądnij się .

co do żywienia paszą ... wiesz hodowcy tym karmią , żeby szybko nabrały masy .. rozumiesz ...   :icon_rolleyes a tobie chyba na tym nie zależy co .?
zacznij ją żywić normalnie , warzywkami , suszkami , wyjdzie jej to na zdrowie . wiadomo stopniowo .

edit . dojrzałam paśnik  :oh: wzrok mnie już zawodzi .. sorki  :glupek:

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #71 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:26:46 pm »
Oczywiście, ale jeśli hodowca karmi je po to, by potem zabić. Ten królik jest typowo mięsnym zwierzęciem, a hodowca, u którego go kupiłam, królików nie zabija, a hoduje je czysto hobbystycznie, kocha króliki, więc wie co robi. Lubi jeździć z niektórymi na wystawy, dba o futerka, także nie sądzę, by miały wylądować w zupie, pasztecie czy w piekarniku :x
Takie sianko lubi, lubi też słomę, a że  nie mieszkam w mieście, mogę nieco poszaleć z dostawami, a na tym królik jest nauczony. Takie nagłe zderzenie z inną dietą też nie jest przyjemne.
Pellet jest, więc to akurat z głowy.  :DD

Edit: Niczym się nie martw, to jeszcze da się naprawić  :icon_mrgreen Uszy do góry! (Ja mam kłopot z pamięcia ostatnio, także ten... :x )

Edit 2: Chyba nie zabrzmiałam jakoś...strasznie?  :icon_surprised

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #72 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:33:13 pm »
fajnie , że nie chce ich zjeść , choć nie przekonuje mnie hodowanie hobbystyczne . :( jakoś :( .
w każdym razie fajnie , że Tiv ma Ciebie a przyzwyczai się do wszystkiego , o to się nie martw . lepsze jest zmienienie diety niż niepotrzebne pasienie :lol
wystarczy robić to stopniowo , a wiesz jakie warzywka są pyszne :P można samemu podjeść przy okazji :diabelek

fajny sklep to swiat4lap.pl rozejrzyj się :D bądź zooplus.pl .. choć tam radzę nie zaglądać .. ja się uzależniłam od wszelkich zabawek , tuneli , legowisk , domków .. itd :oh: :lol

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #73 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:39:27 pm »
Powiem Ci, że ja jechałam tam z nastawieniem "kupię jednego króliczka, to chociaż uratuję mu życie", a na miejscu okazało się, że królikami zajmuje się młode małżeństwo i naprawdę byłam pozytywnie zaskoczona. Hodowca baardzo fajnie opowiadał o królikach i fajnie było tego słuchać, a jak przybiegła jego córeczka, powiedział ,że też złapała tego bakcyla i będzie miał komu przekazać hodowle. Myślę, że jest im tam dobrze  :icon_biggrin

Paść jej nie chcę jakoś szczególnie, fajnie by jadła to co chce i to co jej zasmakuje, ale wiadomo, nie w mega ilościach, musi jakoś kicać, a nie toczyć się  :lol, a warzywka... Strasznie marchewkę polubiła, na początku jak była zestresowana, nie jadła nic, nie piła, ale jak zobaczyła marchew ... :D

O nie, lepiej tam nie wchodzę, bo jak zabawki i inne gadżety... Zacznę kupować uznając, że koszatek chce czegoś nowego, a Królikowi się przyda też coś innego i na tym się skończy  :lol Już widzę jak mam pustkę na koncie, czy tam jeszcze gorzej, a zamówienie robiłam na swiat4lap :D

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #74 dnia: Sierpień 16, 2014, 16:53:35 pm »
a może natki jej daj :D mój Perlak da się pokroić za koperek i nać marchewki :lol reszta też zje . ale ten to aż się trzęsie  :oh: :DD

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #75 dnia: Sierpień 16, 2014, 17:38:47 pm »
Na pewno ją tym poczęstuję, gorzej jak się uzależni  :D

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #76 dnia: Sierpień 16, 2014, 17:41:00 pm »
a tam :D  będziesz śmigać co rano po natki :D ja jak idę na targ -mam jedno stoisko- i podchodzę to mówię - poproszę pół kg natki .. :hahaha
- mam zawsze odłożone .. mina ludzi z tyłu bezcenna :lol

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #77 dnia: Sierpień 16, 2014, 19:32:52 pm »
 :hahaha: grunt to się dobrze ustawić :D
Może moja aż tak pochłaniać tego nie będzie... xD Bo kurcze, klatki mi nie starczy na nią xD

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #78 dnia: Sierpień 16, 2014, 19:35:14 pm »
spoko ja mam 7 :lol
dlatego tyle :D

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #79 dnia: Sierpień 16, 2014, 20:08:07 pm »
Tiv zdajesz sobie sprawe że twój królik wyrośnie na dośc sporego i obecna klatka będzie za mała?

Radze za jakiś czas pomyśl o zagrodzie/kojcu  dla królika:

http://www.zdrowyzwierzak.pl/product-pol-9-Wysoki-kojec-wybieg-klatka-dla-psa-krolika-6-el.html

http://www.kroliki.net/pl/porady/opieka/zagroda-dla-krolika

 Królik hodowlany (większy niż miniturka) raczej będzie sie męczył w klatce1 m-1,20 :(

W zagrodzie zmieści się , odpowiedniej wielkości kuweta kocyk,zabawki :)

Jak masz możliość i dopóki jest ciepło to fajnie by było gdyby ,,dziewczyna,, mogła hasać po trawie np. w ogrodzie :)

I prosze nie kieruj się radami ,,hodowcy,, jeśli chodzi o żywienie itp.... :(
lepiej kierować się tym co radzą miłośnicy królików :
strona :

http://www.miniaturkabeztajemnic.com/

edit .Może załóż małej wątek w dziale ,,Nasze króliki,, ? :)
« Ostatnia zmiana: Sierpień 16, 2014, 20:34:43 pm wysłana przez emilia »
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline Tiv

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Moje króliki: Tiva
  • Pozostałe zwierzaki: Kot, pies, koszatniczka, ryby, kury (liczą się? x])
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #80 dnia: Sierpień 17, 2014, 08:46:52 am »
Obecna klatka będzie dla niego w sam raz, bo królik wiele większy nie urośnie, nie należy on do olbrzymów, a do królików średnich, widziałam kilkuletnie osobniki w hodowli gdzie kupowałam mojego, więc pogląd na to mam i z myślą o tym zakupiłam większą klatkę. We wcześniejszych psotach również napisałam, że królik dostanie też na zewnątrz swoją klatkę, a ogrodzenie również będzie, także to nie jest bezmyślny zakup samiczki.  :lol
Już jutro będzie miała na zewnątrz swoje miejsce, a z tego co widzę, nieco ogarnęła się z adaptacją, więc myślę, że jakoś to dalej pójdzie. Wciąż kocha marchewkę  :D

Akurat myślę, że tego hodowcy mogę się trzymać, wszystkie króliki, które miał w swojej hodowli były naprawdę zadbane, a facet nie był jednym z tych co chcą zarabiać na sprzedaży i męczą króliczki. A gdyby, chciała też w 100% na nim polegać, to raczej nie zjawiłabym się tutaj :D

Dziękuję za rady :D

A jeśli trzeba zmienić temat, to ja wrzucę wątek w innym dziale w takim razie :3

Edit: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=17254.new#new nowy wątek, gdyby ktoś chciał  :icon_lol
« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2014, 09:17:48 am wysłana przez Tiv »

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: Problem z adaptacją królika
« Odpowiedź #81 dnia: Sierpień 17, 2014, 12:45:18 pm »
odchodząc od kwestii wielkości klatki toi tak najważniejsze żeby jak najwięcej czasu spędzała poza nią  ;)
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline Mrówka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
Oswajanie- czyli nowy człoenk rodziny w domu
« Odpowiedź #82 dnia: Grudzień 11, 2014, 21:37:19 pm »
Cześć,

jak zwykle wypuściliśmy dzisiaj królika, żeby pobiegał. Zazwyczaj był bardzo energiczny, biegał po całym pokoju, przychodził do nas, żeby go pogłaskać. Dzisiaj natomiast niemal od razu wlazł pod biurko i siedzi tam w rogu, przy ścianie, od prawie dwóch godzin. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywał. Oczywiście, czasem na chwilę się chował, ale nigdy na tak długo. Raz udało mi się go wywabić, ale kiedy delikatnie spróbowałam go pogłaskać, natychmiast uciekł z powrotem pod biurko.

Jedyną zmianą, jaka zaszła ostatnio w jego otoczeniu, było pojawienie się chomika przed pięcioma dniami. Klatki stoją w dużej odległości od siebie, jedna na podłodze, druga na biurku. Królik dotychczas w ogóle nie zwracał uwagi na nowego lokatora (chyba w ogóle nie zarejestrował jego obecności), zresztą zawsze pilnowaliśmy, żeby myć ręce między kontaktem z jednym i drugim zwierzęciem. Czy to możliwe, żeby był zazdrosny o chomika i w ten sposób to okazywał? Dodam, że zwierzaki nawet się nie widziały.

Królik mieszka z Narzeczonym od dwóch lat (ja wprowadziłam się kilka miesięcy temu, królik znał mnie wcześniej i akceptował). Nie znamy jego wieku, bo był adoptowany ze schroniska, nie był sterylizowany. Odkąd się oswoił, zawsze był pieszczochem i lubi, kiedy się go głaszcze i poświęca mu uwagę. Je i pije normalnie, nie wygląda na chorego.

Offline Sylwia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1114
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #83 dnia: Grudzień 11, 2014, 21:52:49 pm »
A jak boby? Robi?
Mogło coś go wystraszyć?

Offline Mrówka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #84 dnia: Grudzień 11, 2014, 21:54:08 pm »
Tak, robi normalnie. No i nie działo się nic, co mogłoby go wystraszyć - żadnych hałasów, gości, nic.

Offline Sylwia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1114
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #85 dnia: Grudzień 11, 2014, 21:57:24 pm »
To obserwuj go, może ma gorszy dzień.
Mój król zawsze dziwne zachowuje jak się trochę zagazuje, też wybiera jakieś miejsce i siedzi. Niekiedy zdarza się, że na początku trochę je, pije i bobka wypuści. Więc obserwuj królinkę.

Offline Mrówka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #86 dnia: Grudzień 12, 2014, 15:04:39 pm »
Alarm odwołany - dziś królik zachowuje się normalnie. Widocznie rzeczywiście miał po prostu zły dzień. Wielkie dzięki za pomoc :)

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #87 dnia: Grudzień 12, 2014, 18:38:10 pm »
Zaraz , zaraz Mrówka , nie tak szybko. Jakbyś się nie odezwała toby  nit nic o tobie nie wiedział. Ale , jak już napisałaś i dałaś  sygnał ,że masz królika to chcemy go zobaczyć i coś wiedzieć o nim/o Was

Offline Mrówka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #88 dnia: Grudzień 12, 2014, 23:23:21 pm »
Proszę bardzo ;)



Oto Bazyl, król tego domu. Ostrych zdjęć niestety nie mam, bo ciężko mu takie zrobić, jak zasuwa po pokoju. ;)

Ponad dwa lata temu znaleziono go kicającego po ulicy - prawdopodobnie ktoś go wyrzucił. Trafił do schroniska, w którym pracuje Narzeczony, a potem do nas.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #89 dnia: Grudzień 13, 2014, 19:00:52 pm »
Och Bazylku ależ z ciebie przystojniak  :zakochany:.
Już Was lubię , przygarnęliście kicacza , znaczy jesteście zakróliczeni. Witajcie wśród nas  Mrówka , narzeczony i Bazyl.
PS Mój Zefir także jest ze schroniska wzięty . Wcześniej straż miejska odłowiła go w parku.Cieszę się że Bazylek już dobrze się czuje

Offline chlup

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 657
  • Lokalizacja: wielkopolska
  • Moje króliki: Pimpol
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #90 dnia: Grudzień 13, 2014, 20:05:07 pm »
Jako, że mój Pimpol znaleziony na parkingu to też się przywitam :D Bazyl przystojniak :)

Offline królrun

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #91 dnia: Luty 19, 2015, 13:29:43 pm »
U mnie jest inny problem. Kupiłem w Ikei łóżko piętrowe i królik ciągle się pod nim chowa. Nie mogę go niczym wyciągnąć stamtąd.

