Autor Wątek: Max umiera  (Przeczytany 36493 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Max umiera
« dnia: Czerwiec 28, 2011, 23:47:27 pm »
Witajcie,
Jestem z Warszawy, jestem nowy i niestety piszę w przykrej sprawie. Królik mojego przyjaciela chyba żegna się ze światem.
Max ma około 8 lat. W wieku 4-ech lat przeszedł operację wycięcia guza ulokowanego w podgardlu - był to złośliwy tłuszczakomięsak, który pojawił się praktycznie z dnia na dzień w postaci twardej kulki swobodnie zwisającej pod skórą w podgardlu. Zabieg przeprowadzono w laboratorium Laboklin na Powstańców Śląskich - pełen profesjonalizm dr Persony (bardzo dziękujemy za pomoc).
Królik żył szczęśliwy całe 4 lata bez jakichkolwiek kłopotów.
Niestety ale obecnie praktycznie z dnia na dzień jego stan się zaczął pogarszać. Kilka dni temu przestał posługiwać prawą tylną łapką i utrudniało mu to chodzenie. Praktycznie na drugi dzień królik przestał posługiwać się obydwiema tylnymi łapkami, praktycznie nie ma siły się podnieść i utrzymać na tylnych łapkach - tylne łapki bardzo mocno schudły, sprawiają wrażenie zapałek w porównaniu do przednich łapek... Niestety ale w chwili obecnej właściciela królika nie stać na prowadzenie diagnostyki i leczenia. Królik wykazuje chęć do życia, głaskany uruchamia swój języczek i liże dłoń, pije wodę, je sianko kiedy mu się je podsunie pod pyszczek... ale niestety, toaleta i samodzielna egzystencja w chwili obecnej jest już niemożliwa.
Prosiłbym o wsparcie, czy taka przypadłość kwalifikuje się do leczenia? Czy nie jest to czasem reemisja mięsaka? - jakiś przerzut na kręgosłup, system nerwowy? Królik ma już 8 lat i boję się, że on bardzo cierpi. Wiem, że wielu się to nie spodoba, ale czy nie byłoby bardziej humanitarnie podjąć decyzji o eutanazji? Bardzo proszę o Wasze wsparcie. Niestety ale nie jesteśmy w stanie udźwignąć kosztów leczenia.
Niemczur.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 28, 2011, 23:51:32 pm »
Wiem co to znaczy mieć raka i się męczyć.Jeśli brakuje Wam pieniędzy na leczenie to ja bym osobiście uszaczka uspała :(
Takie jest moje zdanie.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 28, 2011, 23:55:59 pm »
Decyzję o eutanazji należy skonsultować z weterynarzem. W Warszawie proponowałabym udać się do pani dr Jalonickiej-Rzepki, Kryspin-Zybert bądź Wojtyś-Gajdy albo doktora Kuby Kliszcza. Dane kontaktowe znajdziesz na http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci

Jeśli wet stwierdzi, że szanse na wyleczenie są małe lub żadne, komfort życia zwierzęcia po lub w trakcie leczenia będzie żaden albo mocno ograniczony bądź królik będzie cierpiał - wspólnie rozważycie eutanazję.

Przez internet nikt nie postawi diagnozy, co stało się Maksowi - to może być reemisja, ale może być sto innych różnych rzeczy...

Strasznie mi przykro z powodu Maksa, ale skonsultujcie jego stan z którymś z króliczych wetów.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Leonidas

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 91
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 29, 2011, 06:31:41 am »
Powinien być jak najszybciej obejrzany przez weterynarza i to specjalistę i wtedy należy ocenić i podjąć decyzję.
Jak tu ktos pisze ja również polecam dr Wojtyś Gajdę albo Kubę Kliszcza z lecznicy OGONEK na Bemowie. Są to nie tylko specjaliści z fachem w ręku ale też bardzo oddani zwierzętom i bardzo wyrozumiali względem opiekunów. Strona lecznicy http://www.ogonek.waw.pl/grafik_dyzurow.htmlicy . Dzisiaj dr Kuba Kliszcz przyjmuje od 15 do 20. Zadzwoń powiedz że sprawa pilna i umów się na wizytę.

