Nikt nie lubi naszej Rapsodii?
Na nowy dom ma szanse
Pistacja - o ile nie zje swojego potencjalnego towarzysza
Trzeba przemówić szarej panience do rozumu, ze ma być grzeczna, mila i ładnie się zaprzyjaźnić. Po raz pierwszy jednocześnie do adopcji idą mi wszytskie króliki z jednego z DT- Pistacja, Amiga i Szarotka mieszkają pod jednym dachem
Mamy dwójkę nowych podopiecznych.
Numer jeden-
Król. 2,5 letni samczyk. Niekastrowany, podobno zdrowy (wygląda mi jednak na karzelka... oby nie mial problemów z zębami
), mily i towarzyski. Jutro jedzie do DT. Oddawany z powodu alergii dzieci.
Numer dwa-
MalinaMalina to młoda króliczyca której los miał być taki jak setek innych hodowlanych królików na wsi- miała rodzić maluchy dopóki by dawała radę, a później- sama zostać zjedzona.
Dodatkowy pech chciał, że jej nastoletni właściciel... nie mógł się pochwalić dużym rozumem. Z jakiegoś powodu- wsadził królika na rower. I wkręcił mu łapę w szprychy od kola.
Łapa się złamała. Nie była leczona, nie została pokazana weterynarzowi.
Ale to nic, Malina wciąż mogła rodzić maluchy. Wciąż mogła być "użyteczna". Czekał ją los niepełnosprawnej maszynki do rodzenia.
Dzięki zaangażowaniu dobrej duszy, Malinę udało się "wyprosić" od małoletniego właściciela. Nie z powodu jego dobrego serca- a uderzając we wszystkie argumenty na temat "nieprzydatności" takiego królika.
Po odebraniu okazało się, że Malina ma dodatkowo bardzo zaawansowany świerzb. Leczony prawdopodobnie "wiejskimi metodami" czyli tabaką.
Nic dziwnego, ze to nie pomogło- uszy Maliny są bardzo bolesne, króliczyca trzepie głową.
Malina ma duże problemy z poruszaniem się- złamany jest tylny skok. Mała nie umie odciążać ciężaru ciała tak, by nie urażać zranionej łapy.
Dodatkowo- uraz nie jest świeży. W obecnym miejscu nie możemy stwierdzić czy nie rozwija się w tym miejscu jakiś mocny stan zapalny.
Malinę czeka transport do Bytomia- do gabinetu weterynaryjnego Synergia na diagnozę i leczenie stacjonarne. Rokowania nie są pomyślne- istnieje bardzo duża szansa, ze Malina straci tę łapę.
Dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc- leczenie Maliny będzie z pewnością czasochłonne jak i drogie. Na "dzień dobry' trzeba zrobić RTG oraz badania krwi. Dalsze leczenie będzie uzależnione od diagnozy. Obecnie- leczone są uszy.
Wszystkich którzy chcieli by wspomóc w leczeniu Malinę bardzo proszę o wpłaty na konto województwa zachodniopomorskiego:
03 2130 0004 2001 0516 7234 0011
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3/21
01-410 Warszawa.
Tytułem przelewu: Darowizna dla Maliny
Z chęcią przyjmiemy również: karmę (granulat Cuni Nature) oraz suszone zioła. Jeśli ktoś chciałby własnie je podarować Malinie- proszony jest o kontakt e-mailowo:
patrycja.sowisz@kroliki.net bądź
szczecin@kroliki.net -> podam adres do wysyłki.
Bardzo proszę o udostępnianie wydarzenia w świat- to też forma pomocy, bardzo dużej pomocy:
Link do wydarzenia Pomóżmy wspólnie wyjść Malinie na prostą by kiedyś mogła znów raźnie kicać- na 3 lub być może na 4 łapach.
Ucho: