dziewczyny, przepraszam, że dopiero teraz, ale nie ogarniam w tej chwili wszystkiego
w wielkim skrócie: dostałam pismo z prokuratury - odrzucono moje zażalenie uznając, że nie jestem pokrzywdzoną
, ale jednocześnie podkreślili, że początkowo - w dniu złożenia zawiadomienia zostałam uznana za pokrzywdzoną, a następnie przyznano mi status zawiadamiającego - podsumowując zaniechano ustalenia czy formalnie byłam reprezentantem Stowarzyszenia, zaniechano udzielenia mi pełnej i wyczerpującej informacji co do do statusu Stowarzyszenia w toczącym się z mojego zawiadomienia postępowaniu.
"w tej sytuacji należało doręczyć odpis postanowienia SPK jako organizacji wykonującej prawa pokrzywdzonego. ta kwestia wbrew obowiązkowi płynącemu z art/ 297 par. 1 pkt 4 w zw. z art. 39 ust. 1 Ustawy o ochronie zwierząt została całkowicie, bezzasadnie pominięta. Nieuwzględnienie SPK jako uczestnika postępowania na prawach pokrzywdzonego oraz brak doręczenia odpisu postanowienia bezpośrednio Stowarzyszeniu oznacza istotne uchybienie, które powinno być bezzwłocznie konwalidowane poprzez doręczenie odpisu postanowienia"
czyli uznali, że ja nie jestem, ale SPK jest i do W-wy powędrowało to genialne postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia, które wcześniej dostałam ja i teraz W-wa, tj. Ais wyśle moje zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia,
czyli zaczynamy od nowa, tak czy inaczej piłka w grze
może tym razem nie będą mieli więcej problemów? ciekawe czy uwzględnią moje zażalenie, które ostatnio odrzucili ze względów formalnych...
cały czas się zastanawiam jak to się stało, że po naszej interwencji w Inowrocławiu Magda została też uznana za pokrzywdzoną - czyli taka sama sytuacja, a potem faktycznie pismo o umorzeniu przyszło do W-wy - czyli podobna sytuacja, tylko tam ktoś wpadł na to, żeby pomyśleć o Stowarzyszeniu, a u nas pan prokurator chciał chyba uczynić wszystko, żeby mi pokazać, że nic z tego nie będzie. nadal nie mogę zrozumieć takiego braku profesjonalizmu i kompetencji