Mój Nynuś kochaniutki od jakiegoś czasu ma w życiu jedyny cel ... przynajmniej mam takie wrażenie...
Robi wszystko żeby się dostać niedaleko mojej twarzy i gryzie mnie po włosach... odgryzając całkiem spore pasma...
potem ucieka w kąt i zjada
boję się że mu zaszkodzą bo czasem używam lakieru, pianki i tego rodzaju chemii do włosów. Czy to normalne??
"krzyczałam" na niego ale niestety nic nie działa... wystarczy żebym usiadła na podłodze - od razu jest na sofie w moich włosach, jak się pochylam myjąc podłoge - wskakuje mi na plecy i pędzi na głowę