Autor Wątek: 28.maja. fetyn "Śniadanie na trawie" Wasze pomysły , na promowanie SPK !!  (Przeczytany 77218 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Szaraczek,

doskonale rozumiem o co Ci chodzi, naprawdę...to, o czym pisałam- że "cieszę się", kiedy zadzwoni właściciel i powie, że chce oddać królika to tylko efekt tego, że chociaż mam poczucie, że kiedy ten król do nas trafi, to nic mu nie grozi...że jeśli zostaje oddany z powodu tego, że jest chory, to dostanie najlepszą opiekę etc., ale to nie zmienia faktu, że ludzie są tak nieodpowiedzialni, że bardzo często chodzi tylko o zrzucenie odpowiedzialności na innych- na nas, są obojętni, nieczuli...
zimą tego roku odebrałam tel. od właściciela naszej adopcyjnej Kuleczki, który powiedział, że myślał o tym, żeby wypuścić ją na łąkę i co mogę powiedzieć- jestem wielce zobowiązana, że był Pan na tyle miłosierny, aby ze względu na mróz powstrzymać się z taką decyzją. ręce opadają...tylko mnie niestety już chyba prawie nic nie zdziwi :/ nauczyłam się jedneg0- zakres okrucieństwa ludzi wobec zwierząt nie ma granic, 2 miesiące temu zszokował mnie królik zakatowany w piwnicy, a dzisiaj boję się, że za chwilę zszokuje coś bardziej mnie zszokuje...i nie mam wątpliwości, że tak będzie.

co do samego sklepu, naprawdę byłoby cudownie, gdyby w 1/2 sklepów pracowali ludzie, którzy są w tym konkretnym...kilka miesięcy temu byłam w Poznaniu i przez przypadek weszłam do jednego sklepu- zwierzęta nie miały wody ani jedzenia, były w skandalicznych warunkach- szefowa po dyskusji ze mną, przy mnie nalała im wodę, piły jak szalone..a dlaczego nie miały wody? bo nie mogę jej zbyt wiele pić w obawie przed biegunkami. kiedy wróciłam do domu, zawiadomiłam o tym naszych poznaniaków i co się okazało? że w tym sklepie była już inspekcja od nas z policją i co z tego wynika? nic. dramat. nie powstrzymam się od złośliwości i powiem, że gdyby do pani z tego sklepu dotarło to, że króliki i inne zwierzęta piją wodę, naprawdę wysłałabym jej list z gratulacjami za ten niezwykły humanitaryzm. dramat...

przed nami wszystkimi po prostu jeszcze mnóstwo pracy...i tak pewne rzeczy udaje nam się zmieniać, więc mam nadzieję, że dalej tak będzie i będziemy dążyć do tego naszego ideału...

tak na marginesie, 28 maja w Toruniu będziemy promować SPK podczas imprezy 'śniadanie na trawie' organizowanej przez Fundusz Zrównoważonego Rozwoju, może ktoś ma pomysły na atrakcje dla gości? ;)
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2011, 23:17:20 pm wysłana przez kasiagio »



Offline po_sąasiedzku

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1024
  • Płeć: Kobieta
  • Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwi
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 13, 2011, 00:05:57 am »
Ola 19 napisała "moim marzeniem jest to, żeby w sklepach w ogóle nie było zwierząt" - zgadzam się w 100%. Moim też
Wyselekcjonowane, profesjonalne hodowle, w kilku kluczowych punktach Polski. Żadnej anonimowości.Kontrolowana populacja.
Sklepy pełniłyby funkcję informatora.
Swojego czasu byłam bardzo krytykowana za  poglądy min na tym forum.
Po odejściu mojej 9 -letniej Trusi weterynarz doradzał dobrą hodowlę. Pomijając wiek zwierząt, działania pseudo hodowców, mówił o zestresowaniu króliczków przebywających w sklepach.
Ja znalazłam profesjonalnego hodowcę dopiero pod Poznaniem.
Uszaczek przybył kurierem na specjalnych warunkach. Znałam nr przewozowy i byłam na bieżąco w kontakcie z hodowcą.
Na zarzuty dotyczące takiej formy przybycia mam jedno pytanie. Czy to nie mniejszy stres niż wędrówka np. na giełdę czy do hurtowni, następnie do sklepu ( a tu bywa róznie:( ), i w końcu do domciu, jak sie poszczęści.
Przecież królasek sam do sklepu nie przykicał.
Poza tym żadnej anonimowości ( transport, hodowca). Myślę, że jest to też forma walki z pseudo hodowlami.
Co tyczy sklepów, to proponuję wstawiać takiemu jak najwięcej opinii w internecie. Tym z mądrą i dobrą obsługą też.
Ja znalazłam adresy, gdzie można wpisać i oceniać

http://www.jakoscobslugi.pl/
http://www.najt.pl
http://www.cylex.pl/
Może stworzyć temat w dziale " Sklepy zoologiczne" z linkami do stron na których można wystawiać noty?

