Autor Wątek: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II  (Przeczytany 396219 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline magii0

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3001
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Gród Kraka
  • Moje króliki: Balbina 8lat
  • Za TM: Olek 13 lat
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #200 dnia: Maj 15, 2011, 17:03:20 pm »
To świetne wieści :brawo:
A czy to oznacza, że choróbsko maluchom już nie grozi?

Agn jesteś wspaniała, że zajmujesz się tym całym niezłym stadkiem :przytul:
Czekamy na nowe foteczki królisiów.

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #201 dnia: Maj 16, 2011, 01:20:48 am »
Żeby się odstresować po całodziennym usiłowaniu ogarnięcia pewnych spraw poważnych postanowiłam wstawić zdjęcia.
Dziś rotacyjnie króliki korzystały parami ze spacerniaka.  :icon_mrgreen
Rekreacje jednej pary starałam się uwiecznić na fotach. Trochę kiepsko mi to wyszło...  :icon_rolleyes
- 'kto następny w kolejce na spacerek?' Maluszek na pierwszym planie.

- Łaciaty na tle Rottena.

- Maluszek z kotami.

-Łaciaty wyraźny, Maluszek się rozmazała.  :icon_lol

- Łaciaty na tle kotów.


Niestety, zauważyłam, że Biała ma obrzęk odbytu.  :icon_sad . Mała je i wydala, a nawet bryka po klatce, ale one są takie kruche i delikatne, że martwię się o nią.

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #202 dnia: Maj 16, 2011, 09:20:15 am »
Okres inkubacji myksomatozy wynosi 8 do 12, ale doc mówił, że pierwszy toast za maluchy możemy wznieść po 10 bezobjawowych dniach, czyli 20 maja to wypadnie  :D

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #203 dnia: Maj 16, 2011, 09:21:52 am »
Czyli musimy te 4 dni trzymać mocno kciuki za maluszki , mam nadzieję ,że to już koniec w tym miesiącu   i żaden nie pokica za TM . 
wygłaskać maluszki no i kociaki też :* 



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #204 dnia: Maj 17, 2011, 12:45:44 pm »
wczoraj Rex i Biała były u doc i mamy kolejny problem

Rex dostaje gentamycynę do oczu, bo ma zapalenie spojówek, u Białej  trzeba było wprowadzić metronidazol( obok lydium i espumisanu)

przy okazji doc wziął do zbadania kał i w jego bardzo małej ilości znalazł kokcydia, co oznacza, że tylko tego nam brakowało :/ teraz masowo metronidazol w ruch - jak wiadomo kokcydioza jest zwłaszcza w tak młodym wieku bardzo niebezpieczna.

nic, tylko czekać na więcej :]

wyniki z Puław będą w czwartek, jutro maluszek z objawami wędruje do doc na kontrolę i w zależności od jego stanu - na szczepienie 

co do problemów z oczami np. u Rexa przypuszczalnie to zwykłe zapalenie spojówek, a nawet gdyby był to objaw myxomatozy na tym etapie szczepionka powinna to już przygasić. jeszcze kilka dni oczekiwania przed nami.



Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #205 dnia: Maj 17, 2011, 13:36:47 pm »
No tak, małe króliczki ze sklepu zoologicznego, z giełdy i cały wykaz rozmaitych chorób  :/  Ciekawe ile z nich byłoby leczonych jakby trafiło do klientów, a ile nawet nie doczekałoby domów...
Trzymam kciuki za maluchy!


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Szaraczek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 938
  • Płeć: Kobieta
  • DT POZNAŃ
  • Moje króliki: Grubson
  • Pozostałe zwierzaki: Piorun, Leon i Dasza oraz Doti i Carmen
  • Za TM: Lusia i Grubson (króliczki), Cuma, Ściema (psy), Singha i Axl (koty)
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #206 dnia: Maj 17, 2011, 14:20:25 pm »
Ciekawe ile z nich byłoby leczonych jakby trafiło do klientów, a ile nawet nie doczekałoby domów...

No właśnie, ludzie pewnie nie wiedzieliby co zrobić, nie wiadomo na jakiego weta by trafili, apotem do końca życia mieli wyrzuty, że "zabili" zwierzaka :(

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #207 dnia: Maj 18, 2011, 19:00:29 pm »
Jak się miewają uszatki?

