Autor Wątek: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc  (Przeczytany 21011 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kasiagio

  • Gość
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 11, 2010, 18:59:21 pm »
Śnieżynka była dzisiaj u doktora Krawczyka, jej opiekunowie na pewno napiszą o tym na forum...ja z całych sił trzymam kciuki  przytul
ciesze się bardzo i mam nadzieję ,że doktor wykryje chorobę malutkiej i wszystko będzie dobrze , trzymamy kciuki  :*  :przytul

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 11, 2010, 18:59:53 pm »
To już pierwsza dobra wiadomość, że Śnieżynka znalazła się u Doktora. Nial, napisz koniecznie co Doktor wybadał.


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 12, 2010, 13:43:54 pm »
Czy ktoś wie co ze Śniezynką.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 12, 2010, 14:25:47 pm »
Śnieżynka ma krew w płucach, dokładnie między płucami a otrzewną, to co przysłania obraz serca na zdj. rtg płuc to właśnie krew...doktor zrobił wkucie i część odciągnął, teraz leczenie...niestety leczenie nie było do tej pory prawidłowe...



Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 12, 2010, 14:32:14 pm »
A ta krew to skąd tam się wzięła?

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 12, 2010, 15:40:54 pm »
Brzmi bardzo poważnie  :/ Też jestem ciekawa genezy choroby.
Trzymam Kciuki za Śnieżynkę!


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Nial

  • Gość
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 13, 2010, 14:15:28 pm »
Dziękuję wszystkim za słowa, szczególnie Oli za pomoc u dr. Krawczyka.

Opiszę historię od ostatniego wpisu. Pojechaliśmy po południu do Centrum, Śnieżynką zajął się p. Michał - młody i chyba niezbyt doświadczony lekarz, ale wiedzą o tych zwierzakach nam zaimponował. Nawiązała się dyskusja między moją Anetą (lekarką na stażu) a nim co do leków, problemów z ich dawkowaniem dla królików. Wytłumaczył, że generalnie weterynaria traktuje króliki jak zwierzęta hodowlane. Jak w hodowli liczącej kilkaset czy kilka tys. osobników pojawia się choroba, to ubija się z 10 szt i robi sekcję :/:/:/ Raczej nikt nie prowadzi badań nad chorobami królików na szeroką skalę, nie opracowuje się leków i dawkowania dla nich, nie ma tak jak u ludzi że w danej chorobie jest opracowana od lat ścieżka postępowania. Trzeba polegać na własnym doświadczeniu i wymianie informacji ze znajomymi weterynarzami. Najgorzej jest z dawkowaniem. Można by próbować różnych leków (np. Aneta zaproponowała czy miałby by sens leki przeciwhistaminowe), ale albo nie ma w mieście takiej apteki która potrafiłaby podzielić lek dla ludzi na tak małe porcje, albo trzeba by inny lek tak rozcieńczyć, że nie wiadomo jeszcze, czy to jeszcze medycyna tradycyjna czy już homeopatia.

Wyjaśnił, że dotychczasowe leczenie było bez sensu. Powinno najpierw zrobić się wymaz i pobrać krew, żeby wiedzieć, czy to w ogóle infekcja, bo po podaniu antybiotyków wymaz i tak nic nie pokaże. Antybiotyki były źle dawkowane. RTG słabej jakości. Wyjaśnił, dlaczego nie jest zwolennikiem leków sterydowych. Szczególnie leczeniu zaszkodził steryd o długim działaniu - zaczyna działać po 2-3 dniach, działa potem przez 5-7 i przez ten czas ciężko jest sprawdzać, czy inne leki przynoszą skutek. Znacznie zawęziło to krąg możliwości leczenia. Najlepsze: na RTG poprzednie weterynarki patrzyły nie na to co trzeba. Ten "cień" to było zupełnie coś innego, a takie "poziome smugi" które one uważały za normalne były problemem. Ale on też nie wiedział, co to jest.