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 13, 2011, 07:04:15 am »
baranek Faworyta odszedł dzisiaj nad ranem :( jutro sekcja...

Choroba może przebiegać w postaciach nadostrej, ostrej i przewlekłej guzowatej. W postaci nadostrej jedynym objawem klinicznym jest zaczerwienienie spojówek a śmiertelność dochodzi do 100%. W postaci ostrej charakterystycznym objawem choroby jest pojawienie się po 3-4 dniach po zakażeniu obrzęków na głowie, powiekach i zewnętrznych narządach płciowych.

jak już wspominałyśmy w nocy z pon. na wtorek w sklepie odszedł jeden baranek, podobno bez objawów, może to było wzdęcie, a może nadostra postać myxomatozy...mam nadzieję, że to jednak nie myxo jest przyczyną w tym wypadku.
« Ostatnia zmiana: Maj 13, 2011, 07:35:32 am wysłana przez Ola_19 »



Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 13, 2011, 07:33:15 am »
Witajcie.
To u mnie są pozostałe maluchy.
Faworyta - tak dostała/dostał na imię, bo jako pierwszy ujął mnie za serce. W ogóle mam 'słabość' do baranków, a do szylkretowych szczególnie.
Po dwóch dniach pobytu u mnie uszole świetnie się zaaklimatyzowały. Już wczorajszy dzień był dla nich dniem spędzonym w domu. Podchodzą do prętów klatki do kotów i psa, no i do mnie. Garną się pod rękę do głaskania i sprawdzają czym pachnę i co mam dobrego dla nich. Pięknie reagują na szelest folii, gdy rozpakowuję zioła.
Faworyta wczoraj była 'niewyraźna' [jak kot jest 'niewyraźny' to wiem, co robić - z królikami nie mam doświadczenia i konsultowałam się z Olą]. Podstawowym niepokojącym objawem było to, że nie tylko słabiej jadła, ale też siedziała w misce z wodą. Tak po prostu - przednie łapy do wody i tak siedziała. Jak kot tak siedzi to jest powód do totalnej paniki - u królika też mi się to wydawało nienormalne. Zioła i siano skubała po troszku, granulatu w ogóle nie tknęła, choć wydawała się zainteresowana. I przede wszystkim - nie myła się i nie czyściła wcale. Kilkakrotnie wieczorem wycierałam ją do sucha. Odizolowałam za radą Oli w dużym kontenerku, żeby sprawdzić, czy prawidłowo wydala. Nie udało mi się zmierzyć temperatury - poległam przy wielkości odbytu.  :icon_rolleyes Ale wydawała mi się chłodna. Przy osuszaniu też niespecjalnie protestowała, a wiem że króliki niezbyt lubią dotykania skoków.
Wczoraj - z racji tego, że była moją faworytą - wypuszczałam ją trochę luzem. Kicała całkiem zainteresowana i wcale niezestresowana obecnością innych zwierząt.
Dziś rano znalazłam ją martwą...
Jest mi strasznie przykro...

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 13, 2011, 07:38:12 am »
Agn to nam jest przykro  :( Nie mamy wątpliwości, że mają u Ciebie najlepszą opiekę...

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 13, 2011, 07:51:51 am »
Agn  :przytul jutro się okaże, może dzisiaj będą wyniki z Instytutu w Puławach...kiedy pomyślę o tym, ile królików umiera w sklepach, na giełdach to robi mi się słabo...kilka godzin i po wszystkim...chociaż te ostatnie 2 dni była w domu...



Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 13, 2011, 07:56:01 am »
Zacytuje dla porządku swojego wczorajszego posta z mojego wątku na forum.miau:

"Sesja fotograficzna królików wyczerpała mnie...
Trudniej im zrobić foty niż kotom.

To teraz po kolei, cała dziewiątka.

Faworyta. [Co prawda szylkret u królików nie jest powiązany z płcią, ale jakoś tak nawykowo, po kotach, mi się rodzaj żeński włącza.
13. 05. 2011 - Faworyta odeszła.
[Edit: Faworyta miała w uchu numer 3 - to info dla dziewczyn prowadzących ich kartotekę]

Baranki Dwa - Biały i Łaciaty.

Rudy.

Tupak - jeśli ktokolwiek tupie, to tylko on.

Czarny.

Jeżowy.

Rex.

Maluszek.

I tak, zupełnie niechcący króliki dorobiły się imion."