II kwestia to finanse. Jak piszesz nie stac Was na leczenie a i przy takiej chorobie nie wiadomo czy jest sens podtrzymywać jedynie przy życiu królika, który pewnie się męczy ale tego NIE WIE NIKT dopóki nie obejrzy chorego lekarz.

Przecież są sytuacje, że Stowarzyszenie mogłoby zająć się, wspomóc tę sprawę, pomimo ogromu problemów jakie mają!
Może jakaś osoba dobrej woli z Warszawy by wzięła go na DT jeśli leczenie miałoby pomóc.
Wiem to ciężka sytuacja ale tu chodzi o życie królika, jeśli jest sens walki o dalsze życie wartoby ją podjąć i jakoś wspólnymi siłami wesprzeć! Obserwuję stronę Stowarzyszenia, też i forum i widzę jaka jest często mobilizacja osób dobrej woli i jak wiele jesteście w stanie zrobić! Co Wy na to?


„Zawsze kiedyś przychodzi taki dzień, w którym Twój przyjaciel spogląda Ci w oczy po raz ostatni i nawet Twoja miłość, chociaż była najsilniejsza nie jest w stanie tego zmienić… (ku pamięci BASI, LEOSI, KUBY )

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 29, 2011, 07:54:29 am »
W chwili obecenej nie mielismy DT dla 8 krolikow ktore do nas trafily - z Warszawy trzeba kroliki wywozic w Polske bo nie ma dla nich miejsca w stolicy. Dodatkowo nie ma pieniedzy dlatego prowadzimy akcje "Daj piątaka dla Uszaka" - takze z SPK zadnych wolnych DT nie mamy.

Musicie samodzielnie popytac i poszukac jakiegos ewentualnego lokum
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2011, 08:47:21 am wysłana przez nellciaa »

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 29, 2011, 10:47:28 am »
" Niemczur " - A z jakiego miasta ty jesteś?

Bo mogła bym ci polecić bardzo dobrego weterynarza ! ! !

Dr. Małgorzata Jaworska-Staszkiewicz
Dr. Jan Solinski
---
Gliwice ul. Pszczyńska 2
---
Godziny Przyjęć :
Pon. - Pt. : 10.00 - 19.00 (W wyjątkowych przypadkach dłużej)
Sob. - 10.00 - 14.00
Nd. - 10.00 - 13.00
---
Telefon kontaktowy ( 32 - 238 - 29 - 88 )


Mój pierwszy królik już się raz otarł o śmierć i tam mi pomogli z nim !

Bo kiedyś pewna matka kupiła dzieciom królika i pierwszego dnia jak im
matka kupiła tego królika te dzieci wzieły królika na dwór i
zaczeły go kopać , rzucać nim i gonić go.

W efekcie miał złamaną tylną łapkę i sparaliżowaną drugą tylnią łapkę
i właśnie z nim byłam w tej przychodni weterynaryjnej i
weterynarz powiedział że tą tylną łapkę trzeba amputować
ale narazie mu założy gips i po miesiącu przyjść żeby zobaczyć tą nogę
a drugą kazał masować.

I dzisiaj jest zdrowym sprawym 10-letnim króliczkiem
którego kiedyś oddałam do palmiarni :D

(Żeby nie było to nie był mój BUBUŚ)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2011, 11:02:13 am wysłana przez Króliczara »

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:04:10 am »
Króliczaro, proszę czytać uważnie. niemczur w pierwszym zdaniu pisze, że jest z Warszawy :]
Proszę nie robić OT i nie prowokować użytkowników.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:06:46 am »
Witajcie,
Jestem z Warszawy,

Króliczara, czytaj uważnie :)

Słuchajcie, ale nawet jak królik ma jakieś szanse na powrót do zdrowia, powiedzmy, że całkiem obiecujące, to co z tego, skoro właściciele nie mają pieniędzy na leczenie, leki?
Ja jestem za eutanazją, niestety.

Przepraszam bosniak, nie zauważyłam twojego posta.

