Nie bede nikogo cytowac, ale mysle, ze krzywdy jej nie zrobilam, a nawet nasza przyjazn sie wzmocnila i Sasha coraz czesciej przybiega na glaski i usciski i lubi to przytulanie
mysle tez, ze nie ma mi zazle tego mojego pomyslu na oswajanie
Muszę również dodać, że nie tarmoszę jej na wszystkie strony i nie łapie za uszy, ani za nogi, więc nie jest to typowe przytulanie na niemowlaka brzuchem do góry.
Zresztą gdzieś na forum czytałam radę aby stopniowo króla przyzwyczajać do brania na ręce, najpierw delikatnie głaszcząc okolice podbrzusza, potem lekko wsuwając ręke pod brzuszek, a na koniec całą i do góry