ooo konkurencja Rapsiuni, ale ona i tak najpiekniejsza królewna jest
Nadal płochlkiwa i nie bardzo chce wychodzić z klatki, bo w klatce najbezpieczniej, w klatce nawet głaskać się można i miziać za uchem, na zewnątrz albo biega albo chowa sie za kanapą i o dotykaniu mowy nie ma.
Zaprzyjaźniła się z kabelkiem od internetu, na szczęście miałam zapasowy.
Apetyt ma olbrzymi ale jej nie żałuję bo mi ją Iskra utuczyć poleciła bo zachudzona bidula a pozatym gdybym tylko jej pożałowała i zgłodniałaby dziewczyna to raban natychmiast taki, że strach się bać, wyglada to tak: pełen paśnik siana ( worek siana starcza max na 4-5 dni) 4 pęczki natki od marchewki, pół kalarepy, jabłuszko, ze 3 marchewki, suszki w międzyczasie, 3 miski granulatu ( też paczka na max tydzień starcza) to oczywiście racja dzienna.
Potem to wszystko trzeba wybobać z siebie więc obowiązkowo codziennie sprzątanie klatki i kuwety bo aż kipi po nocy, więc żwir też masowo idzie.
Ja się wcale nie żale i nie płacze ale myśle, że to może byc powód, dla którego króliki lądują do pomocy, one najzwyczajniej swoich dużych do bankructwa doprowadzają
Na szczęście Rapsia jest tak śliczna, że swoim urokiem rekompensuje wszystko