Offline Pan_Krolik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Moje króliki: Carbonita, Chawa
  • Pozostałe zwierzaki: scury scury ... muczo scury
  • Za TM: Andy
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #92 dnia: Luty 19, 2015, 14:23:45 pm »
mrowka a skad jestes ?

IMHO krolik bywa takim zwierzakiem ze nie mowi wprost ze cos mu dolega wiec moze wartio odwiedzic weta czy zrobic mu kontrole krwi moczu i ogolny oglad stanu wlacznie z dobrym wymacaniem krolika w srodku czy nie ma przypadkiem niczego wymagajacego uwagi .....

czy i jak czesto robisz mu takie kontrole ? 
"wake (call) me when u need me" HALO 4

Offline srq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Silesia
  • Moje króliki: Kicuś
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #93 dnia: Kwiecień 10, 2015, 21:21:49 pm »
A moj wlasnie calymi dniami siedzi w swoich ulubionych katach, wywabienie go nawet rodzynkiem nie pomaga i przekica sobie szybciutko z powrotem. Jest tak od dluzszego czasu... ale najpierw zobrazuje wam historie

TLDR
geneza mojego Kicusia jest mi malo znana. Wiem tylko ze siostra dostala go od znajomej, w ogole nie stad za pomoc w czyms tam. Babka nam nie powiedziala nam ani jak sie wabi, jaka to rasa, płeć ani cokolwiek ot tak nie wie co z nim robic (moze sie jej znudzil cholera wie) to nam go dala.

Ma malutka (jak na moj gust) klatke, siora ma pokoj z kuchnia, mnostwo miejsca ale i pusto wiec kroliczek nie ma gdzie sie schowac, duzo pracuje wiec przez cale dnie przesiadywal tylko w klatce i tylko pewnie mial te kilka minut na wykicanie sie zanim siora zrobi se kolacje a potem spac i znow zamyka... koszmar, nie zycze temu zadnemu krolikowi czy innemu ssakowi.
END TLDR
W koncu kiedy przekonal matke ze u mnie bedzie mial lepiej dostalem go na wielkanoc. Zmiana otoczenia, podloga w zasadzie podobna bo tez sliska ale bardziej, calymi dniami siedzi w moim pokoju dopoki go nie przeniose do drugiego, gdzie kica sobie po kanapach, gdzie tam sam juz nie zejdzie na podloge. A jak zrobie to sila to zjezdzajac sie jak w moim (indentyczne panele) chowa sie pod kanapa i dalej siedzi. a raz zrobilem probe na korytarzu kompletnie sie rozjezdzajac desperacko probowal wrocic na 'normalna' powierzchnie.

Ogolnie, daje mu jedzonko, potem wyskakuje idzie idzie i lezy 'na sfinksa' w swoim ulubionym kacie przez niemal caly dzien. Raz czy dwa zmieni miejsce a dzis przesunalem troche kanape i sie zaloze ze jutro tez tam przelezy. Zrobilem mu zabawke z koperta, ledwo dwa razy potrzasnal i juz nie chce sie tym bawic. Chetnie dopadne kule smakule.gdzies.tez.. ale mam jeszcze inne problemy niezwiazane juz moim kicusiem.

Jeszcze chetniej bym zostawial otwarta klatke dzien i noc i w ogole ten metal na zlom oddac, ale matka mi wmawia ze mam go na noc zamykac bo niby moge sie zarazic strychnina. Historii chorob krolika nikt tez z nas nie zna ale jej chodzi po prostu o ogolnikowa wiedze. Ale mysle ze nic mu nie dolega z wyjatkiem brudnego dupska na ktorym mu sie trociny przyklejaja :p

no i oczywisice witam wszystkich na tym forum jako newfag :) Jak ktos chce zdjecie to jedno udalo mi sie przeslac: http://i.imgur.com/MiTapvH.jpg ze tez najbrzydsze zdjecie a jednoczesnie very cute zauplodowal (kompozycja masakra, ale sama pozycja krolika bezcenna). Mam sporo jego zdjec ale mam strasznie slaby net

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #94 dnia: Kwiecień 10, 2015, 21:55:51 pm »
Och srg  tak jakoś niezrozumiale piszesz . Gdzie mieszkasz bo Silesia to ogólne określenie.
A teraz:
-wyrzuć te trociny , połóż mu jakiś ręczniczek, kuwetkę z granulatem niezbrylającym
-juz nie wspominam że ma malutka klateczkę , oj bardzo malutką
-pomysł z bezklatkowościa jest super.Moje króliki ( mam dwa ) są bezklatkowe a nigdy nie zaraziłam się od królików żadną chorobą
wprost przeciwnie jak jestem przeziębiona czy coś to boje się je zarazić.
-wybacz ale mam mówiąc o zachorowaniu na os tam co nazywa strychnina ( nie wiem czy dobrze zrozumiałam , to po prostu  takie GŁUPOTY  opowiada,że w szoku jestem ,że takie coś dorosła osoba może mówić .
Jeśli chodzi o zachowanie królika to małymi kroczkami zdobędziesz jego zaufanie i się w końcu rozkręci. Jeśli siedział w takiej malutkiej klateczce cale życie to się nie dziw,że innego nie zna , a jeśli człowiek zrobił mu krzywdę kiedyś, to nie wie co go czeka u ciebie i jest nieufny. Popracuj  z nim ,a wcześniej poczytaj na forum gdzie znajdziesz  wiele informacji , jak zdobyć zaufanie króliczka.
Prawdę mówiąc bardziej martwi mnie jego brudny tyłek , do którego przyklejają się trociny.Zaczęłabym od  wizyty u dobrego weterynarza , króliczego. Jeśli mieszkasz w pobliżu Bytomia odwiedź SYNERGIĘ, dr Marta Białasik świetnie się zna na królikach. Zbada go i udzieli wiele rad odnośnie żywienia i pielęgnacji królika.
Brudny tyłek może być efektem  złego żywienia , ale także  trzeba go odrobaczyć . O szczepieniu także nie zapomnij. Jeśli coś chciałbyś wiedzieć  to pytaj śmiało na forum , podpowiemy.

I jeszcze chciałam powiedzieć ,że królik najbardziej aktywny jest wieczorem i w   nocy , A wtedy twój siedzi w klateczce...

Offline srq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Silesia
  • Moje króliki: Kicuś
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #95 dnia: Kwiecień 10, 2015, 22:54:51 pm »
wlasnie wiem o zyciu nocnym, dlatego tak bardzo mnie to martwi, ciagle matce porownuje go do kota, bo to jej jedyny dla niej fajny zwierz... jak zacytowal twoj post odpowiedziala tylko 'teoretycznie' [wywracam oczy na druga strone]. Zrobie co trzeba, ale niestety krolik bedzie na noc w klatce :( nienawidze jak ktos nie mysli tylko wymysli sobie jakas bzdure ktora wyzwoli w nim jakas emocje i sie tego trzyma. NIENAWIDZE. Prawie ja dziennik****stwo

Dziękuję za polecenie weterynarza, jak wroce ze szpitala to na pewno postaram sie tam wpasc. 7 lat mieszkalem tam, teraz jestem w sasiednim miescie wiec lajt :)

krolikowi daje pasze, salate ktora uwielbia (moge sie domyslac ze dlugo byl nia karmiony), marchew, czasem wafel ryzowy (niesolony!), czasem jabluszko (ale jest sezon to moze pojdzie sie na targ ew. warzywniak i krolik nie bedzie jadl tych napakowanych chemia niczym tatar z sokolowa warzyw w lumpermarkecie). Nie wiem czym w zasadzie urozmaicic jadlospis, pasze mu daje tylko dlatego ze matka kupila bo jest k**a wszechwiedzaca (...) no i trzeba jakos zuzyc.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 11, 2015, 20:04:34 pm »
SRG domyślam się ,że jesteś /mieszkasz z rodzicami i jesteś od nich uzależniony . Może jednak znajdziesz jakiś kąt gdzie mógłbyś  zrobić lub by ci ktoś pomógł zrobić np .starszy brat , dziadek , wujek , chrzestny... taka zagródkę dla twojego pupila.
https://www.google.pl/search?q=zagródka+dla+królika&biw=1024&bih=732&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=klspVczXMdLtaMfKgYAI&ved=0CCcQsAQ
 Wiele rzeczy możesz zrobić sam  w sensie do zarody np. domek kartonowy, tunel ,zabawki.
Królik miałby więcej miejsca do kicania , nowe rzeczy do zwiedzania , a na pewno zamknięty w takiej zagrodzie w kącie pokoju czułby się lepiej i byłby śmielszy.A mama nie denerwowałaby się . 
Dodam jeszcze ,ze sama jestem mama i zawsze zachęcałam swoje dzieci do obcowania ze zweirzetami  , nigdy , powtarzam nigdy nie zaraziły się niczym od zwierząt.
Chcesz urozmaicić jedzenie? Teraz to  dawaj dobrej jakości sianko i suszki . Takie sklepy internetowe polecam
http://ekostraganik.pl
http://www.swiat4lap.pl
http://lili-farm.pl
http://animalia.pl

Wybór jest duży jak widzisz a znajdziesz parę złoty żeby takie ziółka kupić.
Ja daje teraz cykorie sałatowa , ale te z Polki z Oleśnicy , korzeń marchewki, korzeń pietruszki, jarmuż , natkę pietruszki  , ale sa to warzywa od rodziny ze wsi.
Tylko ,że są to niewielkie ilości , głównie suszki i sianko. Salaty nie dawaj  , niektórzy dają rzymską , moje nie lubią . Zbliża się sezon zielonkowy , więc mleczy , babek i innych pysznych króliczych  przysmaków będzie dość . Z tym ,że nie zbieraj  w mieście na trawniku bo dzisiaj będąc u weterynarza (a  jeżdżę  ponad 100 km do dobrego weta do Lublina) dowiedziałam się ,że  stwierdzili kilka przypadków tasiemca  u królika niestety pośmiertnie . Po prostu ludzie zbierają królikowi zieleninę na trawnikach ,w parkach gdzie spacerują psy, ludzie to ludzie i zwierząt nie odrobaczają. Można wyjeżdżać poza miasto lub do rodziny na wieś i przywozić zieleninkę .Od rodziny można także mieć warzywa , ja często kupuje od działkowiczów/emerytów.
Zastanów się nad zagrodą, można ją kupić w
http://www.odi.pl/firma/zdrowyzwierzakpl-malcher-justyna-malcher,kvcqoa/
Ja kupiłam właśnie tu, lub po prostu zrobić
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=1058.1360

Offline srq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Silesia
  • Moje króliki: Kicuś
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #97 dnia: Kwiecień 13, 2015, 20:58:03 pm »
Tak sobie myslalem,skoro nie moge mu dac w pelni dobrych warunkow, to go zaadoptuje gdzie indziej. Matka ma kolezake ktora mieszka z dala od cywilizacji (co najmniej 5 km do najblizszego sklepu) ja wlasnie go mam tam zamiar jutro oddac, ma tam swoja dzialke a nawet drugiego krolika (tez samca wiec raczej 'niespodzianki' nie bedzie :) ) a ze wzgledu zdrowotnych jade do szpitala i nie bede mogl sie nim co najmniej tydzien nim opiekowac. Jesli sie zgodzi to moze nawet na stale, moglbym tam odwiedzac go co tydzien.

czasami wydaje mi sie przesadnie 'grzeczny', zostawilem przypadkiem kable na lozku a on nich jakims cudem nawet nie ruszyl. Nie bawi sie tez zabawkami, zrobilem mu koperte z owsianka/granulatem na poczatku bral do pyszczka i potrzasal, teraz 'odkryl' gdzie sie otwiera koperte i sie tym juz tak nie bawi. Obgryza rolke papieru. Czasem sobie pokopie na lozku albo na moim przescieradle ale jak mu dalem inny kocyk by sie w nim zanurzyl to tez nie chcial. Jak sobie pomysle co mogl przezyc (albo raczej nie przezyc nic z powodu siedzenie w ciasnej klatce) to az mi go strasznie żal... Zrobilem mu kilka przejsc by mogl sie wchodzisz za lozko, siedzi tam calymi dniami. Szkoda ze go dodatkowo zestresuje jutrzejsza jego 'wyprowadzka'.

