Nie wiem, te które do mnie przemawiają są już zaadoptowane - maluszek baranek w którym się zakochałam znalazł już domek.
Maluszki z poznania - jeden zostanie u osoby u której się urodziły, a drugiego ma wziąć znajoma tej osoby, z Poznania nie było by problemu z transportem... no ale może uda się tutaj.
Wykastrowanie/sterylizacja faktycznie są przerażające, ale nie w każdym przypadku jest to konieczne. Są osoby na forum, które nie przeprowadziły tego zabiegu. Moja Tosia miała 6 lat i też nigdy nie przeszła tego zabiegu.Tym bardziej, że nie mam zamiaru mieć więcej królików niż jednego.