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:14:31 am »
Przepraszam za Offtop :) I chyba też polecam uśpić królika bo on się tylko męczy

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:16:54 am »
Inaczej moglibyśmy rozmawiać, gdyby właściciel miał pieniądze... a SPK teraz też jest w trudnej sytuacji.
 Bardzo wam współczuję. Trzymajcie się. Na pewno będziecie mieli trudną decyzję do podjęcia.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:25:26 am »
Ja mam troszkę inne zdanie. Jeśli królik wykazuje chęć życia itd to o to życie trzeba walczyć. Przecież pieniądze można pożyczyć od kogoś, ktoś może się dołożyć itd. Najpierw poszukajcie sposobów na uratowanie uszatka, a potem myślcie o eutanazji na końcu- jak już wszystko inne zawiedzie. Jest to mała istotka, ale jeśli są szanse na wyleczenie to nie odbierajmy ich, przecież to stworzenie też chce żyć a wy wydajecie wyrok śmierci na niego nie wiedząc co mu jest... Przykre :/

Offline Leonidas

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 91
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:33:15 am »
W chwili obecenej nie mielismy DT dla 8 krolikow ktore do nas trafily - z Warszawy trzeba kroliki wywozic w Polske bo nie ma dla nich miejsca w stolicy. Dodatkowo nie ma pieniedzy dlatego prowadzimy akcje "Daj piątaka dla Uszaka" - takze z SPK zadnych wolnych DT nie mamy.

Musicie samodzielnie popytac i poszukac jakiegos ewentualnego lokum



właściwie lokum nie jest w tym momencie najistotniejsze. 

Ze strony SPK widać, że co roku otrzymuje dotacje z urzędu miasta na realizację zadań w tym związanych z ratowaniem życia, zdrowia królików, nie są to wygórowane kwoty względem potrzeb ale zawsze jakieś są, czy w 2011 też są takie dotacje przyznane?

Myślę, że w obliczu zagrożenia życia zwierzaka a w przypadku gdy opiekun sam wyraża swoją niemoc i zwraca się o jakiekolwiek wsparcie, znakiem tego zależy mu na dobru królika i takie sprawy powinny być traktowane INDYWIDUALNIE.

Co ma do zaoferowania Stowarzyszenie Pomocy Królikom w takim przypadku, gdy ktoś woła o pomoc. Wiadome, że nie będzie skandował tylko grzecznie prosi, pyta o pomoc.

Czy oprócz tego, że nie mamy, musicie szukać na własną rękę nic więcej nie ma do zaoferowania?
Ja też grzecznie po prostu pytam.
 
Gdyby właściciel miał pieniądze - nie byłoby tutaj zapewne żadnej rozmowy bo byłoby działanie to przecież logiczne.

„Zawsze kiedyś przychodzi taki dzień, w którym Twój przyjaciel spogląda Ci w oczy po raz ostatni i nawet Twoja miłość, chociaż była najsilniejsza nie jest w stanie tego zmienić… (ku pamięci BASI, LEOSI, KUBY )

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:40:00 am »
Dostajemy dotacje dla uszaków z terenu warszawy które do nas trafiają i my stajemy się ich prawnymi opiekunami. W chwili obecnej dotacja na rok 2011 została już całkowicie wydana.

Leonidas pomagamy każdemu bezpańskiemu uszakowi - na to dostajemy pieniądze. Niestety nie jesteśmy w stanie zaoferować nic więcej - możemy pomoc w znalezieniu dobrego weterynarza - w zapisaniu się na wizytę. Ale pieniędzy i Domów tymczasowych nie mamy. Jak zapewne zauważyłeś prowadzimy akcje "Daj piątaka na Uszaka" żeby pozyskać pieniądze na jedzenie dla obecnych podopiecznych oraz leczenie tych uszakow ktore do nas trafily z interwencji. niestety kwestia leczenia uszaka nalezy do jego opiekuna.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2011, 11:44:03 am wysłana przez nellciaa »

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:45:52 am »
Najpierw trzeba iść do weterynarza ( Bośniak napisała , którzy w Warszawie są polecanymi  wetami ) porozmawiac dowiedzieć się co mu właściwie jest , jakie ma szanse , jakie leczenie . Potem  rozmawiać. Mam wielki szacunek dla ciebie ,że chcesz ratować przyjaciela i chwytasz się różnych sposobów i możliwości . Ale zacznij od konsultacji z wetem , ja osobiście polecam dr Milenę Wojtyś

