Trudno powiedzieć, czy wysmuklała, czy po prostu nie siedzi już taka skulono- napuszona. W każdym razie wesoło pokicuje po pokoju i kuchni, pęta się pod nogami - nawet potrafi szturchać, jak nogi jej przeszkadzają w penetracji terenu
Wczoraj chciła władować mi się na kolana na fotelu, ale źle wymierzyła odległość i tylko przednie łapki się załapały, ale pupa ją ściągnęła w dół, a że zrobiła to z zaskoczenia, to nie zdążyłam jej złapać.
Pakuje nosek wszędzie - zagląda jak się coś robi na podłodze, wygląda z łóżka przez okno, sprawdza psią miskę (Kajtek nie jest z tego zadowolony
) wbiega do łazienki. Grzecznie rezygnuje z podgryzania mebli na rzecz podkładanych gałązek. Pozwala się pogłaskać w zagrodzie, a na spacerze to ew.tylko chwilkę i kica dalej. Nie zawsze chce się pozwolić złapać, a jak się ją bierze na ręce to nie wyrywa się, ale demonstruje niezadowolenie kopem na kangura - wali skokami z całej siły - wczoraj zaliczyłam taki kopniak w klatkę piersiową i dech mi odebrało
Ale wzięta na ręce czy położona obok na łóżku nie ucieka, tylko się rozpłaszcza na głaski i trąca noskiem po jeszcze.
Jak kica to ją dość mocno słychać, więc jak ją nachodzi bieganko to tylko takie łubudu przebiegnie i gdzieś tam mignie wymachiwanie łapkami w powietrzu. Ogólnie Graffi wygląda na zadowoloną, tylko DOMKU STAŁEGO JEJ TERAZ BRAK!!