Autor Wątek: To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!  (Przeczytany 14234 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« dnia: Luty 04, 2006, 11:45:52 am »
Dzisiaj rano przeżyłam jedną z najgorszych chwil w życiu...
Klops obudził mnie gryzieniem prętów (ostatnio ma taki zwyczaj  :? ).Wypuściłam go na chwilę, ogarnęłam w klatce i dałam śniadanko (granulat).Zjadł jak zwykle wskoczył do kuwety, załatwił się.Poszedł na swoją ściereczkę do spania i nagle zaczął się dziwnie wyginać i podkurczać prawe łapki (przednią i tylną).Później zwalił się bezwładnie.Wyglądało to koszmarnie.Zaczęłam go wołać,ale prawktycznie nie reagował.Natychmiast wyjęłam go z klatki - zwisł w moich rękach jakby nie miał kości  :( Myślała,ze go stracę  :beksa: Ułożyąłm go na łóżku (czasem próbował się ruszyć,wstać, ale nie mógł) i poleciałam po telefon.Zadzwoniłam do znajomego weta i łamiącym się głosem powiedziałam co się dzieje.Stwierdził,że to napad kolki i że mam mu wymasować brzuszek (jak usłyszę burczenie,albo jeśli jego stan się nie poprawi, to mam przyjeżdżać do lecznicy).Spróbowałam więc Klopsa przekręcić na bok, ale jemu się to wyraźnie nie spodobało, więc lekko słaniając się jeszcze odskoczył i połozyl sie obok. Przy drugiej próbie zniecierpliwony wstał, odskikał jakby nigdy nic, strzepnął na mnie tylne łapki, zarzucił bobkiem, poleciał sie napić i wrócił na mizianie.Zupełnie jakby niec się nie stało.Cała sytuacja trwała może 2-3 minuty...tylko ja jeszcze później przez 10 min ryczałam z nerwów.Okropnie się przeraziłam!
Przez dwa dni mam go trzymac na samym sianie (nawet jest tego plus,bo Luna której też na razie daje samo sianko nie będzie się denerwować czując z klatki obok zapaszki).
Tylko co mogło spowodować taka reakcję organizmu :????: Na obiad dostał to co zwykle:
pół laski selera naciowego z listkami, 4 listki cykorii, dwie "gałązki" natki pietruszki i natki marchwi, kawałek korzenia marchwi i kawalątek korzenia pietruszki.Żadne z tych warzyw nie było dla niego nowe (no chyba,że natka marchi, bo dostał ją dopiero 3 raz, ale tak malutko...)
O cholera, przypomniałam sobie, za namową mamy dałam mu też mały listeczek natki żodkiewki (nasza świnka morska kiedyś to uwielbiała i jadła w dość sporych ilościach).Czyżby to mogło mu tak zaszkodzić :????:
Powiedzcie mi proszę,bonie chcę,żeby taka sytuacja się powtórzyła...dalej mi się ręce trzęsą mimo,że minęły już 3 godziny, uhm...

katej

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 04, 2006, 15:09:12 pm »
Nie sądzę żeby przyczyną była rzodkiewka - jej liście można dawać królikom. Nie wszystkie jednak lubią, moje na przykład nie.

A to co opisujesz jest bardzo dziwne. Może ktoś mądry się wypowie co to mogło być :????:  Sama się zastanawiam.

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 05, 2006, 11:32:26 am »
Już nie wierzę,że to była poprostu kolka.O północy Klopsik miał drugi atak (tym razem krótszy)  :( I do tego jak go tak "sparaliżowało", to...ciężko powiedzieć,że się posikał, bo to co z niego wyciekło wyglądało jak woda (i jak dla mnie też nie miało zapachu) :( Jestem przerażona,a  dzisiaj oczywiście jest niedziela i wszystko nieczynne.Zaraz znowu będę próbować dodzwonic się do dr Piaseckiego,ale wczoraj mi się nie udało...
Błagam pomóżcie mi, cos poradźcie...Widzieliście kedyś takie zachowanie :????: To było straszne patrzeć, jak moje maleństwo próbuje się czołgać  :beksa:  :beksa:
Mi to wygląda na jakiś problem z układem nerwowym, ewentulanie kręgosłup (?)...aż się boje myśleć oc jeszcze.A najgorsze jest to czekanie, do poniedziałku!!! :/

