dori, nie miałyśmy innej opcji...facet dobrowolnie zrzekł się zwierząt. gdyby nie to, że nakłoniłyśmy go do tego, musiałybyśmy odebrać zwierzęta, a potem wystąpić do sądu. do tego czasu nie byłyby nasze. sąd wyznaczyłby biegłego. większość królików miała jedzenie, wodę- to, że panowały tam niemiłosierne warunki sanitarne miało znaczenia ze względu na tego człowieka- to, że króliki były tam wyłącznie rozmnażane, nie miały możliwości wybiegu, że było ich kilkadziesiąt w jednym pokoju to mogłoby być za mało- ostatnio, kiedy przesłuchiwała mnie policja w sprawie Inowrocławia, policjant zadawał mi pytania w stylu- co Pani czuła- odpowiadam zapach stęchlizny, na co on do mnie zapach czy smród stęchlizny? mówię, że króliki miały grubą warstwę odchodów kilkutygodniowych- odp. policji- skąd Pani wie, że pod tym odchodami nie było ściółki? z punktu widzenia dorosłego, rozsądnie myślącego człowieka to oczywiste, że nie było tak pachnącego siana, ale wszystko ociera się o taki absurd
facet chciał zatrzymać samicę z maluchami, zakręciłyśmy go, że nie ma zaświadczeń dot. stanu zdrowia każdego z maluchów etc. i uległ, wydając nam samicę z maluchami...samca musiałyśmy mu zostawić, zostawiłyśmy samca, bo nie było ryzyka...że jest w ciąży. resztę będziemy już kontrolować przez opiekę społeczną...
Ester dzisiaj w schronisku urodziła...Jota jest teraz sterylizowana, ma również usuwany ząb w fatalnym stanie, Kappa ma powiększoną macicę- wszystkie były z samcem, Francescę i Kappę wysterylizujemy w sobotę..zanim płody dojrzeją...
Rosa urodzi za kilka dni...jesteśmy totalnie przygniecione tym wszystkim. zima nam nie pomaga. opieka nad nimi w schr., podróże do doc to codziennie kilka godzin...kursowania między kilkoma miejscami, w tej chwili najgorsze jest jednak to, że musimy podjąć decyzję o ewentualnej eutanazji ślepych miotów...cholernie trudną decyzję, ponieważ rozsądek nakazuje tylko jedno...już w tej chwili mamy 20 królików + kilka nowonarodzonych dzisiaj + 4-5 maluchów Rosy, które za chwilę przyjdą na świat.
w schroniskach zawsze usypia się ślepe mioty. to był zdecydowanie ciężki dzień.
wszystkie króliki są też zawszone.