Wiem tylko jedno, on chyba musi mnie.strasznie lubic bo bardzo czesto mnie wylizuje po zrobieniu mu pieszczot. Jak czytalem, dopiero sola mozna sie martwic jak sam podejdzie i wylize, a on to robi dopiero po pieszczotach. Lizal mnie nawet jak jeszcze nie byl u mnie w domu. :) rozmieszyl mnie tym, gdy znalazlem na moim lozku kilka bobkow i odzywam sie do niego z podniesionym glosem,,on chyba skonfundowany tym zdarzeniem, zjadl wszystkie bobki xD

Acha i mam jeszcze takie male pytanko: siemie lniane podaje sie ugotowane czy surowe? Zostalo w domu i tez jak zwykle nikt nie chce tego wykorzystac, podobno mozna mu zrobic z tego napar w przypadku zaparc i tyle, ale czy normalnie mozna mu dac tez?
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 13, 2015, 21:06:55 pm wysłana przez srq »

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #98 dnia: Kwiecień 13, 2015, 21:47:54 pm »
 SRG myślę ,że powinieneś porozumieć się z ZGAGA14 jest pośrednikiem adopcyjnym  na Śląsku lub BOŚNIAK jest pośrednikiem w Krakowie. Obie wymienione  osoby są z SPK . Jest to Stowarzyszenie, które szuka dobrego domu dla królika. Oddanie na działke 5 km od sklepu jest ze wszech miar bardzo złym pomysłem , tym bardziej ,że jest tam samiec . Dwa samce niekastrowane nie zgodzą się na pewno, tym bardziej, że piszesz, iż twój króliczek jest ,,wyobcowany" chowa się pod biurkiem ,źle znosi towarzystwo.Przechodzi z rąk do rąk , ktoś go miał oddal komuś , ten ktoś oddał znowu do Ciebie. To nie puchar przechodni , to zwierze potrzebujące swego miejsca  w domu i w sercu człowieka .Opiekujesz się nim ale chyba  poza Tobą nie ma on przyjaciół w waszym domu. Tak wydaje i się ,ze czas abyś go zgłosił do adopcji. Na działce jak wszędzie są dzikie koty , kleszcze .... psy . najlepszym rozwiązaniem będzie jak go zgłosisz do Zgagi14 lub zawieź go do Bytomia do Sicci do gab wet SYNERGIA i oddaj. Sicca czyli dr Marta Białasik współpracuje z SPK .Wierz mi mam doświadczenie , jeśli dobro królika leży ci na sercu to zrób jak ci radzę. Osoby  które szukają domów dla królików maja doświadczenie , znajdą wspaniały dom dla twego królika , być może na Śląsku i będziesz mógł go odwiedzać .  Na pw napisze ci nr telefonu do Zgagi 14 i powiedz o co ci chodzi.

Offline srq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Silesia
  • Moje króliki: Kicuś
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #99 dnia: Kwiecień 13, 2015, 22:41:40 pm »
och, nawet nie pytaj oni mysleli ze jak sie uparlem ze chce wziasc krolika od siory to pomysleli ze mi dadza go na pare dni to sie nim szybko znudze. Smieja sie ze go przerobia go na pasztet i wgl.. nie ma opcji zeby zostal w domu bo zaklatkuje go matka na smierc, bo nie znosi tez syfu ktory on robi na podlodze itd itd. chyba masz racje, to najlepsze co moge zrobic. Jutro z samego rana zrobie wymarsz do bytomia, mam czas do wieczora. Tylko nie wiem jak mam go zamiar przeniesc, co moze do torby schowac, cos wymysle. Spytam sie jeszcze zgagi ale to jutro bo teraz nie wypada kogos o tej porze budzic. tere fere, szkoda ze robie to na otatnia chwile.

oczywiscie oba samce sa wykastrowane, wiec teoretycznie sie nie zagryza ale nie bedzie mi dane sprawdzic i tak.. wiec moze lepiej nie ryzykowac

co bardziej ironicznie w swiecie ludzi tez 'przyciagam' podobne osoby, na przyklad koleguje sie osoba z autyzmem, ktora jak krolik jest wyobcowany ale nieglupi i nie musze z nim smieszkowac jak z reszta swiata...

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #100 dnia: Kwiecień 14, 2015, 08:13:15 am »
SRQ rozmawiałam ze Zgagą14  , zadzwoń do niej lub daj jej nr telefonu  swój .Jest mozliwość podjechania do ciebie i dziewczyny osobiście królika odbiorą od ciebie . Będzie ci latwiej .Odezwij sie

Offline srq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Silesia
  • Moje króliki: Kicuś
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #101 dnia: Kwiecień 15, 2015, 05:13:21 am »
Niestety, wszystko na nic bo nie zgadzaja sie oni na adopcje... zrobila sie haja
>hurr durr nie oddam obcym ludzion
>ale jak przegniesz z tym krolikiem to wywalimy na smietnik

nie mam slow.

moze ktoregos dnia go 'przemycic' przed nimi po prostu w nocy bo ja juz nie wiem.. ps. rzeczywistosc nfz sie odezwala i mam czas do konca miesiaca.

Na razie staram sie jak tylko moge, wypuszczam na noc gdy wszyscy spia, od kiedy go dostal przytyl moze z pol kilo (nie wiem, dokladnie nie wazylem) a teraz klatke ma w kuchni pod kaloryferem jak jakis mebel... nawet chcialem wywalic te trociny i zastapic czymkolwiek tez nie.

zostawie dane kontaktowe na pw

I dziekuje wam za troske, na to tez nie mam slow :)

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #102 dnia: Kwiecień 15, 2015, 09:36:32 am »
Powiem otwarcie , pomysł oddania królika do SPK jest najlepszym pomysłem w twojej sytuacji.Raz ,że domniemam ,iż jesteś osobą niepełnoletnią . Wynika to stąd, iż nie masz nic do gadania w kwestii  chowu krołika. Po drugie krolik  byl krzywdzony wcześniej , piszesz ,ze raz był w takich rękach , raz w takich , teraz u ciebie w klatce , malutkiej jak widać na zdjęciu. To ,ze się starasz  jak możesz , puszczasz go , jak spią , świadczy ,ze masz dobre serce. Ale królikowi poniekąd dzieje się krzywda , bo siedzi w klateczce i tyje. Piszesz ,że  przytył już z pół kg..Nie chce krakać  ale jak zacznie chorować , kto go będzie leczył , kto pojedzie do weterynarza, kto mu poda leki . Wierz mi trzeba zrobić zastrzyk czasami , czasami podać do pysia lekarstwo itd . Kto to będzie robił , skoro nie dbacie o jego kondycje . A piszesz ,ze idziesz do szpitala wiec kto się nim będzie zajmował. Podanie mu jedzenia to nie jest dbanie o niego. Nikt go nie  wypuści , nie pogłaszcze , nie zauważy ,ze mu coś jest . Nie chce pisać pod co to podlega. Będzie siedział i tył. Okazałeś dobrą wolę bo napisałeś  na forum prośbę o radę , ale okaz dobrą wolę i zapewnij mu dobre życie . Uparłeś się i zabrałeś królika od siostry ,żeby mu było lepiej . Okaż dobrą wolę i zapewnij mu opiekę taką na jaką zasługuje.
Moze też być tak ,że nie sprzątana klatka śmierdzi, królik wyląduje gdzieś .... aż się boję myśleć . Może rysuje czarny scenariusz , ale lepiej o wszystkim napisać . Jesteś na forum króliczym , los królików jest nam bliski , każdego.   Jeśli i tobie   los twojego pupila niej  est obojętny , zadzwoń do Zgagi a najlepiej daj jej na pw nr telefonu ona zadzwoni , umówicie sie , ktoś podjedzie i oddasz królika  w naprawdę dobre ręce. Potem będziesz informowany o jego losie zachowaniu , o jego życiu. Zrób tak jak radzisz . Wiele rzeczy da sie zalatwić .

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #103 dnia: Kwiecień 15, 2015, 09:46:35 am »
Sprawa jest prosta- królik cierpi, zaraz zacznie chorować. Fundujesz mu gehennę - nie wiem w jakim celu. A wystarczy, że go weźmiesz pod pachę i zaniesiesz do Zgagi - i koniec tematu. Rodzina przeciez cię za to nie powiesi- pobuczy, pojęczy i zapomni. A ty bedziesz miał czyste sumienie, ze zwierzaka nie skazałeś na śmierć z otyłości w mikro klatce.
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #104 dnia: Kwiecień 15, 2015, 09:51:29 am »
Daj tylko znać , zadzwoń, umów sie i sami przyjadą w umówione miejsce  i przejmą królika. Rozmawialam ze Zgagą 14, telefon masz , a ona czeka  na twój odzew

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #105 dnia: Kwiecień 15, 2015, 09:54:38 am »
SRQ, z Twojej sytuacji nie wszystko rozumiem, natomiast jedno wiem: królik, mimo Twoich najszczerszych chęci, nie ma u Ciebie dobrze. Z Twoich opisów ("pasza", mała klatka, nierozumiejąca niczego mama i Twój pobyt w szpitalu, a także perspektywa wywiezienia królika do innego samca, co jest fatalnym pomysłem) nasuwa się jeden prosty wniosek: oddaj królika pod opiekę SPK (pisaly o tym Dori i Solvieg). Widać,że Ci na nim zależy i jeśli nie masz warunków (a wygląda na to, że nie masz), by zapewnić mu dobry byt, oddanie go pod dobrą opiekę będzie w stosunku do niego pięknym gestem.
Proszę, przemyśl to.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline srq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Silesia
  • Moje króliki: Kicuś
Odp: Królik nie chce wyjść spod biurka
« Odpowiedź #106 dnia: Kwiecień 16, 2015, 17:52:01 pm »
Rozmawialem z zgaga i twierdzi ze bez zgody rodzicow nic nie moze zrobic. Calkowicie ja rozumiem, nikt nie chce klopotow. Nie bede sie wdawal w szczegoly, ale probowalem juz wielokrotnie i prosze mi uwierzyc, tego NAPRAWDE nie mozna zalatwic w pokojowy sposob. A nie chcialbym by tracili na tym niewinne istoty ktorych wszak te sprawy nie powinny dotyczyc.