makrela

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 05, 2006, 17:29:31 pm »
objawy faktycznie sugerują zaburzenia neurologiczne. Objawy neurologiczne moga towarzyszyć różnym schorzeniom. Zdarzają się przypadki padaczki u królików, częste są ostatnio zachorowania na Encephalitozoon cuniculi, może to być zapalenie nerek, nerwów, zaburzenia wątrobowe i inne. Szczegółowe badanie ogólne oraz badania dodatkowe (krew, mocz) wydają się być niezbędne dla postawienia diagnozy, z opisu wiele nie wynika.
Czy ostatnio zdarzało mu się mieć przechyloną na jedną stronę główkę, czy ilość i wygląd oddawanego moczu i kału była bez zmian, czy nie było żadnych objawów ze strony przewodu pokarmowego (burczenie, przelewanie, małe bobki), czy króliczek oddawał mocz z widocznym osadem, jak częśto i dużo pił i siusiał, czy jego waga ostatnio sie nie zmieniła (chudnięcie)?

poison

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 05, 2006, 21:32:44 pm »
ja sie strasznie boje tej Encephalitozoon cuniculi, można uchatka przed tym zaszczepić? uchronić w jaki kolwiek sposób? jakaś profilaktyka?
Gosiek, nie martw się, jutro pojedziesz do weterynarza, postawi diagnoze, klopsik jest młody wiec poradzi sobie, ma silny organizm :)
trzymam kciuki! głaski dla uchatka

Daria

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 05, 2006, 21:37:14 pm »
Cytuj
ja sie strasznie boje tej Encephalitozoon cuniculi, można uchatka przed tym zaszczepić?

Z tego co wiem to na to nie ma szczepionki..

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 06, 2006, 11:16:22 am »
No więc tak - dodzwoniłam się wczoraj wieczorem do dr Piaseckiego, pogadaliśmy i okazało się, że to jednak to czego bałam się napisać - padaczka  :(
Poza momentami kiedy są ataki, Klopsik czuje się świetnie.Kompletnie po nim nie widać,żeby coś w nim siedziało.Jest radosnym,żywiołowym łobuziakiem.A we mnie coś pęka za każdym razem jak na niego patrzę, cały czas sie boję,że coś się może stać.Czuję się jak na bombie zegarowej.Nie wiem czy kiedykolwiek się do tego przyzwyczaję...A on dalej jest najradośniejszą osobą w domu  :)
W każdym razie wet kazał mi go obserwować i jeśli ataki będą zdarzać się częściej niż raz na tydzień, to rozpoczniemy leczenie.Tak czy inaczej dzisiaj planuje się do niego wybrać osobiście i wszystkiego się o tej chorobie dowiedzieć.I pogadam z nim na temat badań (wczoraj kompletnie nie miałam do tego głowy, dopiero jak trochę ochłonęłam przyszło mi do głowy kilka pytań).
Jest tylko jedna rzecz, która mnie kiedyś niepokoiła w moczu Klopsika - jezscze wtedy miał klatkę wyścielona słomką i czasem widać było na niektórych źdźbłach taką czerwono-brunatną maź,śluz (nie wiem jak to opisać).Nikt nie był mi w stanie wtedy powiedzieć co to może być, a ponieważ nic złego się nie działo, a dowiedziałam się,że króliki często sikają "na kolorowo",więc nawet o tym zapomnialam.Czy to dalej się pojawia cięzko mi powiedzieć, bo Klopsik załatwia się do kuwety ze żwirkiem...Powiem o tym dzisiaj Piaseckiemu (wtedy jeszcze do niego nie chodziłam) i najwyżej włożę do kuwety słomę...
Ech napiszę później co mi powiedział lekarz...  :(