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #208 dnia: Maj 19, 2011, 09:30:32 am »
Przepraszamy za milczenie  :icon_redface

Przede wszystkim Puławy potwierdziły 100% myksomatozę, po zbadaniu tkanek pierwszego baranka.

Nasza urocza ósemka ma się dobrze, objawy mykso do tej pory nie wystąpiły, jutro możemy wznosić pierwszy toast. Teraz walczą "tylko" z kokcydiami, ale co to dla nas  :>
Niestety jest tez średnia wiadomość - one... rosną  :niegrzeczny Dużo szybciej niż spodziewał się dom tymczasowy, a nam to też średnio pasuje. W trybie pilnym szukamy domów tymczasowych, w jednej klatce już długo nie pociągną, a i tak lada moment trzeba rozdzielać  :>

Maluszek z osobnego domu jest chłopcem, został wczoraj zaszczepiony na myxo, doc uznał, że jest wystarczająco ok. Oczka ma wyłysiałe, brzuszek odrobinę wzdęty, bobki pobrane do badania, ale doktor zaskoczony jego nienajgorszym stanem. Niestety jego czas w obecnym DT również dobiega końca...

Bardzo prosimy o DS i DT  :bukiet

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #209 dnia: Maj 19, 2011, 11:34:18 am »
chyba dopiero dzisiaj do mnie w pełni dotarło z czym mamy/ miałyśmy do czynienia.
badania tkanek były wykonywane w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach.
ten przypadek myxomatozy zostanie wciągnięty do rejestru chorób prowadzonego przez Inspektorat Weterynarii.

myślę, że już w tej chwili możemy powiedzieć, że zdążyliśmy i udało się...tydzień temu nie wierzyłam, że ten maluszek z objawami z tego wyjdzie, a obrzęk jamy brzusznej nawet zmalał...nawet gdyby teraz pojawiały się u maluchów objawy (jak zapalenie spojówek), to szczepionka powinna to zwalczyć (poza tym dostają też lydium na odporność). na pewno po pół roku trzeba będzie powtórzyć u wszystkich szczepienie, a póki co powoli przymierzamy się do wrzucenia ogłoszeń na adopcyjną.

w najbliższym czasie musimy umieścić je w DT, gdzie będzie kontynuowane podawanie metronidazolu.

z innych ciekawostek dotyczących części naszych uszu,

Czikko ma się dobrze - okazało się, że jest wykastrowany, a to co nas niepokoiło to tłuszcz, który nie został usunięty

Buffy, nasza wampirzyca z sopockiego schroniska została zaszczepiona i jak najszybciej musimy ją wysterylizować (jest bardzo terytorialna i ma mocną rujkę :])

Frodo się coraz bardziej rozkręca

a Bartuś...całym tym leczeniem rozwalili mu układ pokarmowy. cały czas walczymy z jelitami i na razie leki na e. cuniculi cały czas czekają na lepsze dni. mały czasami przewraca się bardziej, czasami mniej, ma bardzo ładny apetyt - wcina siano i zioła jak szalony, ale mimo tak idealnej diety męczą go wzdęcia i jest totalnie rozregulowany
« Ostatnia zmiana: Maj 19, 2011, 11:59:25 am wysłana przez Ola_19 »



Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #210 dnia: Maj 19, 2011, 11:44:25 am »
Moja kochana Buffy :P A Pamietam jak rozrabiala mi w kuchni... spac w nocy nie dawala :P

Offline magii0

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3001
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Gród Kraka
  • Moje króliki: Balbina 8lat
  • Za TM: Olek 13 lat
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #211 dnia: Maj 19, 2011, 20:51:12 pm »
Biedny Bartuś dużo zdrowia chłopinie życzymy i przesyłamy głaseczki.

A za pozostałe maluchy pierwsze maleńkie toasty wznosimy :) oby tak dalej -dzielne uszaki!

