Hmmm, dziś kupiłam szelki i smycz dla Flafiego, myslalam ze bedzie szalał, drapał, wkurzał sie, bo znam jego temperament, a tu wielkie zaskoczenie :O moje kochanie nawet sie nie zezłościło.. poczekał spokojnie aż mu założe szelki i poszliśmy na spacer, chyba mu sie spodobało bo w ogole nie chciał iść do domu.
Moj poprzedni królik - Pinuś jak tylko widział szelki to gryzł, uciekał, warczał .. wiec balam sie ze z Flafim bedzie to samo.
Zdecydowałam sie na kupno smyczy po tym jak moje kochanie uciekło kilka razy z *zagrody* jaka dla niego zrobilam na trawie.. Fluffy to wrodzony diabełek, nie to co Pinuś, ona biegała sama po całym ogrodzie, podwórku i nawet jej do głowy nie przyszło uciekac..