[ciach]

Nieaktualne. Zalatwione, pojedzie do synergii. Dziekuje wszystkim za rady, mam nadzieje ze trafi do (duzo) lepszego domu. Szkoda ze moja przygoda na forum sie zskonczyla...

http://imgur.comjXDkKQm
http://imgur.com/1QmUKWi
http://imgur.com/BznMtq8

zrobilem mu kilka zdjec.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 16, 2015, 20:22:28 pm wysłana przez srq »

Offline ulcix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Płeć: Kobieta
    • suwaczki
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Moje króliki: Triss i Auti
Półdziki królik
« Odpowiedź #107 dnia: Lipiec 05, 2015, 15:05:10 pm »
Od czerwca mam króliczka.Samiczka ma nie całe pół roku,jestem drugim jej właścicielem ( sprzedana ze względu na brak czasu dla króliczki;rodzina wracała dopiero po 22 i od rana była sama w domu). Przy wkładaniu rąk do klatki nie ma problemu: nie gryzie, nawet stoi i czeka aż się ją pogłaszcze. Na rękach początkowo się wyrywa po czym siedzi grzecznie najczęściej z głową schowaną pod brodą moją. Królik u pierwszego właściciela biegała na małym ogrodzie, teraz u mnie ma większy ogród lecz nie daje się wg złapać,dlatego biega z smyczą wolno aby było łatwo złapać. Podczas leżenia czy siedzenia na trawie podbiega a nawet wskakuje mi na plecy gdy leżę. Czy jest szansa na to aby mogła dawać się spokojnie złapać na ogrodzie?Od czego to może zależeć?Mój wcześniejszy królik nauczył się przybiegać do człowieka na określony dźwięk mimo że i tak biegał zawsze przy ludziach. Obecny króliczek podczas biegania  po pokoju wskakuje na łóżko gdzie ktoś siedzi i daje się głaskać,tylko na dworze staje się dziki...
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2015, 15:39:27 pm wysłana przez ulcix »

Offline frau magda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 617
  • Płeć: Kobieta
  • evil prevails when good men fail to act
  • Lokalizacja: za Odrą
  • Moje króliki: Doha i Olaf
  • Na DT: Edward
  • Za TM: Mysza
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #108 dnia: Lipiec 05, 2015, 15:24:41 pm »
Mnie to wygląda na całkiem oswojonego królika ;)
Nasz Olaf mimo, ze potrafi z nami spać i jest największym przytulakiem jakiego widziałam, dostaje totalnego świra jak go się próbuje wziąć na ręce. Czasem przecież nie ma wyjścia i trzeba, żeby chociażby obciąć pazury.
Taka natura królika ;) większość nie lubi być na rękach trzymana, ja bym odpuscila :)

Offline ulcix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Płeć: Kobieta
    • suwaczki
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Moje króliki: Triss i Auti
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #109 dnia: Lipiec 05, 2015, 15:36:12 pm »
No mój chłopak się lekko irytuje kiedy chce ją pogłaskać a ona ucieka. Podchodzi do ludzi wtedy kiedy się na nią nie zwraca uwagi.Jak biega i chce przejść obok to od razu ucieka na drugi koniec ogrodu..Gdy biega po pokoju to tak samo choć częściej da się pogłaskać.Mam nadzieję że potrzebuje jeszcze trochę czasu do przyzwyczajenia się do nowych właścicieli..Sterylizować nie chce jej bo nie widzę większego problemu by to zrobić

Offline frau magda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 617
  • Płeć: Kobieta
  • evil prevails when good men fail to act
  • Lokalizacja: za Odrą
  • Moje króliki: Doha i Olaf
  • Na DT: Edward
  • Za TM: Mysza
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #110 dnia: Lipiec 05, 2015, 15:41:37 pm »
Dajcie jej czas, to po pierwsze. Po drugie, przez hormony króliczka może mieć straszne zamieszanie w głowie i może mieć zmiany nastroju co 3 sekundy, nie wspominając o ryzyku różnych chorób jeśli się jej nie wysterylizuje.
Przemyslcie temat. Chcecie mieć spokojnego, zdrowego królika to rozwazcie kastracje. A skoro nie rzuca wam się non stop z zębami do rąk to dajcie jej trochę czasu, nie róbcie nic na sile. Skoro poprzedni właściciel się nią nie zajmował to nic dziwnego, ze krolinka jest nieprzyzwyczajona do ludzi. Biorąc ją na siłę na ręce będziecie jej niechęć do was tylko pogłębiać.

Offline ulcix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Płeć: Kobieta
    • suwaczki
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Moje króliki: Triss i Auti
Odp: Półdziki królik
« Odpowiedź #111 dnia: Lipiec 05, 2015, 16:02:01 pm »
w jakim przedziale pieniężnym jest sterylizacja?

Offline frau magda

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 617
  • Płeć: Kobieta
  • evil prevails when good men fail to act
  • Lokalizacja: za Odrą
  • Moje króliki: Doha i Olaf
  • Na DT: Edward
  • Za TM: Mysza
Odp: Półdziki królik
« Odpowiedź #112 dnia: Lipiec 05, 2015, 16:32:57 pm »
Nie wiem niestety dokładnie, bo nie mieszkam w Polsce, znalazłam za to cos takiego:

"Szacunkowe ceny zabiegów w zależności od lecznicy i miejscowości to 100 - 200 zł - kastracja samca i 150 - 300 zł - sterylizacja samiczki." http://www.kroliki.net/pl/akcje/kastracja-i-sterylizacja/o-akcji

Najważniejsze jest, żeby zabiegu dokonał porządny, sprawdzony, kroliczy weterynarz, inaczej zwierzakowi może zostać wyrządzona krzywda! Myśmy na kastracje wieźli Dohe 5h od miejsca zamieszkania i nie żałujemy, ważne, ze mamy teraz szczęśliwego, zdrowego zwierzaka (i o wiele spokojniejszego :p )

Offline MrCubica

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
Uciekanie
« Odpowiedź #113 dnia: Sierpień 17, 2015, 20:03:24 pm »
Mam pewien problem... Moja Miniaturka mi ucieka, nie chce jesc z mojej reki itd. Nie wiem co zrobic :icon_frown Macie jakies porady?

Offline shashinka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Płeć: Kobieta
    • Stefan, Bunia
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Stefan
Odp: Uciekanie
« Odpowiedź #114 dnia: Sierpień 17, 2015, 20:41:14 pm »
A długo jest u Ciebie?  U nas Stefan jest od kilku dni i codziennie widać jakieś malutkie postępy. Nie podnosimy go, nie robimy nic na siłę,  trochę czekamy na jego ruch. Jak sam podejdzie to trochę głaskamy i tak ze wszystkim.

Offline bialobrzesia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 242
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Ziomuś i Misia
  • Za TM: Króliś (12/12/2013); Glutek (08/05/2017); Klusia (10/05/2018).
Odp: Uciekanie
« Odpowiedź #115 dnia: Sierpień 18, 2015, 00:37:27 am »
Moja Klusia jest ze mną od 1,5 roku i jest królikiem, który nienawidzi brania na ręce, głaskania, pochylania się nad nią. Na początku uciekała na sam widok człowieka zbliżającego się do niej; jak leżała to zawsze zwinięta w kulkę i czujna, gotowa do ucieczki zawsze i wszędzie. Nie było mowy o żadnym głaskaniu nawet.  Ja jej do niczego nie zmuszałam, jak królik nie chce to nie. I dzięki temu teraz jak przychodzi pora jedzenia to potrafi podejść, robić słupki i jeść z ręki. Daje się nawet pomiziać kilka razy po łebku ale to wszystkie czułości na jakie mi pozwala. Jak muszę ją wyczesać to najpierw muszę ją złapać, potem wygrać walkę na szarpanie i drapanie i dopiero w wannie jestem w stanie coś z nią zrobić.

Nie wszystkie królisie to przytulanki. Bywają charakterne. Nie zmuszaj jej do niczego - musi nabrać zaufania do Ciebie.
Wirtualny opiekun: CHILI? (SPK - Lublin);
STRAUSS (Azyl dla Królików - Toruń);
BANAN (SPK - Sopot);
PALUSZEK (SPK - Warszawa).
NIVEA (Okienko życia dla królików i gryzoni)

Offline aniusiablondyna

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Brzeg
  • Moje króliki: Bugs [Baks]
  • Za TM: Bugs
Odp: Uciekanie
« Odpowiedź #116 dnia: Sierpień 25, 2015, 21:26:31 pm »
Mój królik je mi z ręki ale tylko gdy jest w klatce, nigdy poza nią. Wtedy korzystam i go głaskam i mi nie ucieka, widać że tam czuje się najbezpieczniej.

Offline MrCubica

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Uciekanie
« Odpowiedź #117 dnia: Sierpień 30, 2015, 12:06:36 pm »
Jest już 2 tygodnie. Teraz daje sie glaskac tylko w klatce i troche je z ręki. :pomidor:

Offline MrCubica

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
Miesiąc
« Odpowiedź #118 dnia: Wrzesień 10, 2015, 14:53:43 pm »
Mam mojego Bonifacego miesiąc. Liże mnie, czasami podchodzi, ale jak się go głaszcze to po chwili ucieka. Daje się tylko w klatce i jak daje mu coś z ręki do jedzenia  :icon_cry Jak mam go wypuścić to nie mogę bo wyjście z klatki mam od góry. Mam pytania:
Jest już oswojony? Jak się z nim obchodzić? Ile może się oswajać taki królik? Czy może być tak już ciągle?

P.S: Przepraszam, że pisze tyle tematów, ale jest to mój pierwszy królik a nie mam nikogo kto mógłby mi coś poradzić a podobnego tematu do tego nie znalazłem :icon_confused

Z góry dziękuje.

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #119 dnia: Wrzesień 10, 2015, 14:59:22 pm »
Tutaj masz podane w "pigułce" bardzo liczne porady o uszaku, począwszy od żywienia skończywszy na chorobach. Jest też zakładka dotycząca zachowania królika, jest "coś" o oswajaniu. Może tak będzie Ci wygodniej poczytać o tym co Cie akurat interesuje.
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/index.html
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline MrCubica

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #120 dnia: Wrzesień 10, 2015, 15:08:09 pm »
Znam tą strone, poczytałem trochę, ale dziękuje, że ktoś odpisał  :icon_biggrin

Offline shashinka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Płeć: Kobieta
    • Stefan, Bunia
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Stefan
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #121 dnia: Wrzesień 10, 2015, 17:21:09 pm »
To i tak ciekawie. Mój się da pogłaskać poza klatką, ale nigdy wewnątrz ><  W każdym razie ja mam Stefana kilka tygodni, wcześniej był w SPK, więc już na pewno był bardziej oswojony, ale z tygodnia na tydzień jakieś malutkie postępy widać. Przekupstwo jedzeniem jest zawsze na plus  :diabelek

Offline thiona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Dolnośląskie
Dziki królik
« Odpowiedź #122 dnia: Październik 15, 2015, 13:31:22 pm »
Mojego królika znalazłam rok temu na parkingu.
Nie mogłam zostawić go samego, był to październik i zaczynało już robić się zimno i mocno padać.
Królik nigdy do końca się nie oswoił.
Chciałabym poprosić was o kilka porad:

1) Królik większość czasu spędza sam, obecnie nasz kontakt z nim ogranicza się do dania jedzenia rano i wieczorem i sprzątania kuwety. Później napiszę czym jest to spowodowane.
Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby go oddać do adopcji, bo mam wrażenie że za mocno go zaniedbujemy. Choć z drugiej strony wychodzę z założenia, że ma ogromną klatke (120 cm) która jest cały czas otwarta i cały naprawdę spory pokój do swojej dyspozycji. Królik do klatki chodzi tylko jeść/pić i do toalety. I tak sobie myślę, że mimo tego, że jest sam to jest mu u nas chyba lepiej niż byłoby w domu z małym dzieckiem, gdzie niewiadomo czy wogóle byłby puszczany by pobiegać. I tu pojawia się dylemat, czy pomimo bardzo dobrych warunków bytowych, poszukać mu właściciela, który będzie miał dla niego więcej czasu? Boję się, że będzie trzymany w zamknięciu, zwłaszcza, że ma on charakterek.

