Z zachowaniem Czarneckiej trochę lepiej, widzę postępy - wczoraj domagała się wyjścia z klatki, a kiedy ją otworzyłam to podstawiała mi łebek do głaskania. Staram się nie wkładać rąk do klatki, kiedy jest w środku i sporadycznie zdarza jej się na mnie "kwiknąć". Je dużo i najchętniej robiłaby to cały czas.
Kitty27, jeżeli będziesz już po urlopie i będziesz mieć czas to postaram się przywieźć Czarnecką do Katowic, albo gdzieś bliżej żebyś nie musiała jeździć aż do Chrzanowa.