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 29, 2011, 12:10:35 pm »
jeśli są szanse na wyleczenie to nie odbierajmy ich, przecież to stworzenie też chce żyć a wy wydajecie wyrok śmierci na niego nie wiedząc co mu jest... Przykre kwasny
Tak madzia, ale jeżeli właściciel nie zdobędzie pieniędzy, to co, mają czekać, bo może nagle wrócą mu siły, znajdzie się sponsor leczenia? Bo nie ma serca uśpić? Patrzmy na sprawę obiektywnie. Zawsze można powiedzieć "pożycz", tylko jak teraz nie ma pieniędzy, to z czego potem odda? Będzie głodował razem z królikiem? Wygra w totka? Najlepiej dowiedzieć się u weta, co jest królikowi i zapytać ile kosztowałoby leczenie. Jeżeli to by była kwestia 500-700 zł, to chyba trzeba by było rozważyć eutanazję, a jeżeli 100-300 zl, to może udałoby się uzbierać. Jeżeli SPK twierdzi że nie może pomóc, to może poszukaj pomocy u jakichś organizacji ogólnozwierzęcych. U nas na forum jak komuś potrzbne są pieniądze, to organizuje giełdę i sprzedaje różne rzeczy. Taką giełdę mozesz spróbować stworzyć tutaj albo również na forum stowarzyszenia pomocy świnkom morskim.

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 29, 2011, 12:14:10 pm »


Dziękuję Wam za wsparcie, to naprawdę bardzo podbudowujące z Waszej strony.

Tak, finanse to w chwili obecnej bardzo duży problem - ale myślę, że nie jest to miejsce aby opowiadać szczegóły problemów finansowych.
Identyfikuję tu inny problem... mój przyjaciel mieszka sam a stan królika jest już taki, że nie jest w stanie sam pić wodę czy jeść jedzonko, dopiero po przyjściu z pracy trzeba Maxiowi wszystko podawać na ręku. Bardzo jest to trudne bo sam drżę o to, czy królik nie odejdzie.
Mimo szczerych chęci nie mam możliwości przygarnięcia Maxia ponieważ mieszkam w kawalerce i mam 9-cio letnią kotkę adoptowaną jako dorosłą dwa lata temu z Palucha. Kotka jest bardzo agresywna w stosunku do potencjalnych nowych lokatorów ze świata zwierząt (testowałem przygarnięcie małego kotka to na drugi dzień musiałem szukać mu nowego domu bo kotka za wszelką cenę chciała wyeliminować intruza). Niestety, wśród moich znajomych nie mam osób podzielających miłość do królika tak samo ja - wszystkim się kojarzy z paskudzeniem, sierścią i pogryzionymi kablami :(

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 29, 2011, 12:14:56 pm »
Niestety finansowo nie jestesmy w stanie pomoc :/

Offline Jltt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 29, 2011, 13:02:17 pm »
Ludzie, weterynarz też człowiek, jeżeli będzie w stanie mu pomóc, to trzeba poprosić o wyrozumiałość, rozłożenie opłat na raty, a na forum na 100% znajdą się osoby, które pomogą. Możemy nawet uruchomić specjalny bazarek, ja sama mogłabym oddać tam parę rzeczy na ten moment, tylko trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze.

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 29, 2011, 13:23:51 pm »
To prawda, weterynarz też człowiek. Rozmawiałem nawet z jedną Panią weterynarz polecaną na tym forum i sama powiedziała telefonicznie, że ze względu na wcześniejszą chorobę i obecny wiek królika powinienem rozpatrzeć czy leczenie i ewentualne jego koszty będzie uzasadnione. po objawach podejrzewany jest przerzut raka na kręgosłup. Rozumiem to. 4 lata temu gdy wycinali tłuszczakomięsaka ostrzegano mnie, że koszty leczenia mogą być nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do szans, że zwierzątko przeżyje w ogóle operację. Wtedy koszt operacji, leczenie, antybiotyki, witaminy wyszły około 1 tysiąca zł. Jednak wtedy nie dopuszczałem do głosu innej myśli jak fakt, że trzeba próbować - bo mimo że królik miał raka to był zdrowym, normalnie zachowującym się zwierzakiem z guzkiem w podgardlu.

Teraz problem przybrał inny wymiar. Dziś trzeba podjąć decyzję, niestety. To boli ale ból zwierzaka któremu nie można pomóc jest chyba jeszcze gorszy. A pół roku temu odeszła króliczka mojej chrześnicy. Również miała 8 lat, ale ona umarła w 10 minut. Dostała dziwnego paraliżu w łapkach i się przewróciła.