2) królik, zaraz po tym jak go znaleźliśmy bał się nas. Z czasem nabierał zaufania. Na środku pokoju ma stare prześcieradło. Na nim i tylko na nim przysiadywał i pozwalał się głaskać, zgrzytając przy tym ząbkami. Czasem kładł się na boku przy głaskaniu i przewracał na plecki. Jednak by doszło do głaskania, zawsze trzeba było trochę poczekac, aż sam przyjdzie i przestanie uciekać przed wyciągniętą ręką.
Odkąd zaczęłam pracować nie miałam więcej czasu by siedzieć przy nim 30 minut i czekać, bo może łaskawie pryzjdzie i pozwoli się pogłaskać. Na dziś królik nie pozwoli się dotknąć. Jak tylko wchodzimy do pokoju ucieka od nas (tak jak wcześniej), z tym że nie przychodzi już na swoje prześcieradło, a chowa się pod łóżkami. Nawet jak zdarzy się, że przyjdzie to ucieka od wyciągniętej ręki.
Co zrobić by go oswoić? Podkreślam, że królik nigdy nie był super skłony do kontaktu z człowiekiem ale chociaz czasem pozwalał się wygłaskać..

3) Królik jest agresywny. Gdy sypię mu do klatki jedzenie, a on się w niej znajduje to "warczy" do ataku i chce gryźć. Zamiast się cieszyć, że napełniam mu miskę to on mnie atakuje, a potem rzuca się na jedzenie.

4) królik jest głównie zainteresowany jedzeniem granulatu (takiego bez ziaren), na marchewke czy jablko nawet nie spojrzy. Ile razy dziennie powinno sie karmic królika i ile jedzenia należy mu dawać?

To chyba tyle. Chciałabym by królik fajnie się czuł u mnie w domu, przychodził do nas i pozwalał się dotykać. Niestety przez to, że ucieka przed nami zaczęliśmy ograniczać nasz kontakt z nim jedynie do dania mu jedzenia...

Może lepiej byłoby mu znaleźć nowy dom? (choć nie wiem właśnie w jakich warunkach tam były trzymany, nie każdy może królikowi przydzielić osobny pokój tylko dla niego).

Dziękuję z góry za porady.

Offline szajac

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Nowy Sącz
  • Moje króliki: Felusia
  • Pozostałe zwierzaki: Piesio Wendy, Kotek Lusia i parę innych :)
  • Za TM: Tosia <3
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #123 dnia: Październik 15, 2015, 15:35:39 pm »
Hmmm...co do jedzenia granulatu nie powinno się podawać więcej niż 2 łyżki stołowe dziennie...jedną rano, drugą wieczorem... Prócz tego powinien mieć cały czas dostęp do siana i wody... Ja podaje swojej uszatej jeszcze zieleninę i suszki (w tym też zioła), raz dziennie dostaje warzywo czy owoc w małym kawałeczku.
Każdy króliś ma swój charakter...są i takie które w ogóle albo niewiele razy pozwalają się pogłaskać... Jednak uważam, że każdy króliczek powinien mieć chociaż kilka godzin dziennie przeznaczone na zabawę w towarzystwie. Może jeśli nie masz ty czasu dla niego warto byłoby by mu sprawić partnera/drugiego królika.
Króliki to zwierzęta terytorialne (z tego co czytałam) i często nie pozwalają ingerować w swój 'azyl' człowiekowi, dlatego może być agresywny w klatce...może to być również efekt tego, że nie jest kastrowany/sterylizowany...
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :).

Offline ellessa

  • Administrator
  • **
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 1831
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Francisz & Niusia
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #124 dnia: Październik 15, 2015, 20:39:09 pm »
1) Królik większość czasu spędza sam, obecnie nasz kontakt z nim ogranicza się do dania jedzenia rano i wieczorem i sprzątania kuwety. Później napiszę czym jest to spowodowane.
Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby go oddać do adopcji, bo mam wrażenie że za mocno go zaniedbujemy. Choć z drugiej strony wychodzę z założenia, że ma ogromną klatke (120 cm) która jest cały czas otwarta i cały naprawdę spory pokój do swojej dyspozycji. Królik do klatki chodzi tylko jeść/pić i do toalety. I tak sobie myślę, że mimo tego, że jest sam to jest mu u nas chyba lepiej niż byłoby w domu z małym dzieckiem, gdzie niewiadomo czy wogóle byłby puszczany by pobiegać. I tu pojawia się dylemat, czy pomimo bardzo dobrych warunków bytowych, poszukać mu właściciela, który będzie miał dla niego więcej czasu? Boję się, że będzie trzymany w zamknięciu, zwłaszcza, że ma on charakterek.


W takiej sytuacji byłoby lepiej sprawić mu towarzysza - wtedy faktycznie można króliki zostawić samym sobie i nie potrzebują dużo kontaktu od człowieka, bo mają siebie.

2) królik, zaraz po tym jak go znaleźliśmy bał się nas. Z czasem nabierał zaufania. Na środku pokoju ma stare prześcieradło. Na nim i tylko na nim przysiadywał i pozwalał się głaskać, zgrzytając przy tym ząbkami. Czasem kładł się na boku przy głaskaniu i przewracał na plecki. Jednak by doszło do głaskania, zawsze trzeba było trochę poczekac, aż sam przyjdzie i przestanie uciekać przed wyciągniętą ręką.
Odkąd zaczęłam pracować nie miałam więcej czasu by siedzieć przy nim 30 minut i czekać, bo może łaskawie pryzjdzie i pozwoli się pogłaskać. Na dziś królik nie pozwoli się dotknąć. Jak tylko wchodzimy do pokoju ucieka od nas (tak jak wcześniej), z tym że nie przychodzi już na swoje prześcieradło, a chowa się pod łóżkami. Nawet jak zdarzy się, że przyjdzie to ucieka od wyciągniętej ręki.
Co zrobić by go oswoić? Podkreślam, że królik nigdy nie był super skłony do kontaktu z człowiekiem ale chociaz czasem pozwalał się wygłaskać..


Można spróbować zachęcić go jakimiś smakołykami - rodzynkiem, żurawiną suszoną, na to jednak potrzeba czasu.

3) Królik jest agresywny. Gdy sypię mu do klatki jedzenie, a on się w niej znajduje to "warczy" do ataku i chce gryźć. Zamiast się cieszyć, że napełniam mu miskę to on mnie atakuje, a potem rzuca się na jedzenie.

A czy królik jest wykastrowany? Najczęściej brak kastracji powoduje terytorialne zachowania.

4) królik jest głównie zainteresowany jedzeniem granulatu (takiego bez ziaren), na marchewke czy jablko nawet nie spojrzy. Ile razy dziennie powinno sie karmic królika i ile jedzenia należy mu dawać?

Czy ma stały dostęp do siana i wody? Je siano? Podajecie mu coś jeszcze poza granulatem?


Offline izaf

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8675
  • Płeć: Kobieta
  • A ser­ca - tak ich mało, a us­ta - ty­le ich.
  • Lokalizacja: Kobyłka
  • Moje króliki: Kleo, Herbi, Puszkin, Sami
  • Pozostałe zwierzaki: Gilbert, Izma, Mysz Stanisław
  • Za TM: Ala, Gabi, Maciek, Unkas, Nala , Franki, Lusia , Bukfa, Kropcia ...
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #125 dnia: Październik 15, 2015, 21:07:06 pm »
Na oswajanie potrzeba czasu , nie da się  inaczej . Królik ma potencjał , jak się przewracał na boczki przy głaskaniu  :wow Ja bym podawała jakieś smakołyki i wabiła po woli  ;) Przy podawaniu jedzenia często króliki się tak zachowują , szczególnie w klatce i przed zabiegiem. Moim zdaniem ma u Was dobrze, tylko potrzeba trochę czasu i cierpliwości  :) Może przy okazji czekania na  Uszaka poczytać książkę na tym prześcieradle  :) Co jedzenie, to tak jak pisały dziewczyny sianko, woda cały czas i suszki, a zamiast granulatu suszone warzywka czy owocki z ręki. Ostrzegam tylko, że jak sie nauczy, to potem kazdy szelest będzie się kończył nagłym pojawieniem królika  :diabelek Ja bym go nie oddała, teraz kazdy ma mało czasu, takie życie  :/ możecie też pomyslec o towarzyszu dla niego  :D

Offline thiona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Dolnośląskie
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #126 dnia: Październik 15, 2015, 22:11:26 pm »
 Królik się przewracał ale teraz zrobił 200 kroków w tył. Już było całkiem nieźle a teraz zachowuje się jakbyśmy byli zupełnie obcy, czy króliki mają tak krótką pamięć ?O sianku nie pisałam bo jest to dla mnie oczywiste ze musi je mieć cały czas do dyspozycji. Kupiłam mu suszone zioła i na łyżkę granulatu który mu daje rani dosypuje łyżkę tych ziół do miseczki. Granulat dostaje rano i  Wieczorem .  Co jakiś czas dam mu też marchewkę albo kawałek jabłka. Jednak nie jest nimi w ogóle zainteresowany.  Na Granulat rzuca się jak dziki A owoce czy warzywa olewa .  Czytałam że banan jest przysmakiem królików próbowałam mógł dawać w małych ilościach nawet nie powąchał. Raz na jakiś czas zdarza się że robi mokre kupy te które króliki normalnie zjadają wtedy zmniejszam mu ilość granulatu.  Zastanawiałam się nad towarzyszem jednak jest to samiczka i musiałabym ją wysterylizować. Dodatkowo ja nie mieszkam w Polsce,  Tutaj ceny sterylizacji są kosmiczne za wizytę z nocowaniem U weterynarza zapłaciłam grubo ponad 200 € tylko dlatego że Królik podjadl trochę drewna i był apatyczny.  Mam dość Spore doświadczenie ze świnkami morskimi z królikami dużo mniejsze i sama nie jestem do końca przekonana czy charakter królika mi odpowiada bo Królik to trochę jak kot jest indywidualistą więc nie chciałabym teraz decydować się na następnego.  Poza tym wszyscy piszą o tym że Królik skacze na łóżko mój nie skacze w ogóle.  Kiedyś na poczatku jak sprzątałam i przestawiam walizki to potrafił skoczyć na walizkę która była Najniższa postawiona na węższym boku teraz nie widziałam go żeby w ogóle skakał.  Szkoda mi zwierzaka i nie chciałabym by się męczył i Cierpiał z samotności postaram się spędzić z nim więcej czasu mam nadzieję że będą jakieś efekty. Dzięki wam za rady jak macie coś jeszcze ciekawego do napisania odnośnie waszego doświadczenia to chętnie wysłucham.

Offline szajac

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Nowy Sącz
  • Moje króliki: Felusia
  • Pozostałe zwierzaki: Piesio Wendy, Kotek Lusia i parę innych :)
  • Za TM: Tosia <3
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #127 dnia: Październik 16, 2015, 11:55:00 am »
Hmmm... Moja nigdy nie wyskakiwała na nic ;). To chyba też zależy od charakterku.
Co do warzyw i owoców to na początku też była niechętna... Ja spróbowałam ususzyć jabłko (ono jest wtedy słodsze) i co? Mała codziennie wyczekuje choćby maleńkiego kawałeczka ;) a jak już dostanie to cieszy się jak oszalała. U mnie też sprawdziły się zame liście marchewki, bo korzenia nie tknie. Spróbuj :).

Offline Solaris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 417
  • Płeć: Kobieta
    • Angielski online
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Cezar i Kamala, Tosia i Kuba
  • Za TM: Solaris
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #128 dnia: Październik 16, 2015, 14:05:55 pm »
Moje króliki bardzo lubią towarzystwo ludzi i kota :) Jeśli chodzi o pamięć to reagują zarówno na mój głos jak i moje kroki (nie ważne co mówię). Każde zwierzę ma pewnie swój charakter. Jeden wskakuje bardzo wysoko a drugi tylko tam, gdzie widzi ludzi (np. na kanapie), bo pogłaszczą może albo dadzą coś smacznego. A drugi mój trzyma się dalej od ludzi, chyba że czegoś się przestraszy i ma nadzieję, że go obronię przed dźwiękami windy czy coś... Mój pierwszy królik nie jadał warzyw, rzucał miską jak podawałam mu coś co nie było granulatem. A teraz biega za mną jak szalony bo czuje, że niosę coś warzywnego, a potem biega jak szalony z kawałkiem papryki czy plasterkiem marchewki po całym domu :piesek: Jednak najbardziej lubi liście koloru zielonego :)

Offline martatemarta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Jerry 08.2015
  • Za TM: MC Nulty 02.2015-09.2015 -zginął tragicznie :(
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #129 dnia: Październik 19, 2015, 16:43:17 pm »
Mój Jerry ma jakies ponad 2 miesiące, to mój drugi krolis. Jest bardzo nieśmiały,wszystkiego się boi :( w klatce da sie głaskać,bardzo to lubi,nastawia nosek i zamyka oczka. Gorzej po za klatką,cały czas siedzi za kanapami :( nawet jedzeniem nie da sie go przekupić.JAk juz wezmie to ucieka z jedzeniem. :( Nie wiem czy to minie :( mój poprzedni króliś lizał nas godzinami i był bardzo ufny. Czy ktos tak miał? Czy to minie :( Nie ma szansa aby Jerry siedział na kanapie, bo czuje sie zagrozony i ucieka.

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #130 dnia: Październik 19, 2015, 17:30:17 pm »
Niektóre króliki potrzebują więcej czasu aby się oswoić :) Bądź cierpliwa i delikatna :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline martatemarta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Jerry 08.2015
  • Za TM: MC Nulty 02.2015-09.2015 -zginął tragicznie :(
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #131 dnia: Październik 19, 2015, 20:03:25 pm »
Mam nadzieje, ze sie w koncu oswoi, jest cały czas przerażony...boje sie zawozic go do szczepienia, myslicie, że powinnam na razie odpuścic wożenie go do weterynarza?

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Miesiąc
« Odpowiedź #132 dnia: Październik 19, 2015, 20:19:52 pm »
Jeśli nie jest to konieczne to tak- odpuść. Niech się trochę oswoi :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline martatemarta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Jerry 08.2015
  • Za TM: MC Nulty 02.2015-09.2015 -zginął tragicznie :(
Królik panikarz :(
« Odpowiedź #133 dnia: Listopad 04, 2015, 22:07:32 pm »
Jerry to mój drugi króliś, ma 3 miesiące. Nasz codzienny rytuał to wypuszczanie rano na ok godzinkę,pozniej ok 18/19 na około dwie godziny. Jerry dostaje dobra karmę, swieze warzywa i owoce, sianko, suszki. Przed wypuszczaniem i w klatce jest przemiły, zamyka oczka i nadstawia mordkę do miziania i na tum koniec. Po wyjsciu ucieka, nie da sie przywołać, nie da sie zwabić NICZYM.Złapanie go graniczy z cudem,jak sie go probuje złapac to ucieka w popłochu,oczy szeroko otwarte,ogon do góry.Masakra :( po za klatka brak szans na dotkniecie. Nasz poprzedni kroliczek na tym etapie rozwoju podchodził do nas,był odwazny, lizał nas po rekach nogach to utraty tchu. Jerry jak juz sie łaskawie zdecyduje wziac smakołyk, obraca sie i ucieka.... Czy ktoś miał takie doswiadczenie? Czy to da sie jakos zwalczyc,aby królik nas pokochał :( Co bedzie jak zacznie dojrzewac:( zmieni sie pewnie tak,ze bedzie pewnie w ogole nie do dotknięcia :(
Nawet nie mysle o wizycie u weterynarza...bo przeciez jest ciagle wystraszony:( do tego wszedzie bobkuje ,poprzedni król po za klatka nie bobkował prawie w ogole,rzadko mu sie zdazyło.
« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2015, 22:12:14 pm wysłana przez martatemarta »

Offline Kejt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3330
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Tofcia
  • Pozostałe zwierzaki: kot Milka
  • Za TM: Tuptuś, Aboszek i Amorek
Odp: Królik panikarz :(
« Odpowiedź #134 dnia: Listopad 05, 2015, 08:26:05 am »
Jakbyś siedziała zamknięta całą dobę w klatce, to też nie chciałabyś się dać złapać, żeby znowu iść do więzienia na kilkanaście godzin... Królik ma za mało wolności, to raz, a dwa, każdy ma inny charakter, może Jerry potrzebuje więcej czasu, żeby się z Wami oswoić.
Wątek mojej najwspanialszej księżniczki Tosławy - http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15125.0.html

Offline Solaris

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 417
  • Płeć: Kobieta
    • Angielski online
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Cezar i Kamala, Tosia i Kuba
  • Za TM: Solaris
Odp: Królik panikarz :(
« Odpowiedź #135 dnia: Listopad 05, 2015, 20:20:29 pm »
Poczytaj może poradniki o podstawowej opiece nad królikiem. Jest ich pełno i nawet jeśli już czytałaś, to warto sobie odświeżać widzę. Ja nigdy maluszka do domu nie wzięłam, a i tak nauka robienia kupek prawie rocznych uszatków tylko w określonym miejscu potrwała miesiącami. On jest malutki, nie ma takiego maluszka co od razu będzie rozumiał i wiedział wszystko. Może nie lubi być na zewnątrz, bo masz zimną lub śliską podłogę, może dobrze się czuje na swoim terenie i niepotrzebnie go wyciągasz. Życzę Ci dużo cierpliwości.

Offline bacchi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Libiąż
  • Moje króliki: Messi
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
Odp: Dziki królik
« Odpowiedź #136 dnia: Listopad 05, 2015, 23:48:21 pm »
Może poszukaj takiego warzywka/owocu, które mu zasmakuje. Mój królik też nie ruszy niektórych rzeczy, co lubią inne króliki, na przykład jabłko. Kupowałam mu różne warzywa i teraz wiem, co mu przypadło do gustu.
Co do zachowania.... nie mam Ci nic innego do powiedzenia, co wcześniej już zostało powiedziane. Cierpliwość, próby, wabienie jedzeniem, mówienie do królika. Być może nie do końca do tematu bo to inne zwierzę, ale kiedyś wzięłam do siebie dorosłą mysz, całkowicie nieoswojoną, uciekała, gryzła, nie dała się dotknąć ani wziąć do ręki. Siedziałam przy niej, siedziałam, siedziałam, i wysiedziałam w ciągu pół roku to co chciałam. Inne zwierzę. Dała się brać na ręce, sama szukała kontaktu. Tak że nie zrażaj się, królik potrzebuje czasu, zwłaszcza że nie wiadomo jak go ktoś wcześniej traktował. Zrobiłaś coś naprawdę dobrego że go do siebie przyjęłaś :)

Offline EmiliaB.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: LONDON
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #137 dnia: Styczeń 03, 2016, 15:11:58 pm »
Witam Was :icon_3m_sie
, w zwiazku z oswajaniem ja rowniez doswiadczam problem. Mam dwa 4mc kroliczki, "mini lop" Pucci i Daisy, sa ze mna juz od 2miesiacy. Mialy to byc dwie siostrzyczki, no ale wyszlo inaczej. Od miesiaca sa rozdzielona. Nie chce aby sie mnozyly a na kastracje za wczesnie. One naprawde nie maja zle. Sa klatkami bardzo blisko, tak blisko ze moga na siebie patrzec, dotykac noskami. Klatki sa wielkie a do tego puszczam je osobno codzienie w nocy zaraz jak wracam z pracy. Pucci jest cudowny, uwielbia byc glaskany, calowany, zasypia na rekach. Jednakze Daisy wredna, tupie, nie da sie dotknac strasznie dzika a wychowywane sa zupelnie tak samo. Zastanawia mnie czy jest szansa ze ona sie zmieni? Staram sie oswajac ja przysmakami, i dziala daje sie dotknac jedynie jak mam natke marchewki  :hmmm siedze przy klatce, czytam ksiazki na glos i nic. Nie potrzebuje takiego dzikusa. Trace nadzieje na jej oswojenie

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #138 dnia: Styczeń 03, 2016, 15:19:05 pm »
Twoja króliczka może mieć taki charakter - sądzę, że przylepą nigdy nie będzie, ale może złagodnieć - po kastracji i dołączeniu do swego braciszka/kolegi (oczywiście jak już oba będą po kastracji). Króliki inspirują się nawzajem, uczą zachowań; można więc mieć nadzieję, że samiczka podłapie "proludzkie" zachowania od brata.
Czytanie na głos czy siedzenie przy klatce nie pomoże (ale i nie zaszkodzi). Trzeba ją przyzwyczajać do ręki, głaszcząc ją delikatnie etc. Jak biega po mieszkaniu, siedź na ziemi albo najlepiej połóż się, żeby mogła Cię dokładnie obwąchać, poznać. Jak będzie uciekać przy próbie głaskania, daj jej spokój - wróci tak czy siak; króliki są ciekawskie. W klatce samiczka może być terytorialna (często samice tak mają), więc lepiej oswajać ją ze sobą na wybiegu.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline EmiliaB.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: LONDON
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #139 dnia: Styczeń 03, 2016, 16:05:01 pm »
Hiya Joac, jak zwykle wyciagasz pomocna dlon i dodajesz nadzieji :bukiet :bukiet :bukiet
Rozumiem ze masz spore doswiadczenie i zupelnie sie z Toba zgadzam ze to poprostu jest jej charakter. Czasami nawet mysle  ze ona moze ma za dobrze?? Wielka wygodna pietrowa klatka , specjalne dywaniki do wybiegu zeby nie slizgala sie po podlodze, nawet udostepnilam im swoj wolny pokoj ktory nie jest jeszcze umeblowany. Sprzatane ma 2 razy w tygodniu i zawsze smakolyki z najwyzszej polki na dziendobry i krolicze zabawki do podgryzania ;|
Licze na to ze po kastracji wszystko sie zmieni, mam tylko nadzieje ze to nie on nabierze jej zachowan tylko ona jego :icon_smile

