Szczeciniaki- wątek zbiorczy uszaków ze Szczecina i okolic

[Iskra]

okej spoko, postaram sie ale to zalezy od tego czy uda mi się z pracy wyrwac. już tak zaczęłam rozkminiac który to może byc sklep, nie wiesz może czy właścicielami są weterynarze?

Podobno właśnie tak. Warunki są nieciekawe- przeszła byś się tam i obejrzała tego królika?
I od razu inne zwierzęta, które tam są- tak przy okazji?

[tola83]

dobra to zostają 4 sklepy, postaram się jutro tam wpaśc. a do weta ide jutro z Bolkiem na szczepienie więc gdyby się okazało że to jednak ich sklep też temat poruszę.

[tola83]

nie mogę już edytować więc piszę kolejnego posta, dziś wykluczyłam dwa sklepy czyli pozostają dwa, Iskra jak będziesz wiedzieć jaki to sklep to daj cynk i tak jak wspominałam jeżeli to nie zaszkodzi ( bo zawsze się boję że królik zniknie) to mogę z nimi zagadać przy okazji szczepienia.
mogłabys mnie rownież naprowadzic jak mam rozmawiać, bo może mnie krew zalać jak cos będą zamylać a tu chodzi o spokojną rozmowę a nie o napaść wściekłej starej panny z krolikiem

[Solvieg]

i jak tam sprawa sklepu ?

[tola83]

właśnie wrociłam ze sklepu, dostałam cynk że są tam dwa czarne króliki, teraz był tylko jeden czarny i jeden taki brązowo biały. ten którego miałam zobaczyć to czarny z czerwonymi oczami nie było go na bank. Można było by powiedzieć że ten beżowy też sie kręcił w kółko ale moim zdaniem to były bardziej takie harce spowodowane podnieceniem i chyba dojrzewa bo ogonek miał prawie na plecach.oczka miał wytrzeszczone, nie wiem czy tak ma czy tak podniecony czy może kosztniczka nad nim gzyząca pręty tak na niego działała.moim zdaniem klatki były brudne, brudne i puste miski, dla mnie to obraz nędzy i rozpaczy jeżeli chodzi o klatki. przy okazji wizyty u właścicieli w gabinecie zwrócę na to uwagę bo ja osobiście stamtąd bym krolika nie kupiła, chyba że mają taką taktykę " na litość i złe warunki" żeby się ludziom szkoda zrobiło. jestem zła.

[Solvieg]

i to weterynarze taki sklep prowadzą !?

[tola83]

najgorsze jest to że króliczek zniknął. tak dokładnie to jest sklep weterynarzy, nie wiem może tego nie doglądaja a Pani parcującej się nie chce, może za mało w życiu widziałam brudnych klatek i syfu ale moim zdaniem Pani się nie przemęczała.

[Solvieg]

Koniecznie zwróć im uwagę ale jeśli to zbagatelizują to może do jakiejś izby wet. czy czegoś takiego to zgłosić. Oni powinni przykładem świecić jak zwierzęta traktować.

[MartaP]

tola83 który to sklep? Tam przy parku.. kurcze nie pamiętam ulicy, Sikorskiego? Jeśli to tam, to bym się nie zdziwiła....

ARNIKA?

[tola83]

przy sikorskiego to jest lecznica weterynaryjna ale tam nie ma sklepu. ten sklep o ktorym mowa jest na 11-go listopada koło Lidla. jutro pogadam z włascicielem. z tego co widziałam to koszatniczka też fajowo miała, moim zdaniem za mała klatka.

[Iskra]

Eh Nie znoszę jak w sklepach zoologicznych jest syf, wskazujący na długie niesprzątanie- potrafię zrozumieć wszystko- złą karmę, trociny itd ale braku sprzątania zwierzętom- już nie

Tola- bardzo dziękuję ci za pomoc/

[tola83]

spoko, szkoda tylko że nie zastałam uszaka.

[Iskra]

Tola- te dwa dorosłe króliki ze sklepu zoo są na sprzedaż?

Bardzo, bardzo apeluję o DT- sytuacja robi się coraz mniej ciekawa 

[tola83]

wiesz co? nie pytalam sie o to, ale skoro sa na sklepie wydaje mi się że tak.

[Iskra]

Zgłaszająca chce je wykupić... mówiłam, że zdrowych królików moim zdaniem nie ma sensu, bo tylko się napędza sklepowi obroty, ale.... jak kulą w płot

[tola83]

wiem, wiem wiem ż to nie ma sensu, ale z drugiej strony mi też było ich bardzo szkoda.

[Iskra]

Dwa króliki zabrane.
Królik przetrzymywany w klatce na wolnym powietrzu-, silny, zdrowy samiec, bardzo ładny, stosunkowo- chyba- miły.

Drugi królik- ze sklepu zoo. Ten kręcący się. Biało-brązowy lewek w wieku 7 miesięcy.
Jest chory. ewidentnie ma jakiś problem neurologiczny- nie wiem, czy to e.c, bo ma oczopląs, wytrzeszcz gałek ocznych, problemy z utrzymaniem równowagi. W poniedziałek trafi do weterynarza.

Bardzo dziękuję za pomoc w dowiezieniu królików  Bo bez tego, pewnie nadal bym tkwiła gdzieś w pociągu. A i mimo samochodu, cała "impreza" trwała 9 godzin.

[tola83]

dobrze że go zobaczyłas i zabrałaś, bo kiedy ja go widzialam to wytrzeszcz miał ale równowagi nie tracił. przez gryzacą kosztaniczkę myslałam że jest wystraszony. a jak oceniasz czystośc?

[Iskra]

widywałam dużo gorsze sklepy zoo, ale to nie usprawiedliwienie. Kręcący się miał nawet czysto, dużo klatka, drugi królik- mikro klatka i więcej brudu. Koszatniczka- masakra pełną para, miała malutka klatkę i niezbyt czysto, myszy w dunie- trudno było dojrzeć, ją bym umyła ściany. Na innych zwierzętach- np wężu- nie znam się. Kręcący nawet na do widzenia miał podcięte pazury, dostaliśmy też informacje, że szczepiony był w kwietniu, oraz, że gwałci i gryzie kable.

[szyszka]

Napatrzec się nie mogę na to wasze logo Powinniście je umieścic jako główne logo SPK