Uhhh jak dobrze, że trafiłam na ten wątek. Mikołaj przyniósł dziś prezenty dla Bobka, w tym melisowe sianko z Zuzali. Ja, po lekturze całego wątku przewrażliwiona, dokładnie obejrzałam całą paczkę, i uwaga uwaga- akurat przy kartoniku siedziała biedronka! ŻYWA! Bidula gramoliła się tam, ściśnięta między folią a kartonikiem
Czym prędzej otworzyłam paczkę, i możecie mnie uznać za wariatkę, ale od razu rozpoczełam akcję ratunkową i umieściłam biedronkę, w jej tymczasowym domku (pustym 10l akwarium, które wysypałam żwirkiem Pinio, włożyłam łupinkę kokosa, i dałam jej chusteczkę namoczoną w słodkiej wodzie. Jak tylko wpuściłam tam biedronke, ta bidula, taka niemrawa i powolna, od razu poszła do chusteczki i zaczęła z niej wysysać wodę! Teraz jak już totalna wariatka latam po domu w poszukiwaniu muszek dla biedronki:D