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #140 dnia: Styczeń 03, 2016, 16:15:58 pm »
Nie ma czegoś takiego jak "za dobrze" w przypadku królika ;-) Ja mam zawsze wrażenie, że moje króliki mają niewystarczająco dobrze :diabelek
Myślę, że bez względu na to, jak ma Twoja samiczka, charakter i tak weźmie górę. Ale próbuj ją oswajać metodą małych kroczków. No i cierpliwości - już, jak mniemam, niedużo czasu do kastracji obu króliczków i będziesz miała z nimi lepiej - a one ze sobą :)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #141 dnia: Styczeń 03, 2016, 16:53:26 pm »
Niestety albo stety, ale charakter królika nie zależy od warunków w jakich mieszka. Są uszaki skrzywdzone, odebrane z fatalnych warunków, które wbrew zdrowemu rozsądkowi garną się do człowieka i są przylepami, a są też wychowane od "dziecka" tłumoki, które wykazują dużą dozę nieufności i wydawałby się niewdzięczności za stworzony dom. Nie wiem od czego to zależy, ale chyba od samego uszaka. W sumie gdy pojawia się delikwent w domu to nie wiemy czego się po nim spodziewać. U mnie jest jedna panna, która od 4 lat dalej jest nieufna i okazuje tylko sympatię gdy podsadza jej się smakołyk pod pyszczek. Próbowałam ją zjednać, ale gdy to ją tylko stresowało to odpuściłam, w końcu to ja jestem dla nich, a nie odwrotnie.
Nie chcę Cię zniechęcać, bo trudno podać receptę na miłość uszaka do człowieka. Może zmieni ją sterylka, może się w końcu opamięta i zacznie być milsza ;) Niemniej będzie miała króliczego kumpla i najważniejsze jest aby jego kochała/lubiła najbardziej.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2016, 16:57:47 pm wysłana przez Aguleks »
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline Judyta26

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Lokalizacja: Lublin
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #142 dnia: Marzec 07, 2016, 17:51:26 pm »
Cóż, królik jak człowiek - też ma swój charakter i upodobania ;) Jeden z moich królików, choć od początku był w domu, wśród ludzi i nikt go nie krzywdził, nienawidzi wszystkiego co żyje i go nie karmi. I co zrobić? ;)

Offline Mateuszek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #143 dnia: Marzec 08, 2016, 15:43:16 pm »
Cóż, królik jak człowiek - też ma swój charakter i upodobania ;) Jeden z moich królików, choć od początku był w domu, wśród ludzi i nikt go nie krzywdził, nienawidzi wszystkiego co żyje i go nie karmi. I co zrobić? ;)

Kochać go? ;) Nic innego chyba w tym temacie zrobić nie można, prawda? :P

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #144 dnia: Lipiec 04, 2016, 15:07:35 pm »
Mam podobny problem z Ibbie... Ma 6 miesięcy i jest mega dzikusem :( W klatce daje się pogłaskać, ale poza klatką jest jakaś masakra... Ucieka przede mną i mężem po wszystkich kątach, aż się pod nią pali. Chociaż w większości czasu w ogóle nie chce wychodzić, mimo że ciągle ma otwartą klatkę. W klatce natomiast jest dosyć aktywna. Jest zdrowa, jest pod opieką najlepszej lecznicy. Ma wszystko, czego potrzebuje, a mimo to nie ma z nią żadnego kontaktu... :( Nie wiemy, co mamy robić... Próbowaliśmy leżenia na podłodze, ale raczej nas omija :/ Jeśli podejdzie po smakołyk, to zabiera go i szybko ucieka... O braniu na ręce nie ma żadnej mowy... Straciłam nadzieję na polepszeni naszych kontaktów...

Offline asiek24

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 674
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: gdzieś koło Krk
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #145 dnia: Lipiec 04, 2016, 15:10:52 pm »
a ile jest u Was królas? czasem trzeba więcej cierpliwości :)

Offline kelpie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 655
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Toffik, Trusia i Dżogurt
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #146 dnia: Lipiec 04, 2016, 15:47:44 pm »
Więcej cierpliwości, albo oswojenia się z myślą, że taki po prostu jego charakter :). U nas jest trójka z czego jeden jest mega pieszczochem, drugi średnim pieszczochem, a trzeci uszak toleruje głaskanie tylko i wyłącznie podczas polegiwania w jednym z trzech miejsc w domu w w których czuje się bezpiecznie. Nie przejmuj się więc, daj jej czas, leż na podłodze mimo wszystko i głaskaj tylko wtedy, gdy się daje pogłaskać, a zbudujecie na tym całkiem fajne relacje :)
"You're no bunny till some bunny loves you"

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #147 dnia: Lipiec 04, 2016, 16:20:54 pm »
Królcia jest u nas od początku marca, czyli 4 miesiące. Czasem sobie myślę, że może coś jej nie odpowiada w naszym mieszkaniu :/ dosyć nisko latają samoloty, w bloku zawsze gdzieś trwa jakiś remont, więc super cicho nie jest... mała jest jakaś wylękniona, ciągle ma oczy jak 5-złotówki :( drzwi do pokoju, w którym jest klatka są ciągle zamknięte, a wystarczy, że w kuchni spadnie widelec na podłogę, a Ibbie jest już przerażona...
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2016, 16:51:12 pm wysłana przez angels_cry »

Offline asiek24

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 674
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: gdzieś koło Krk
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #148 dnia: Lipiec 04, 2016, 16:24:29 pm »
 O rany, to już trochę czasu... Może macie panele i się boi wyjść ze się będzie ślizgać. Można jeszcze spróbować smakołyki poza klatką poukładać, a jak wyjdzie to ja ignorować. Hmmm

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #149 dnia: Lipiec 04, 2016, 16:53:29 pm »
Tak, mamy panele, ale jest też spora mata, wyłożona specjalnie po to, aby mogła się po niej bez problemu poruszać. Myślałam nawet nad sprawieniem Ibbie jakiegoś towarzysza, ale nie mam miejsca na kolejną klatkę, a czytałam, że w jednej średnio mogą przebywać razem.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2016, 16:59:48 pm wysłana przez angels_cry »

Offline asiek24

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 674
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: gdzieś koło Krk
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #150 dnia: Lipiec 04, 2016, 17:00:42 pm »
kurcze... w takim razie pozostaje czekać aż się przełamie, w końcu to bardzo młody króliczek, może go za wcześnie od matki zabrali, nie wiem. na pewno się tu ktoś z większym doświadczeniem wypowie wkrótce :) trzymam kciuki, żeby uszak nabrał odwagi :)

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #151 dnia: Lipiec 04, 2016, 17:15:03 pm »
Nie sądzę, by była lękliwa przez hałasy typu remont czy samoloty - króliki się ich zazwyczaj nie boją. MOże być po prostu lękliwa z natury, zdarza się. Ale na pewno nie zaszkodzi długie przebywanie z nią na podłodze na jej warunkach, morze cierpliwości i wkradanie się w jej łaski smakołykami.
Króliczy towarzysz byłby idealny, ale królinkę trzeba najpierw wykastrować. Drugi królik, jeśli będzie esktrawertyczny, potrafi pięknie przełamać lęki drugiego i nauczyć np. zaufania do człowieka :)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline F4rba

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 724
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Mefka
  • Za TM: Fred
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #152 dnia: Lipiec 04, 2016, 17:39:13 pm »
Joac ma rację. U nas Mefina to mega dzikus. Początki były bardzo trudne - zero dotyku, zbliżania się itp. Pojawił się Fredziu, kochany pieszczoch i nagle Mefka zauważyła, że nie chcemy Jej zrobić krzywdy a głaskanie może być fajne. Oczywiście pozwala się głaskać tylko wtedy, gdy ma na to ochotę ale to i tak wielki sukces :)

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #153 dnia: Lipiec 04, 2016, 18:58:14 pm »
Ibbie niestety boi się samolotów i wiercenia, bo jak leży rozłożona w klatce i coś usłyszyz to od razu się zrywa :/ A czy 2 króliki mogą mieszkać w jednej klatce?

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #154 dnia: Lipiec 04, 2016, 19:00:17 pm »
Jako przeciwniczka klatek odpowiem: nie. Najlepsza byłaby zagroda. Zajmuje miejsca tylko trochę więcej niż klatka, a uszaki mają w niej wygodniej.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #155 dnia: Lipiec 04, 2016, 21:01:10 pm »
Dziękuję wszystkim za rady. Postaram się zastosować, mam nadzieję, że królinka w końcu się przełamie.

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #156 dnia: Lipiec 14, 2016, 23:10:22 pm »
Postanowiłam, że się odezwę i zamelduję o postępach, których niestety totalnie brak... :( Wiem, że to może zbyt krótki czas - będę próbować dalej, chociaż przyznam, że czasem brak mi już sił... Z królcią nie ma TOTALNIE żadnej interakcji, żadnego kontaktu... Dlaczego ona wszystkiego panicznie się boi? :/ Przecież nigdy nie stała jej się żadna krzywda. Nie została odebrana zbyt wcześnie od matki, nie mam już pojęcia. Ibbie boi się nawet bardzo cichych dźwięków - np. raz leżała sobie poza klatką (czywiście z dala od nas) i mąż zaczął pisać na klawiaturze, a ona nagle oczy jak 5 złotych i w popłochu zwiała do klatki. Ta sama sytuacja z dźwiękiem smsa... Staramy się już być w domu tak maksymalnie cicho, że wpływa to na nasze codzienne życie... Jeszcze nigdy nie miałam tak brudno w mieszkaniu, bo włączenie odkurzacza to dla niej trauma -.- Królinka była taka od samego początku. Nie mam już pomysłu... i sił... Poradźcie proszę!

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #157 dnia: Lipiec 15, 2016, 07:41:26 am »
Zyjcie normalnie, w końcu sie przyzwyczai. Zróbcie jej tylko kilka dodatkowych skrytek. Czas i smakołyki na pewno w końcu rozwiążą problem :)
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #158 dnia: Lipiec 15, 2016, 08:40:39 am »
Ibbie jest widać z tych lękliwych osobników, oswojenie jej zajmie po prostu dłużej - może miesiące, może nawet rok. Tak jak pisze Solvieg - żyjcie normalnie, jak się boi, nie zwracajcie uwagi - oczywiście z odkurzaczem nie ma co szaleć za często, bo może dostać zawału, jeśli się tak boi.
Uważam, że króliczy towarzysz bardzo by jej pomógł się wyluzować.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #159 dnia: Lipiec 15, 2016, 10:46:43 am »
Wypowiem się i ja :)
Jako, że w domu mam "królewnę"- w dosłownym tego słowa znaczeniu, która od niemal 6 lat jest wiecznie na nas obrażona, jest płochliwa, nieufna gdy chce się ją "tylko" pogłaskać. Za to na rodzynki leci i zarzuca łapeczki na moje kolana (karmie siedząc na podłodze - lubię jak mnie okupują ;)) z prędkością świtała. Nie umiem jej rozgryźć od tylu lat. Niczego jej nie brakuje, obchodzimy się z nią jak z jajkiem, a ona... olewka, warczy na nas, fuka, czasem tupnie z odrazą ... ;)
Podając przykład mojej podopiecznej chcę Ci uświadomić, że uszaki to multum charakterów i każdy jest inny. Nie wszystkie to przylepy, które dają się miętosić i śpią na kolanach. Zdarzają się zwierzęta, które są po prostu nieufne. Nie pisze tego aby Cie straszyć, ale zaznaczam tylko, żebyś nie poczuła się zawiedziona tym, że Twój uszak będzie odbiegał od wymarzonego typu królika. 
Oczywiście wszystko przed wami i gdy zapewnisz mu spokój, odpuścisz trochę, uszak sam ma wykonać krok w "lubieniu Cię" to całkiem możliwe, że stanie się przyjacielski. Natomiast, jeśli pozostanie outsiderem nie czuj się zwiedziona i pozwól mu być sobą. Kochaj go takim jaki jest :) Po prostu za to, że jest :)
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #160 dnia: Lipiec 15, 2016, 11:23:19 am »
Ehh... muszę chyba zatem przestawić się na myślenie, że przytulaka już z Ibbie raczej nie będzie ;) Ale a nuż mnie miło zaskoczy! Szkoda, że tak od razu zostałam rzucona na głęboką wodę, bo to mój pierwszy królik i miałam w głowie inny obraz tych zwierzaków. Chociaż zanim zdecydowałam się na Ibbie, to przeczytałam pół internetu i wiedziałam, że są różne charaktery. Ale miałam cichą nadzieję, że będzie chociaż trochę lepiej, niż jest teraz. Tym bardziej, że królinka pochodzi z zarejestrowanej hodowli, ma rodowód, itd. i hodowca zapewniał, że to cudne, ufne, spokojne królisie do miziania i noszenia na rękach - jak widać nic z tych rzeczy nie ma żadnego znaczenia w odniesieniu do ostatecznego charakteru ;) ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. Gdybym jeszcze raz miała się decydować, pewnie bym zaadoptowała jakiegoś malucha.
Co do kompana - niestety mam małe mieszkanie i miejsca na drugą klatkę brak...