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 06, 2006, 14:25:26 pm »
trzymaj sie dzielnie!! mam nadzieje ze ataki nie beda sie powtarzac czesto tylko naprawde sporadycznie choc i to jest trudne :(

makrela

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 07, 2006, 14:09:50 pm »
Kuwetę zamiast słomą możesz wyscielić na czas obserwacji zwykłymi chusteczkami lub papierem (białym). Będzie widac jakiej barwy jest mocz, czy dużo i jakiego rodzaju są osady.
Objawy przypominające padaczke też moga wskazywać na Encephalitozoon cuniculi. Prawidłową diagnozę raczej trudno postawić przez telefon.
Zaszczepić przeciwko E.cuniculi się nie da.
Opis choroby masz tu: http://www.lecznica.gdansk.pl/index.php?id=cm&idpor=4&send=wybierz

Offline tusiatko_1987

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11581
  • Płeć: Kobieta
    • Pepparkaka
  • Za TM: Pepparkaka 22.02.2017
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 07, 2006, 20:41:30 pm »
jak malec?

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 08, 2006, 10:58:39 am »
Dzięki makrela, zaraz sobie poczytam (ale strasznie się boję tej choroby :( )...szczególnie,że on rzeczywiście ostatnimi czasu bardzo dużo pije i duuużo sika.

Z małym na razie wszystko ok :) Tj nie widziałam,żeby miał atak (ale strasznie się boję,że coś się z nim może dziać jak nie widzę :( ).Co dziennie przed snem puszczam go na min godzinny wypad na dom, bo inaczej jak się nie wyszaleje, to mi spać nie daje  :diabel:

Do weta na razie nie dojechalam - w pon musiałam niespodziewanie jechać z jedną suczką do lekarza, a wczoraj nie zdążyłam przedrzeć się przez miasto (trochę gorsza pogoda i cały Wroclaw sparaliżowany  :? ).Dzisiaj będę robiś trzecie podejście

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 08, 2006, 17:57:59 pm »
Właśnie wróciłam od weterynarza.Nie jest dobrze.Potwierdził nasze obawy,że najprawdopodobniej u Klopsika ukatywnił się pierwotniak E.Cuniculi :beksa: Szczerze mówiąc jestem przerażona.Przecież on jest młody,a wiadomo co z reguły to oznacza dla młodych królików... :beksa:  :beksa: Od piątku zaczniemy leczenie (tylko wet sprowadzi leki).O tyle mamy szczęście,że mimo iż w Polsce badań serologicznych się nie wykonuje,takie badanie zostanie przeprowadzone.Piasecki powiedział,że prześle po prostu próbkę do Niemiec :) I wtedy może coś się wyklaruje...
Jednak to kosztuje 100 zł.
Jedna fala kuracji (3 zastzryki) to 30 zł, a nie wiadomo ile ich będzie
Ponadto trzeba w to wszystko wmieszać kastarcję(ze wszysktimi środkami ostrożnowści) i to w miarę możliwości jak najszybciej (puki jego stan jest...dobry) = 80zł
Dochodzi więc sterylizacja Luny i szczepienie na pomór = min 130zł
Aha i jeszcze ona zaczyna mi kichać
Plus dzisiaj byłam ze szczurami - okazało się,że jeden ma już zapalenie płuc,drugi jeszcze nie, ale też kicha,więc potrzebna jest intensywna antybiotykowa i przeciwzapaleniowa pięciodniowa kuracja = 80zł  (nie wiem skąd to się bierze, specjalnie kupiłam grzejnik i nie pozwalam temp przy podłodze opaść poniżej 20 stopni, okno zapchałam,więc nie ma żadnych przeciągów...nie rozumiem)
A do tego bratu wiszę już 50zł
A one przecież muszą też coś jeść potrzebują żwirku i zbliża się wiosna, czyli szczepienia na  myksomatozę...
K**** m** chyba pod kościół pójdę
Nie no nie wyrobię, psychicznie nie wyrobię  :beksa:  :beksa:
I jeszcze jedna moja suczka ma straszne problemy z chodzeniem i wet przygotowywał mnie  już na to,że kiedyś w ogóle przestanie mieć sprawne nogi i trzeba będzie ją uśpić (już na to pozwolę - kupię jej wózeczek  ;-) )
Ja rozumiem,że jak się ma 7 zwierzaków to najprawdopodobniej któreś zawsze będzie chore,ale nie 5 na raz!!!!JAkieś chgolerne fatum czy co :????:
 :(  :beksa:  :(  :beksa:  :(  :beksa:  :(