P. Michał powiedział, że tak sobie na nią popatrzył i powiedział: "Śnieżynka, Ty to się chyba sama nakręcasz". Stresując się swoim stanem, potrzebowała więcej powietrza, co pogarszało jej stan i kółko się zamyka. Podał jej relanium, przeliczając dokładnie dawkę i to przyniosło nieoczekiwanie dobry skutek. Po naszym przybyciu po 2-3 godzinach od podania, Śnieżynka prawie zdrowa, kica, pije, je, uszy w górę, legnie do głaskania! Oddech tylko trochę przyspieszony. Niesamowite szczęście. Przytrzymałem ją do zdjęcia RTG. Leki moczopędne sprawiły, że ze stresu (wiecie, że nie jest łatwo królika złapać za przednie i tyle łapki i przytrzymać na boku) robi mi siusiu na rękę i stół. Oglądamy zdjęcie.

Jego zdaniem - wielka poprawa. Rzeczywiście te smugi znacznie mniejsze i pociemniały. Po powrocie do domu - żywy, cudowny, ruchliwy, króliczek, znowu dokucza dobierając się do jedzenia tapety. Pije, kica, przytula się, tylko czasem dziwnie się zachowuje albo na łapkach zachwieje - efekt działania relanium. Jestem taki szczęśliwy, że mogę znów przytulić się do jej boku i dać jej coś dobrego do schrupania.

Nad ranem stan się pogarsza. Znów problemy z oddychaniem, głowa coraz bardziej w górę. Ja muszę jechać do Gdańska. Mam wybór: jechać (zabrać im możliwość zawiezienia jej gdzieś moim samochodem) albo zrezygnować ze studiów będąc blisko końca. Straszny wybór. Ale ma jeszcze dwie opiekunki, a ja jej i tak nie potrafię pomóc. A tak bardzo bym chciał mieć wiedzę weterynaryjną. Muszę się pakować, dziewczyny jadą do Centrum. Dzwonią, że jest inny lekarz (to już 5-ty który się nią zajmuje) i jest on całkowicie przekonany, że problem jest natury neurologicznej. Mogło być tak, że albo sama infekcja, albo niedostatki tlenu go spowodowały. Nie daje jej szans. Dziewczyny wracają z płaczem. Mówią że to koniec, że źle z nią, że trzeba się pogodzić.

Ja się nie poddam! Dopóki oddycha, dopóki walczy o każdy oddech, nie mogę jej zostawić. Króliki oddają się ludziom pod opiekę, bo same nie potrafią sobie poradzić. To obowiązkiem opiekuna jest dbać o nie, rozumieć ich potrzeby, pilnować objawów. No właśnie.

Telefonicznie oznajmiam im (jestem już w Gdańsku), że nie ma mowy o żadnym poddawaniu się. Nakazuję szukać ratunku u dr. Krawczyka. Do tej pory wszyscy nas zwodzili, dlaczego tego nie widziałem? Nikt się nie chciał przyznać że nie ma pojęcia co się dzieje, wszyscy weterynarze się wymądrzali i "leczyli" na ślepo. Tak mi przykro z tego powodu. Jak mogłem tego nie widzieć?

Rano po godz. 9 dziewczyny zabierają Śnieżynkę z Centrum. Nasi znajomi bez wahania jadą z nimi do Torunia. Liczymy, że dr. Krawczyk nie odmówi - nie ma już wyboru. Na miejscu pomaga Ola, za co bardzo jej dziękujemy. To niesamowite że są ludzie, którzy rozumieją taką miłość do tych uszaków. Tacy wspaniali ludzie. Dr operuje, czekają kilka godzin aż się nią zajmie.

Diagnoza ostateczna: już wiecie, krew. To właśnie te smugi ,którzy inni uważali za infekcję albo oszukiwali nas udając, że wiedzą, co to. Niewiele zwierzaków z tego wychodzi. Skąd się tam wzięła? Nie wiadomo. Może po cicho od dłuższego czasu rozwijała się infekcja, może jakieś grzyby były przyczyną (wynajmujemy tymczasowo stare mieszkanie, cholera wie, co tu się czai a czego nie widać). Może wada która ujawniła się w tym wieku. To okropne, ale nie znamy przyczyny! Leki były złe, sposób leczenia był zły, diagnostyka zła, wszystko nie tak i w złej kolejności!