Offline milka37

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1734
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mercedes, Andrzej Złysyn, Maja Mi
  • Za TM: Pati, Puszek Okruszek, Merida Tumorka, Jogobella
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 29, 2011, 14:42:21 pm »
Niemczur, mozesz podjechać do lecznicy Medicavet przy ul Bohdanowicza? Tam zawsze jest ktoś od królików, zobaczą co jest z Maksiem i doradzą co można by zrobić.
Jedź tam czym prędzej, Panie doktor na pewno Ci pomogą, a jesli będzie problem finansowy, to pomogą też go ugryźć, najwazniejsze jest teraz, zeby Maks został obejrzany, bo może naprawdę bardzo cierpieć, a szkoda zwierzaka.
"To, ze zwierze jest duze, nie oznacza, ze nie potrzebuje czulosci.
Jakkolwiek duzy Tygrys sie wydaje, potrzebuje tyle czulosci, ile Malenstwo"

Offline Anna39

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 427
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 29, 2011, 15:10:50 pm »
Kurczę, też myślę, że w tej chwili nie ma co czekać tylko lecieć z uszakiem do weta. A jeżeli chodzi o finanse to przychylam się do pomysłu jakiejś wyprzedaży, też mogłabym dorzucić jakieś książki czy płyty na ten cel. Naprawdę szkoda ucholka. Niemczur działaj!!!

Offline Leonidas

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 91
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 29, 2011, 18:37:23 pm »
ja zaoferowałem drobną pomoc finansową ale nie będę w stanie sfinansować całego ewentualnego leczenia.
wiecie, ktoś napisa,ł że wete ma serce ale jeśli nie ma się kim podeprzeć, że zna się kogoś, że ktoś polecił nawet z SPK to inaczej weterynarz raczej ot tak nie powie że ok spokojnie zapłata później! czy ktoś z SPK nie mógłby polecić tej sprawy jakiemuś wete, zaanonsować. zawsze łatwiej! niemczur, czy skorzystałeś z naszych rad? czy pojawisz się w OGONKU czy też u dr Jałonickiej ?

musimy też zrozumieć że opiekun w tej chwili, jest w stanie wysokich emocji i też nie jest w stanie myśleć teraz w ten sposób jak ja piszę wyżej. może ktoś, mam na myśli SPK, kto ma jakiś pomysł ,w sensie jak napisałem wyżej, może sam prywatnie zaproponować wsparcie u wete.

czekamy na wieści niemczur! pamietaj jeśli jest szansa na przeżycie - chyba jesteśmy w stanie zorganizować coś wspólnie żeby pomóc i finansowo!
„Zawsze kiedyś przychodzi taki dzień, w którym Twój przyjaciel spogląda Ci w oczy po raz ostatni i nawet Twoja miłość, chociaż była najsilniejsza nie jest w stanie tego zmienić… (ku pamięci BASI, LEOSI, KUBY )

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 29, 2011, 23:31:27 pm »
 :placze :placze :placze
wróciłem od weta... Jestem bardzo wdzięczny gdyż poświęcono nam dwie godziny na obserwację Maxa, rozmowę i badania. Kiedy dotarłem do mojego przyjaciela, okazało się, że w ciągu nocy u ucholka totalnie się zatrzymało trawienie i nastąpiła masakryczna utrata futra - te futro miało bardziej konsystencję waty z wysypującą się kaszą manną. Totalny bezwład w tylnych i postępujący bezwład w przednich łapkach. Guz w okolicy kręgosłupa i bolesność całej jamy brzusznej. Wet po zapoznaniu się z poprzednim wypisem z kliniki po operacji i bieżących badaniach przedstawił wszelkie za i przeciw. Powiedział, że leczenie może przynieść skutek przedłużenia życia o miesiąc, dwa maksymalnie a w najgorszym przypadku przedłużymy mu mękę o dzień, dwa...
To nie była łatwa decyzja, uwierzcie mi. Słabe rokowania i brak możliwości ciągłej opieki nad Maxem przeważyły łącznie z obawą o jego cierpienie. Mówiono mi, że w ciągu dnia wywrócił się w takim miejscu w klatce że przez pół dnia nie mógł przeczołgać się do wody i jedzenia... nie wyobrażam sobie ryzykowania żeby to mogło trwać dalej.
Może gdybym był wcześnie od początku wtajemniczony w stan królika to byłoby inaczej... nie wiem, nie chcę rozmyślać "co by było gdyby"... Max żył prawie 8 i pół roku i nigdy go nie zapomnę a natomiast cieszę się, że przedłużyłem mu życie o ostatnie 4, 5 lat. Przykro mi.