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #161 dnia: Lipiec 15, 2016, 11:30:55 am »
Ma rodowód? Z zarejestrowanej hodowli? W Polsce? niemożliwe, są takie? Daj namiary, ciekawa jestem.
Szkoda, że nie możesz sobie pozwolić na drugiego uszaka. Są stadne i prawie każdy króliś woli towarzystwo drugiego uszaka niż człowieka. Zastanów się - uszaki mogą mieszkać w jednej zagrodzie, która zajmuje tylko trochę więcej miejsca niż klatka, a "kłopot" z dwoma jest w zasadzie taki jak z jednym :)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #162 dnia: Lipiec 15, 2016, 11:46:26 am »
Tak, ma rodowód, jest z zarejestrowanej hodowli ;) po rodzicach championach wygrywających wystawy w Czechach :D
« Ostatnia zmiana: Listopad 24, 2018, 09:10:46 am wysłana przez Solvieg »

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #163 dnia: Lipiec 15, 2016, 11:51:18 am »
Dzięki, czytam właśnie. Szkoda tylko, że u nas nie ma jeszcze tradycji kastrowania zwierząt przed ich sprzedażą przez hodowlę (w Niemczech tak jest) - zawsze się znajdzie jakiś żądny pieniędzy kretyn, który będzie zwierzaka rozmnażał, przyczyniając się tylko do króliczego nieszczęścia i bezdomności :/ Zresztą na samej stronce hodowli jest o tym wzmianka. Dobra, już nie offtopuję ;)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #164 dnia: Lipiec 15, 2016, 11:58:22 am »
A propos kastracji - Ibbie idzie na zabieg w przyszłym tygodniu. Czy myślicie, że zabieg wpłynie pozytywnie na jej zachowanie?

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #165 dnia: Lipiec 15, 2016, 12:02:12 pm »
Hmm, trudno powiedzieć. A ona przejawia jakieś zachowania typowe dla samiczki w rujce? - skubie sierść, robi gniazdo, jest nakręcona?
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #166 dnia: Lipiec 15, 2016, 12:05:52 pm »
Nie. Czasem na nas fuknie w klatce i w sumie to tyle. Czasem rzuci się nam na dłoń i szczypnie ząbkami, jak włożymy rękę do klatki i jest na nas obrażona (np. po podaniu odrobaczenia). Ale u weta dostaliśmy info, że po 6 mies. sterylizujemy. Czy taka jest procedura?

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #167 dnia: Lipiec 15, 2016, 12:08:25 pm »
Nie wiem, czy akurat po 6 miesiącach, większość wetów kastruje jak królik osiągnie 1 kg wagi. Może troszkę mniej fukać po kastracji, ale nie sądzę, by jej zachowanie mocno się zmieniło.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #168 dnia: Lipiec 15, 2016, 12:12:21 pm »
Czy możemy jej zatem nie sterylizować w ogóle? Powiem szczerze, że boję się zabiegu, bo wiem, że podaje się później w domu jakieś leki, a z jej charakterem i strachem panicznym przed braniem na ręce nie wiem, jak to zrobię... jeszcze szwy jej popękają :/

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #169 dnia: Lipiec 15, 2016, 12:29:38 pm »
Co to, to nie. Kastracja samicy jest zdecydowanie wskazana ze względów zdrowotnych - 80% samic kończy z ropomaciczem, nowotworami macicy, jeśli się ich w porę nie wykastruje. Możecie odczekać jak będzie całkiem dorosła - do okolic roku, ale sterylizować po prostu trzeba.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #170 dnia: Lipiec 15, 2016, 14:02:05 pm »
Też poczytałam o królikach z hodowli od Elizy. Słodkie puchacze. Niemniej mam mieszane uczucia czytając o miotach i sprzedaży maluchów. Wiem, że hodowle to hodowle - mają na celu rozmnażanie zwierząt, ale jakoś tak mi dziwnie ... gdy czytam o planowanych miotach i rezerwacjach króliczych dzieci.
Państwo hodowcy piszą, że kochają uszaki - chyba tak rzeczywiście jest, i traktują każdego urodzonego w hodowli  "jak własne dziecko" - hmmm no ok, ale owe "dzieci" zwyczajnie sprzedają... 
Ja bym nie umiała "żyć" ze zwierząt - może dlatego taka jestem uprzedzona.

Mam nadzieje, że Twoja puchata panna stanie na wysokości zadania i stanie się przyjacielem o jakim marzysz :D
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline nithia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Nowy Sącz
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #171 dnia: Kwiecień 10, 2018, 20:21:54 pm »
Hej wszystkim!
Szukałam na forum, ale nie znalazłam. Może jest gdzieś ta informacja, może mnie przekierujecie do niej jak coś.
Po jakim czasie mogę wypuścić moją Coco z klatki? Mam ją od wczoraj, ale mam też wrażenie, że energia ją roznosi. Daje się głaskać, je mi z ręki, daje się czesać poza klatką (ale ciągle ją trzymam, żeby nie uciekła). Chciałabym wiedzieć, czy jeśli ją wypuszczę, to pokój zacznie traktować jako swoje terytorium?

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #172 dnia: Kwiecień 10, 2018, 21:12:03 pm »
Nithio, witaj. Wypuść od razu! Królik zaanektuje tak czy siak pokój, bo to będzie jej terytorium. Będzie bobczyć, może podsikiwać, będzie znaczyć bródką, ale to minie i po jakimś czasie, jak już uzna, że teren jest w całości jej, to da spokój :)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline nithia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Nowy Sącz
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #173 dnia: Kwiecień 10, 2018, 22:21:24 pm »
Super, dziękuję! <3

Offline Horacy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Horacy
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #174 dnia: Czerwiec 10, 2018, 10:15:51 am »
Witam, od dwóch tygodni mieszka razem ze mną młody kawaler, baran francuski o imieniu Horacy. Obecnie ma 11 tygodni. I niestety, mimo mojej wielkiej miłości do niego, nie ogarniam tego gościa. Nie wiem czy to akurat odpowiedni wątek, ale potrzebuję porady.
Staram się jak mogę, żeby było mu dobrze. Codziennie, nawet dwa razy sprzątam mu klatkę, wymieniam sianko, którego ma pod dostatkiem, różne rodzaje, świeżą i czystą wodę, dodatkowo podaje mu zioła, czasem nawet suszoną marchewkę, za którą dałby się pociąć. W klatce przebywa tylko na czas mojej nieobecności, kiedy idę do pracy czyli ok 10 godzin, a potem całe mieszanie jest jego. Może nawet leżeć na łóżku. Ale... niestety od pewnego czasu zauważyłam,że nie chce do mnie podchodzić, żeby go głaskać, na początku lizał mnie po twarzy, rękach, moje ubrania, wręcz zalizałby na śmierć. Teraz już coraz rzadziej, w dodatku czasem widzę że "strzepuje" łapki, ucieka wtedy ode mnie, albo siedzi do mnie tyłem i się nie rusza, tylko czasem widzę jak na mnie ukradkiem spogląda. Nie wiem o co mu chodzi. Ostatnio nasikał na mnie. Czasem chrumka na mnie. W ogóle nie znam się na nim, nie wiem kiedy jest mu dobrze a kiedy nie. Czy ja coś źle robię? Czy go czymś uraziłam? Nawet nie wiem czym..A może dopiero teraz się zaczyna oswajać?
Prosiłabym o pomoc bardziej niż ja doświadczonych opiekunów, bo zaczynam się podłamywać.

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #175 dnia: Czerwiec 10, 2018, 10:23:46 am »
Witaj! Po pierwsze, nie przejmuj się i sprzątaj mnie, raz dziennie w zupełności wystarcza. Uszak lubi mieć u siebie swój zapach, więc ciągłe usuwanie  go może frustrować. Czy klatka jest duża? I czy nie lepiej ją zmienić na kojec? Mówisz, że to baran francuski - na pewno? Taki siedmiokilowy docelowo? Czy po prostu baran "standardowy" miniaturowy (2,5 kg mniej więcej)? 10 h w klatce to dość długo na młodego uszaka, to go też może frustrować, tu już bez względu na wielkość. Dlatego wspominam o kojcu, bo tam można królikowi dać i więcej miejsca, i atrakcji (np. włożyć karton-domek).
Co do sikania i w ogóle zmiany zachowania, to podejrzewam początek dojrzewania. Małe króliki są zazwyczaj słodkie, tulą się, liżą, są łagodne. Pod wpływem hormonów to się może zmienić i najczęściej się zmienia ;), a Twój uszak jest w wieku, gdy dojrzewanie jest jak najbardziej na miejscu. Dlatego Cię obsikał (prawdopodobnie zaznaczył), może też na Ciebie burczeć (ze złości) albo bzyczeć (z ekscytacji, że jesteś jego samicą ;) ).  Pozostaje powoli zaczynać myśleć o kastracji uszaka, ale powinien do tego ważyć min. 1 kg.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Horacy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Horacy
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #176 dnia: Czerwiec 10, 2018, 10:32:21 am »
Tak, to jest baran francuski, nie jest miniaturką :) Na razie ma klatkę 100 cm, ale myślałam żeby z czasem ją zmienić na większą, ale teraz się chyba zdecyduję na kojec. Jeśli chodzi o mnie to bym go nie zamykała w klatce na ten czas,ale to tez wynika z pewnej konieczności. Myślałam, że jeszcze trochę mu do dojrzewania,ale widać już jego czas :) Kastracja jak najbardziej, ale sądziłam że starsze króliki np 6 miesięczne dopiero można kastrować.
Dzięki za porady :)

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #177 dnia: Czerwiec 10, 2018, 10:42:56 am »
O, to będziesz miała dużo królika do kochania :D One są takie piękne! W takim razie kojec jest koniecznością. Poobserwuj go jeszcze ze 2 tygodnie, zobacz pod omyk, czy zeszły już jąderka i jeśli tak, to królika można kastrować. Bo to na pewno samiec, tak? :D
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Horacy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Horacy
Odp: Oswajanie - czyli nowy członek rodziny w domu
« Odpowiedź #178 dnia: Czerwiec 10, 2018, 10:58:05 am »
W tej kwestii zaufałam hodowcy, więc myślę że się facet nie mylił  :&gt; Oj, tak to prawda, są piękne i kochaniutkie. Mój już zaczyna rozrabiać  :PP