karo

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 08, 2006, 19:43:19 pm »
Gosiek, nie martw sie!!! wszystko bedzie dobrze!!! nie mozesz sie poddawac!!! klopsik jest mlody, wiec poradzi sobie z tym chorobskiem... tym bardziej ze masz chyba dobrego weta jesli oferuje Ci pomoc z Niemiec i nie rezygnuje jak niektorzy, konowaly znajace sie na wlasnej kieszeni... szczurki sa bardzo sklonne do schorzen drog oddechowych... ja tez mam dwoch lobuziakow- parke, ale juz nie zdolna do rozrodu wiec moge ich puszczac razem :) dzisiaj sie popsztykaly... tez mialy problemy jak byly mlode... przez kilka tygodni kichaly bez wyraznych objawow choroby... ale byly mlodziutkie wiec sobie poradzily... ale boje sie bo stoja przy oknie i sa narazone na zimno i przeciagi :( ... tez mam problemy czasem z kasa... zawsze cos potrzeba... ale u mnie to 3 zwierzaki, wiec jeszcze nie tak zle, choc rodzice mowia ze juz teraz zwariowalam ;-) ...

Katasza

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 09, 2006, 01:39:58 am »
spokojnie, nigdy nie jest tak zle aby gorzej byc nie moglo. nieszczescia chodza parami... u Ciebie na dzien dzisiejszy jest ich troche wiecej, ale w koncu sie uspokoi. jesli Cie to pocieszy ja tez jestem na minusie, a tyu szczepienia sie zblizaja i kastracja Rudego, sama nie wiem skad wezme, ale jakos sie nie zalamuje.
krolis jest mlody, wiec moim skromny zdaniem szanse ma. szczurki sa chorowite, sama mialam kilka i przy takich samych zabezpieczeniach jak u Ciebie tez zlapaly zapalenie, ale wyszly z tego. a z suczka... coz, moj pies mial zapalenia stawow biodrowych, ciezka sprawa. operacja nieoplacalna, a suka coraz bardziej sie meczyla. powtarzajace sie ataki, niedzialajace srodki przeciwbolowe, w koncowym etapie jednak zdecydowalam sie na eutanazje. czasem lepiej sposcic z tonu i dac zwierzakowi godnie odejsc, poki jest szczesliwy i choroba calkowicie go nie wyniszczyla.

ulpu

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 09, 2006, 10:05:39 am »
Biedny króliczek i reszta zwierzaków... Ale nie martw się, będzie lepiej. Pieniądze to najmniejszy problem - na pewno możesz liczyć na wsparcie rodziców, nie wierzę, aby nie przejmowali się zwierzętami.
Ja bym się z kastracją Klopsa wstrzymała, aż uda się opanować chorobę. Kastracja to stres, narkoza osłabia organizm, jest jednak jakieś ryzyko wystąpienia zakażenia (małe, bo małe, ale jest). Wszystko to nie pomoże w leczeniu E.cuniculi, a kastracja nie jest konieczna, aby ratować jego życie - tylko dla Twojej wygody... Dlatego ja bym poczekała. E.cuniculi często ujawnia się u królików młodych, zmiejszając niestety ich szanse przeżycia, dlatego z ciężkim sercem nie mogę zgodzić się z Karo, że skoro Klops jest młody, to uda się go wyleczyć. Już wiele maluchów odeszło.. Jednak będę mocno trzymać kciuki, aby wszystko szło w dobrą stronę i aby wyniki leczenia były coraz lepsze. Nie można pozwolić, aby kolejny królik odszedł z powodu tego świństwa!

