Autor Wątek: Wada zgryzu ... co robic ?  (Przeczytany 5408 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Wada zgryzu ... co robic ?
« dnia: Styczeń 03, 2011, 03:06:30 am »
Niusia ma problemy z ząbkami a dokładnie się nie ścierają.Pierwszy raz miała zabieg ścierania w styczniu 2010,drugi raz we wrześniu 2010.Boję się następnego razu (narkoza).Niusi zbliża się już 4-ty rok życia.Moje pytania są takie:

Czy można wykonac ekstrakcję tych zębów ?
Czy to jest bezpieczne ?
Czy to nie będzie przeszkadzało w żuciu pokarmu ?
Jak później wygląda opieka nad króliczkiem po takich zabiegach ?

Weterynarz nie rozmawiał z nami na ten temat,więc chciałam się dowiedziec i przeprowadzic rozmowę i podjąc decyzję bo ... ta myśl nie daje mi spac po nocach :( Nie raz jak pomyśle o tej nieszczęsnej wadzie z gryzu mam ciarki ...A może jak teraz je siano i warzywa ta wada nie wróci ? Naprawdę chce jej pomóc ...

nuka

  • Gość
Odp: Wada zgryzu ... co robic ?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 03, 2011, 08:30:18 am »
Rozumiem, że chodzi o trzonowce. Usunięcie to ostateczna ostateczność, wskazaniem do ekstrakcji są ropnie, przerastające korzenie ale nie złe scieranie (moim zdaniem). Jedzenie siana i twardych warzyw zdecydowanie poprawi  stan zębów.

poniżej wiadomość jaką otrzymałam od opiekuna królika po wyjęciu trzonowców (cytat - mam pozwolenie na kopiowanie)

"Witaj.
Pierwsza uwaga - zabieg powinien wykonywać lekarz, który ma już doświadczenie w tego typu interwencjach. Nie ma mowy, aby zęby usuwać "na żywca" ( a podobno są tacy "specjaliści").
Najlepszym sposobem jest zwiotczenie (delikatna narkoza) króliczka. W czasie zabiegu zębodoły winny być dokładnie wyłyżeczkowane z wszelkich pozostałości ropy, wskazane jest (jeśli będzie taka możliwość i umiejętności operującego)zaszycie w zębodołach spongi z antybiotykiem. Dobrze by było zrobić antybiogram, aby dobrać skuteczny (i bezpieczny dla małego pacjenta) lek.
Po zabiegu zwierzaczek powinien być całkowicie wybudzony i tylko w takim stanie można go zabrać do domu. W domu, do czasu całkowitego ustąpienia narkozy, należy maluchowi ograniczyć możliwość poruszania się - oszołomiony zwierzaczek może sobie zrobić krzywdę, próbując biegać "na oślep". Oczywiście transport z lecznicy do domu nie powinien narażać malucha na zbytnie wychłodzenie.

Karmienie rekonwalescenta.

Wyposażenie niezbędne:
- strzykawka plastikowa 5 - 10 ml,
- sitko nylonowe drobne (raczej mniejsze niż za duże),
- łyżeczki, łyżki, mały garnuszek...

Wyposażenie zalecane ;-)) :
- elektryczny młynek do kawy,
- kuchenka mikrofalowa.

Przygotowanie pokarmu dla maluszka.

2 łyżeczki płatków owsianych lub kaszki manny (ja gotowałem przemiennie, raz jedno, raz drugie) zalewamy ok 75 ml wody i rozgotowujemy na kleik. Jeśli nie mamy mikrofali, to wskazane jest, aby gotowanie prowadzić na tzw, łaźni wodnej, aby nie przypalić "potrawy".
W mikrofali (robiłem to w szklance od herbaty) zagotowywałem kleik z dużą mocą, po czym ustawiałem na 90 W i na 20 minut. Czasem, jak nie upilnowałem momentu zagotowania, potrafił wykipieć i miałem dodatkowa zajęcie...
Rozgotowany kleik na gorąco przecieramy przez sitko do naczynia, w którym będziemy mogli go przechować w lodówce przez 36 - 48 godzin. Jeśli będzie zbyt gęsty (nie da się nabrać do strzykawki - bez igły oczywiście) - trzeba go rozrzedzić kilkoma kroplami przegotowanej wody.
Zatem podstawę karmy mamy gotową.
W młynku do kawy na najdrobniejszy pył mielimy ulubiony granulat naszego małego przyjaciela (można też zemleć jego ulubioną mieszankę). Aby czynności tej nie wykonywać codziennie, można zemleć od razu nieco więcej granulatu (mieszanki) i przesypać do czystego, zamykanego pojemnika.
W sklepie z żywnością dla niemowląt kupujemy... i tu jest największy problem, bo nie wiadomo, co maluszkowi podpasuje... najlepiej kupić kilka słoiczków różnych producentów (Gerber, Hipp, itp), ważne, aby zawartość była wyłącznie jarska. Różne przeciery marchewkowe, marchewkowo-jabłkowe, z dodatkiem zbóż, owoców leśnych - to jest to, co powinno smakować małemu pacjentowi.

Przygotowanie posiłku:
2-3 strzykawki kleiku, 1-2 strzykawki "gerberka", wymieszać dokładnie z 2-3 łyżeczkami zmielonego granulatu. Całość powinna dać się nabrać do strzykawki. Jeśli jest zbyt gęste - trzeba troszkę rozcieńczyć przegotowaną wodą. Jako, że produkty (za wyjątkiem "mączki" granulatowej) przechowujemy w lodówce - przed podaniem należy gotową mieszankę nieco podgrzać ( wstawiając naczynie z mieszanką do pojemnika z ciepłą wodą) - tak do ok 25-28 st C. Do tej mieszanki można dodać odrobinę soku malinowego z "Herbapolu", a trzeba dodać probiotyk, który przez cały okres kuracji antybiotykowej króliczek powinien otrzymywać.