Dziewczyny zabierają ją ostatni raz do domu. Jest coraz słabsza, w końcu nie ma siły walczyć o oddech na stojąco. Kładzie się na bok, oddech przyspieszony z czasem spowalnia. W końcu nie rusza już noskiem, ale widać że jeszcze oddycha. Aneta osłuchuje ją stetoskopem - żyje. Do końca jest głaskana, przytulana, nie jest sama. Ma ciepło, ma pieszczoty - takie, jakie najbardziej lubiła. Tylko mnie przy niej nie ma :( Aneta dzwoni do mnie, przystawia jej telefon do ucha. Żegnam się z nią, mówię jej, że bardzo ją kocham i że jeszcze się na pewno spotkamy. I dziękuję jej za te wspaniałe chwile spędzone razem i za naukę, jaką przyniosła nam i światu - że należy szanować przyrodę i zwierzęta. Ona tak bardzo nas odmieniła, regularnie odwiedzamy parki krajobrazowe, kochamy dzięki niej przyrodę, pomagamy WWF. Rozłączam się. Za pół godziny dostaję telefon, że odeszła, Aneta do końca trzymała jej rękę na serduszku, czuła ostatnie uderzenie.

Nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować. Nie mogę sobie wybaczyć, że byłem taki zabiegany i poświęcałem jej ostatnio mniej czasu - może wcześniej bym coś zauważył. Że wierzyłem lekarzom, którzy twierdzili, że przejmujemy się niczym - powinienem ich nie słuchać tylko szukać lepszych. Zastanawiam się, czy ona by to zrozumiała, czy nie miała by mi tego za złe - oddała się naszej opiece, a my ją tak bardzo zawiedliśmy.

To nie był zwykły króliczek. Odmieniła nasze spojrzenie na świat i naszych znajomych. Moi koledzy którzy nie lubili zwierząt, przy niej wymiękali :) Jeden z nich w ten mróz i śnieg wziął saperkę i poszedł z dziewczynami do lasu, pod ładne drzewo, w trudzie wykopać jej grób. Do pudełka włożyli z nią sianko, nasionka i kawałek tapety, której podgryzaniem tak lubiła nam dokuczać.

A dziś w jej hołdzie padają z nieba śnieżynki.







Offline Simran86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 599
  • Płeć: Kobieta
  • Zolinko Mamusia tęskni:(
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 13, 2010, 15:06:44 pm »
Śnieżynko kochana kisasz teraz za TM. Kicasz tam razem z naszymi dzieciaczkami. One Ci wszystko pokażą. Najlepszą i najpięknięjszą zieloną łąkę, norki i wszystkie te cudowne miejca. Pamiętaj, że na ziemi są osoby, które zawsze będą Cię Kochać, zawsze będą pamiętać i na zawsze pozostaniesz w ich sercach...
na drogę Śnieżynko <*>

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 13, 2010, 15:21:22 pm »
Bardzo, bardzo mi przykro.
Śnieżynko, kicaj zdrowa i szczęśliwa za TM  :swieca: Miałaś najwspanialszych opiekunów, jakich mogła sobie wymarzyć.