W drodze do domu przy Arkadii ktoś porzucił pięknego ale już wychudzonego kota Main-Coona, który natarczywie lgnął do ludzi na ręce, wychodził na przejście dla pieszych i ocierał się o nogi praktycznie każdego przechodzącego... stwierdziłem, że chociaż jemu muszę uratować życie i spędziłem z nim ponad godzinę już po zmroku do momentu aż mu znalazłem nowy dom...

Offline Leonidas

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 91
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 29, 2011, 23:36:19 pm »
najważniejsze że przeżył w szczęściu tyle lat, wielka szkoda jadnak, że opiekun nie zainteresował się stanem królika, zwłaszcza że był już po jednej operacji i taki królik powinien być raczej co jakiś czas kontrolowany :( no ale ... jesli przedłużać o miesiąc czy dwa aby cierpiał to lepiej dać mu odejść tam gdzie nie będzie już cierpiał. współczuję i 3maj się dzielnie!
i Max może być dumny że pomogłeś innemu zwierzakowi!
„Zawsze kiedyś przychodzi taki dzień, w którym Twój przyjaciel spogląda Ci w oczy po raz ostatni i nawet Twoja miłość, chociaż była najsilniejsza nie jest w stanie tego zmienić… (ku pamięci BASI, LEOSI, KUBY )

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 30, 2011, 07:31:00 am »
niemczur zrobiłeś wszystko co tylko mogłeś zrobić, a Max teraz już jest szczęśliwy kica po zielonych łąkach zerkając na Ciebie z góry, przy okazji podsyłając Ci inne maleństwa szukające pomocy.  :przytul

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 30, 2011, 08:54:13 am »
niemczur, dzielnie walczyłeś o Maxa i na pewno zrobiłeś dla niego wszystko, co mogłeś :przytul


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Anna39

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 427
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 30, 2011, 08:56:14 am »
 placzek
 :swieca: :swieca: :swieca:

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 30, 2011, 09:05:22 am »
Niemczur podjąłeś decyzję właściwą najważniejsze  nie męczyć przyjaciela dalej. Dla Maksia  :swieca:

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 30, 2011, 09:28:00 am »
Niemczur, bardzo mi przykro, na pewno podjąłeś słuszną decyzję :(


Natomiast Inga, jestem zaskoczona twoimi postami. Piszesz tak, jakby eutanazja zwierzaka to był zloty środek na brak pieniędzy. Nie chodzi mi tutaj konkretnie o królika z wątku, ale to zdanie na przykład:
Cytuj
Słuchajcie, ale nawet jak królik ma jakieś szanse na powrót do zdrowia, powiedzmy, że całkiem obiecujące, to co z tego, skoro właściciele nie mają pieniędzy na leczenie, leki?
Ja jestem za eutanazją, niestety.
jest dla mnie nie do przyjęcia. A to jak królik będzie miał zator, a właściciel brak funduszy na leczenie, to też mu poradzisz uśpienie? Z powodu choroby, którą da się wyleczyć? Bo sama piszesz, że nawet jak królik ma całkiem obiecujące szanse na wyleczenie... To może jak uchol jest zupełnie zdrowy, ale właściciel spłukany to też uspać, co? No bo przecież nie będą głodować... Wybacz Inga, ale twoje myślenie mnie po prostu zamurowało. Za bardzo szastasz sobie czyimś życiem.
Nie wiem, czy musiałaś uśpić kiedyś swojego zwierzaka, nie zdajesz sobie chyba sprawy jaka to jest trudna decyzja dla właściciela.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2011, 09:32:49 am wysłana przez Ciapusia »
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:06:14 am »
Najgorsze są napływające myśli. Bo mimo, że w klinice naprawdę poświęcono wiele czasu to i tak zostaje pytanie: "a co by było gdyby..." Myślałem nawet, że jeśli poproszę o zabieg już po moim wyjściu to będzie to jakoś mniej przybijające ale mimo wszystko ta świadomość dokucza... Bardzo żałuję, że późno zostałem wtajemniczony w stan zdrowia królika. Informacja lekarza, że możemy już tylko leczyć ból u uchola była tak samo druzgocąca jak informacja lekarza sprzed laty który powiedział, że moja babcia może być już leczona tylko paliatywnie i jedynie można dbać o komfort "wegetacji"... wróciły wspomnienia. Chyba z dwadzieścia razy dopytywałem lekarza czy Max ma szanse i podświadomie liczyłem na odpowiedź, że na pewno się uda. Z drugiej strony widziałem jak Max leżał już bezruchu na stole u weta, przy najmniejszym dotyku w brzusio zrobił siusiu pod siebie... ale niestety, ucholek już po tamtej stronie... muszę zmierzyć się z moimi myślami.