Karmienie (bo raczej sam nie będzie tego czegoś chciał jeść).
Wskazane jest, aby robiły to dwie osoby. Chyba, że futrzaczek jest wyjątkowo łagodny i o anielskiej wręcz cierpliwości.

Jedna osoba siada wygodnie, trzymając królaska na kolanach. Mały pacjent powinien leżeć na czymś (ręcznik?), co zabezpieczy odzież opiekuna przed przypadkowym zabrudzeniem. Można maluchowi zrobić z papierowego ręcznika coś na kształt śliniaka, co z kolei zabezpieczy jego futerko przed umazaniem.
Druga osoba napełnia strzykawkę (lub lepiej 2 lub 3) przygotowanym wcześniej jadełkiem i delikatnie, po stronie przeciwnej niż był wykonany zabieg, w przerwie między siekaczami i trzonowcami delikatnie wtłacza pokarm pacjentowi do pyszczka. Należy robić to wolno, aby maluch zdążył przełykać, to co jest mu wtłaczane do jamy gębowej. Nie zawsze pierwsza próba kończy się sukcesem. Czasem dopiero za którymś razem maluch zaskoczy o co w tym wszystkim chodzi i zacznie przełykać. Posiłek kończymy, gdy królik ewidentnie odmawia przyjmowania pokarmu (3,4,5 ... strzykawek).
My karmiliśmy naszą Kropkę 3 razy na dobę - o 6.00 rano, o 16.00 i o 22.00. Wodę piła sama, bez "przymusu".

Jeśli maluszek podjada zieleninkę (natka pietruszki, koperek) - to w okresie rekonwalescencji jest to doskonałe uzupełnienie jego jadłospisu.

Jeżeli coś w powyższym opisie jest niejasnego - proszę, pytaj. W miarę posiadanej wiedzy i doświadczenia postaram się odpowiedzieć

Pozdrawiamy i życzymy duuuuuuużo zdrówka
A-Z i Niuniek"






Nuna

  • Gość
Odp: Wada zgryzu ... co robic ?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 03, 2011, 12:12:33 pm »
Nuka ma racje, usuniecie zebow to ostatecznosc. Zwlaszcza, ze puste miejsca po zebach spowoduja, ze inne zeby nie beda sie dobrze scierac, a wiec w kolo macieju.
Twoja krolinka ma dlugie przerwy pomiedzy korygowaniem zebow, sa kroliki , ktore musza co dwa- trzy tygodnie jezdzic na zabieg. W tej sytuacji radzila bym Ci tylko pilowanie przerosnietych zebow , 2 - 3 razy w roku, dieta  bogata w trawe i ziola latem, a w warzywa i ziola suszone zima.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Wada zgryzu ... co robic ?
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 03, 2011, 14:27:57 pm »
Dziękuję wam za odpowiedzi.U nas jest dziwna sprawa bo Niusia jadła i trawe i suszki  ale w wiekszosci to był granulat a i tak zawsze kończyło się na narkozie i ścieraniu.Wetka powiedziała ze to dziwne ze je suszki a są takie problemy z ząbkami.Zobaczymy teraz.Jak narazie jest wszystko dobrze co mnie cieszy - gryzie marchewę,pasterniaka (ziół suszonych narazie nie daje bo się zatkało maleństwo troszke) no i od godz:15 do 22 tylko siano wiec napewno je bo nic innego nie dostaje.A czy istnieje prawdopodobieństwo że ma taka wadę że wogóle sama sobie tych ząbków nie ściera ?

Nuna

  • Gość
Odp: Wada zgryzu ... co robic ?
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 03, 2011, 15:23:35 pm »
 Granulat nie sciera zebow, ale zjadajac go krolinka siega rzadziej po zdrowe pokarmy, wspomagajace scieraniu zebow. Co za tym idzie przyrost zebow jest wiekszy niz ich zuzycie ( scieranie). Jedzac tylko lyzke granulatu krolik zjada o 30 % mniej siana, ziolek czy innych zdrowych rzeczy.

Nie wiem w jakim wieku wyszla wada, jesli po roku lub wiecej to najprawdopodobnie nieprawidlowe zywienie , a nie wada genetyczna miala wplyw na przerost zabkow.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Wada zgryzu ... co robic ?
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 03, 2011, 15:52:47 pm »
Pierwsza wada pojawiła się w 2010 roku w styczniu.W sumie to już w grudniu 2009 z tym że weterynarze nie wiedzieli co to jest więc przez 5 dni jeździliśmy od przychodni do kliniki aż w końcu się okazało że ząbki kaleczą policzki i dlatego Niusia nie chce jeśc.Czyli tak jak piszesz Nuna to zła dieta czyli za dużo granulatu bo pierwszą wadę wykryto jak Niusia miała 2 latka a wcześniej nic się takiego nie działo.Wczesniej zanim trafiłam na forum dostawała mieszanki ale to dzięki sprzedawcom zoologu  :zonka:  :lanie: ale ... one były twarde moze dlatego nie było problemów z ząbkami.Tutaj w Uk przeszliśmy na granulat Supreme Science Selective jest on bardzo miękki ale od października jak trafił do nas adopcyjny Krispie jedza wiecej warzyw niż granulatu bo wcześniej dla Niusi warzywa były ble  :oh:
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2011, 15:59:34 pm wysłana przez monika2415 »