Cieszę się, Gosiu, że trafiłaś na dobrego weterynarza, który oferuje Ci taką pomoc. Naprawdę ciężko o takich, zazwyczaj tylko kasa i kasa, żeby zedrzeć jak najwięcej, ściemniwszy, że się życie ratuje... Lecz pieniądze teraz nie są ważne - Klops jest członkiem Twojej rodziny, a takim nie odmawia się przecież pomocy, prawda?

A z Kataszą odnośnie tej eutanazji się zgodzę - po co męczyć zwierzę i trzymać przy życiu na siłę, umniejszając jego godności... Obok mnie mieszka rodzina, która strasznie męczy swojego psa (bokser). Nie wiem, co mu jest, ale ledwo włada tylnymi nogami, dosłownie czołga się, a jest to suka i po załatwianiu się bardzo ciężko jej wstać, a oni prowadzają ją na smyczy (jakby gdzieś uciec miała...) i ciągną co chwilę, bo im się spieszy... a suka nie może wstać... Teraz jest jeszcze tyle śniegu, więc ona prawie ciąga ten zad po ziemi. To wszystko trwa ponad pół roku, nie widac żadnej poprawy-nie wiem, czy oni tego psa leczą. Strasznie przykry widok, mi się teraz do oczu łzy cisną, jak to piszę, a co dopiero, jak patrzę na to cierpiące zwierzę. Nie pojmuję tego - przeciez można kupić wózek psu albo chociaż chodzić obok, podłożywszy mu pod brzuch ręcznik i pomagać utrzymac równowagę... A oni jeszcze go ciagają tą mordą po ziemi, jak wstac nie może. No, bestialstwo, aż się prosi aby do TOZu zadzwonić, bo ten pies jest męczony... Jednak nikt nie chce zadzwonić-bo po co szkodzić sąsiadowi... A mi aż serce pęka...

karo

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 10, 2006, 14:14:37 pm »
rzeczywiscie ulpu niestety masz racje... przeczytalam niedawno artykul o tej chorobie i dowiedzialam sie ze u maluszkow czesciej doprowadza ona do smierci :beksa:  tak mi przykro... objawy tej choroby sa przerazajace :(  najwazniejsze zeby u klopsika czesto sie nie powtarzaly, bo wtedy rokowanie jest nikle :beksa: ... czytalam tez o podobnej chorobie- paterelozie... tez ohydna... jak te bidulki sie wtedy mecza... najgorsze sa te choroby ktore dotycza mozgu... wtedy juz koniec... klopsik dasz rade!!!! Gosiek trzymaj sie i nie trac nadzieji!!!! pisz jak tylko cos sie zmieni!!!!

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 10, 2006, 16:14:11 pm »
Bardzo Wam dziękuję za wsparcie - BARDZO jest mi teraz potrzebne  :)
Co do moich rodziców to, przepraszam ulpu ,ale HAHAHA  :( Grosza mi nie dadzą.Zwierzaki zawsze mieli i mają absolutnie gdzieś...słyszę tylko teksty w stylu "a czy Ty się w ogóle jeszcze uczysz", "chisteryzujesz, przecież on normalnie biega, nic mu nie jest,a ty kase wydajesz", "znowu sobie coś ubzdurałaś", a siostra mojej mamy walnęła tekstem, że ona tam nie widzi problemu - uśpić zwierzaka, po co tyle kasy marnować.Uhm...szlag mnie trafia jak ich słucham  :/ Ale to nie jest teraz ważne.
Za to Wam się pochwalę - skołowałam 600 zł( i nawet nie musiałam nikogo okradać  ;-) )! Ha  :mrgreen: Taaaaka jestem z siebie dumna.