Chciałbym wkleić fotki ale przy próbach wysłania wiadomości mam informację: "katalog załączników jest pełny" i nie wiem jak to ugryźć.

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:22:10 am »
A to jak królik będzie miał zator, a właściciel brak funduszy na leczenie, to też mu poradzisz uśpienie?
Ciapusia wybacz, ale zator to co innego. Przy chorobie Maxa było wiadomo było że jest ona ciężka i bardzo kosztowna, więc porównywanie zatoru i choroby Maxa (guz) jest co najmniej nie trafione.


Za bardzo szastasz sobie czyimś życiem.
Nie bardzo rozumiem, o co ci chodzi. Ja osobiście przejęłam się historią Maxa i caly czas wchodziłam na ten wątek, żeby śledzić co się dzieje. Przecież właściciel pisał, że nie ma pieniędzy, SPK też nie mogło pomóc, więc co? Miał dalej męczyć zwierzaka, który był w stanie krytycznym i zaciągać długi w lecznicy? Moim zdaniem niemczur postąpił bardzo odpowiedzialnie, bo myślał o króliku, o jego cierpieniu oraz o tym, żeby jemu pomóc, swoje uczucia, tęsknotę odłożył na bok. Uważam że w takiej sytuacji nie było lepszego wyjścia, tym bardziej że stan zdrowia uchola pogarszał się.
Masz rację Ciapusia, nie musiałam nigdy uspać zwierzątka. Jeżeli więc dlatego nie powinnam się według ciebie wypowiadać w kwestii eutanazji, widać mamy inne stanowiska w tej sprawie :)

Niemczur trzymaj się. I pamiętaj, że gdybyś ty albo twój przyjaciel kiedyś chciał pod swój dach wziąć uchola to adopcyjne króliki czekają.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:23:15 am »
Niemczur, mój post nie był skierowany do ciebie, wiem, że musiała to być trudna decyzja i na pewno podjąłeś słuszną. Sama musiałam taką podjąć.
Jednak argument "usypiamy, bo nie ma kasy na leczenie" jest dla mnie nie do przyjęcia.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2011, 10:27:14 am wysłana przez Ciapusia »
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:26:38 am »
Ok, rozumiem i szanuję Twoje zdanie, każdy ma prawo mieć swoje poglądy. My widać w tej sprawie mamy inne i nie ma co tego roztrząsać. :)

Chciałbym wkleić fotki ale przy próbach wysłania wiadomości mam informację: "katalog załączników jest pełny" i nie wiem jak to ugryźć.

Nie wiem, nie spotkałam się nigdy na forum z takim komunikatem. Może spróbuj jeszcze raz.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:27:55 am »
Inga, napisałaś, że nawet jeśli szanse na wyleczenie byłyby duże to i tak jesteś za uśpieniem, bo nie ma kasy na leczenie. Więc dla mnie jest to porównywalne z usypianiem z powodu zatoru - szanse na wyleczenie też są duże, ale np właściciel nie ma pieniędzy.


I jest co roztrząsać, bo my tu nie dyskutujemy, czy lepiej dać marchewkę czy pietruszkę, ale chodzi tu o życie.