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

nuka

  • Gość
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 13, 2010, 15:23:42 pm »
Brakło mi słów

 :swieca:

Cy$$

  • Gość
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 13, 2010, 15:31:13 pm »
Tak jak nuka nie wiem co napisać.... :swieca:

Offline xxxastarothxxx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2223
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 13, 2010, 15:45:44 pm »
Na drogę maleńka


Offline pb

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1043
  • Płeć: Kobieta
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 13, 2010, 17:54:04 pm »
mój Boże brak mi slów :(
strasznie Wam współczuje
niech kochana kruszyna kica za tęczowym mostem, już zdrowa, już bez bólu

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #33 dnia: Grudzień 13, 2010, 18:14:24 pm »
Nial , brak mi slów  żeby wyrazic jak mi przykro, Tym bardziej ,ze historia Śnieżynki opisana  przez ciebie  jest identyczna  jak mojego  Frania . Tylko choroba inna . Zaufałam  konowałom, którzy o leczeniu krolików mieli takie pojecie jak ja o chińskim  języku. Wspłczuje  wam . Śnieżynko kicaj za TM z moimi łobuzami Basią i Franiem  :swieca:P.s.Mam nadzieje ,że mimo wszystko zostaniesz z nami na forum. A dodatkowo milo mi ,ze wspierasz WWF tak jak ja , ja pomagam chronic  rysie .
 

Offline król Bobiszon

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 792
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Buba, Icek (Bethoven)
  • Za TM: Bobek
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #34 dnia: Grudzień 13, 2010, 18:58:16 pm »
Ogromnie Wam współczuję.
Śnieżynka trafiła na wspaniałego opiekuna, u którego spędziła najlepsze chwile w swoim króliczym życiu.
Trzymajcie się dzielnie wiedząc, że teraz kica szczęśliwa.

Offline Magia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 193
  • Płeć: Kobieta
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #35 dnia: Grudzień 13, 2010, 19:16:20 pm »
Zadne slowa nie opisza tego co Wy czujecie, zadne slowa nie opiszą tego co czuje czytajac ta niesamiwota historie zycia Sniezynki i tego w jaki sposob sie z nia pozegnala.
Sniezynko


http://www.dlapupila.com.pl/ Serdecznie zapraszam!

kasiagio

  • Gość
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #36 dnia: Grudzień 13, 2010, 19:19:34 pm »
Weszłam z myślą ,że pojawi się uśmiech na mojej Twarzy ,że już smutna nie będe , mimo moich problemów ...........  jednak nie :(

Śnieżynko malutka kicaj szczęśliwie za TM   :swieca:

Nial  zrobiliście wszystko co mogliście zrobić , Malutka o tym wie  :przytul 

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #37 dnia: Grudzień 13, 2010, 19:41:21 pm »
Mimo, że wiele przeszłam z moimi pannami i wiem jak wyglada walka o każda minute, godzinę, dzien mam łzy w oczach. Och gdyby było tylko wiecej Takich ludzi przez duże L jak Wy to o ile byłoby mniej cierpienia. Śniezynka wie, że miała Aniołów za opiekunów i teraz bedzie sie Wami opiekowac z daleka. A każda śnieżynka będzie jak dotkniecie zimnego noska w podzięce za Serce

Offline monika.k

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 746
  • Płeć: Kobieta
  • żyj tak jakby każdy dzień miał być ostatnim
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #38 dnia: Grudzień 13, 2010, 19:50:37 pm »
Miała wspaniałych opiekunów i nigdy nie myślcie ,że było inaczej -wiem co czujecie, to dla Śnieżynki  :swieca: smutny_krolik
Dziunia-baranek podrzutek , Pusia-o.belg znaleziona na ulicy. ; Dukat adoptowany z spk , Zebek i Misia adoptowane. Koty - Behemot vel Cynamon, Szaruś, Kubuś, Anielka, Chmurek.Za TM- Tuptuś, Dżekuś , Sisi  (31 październik 2010) , Trusia (9 maj 2011), Lucy - lewek ( 2012 ).



Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Błaganie o pomoc: (chyba) zapalenie płuc
« Odpowiedź #39 dnia: Grudzień 13, 2010, 20:05:36 pm »
dzisiaj doktor pytał mnie o to, czy wiem jak się czuje Śnieżynka...jest mi niewyobrażalnie przykro :( Doktorowi również...widział zaangażowanie dziewczyn i Waszą walkę...
cieszę się, że mogłam Was poznać. trzymajcie się... :przytul