Wracając do tematu
Piasecki mówi,żeby teraz Klopsa wykastrować,bo obecność samicy na prawdę fatalnie na niego wpływa (tj od soboty żadnych ataków nie było,ale on cały czas chodzi podminowany).A zabieg to chwilowy stres i później już będzie spokojniejszy.Szczególnie,że właśnie nie ma żadnych innych objawów, ataki były słabe (i możliwe,że właśnie spowodowane kontaktem z Luną).No i wiadomo jak szalejące hormony wpływają na pracę centralnego układu nerwowego.Ponadto powiedział,że zastosuje dodatkowe środki ostrożności,a jak będzie trzeba to tylko go otumani i poda znieczulenie miejscowe.Ja mu ufam (muszę).
Dlatego w poniedziałek jedziemy do lecznicy na kastrację i od razu pobierzemy próbkę krwi Klopsa, która we wtorek rano poleci do Niemiec.Pod koniec tyg już powinny być wyniki.Jeśli test wypadnie pozytywnie (jakie absurdalne jest to okreslenie), to rozpoczniemy leczenie.Niestety kolejna smutna wiadomość - trzeba będzie od razu leczć też Lunę  :(  Bo pierwotniak jeśli jest u Klopsa na pewno zdążył się tez przenieść na nią.A ja chciałam dobrze zabierając ją do domu  :(  :( Cholera...
W każdym razie w pon od razu chciałabym też zabrać Lunę i zaszczepić ją wreszcie na pomór (przy tych wszystkich nieszczęściach nie chcę kusić losu).Odczekam tydzień i poddam ją sterylizacji.Za jakieś 2-2,5 tyg mam nadzieję,że królczki już będą ze sobą spędzać sporo czasu,może nawet zamieszkają w jednej klatce...Obecność przyjaciela też bardzo dobrze na niego wpłynie

makrela

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 11, 2006, 23:00:58 pm »
Nie wiem czy to najlepszy pomysł poddawać króliki podejrzane o zakażenie E.cuniculi tym wszystkim zabiegom. Jak wiadomo pierwotniak uaktywnia sie w sytuacji obniżonej odporności organizmu, a właśnie zabiegi operacyjne powodują taki stan. Najlepiej było by najpierw pobrać krew do badania (od obu królików) zbadać-jeśli macie taką możliwość, i dopiero po uzyskanym wyniku zecydować sie na zabiegi i u samczyka i u samiczki. Ze szczepieniem też bym się wstrzymała- szczepić należy wyłącznie zwierzęta klinicznie zdrowe, ponieważ po szczepieniu dochodzi do silnej immunosupresji, która może spowodować uaktywnienie się pasożyta w organizmie. Po szczepieniach należy odczekać 2-3 tygodnie aż odpornośc poszczepienna całkowicie się wykształci, i nie poddawać od razu zabiegom operacyjnym. Szczególnie, że być może czeka ją długotrwała terapia przeciwpierwotniacza, co też nie pozostaje bez wpływu na organizm (leczenie trwa około miesiąca, leki nie są pozbawione skutków ubocznych dlatego warto zbadać krew obu królików przed zastosowaniem leków; być może nosicielem jest tylko samczyk i w takiej sytuacji leczenie samicy jest pozbawione sensu)
Faktycznie napięcie sexualne może wywołać objawy padaczkowe, ale pewności, że właśnie to jest przyczyną objawów, nie ma. Takie same objawy występują przy dużej ilości schorzeń, więc przed podjęciem decyzji o kastracji trzeba te inne przyczyny wykluczyć. Jeżeli u królika występują objawy neurologiczne, wprowadzanie go w narkozę (nawet samego głupiego jasia) nie jest najlepszym pomysłem.

anUSZka

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 12, 2006, 19:23:52 pm »
Gosiek, mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze. Piasecki to doswiadczony weterynarz, z pewnoscia zna ryzyko zabiegu w tym momencie. Ja tez pewnie martwilabym sie kastracja, ale coz poradzic... pamietaj jednak, ze po kastracji on moze byc jeszcze jakis czas "nabuzowany".