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Sassenka

  • Gość
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 13, 2011, 08:32:18 am »
Bardzo mi przykro z powody Faworytki :( na pewno jest jej już dobrze.

wszystkie maluszki śliczne niech się trzymają :)

Czy na prawdę nie idzie nic więcej zrobić? Przecież masa ludzi nie szczepi królików!

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 13, 2011, 08:48:13 am »
:swieca: Faworytko

strasznie mi przykro , mam nadzieję ,że to ostatnie odejście  kolejnego maluszka  :(



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 13, 2011, 09:11:30 am »
Faworyta   :swieca:
Kurczę, one są naprawdę maleńkie  :( Nie wiem, jakoś tak miałam nadzieję, że nie będą to takie oseski. Teraz pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby już żaden z nich nie zachorował.
Agn - wielkie dzięki za opiekę nad maleństwami  :bukiet  :przytul


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 13, 2011, 09:13:29 am »
Pozostała ósemka na razie wydaje się być oki.
Ładnie jedzą - właśnie sprzątnęłam klatkę i nałożyłam na czysto wszystkiego. Brzuszki i łapki mają suche.

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Dominika.

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 13, 2011, 09:32:39 am »
Mi też przykro z powodu Faworytki.
Takie piekne uszaki, a takie chore. :(

Kurcze, a może można by to nagłośnić jakoś? Kto wie, gdzie są jeszce chore uszaczki..
Dziewczyny jestescie wielkie :bukiet

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 13, 2011, 10:16:11 am »
Dominika., nie jest powiedziane, że uszaki są chore, miały styczność z wirusem myksomatozy, ale to nie znaczy, że muszą zachorować. Zostały zaszczepione i za tydzień się okaże, czy prewencja zdała egzamin.


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 13, 2011, 10:21:10 am »
Hmmm... nie wiem, kto numerował maluchy, ale chyba coś mu się z wrażenia omskło. Jeden jest bez numerka, a Maluszek ma ten sam numer, co miała Faworyta.
Pozostanę więc przy nadanych im wczoraj imionach, tym bardziej, że podpisane są na fotach.
Zważyłam towarzystwo. Co prawda powinnam to zrobić przed zapodaniem im śniadania, ale trudno - jutro będą ważone przed śniadaniem.

Maluszek - 220g
Rex - 285g
Czarny - 425g
Jeżowy - 325g
Łaciaty - 360g
Biały - 390g
Rudy - 390g
Tupak - 420g

Chani - 713g  :diabelek [Chani to kociak.  :icon_razz ]

Błąd pomiaru +/- 5g, bo się towarzystwo wierci w misce wagi.



Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 13, 2011, 10:26:13 am »
Baranki było numerowane osobno - od 1 do 4

Krótkouche osobno - od 1 do 6

Tzn. założenie takie miałyśmy, ale czy przy tej wyzszej matematyce nie poległysmy to pewności nie mam  :>

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 13, 2011, 10:27:56 am »
Katka, zgadza się wszystko

Faworyta była jako nr 3- melanż



Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 13, 2011, 10:31:01 am »
Ja tam się nie wyznaję na królikach i wyższej matematyce.
A czy Rudy jest też barankiem? Bo uszy to ma takie 'niezdecydowane'. I czy ten objawowy, który jest osobno, to też dostał numer? Bo jednego mam bez numeru, nie mam żadnej '1', za to '3' były dwie.
Wymiękam...
Macie foty, to se dopasujcie.  :>

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 13, 2011, 10:38:28 am »
baranki powinny być od 1 do 4, chyba, że nie wszystkie baranki zostały oznaczone, bo to już był finisz i może już nie myślałam :]

baranek

nr 1 baranek Biały z brązowymi uszami
nr 2 baranek Łaciaty
nr 3 Faworyta
nr 4 Rudy

reszta od 1 do 6, w tym "1" ze stojącymi uszami trafiła do innego DT

nr 1 maluszek, który jest osobno - 20 dag królika
nr 2 Tupak
nr 3 Maluszek
nr 4 Jeżowy
nr 5 Czarny
nr 6 Rex

wszystko się zgadza ;) została Ci niestety tylko jedna "trójka"...

może ucho Rudemu jeszcze opadnie, a może nie...zależy jak wybuchową jest mieszanką :]



Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 13, 2011, 11:01:10 am »
Oki. Już mi się zgadza. ;)

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline po_sąasiedzku

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1024
  • Płeć: Kobieta
  • Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwi
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 13, 2011, 15:14:49 pm »
Czytając o wadze maluszków, które już trafiły w czułe ręce i na pewno przybrały ciałka, to takim "hodowcom" i nabywcom strzelić na odlew i pogłodzić tydzień to mało... mało..
Takie mróweczki odstawić od matki:(
Mój Tosiu mając 7 tyg ( rasowy lewek) ważył 60 dag, a Andzia 50 dag. W innym wypadku hodowca absolutnie by nie oddał