Ja mimo całej sympatii do MartyP też trochę zawiodłam się na suszkach TIVO
poprzednie 2 zamówienia były naprawdę super, a z 8 paczek które zamówiłam jakiś miesiąc temu połowa była "felerna". To że w pokrzywie znalazłam 3 mini skorupki po ślimakach, to bym przeżyła, ale w babce lancetowatej był naprawdę konkretnych rozmiarów kamień, a w mniszku rozgnieciony wielki ślimak winniczek, co było już naprawdę obrzydliwe
natomiast babki szerokolistnej w ogóle nie chcą tykać moje gady, nawet wszystkożerna Tofcia, która za wszelkimi możliwymi suszkami wręcz przepada.. a babkę wącha, kręci nosem i ucieka.