Trzymam kciuki, pisz, jak sie maja zwierzaczki!

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 14, 2006, 09:38:18 am »
Już po zabiegu.Po pierwszej nocy.Wszystko jest OK  :D  :brawo: Ufffffffff....... Klopsik nawet nie doszedł pożądnie do siebie jak rzucił się na jedzenie i picie  ;-) A dzisiaj rano już mnie obudził łomotaniem w klatkę  :)  Teraz musze tylko uważać,żeby go nie utuczyć...
Nie pobraliśmy krwi - tak zdecydował dr Piasecki.Żeby nie osłabiać zbytnio organizmu.W poniedziałek jadę na kontrolę i wtedy zrobimy badania.
Powoli się uspokajam i zaczynam być dobrej myśli...

lavirien

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 14, 2006, 11:56:39 am »
super, że wszystko się udało :brawo:
będzie dobrze, trzymamy kciuki :D

Katasza

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 14, 2006, 13:04:51 pm »
kciuki i uszka trzymane :D

ulpu

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 14, 2006, 15:19:19 pm »
Dobrze, że jak na razie wszystko jest OK i Klops bez sensacji przeszedł zabieg i nawet nie stracił chęci na jedzonko i wodę  :) Naprawdę bardzo się cieszę :)

Gosiu, pisz jak się sprawy mają :)
Powodzenia i trzymaj się.

anUSZka

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 14, 2006, 19:57:04 pm »
Super, ze Klopsik taki dzielny :D :brawo:

Monia

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 14, 2006, 21:48:06 pm »
:brawo: my z uszartym trzymamy uszka za kolpsika :mrgreen:

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 24, 2006, 21:36:43 pm »
Gosiek, i jak Klopsik sie miewa???? Badania juz byly? zdaje sie,ze mialy sie odbyc w tym tygodniu... masz juz wyniki??
Pozdrawiam i trzymajcie sie:)

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 25, 2006, 10:02:59 am »
Z Klopsikiem jest wszystko ok.Żadnych ataków innych objawów chorobowych czy dziwnych zachowań.Śladu nie ma po tamtym zdarzeniu  :D
Dlatego też Piasecki poradził mi,żeby na razie się wstrzymać, bo "to nie ma w tej chwili sensu".Takie ataki, jakie on wtedy miał mogą mieć wszelakie podloże i w ogóle mogą się więcej nie powtórzyć, bo...milion powodów.Dlatego powiedział,żebyśmy sie na razie wstrzymali.Jak coś się wydarzy, to od razu zabierzemy się do działania.A troche wstyd się przyznać,ale 100 piechotą nie chodzi,a ja na razie próbuję się wygrzebać z dołka.Nie wiem,może jak dostanę z Anglii zwrot podatku, to porobie im obojgu badania nawet jeśli nic się nie wydarzy...Chociaż wiadomo,że te badania i tak niewiele mówią.Nawet jeśli wynik wyjdzie pozytywny, to leczenie królika,jeśli nic się nie dzieje, nie ma sensu, bo to nie przebiega bez szkody dla organizmu.
Więc zdecydowałam się na razie wstrzymać...

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 25, 2006, 21:04:55 pm »
no to super:) oby tak dalej i dorastal w zdrowiu:) :brawo:

anUSZka

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 26, 2006, 18:53:52 pm »
I slusznie. Mam nadzieje, ze wiecej mu sie ataki nie powtorza!

Gosiek

  • Gość
To było STRASZNE!Ale dlaczego tak się stało?!
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 27, 2006, 13:25:43 pm »
:) Dziękuje Wam