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #212 dnia: Maj 21, 2011, 10:22:00 am »
No tak...
nigdy bym nie pomyślała... że będę miała problem...  :icon_redface
Zrobiło mi się smutno, że maluchy mnie opuszczą.   :icon_razz
Dwójka może zostać u mnie dłużej, bo tylko dla dwójki moja klatka będzie wystarczająca. I nie mogę się zdecydować, którą dwójkę wybrać. Odbiło mi zupełnie.  :crazy:

W ramach zajęcia się 'czymś innym' poważyłam maluchy.
Maluszek - początkowo 220g - obecnie 242g
Rex 285g - 330g
Czarny 425g - 445g
Jeżowy 325g - 380g
Łaciaty 360g - 430g
Biała 390g - 500g
Rudy 390g - 400g
Tupak 420g - 500g

Idę myśleć, która dwójka zostanie na dłużej...

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #213 dnia: Maj 21, 2011, 14:25:29 pm »
Agn :przytul to na pewno trudna decyzja , ale pomyśl ,że pójdą do dobrych domków tymczasowych a potem stałych  a Ty według mnie byłaś dla nich najważniejszą osobą w życiu , bo walczyłaś ze straszną chorobą  z której wyszły  :*  

Wygłaskać wszystkie maluszki , a Ty nie smutaj :*
i ja to zawsze powtarzam ,że zakróliczenie to okropna choroba , bo jak się raz w nią wpadnie to nie ma leków i odwrotu , zostaje się zakróliczonym na całe zycie  :bunny: :pokoj:



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #214 dnia: Maj 21, 2011, 17:11:42 pm »
Kasiagio, Ty mnie nie wkręcaj. :lol
Za długo siedzę 'w kotach', żeby nie umieć sobie poradzić z takimi emocjami.  :mhihi

Tylko w sumie sama jestem zaskoczona tymi emocjami jeśli chodzi o króliki.  :icon_redface Może to dlatego, że jak przyjechały to takie wypłoszki były. Siedziały w kącie klatki, patrzyły na mnie wielkimi oczami. A teraz przybiegają do mnie, gdy tylko kucnę przy klatce. Rano szybko się orientują, że już nie śpię i natychmiast zaczynają raban, bo wiedzą, że pierwsze co zrobię, to sypnę im coś do jedzenia zanim zabiorę się za sprzątanie.
I to ta zmiana w ich zachowaniu jest taka ujmująca.

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #215 dnia: Maj 21, 2011, 17:33:43 pm »

i ja to zawsze powtarzam ,że zakróliczenie to okropna choroba , bo jak się raz w nią wpadnie to nie ma leków i odwrotu , zostaje się zakróliczonym na całe zycie  :bunny: :pokoj:

Potwierdzam słowa kasiagio.  :mhihi
To jest nieuleczalna choroba  :wysmiany:

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #216 dnia: Maj 21, 2011, 22:32:03 pm »
No tak...
nigdy bym nie pomyślała... że będę miała problem...  icon_redface
Zrobiło mi się smutno, że maluchy mnie opuszczą.   icon_razz
Dwójka może zostać u mnie dłużej, bo tylko dla dwójki moja klatka będzie wystarczająca. I nie mogę się zdecydować, którą dwójkę wybrać. Odbiło mi zupełnie.  smiley_crazy

To są pierwsze objawy zakróliczenia, a jak już wcześniej dziewczyny zauważyły, to jest choroba nieuleczalna :D
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #217 dnia: Maj 21, 2011, 22:50:52 pm »
jutro naszą "ósemkę" czekają zmiany, mam nadzieję, że logistycznie podołamy :P a zwierzaki będą zdrowe :]

jutro do Torunia przyjeżdża też Cyzia na sterylizację

a ja mam kolejnego zająca, który trafił do schroniska, znaleziony przez psy, przyniesiony do schroniska...waży może 5 dag, przerażony, płacze, wyrywa się, nie chce jeść...jest super jednym słowem :]




sonia

  • Gość
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #218 dnia: Maj 21, 2011, 23:24:15 pm »
5 dkg wazy,to jak on wyglada?

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #219 dnia: Maj 21, 2011, 23:26:30 pm »
jest dwa razy mniejszy niż ostatni zając...mniejszy od połowy mojej dłoni, chudziutki, ma kilka dni, nie zrobię mu teraz zdjęcia, bo jest tak przerażony, że nie chcę go stresować...przed nami i tak karmienie, a on reaguje 'histerią'