witam !
Niedawno moi znajomi powiedzieli że ich sąsiedzi oddają samiczkę królika która ma 2 lata .
Jako że mój Franuś też ma 2 lata postanowiłem że ją wezmę .
Będąc na miejscu przeżyłem szok - królik mieszkał w klatce 50 / 35 / 30
Wziąłem go bo właściciel powiedział że jeśli do jutra go ktoś nie weźmie to go wypuści do lasu . (sic! temp we Wiedniu ostatio to -5 C)
Po dokładnym obejrzeniu w domu :
Ma prawe oko całe zaropiałe , dolne zęby przerośnięte - żółte z czarnymi końcami.
Na dodatek boi się wyjść poza klatke , chyba nie był nigdy wypuszczany ...
Ma problemy z jedzeniem , je tylko najcieńsze źdźbła siana i drobny suchy pokarm.
Marchewkę musiałem mu utrzeć bo całej nie umiał jeść
Wizyta u wet. kosztowała by mnie 60 euro + ok 50. za leczenie (110 euro = ok 450 zł) .
Niedługo będe w Polsce więc wezmę go do zaprzyjaźnionej kliniki weterynaryjnej ale co przez ten czas z nim zrobić ?