Wiem co to znaczy uśpić zwierzę dla jego dobra, bo sama musiałam to zrobić, też z powodu nowotworu, ale w tym momencie nie chodzi mi konkretnie o Maxa, bo też uważam, że Niemczur postąpił słusznie, ale o twoja postawę.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2011, 10:31:49 am wysłana przez Ciapusia »
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:32:49 am »
niemczur, logujesz sie na imageshack.us, tam ładujesz zdjecie, potem bierzesz "direct link" o ile pamietam,
i w pisanej wiadomosci wstawiasz ten link w .

bardzo przykro z powodu odejscie Maxa :( ale uszolek juz szczesliwie kica za TM.
Miał długie i dobre zycie i to najwazniejsze jest ;)
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:34:48 am »
Nie moja droga, pisząc, że "szanse na uśpienie całkiem obiecujące" Miałam na myśli tak zwane "światełko nadziei w tunelu", na pewno nie duże. Przy szansach dużych to jest zupełnie inna rozmowa, bo gdyby królik miał duże szanse na powrót do zdrowia to sama bym kombinowała jak tylko mogła, żeby zdobyć pieniądze, ale w sytuacji Maxa stan zdrowia był krytyczny, więc szanse na całkowity powrót do zdrowia znikome, więc nawet nie obiecujące. Poza tym pisząc mojego posta, który cię tak bardzo zbulwersował, miałam na myśli tylko i wyłącznie sytuację niemczura, żadną inną, w której zwierzak np miałby lżejszą chorobę, większe szanse na wyzdrowienie itp.

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:37:22 am »
Sledziłam wątek, nie wiedziałam jak pomóc więc nie pisałam..Przykro mi, że tak się ta historia skończyła ale była to najlepsza decyzja. Przykro mi naprawdę :(  :swieca:

PS. Nie kłóćcie się dziewczyny. Jestem pewna, że obie chciałybyście jak najlepiej dla uszaka

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:42:40 am »
A ja cały czas mówię, że nie chodzi mi konkretnie o Maxa. Skoro dla ciebie "całkiem obiecujące" to jest światelko w tunelu, to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać. Max nie miał "całkiem obiecujących" szans na wyzdrowienie, więc ja nie widzę tego konkretnego przypadku w twojej wypowiedzi. Widzę to, co napisałam w pierwszym poście - eutanazja jako złoty środek na brak pieniędzy.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:44:46 am »
CIAPUSIA I INGA KONIEC KŁUTNI . . . ! ! !  :wazuup:


@ NIEMCZUR @
Przykro mi z powodu twojego Maxia teraz sobie kica za tęczowym mostem
po zielonych łąkach , nic go nie boli i patrzy na ciebie z góry :)

To była dobra decyzja o uśpieniu bo Maxiu już dość się namęczył
i teraz cierpiał by jeszcze bardziej.

Dla Maxia



Przyjdzie roztań czas , Przyjdzie rozstań czas ,
na polanie tylko pozostanie ogniska żar ,
na polania tylko pozostanie ogniska żar !
Dabadaj Dabadabaj :)


Może byś zaadoptował kolejną uszatą piękność która
czeka na ciepły i kochający domek ?

Trzymaj się :)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2011, 10:51:18 am wysłana przez Króliczara »

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 30, 2011, 10:46:39 am »
Źle odebrałaś mój post - i tyle. Na prawdę nie jestem osobą, która bierze "słodkiego zwierzaczka" a jak zachoruje to od razu by usypiała. A jeżeli już wyrobiłaś sobie o mnie zdanie jako o osobie, która by tylko usypiała zwierzęta, to trudno. Ja w każdym bądź razie kończę tą dyskusję, bo nie dojdziemy do niczego wartego uwagi. Miłego dnia życzę Tobie i twoim uszakom.

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 30, 2011, 11:06:11 am »

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 30, 2011, 11:14:41 am »
Śliczny króliczek był z Maxia... Bardzo fajnie, że znalazłeś dom kotkowi. Miejmy tylko nadzieję, że nikomu go nie zwinąłeś.heh:)

Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 30, 2011, 11:20:52 am »
cos nie pykło z tym wstawieniem ;) ale piękny Maxiu był ..
a kocinka juz w nowym domu. uff ;)
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 30, 2011, 11:48:47 am »
Bardzo fajnie, że znalazłeś dom kotkowi. Miejmy tylko nadzieję, że nikomu go nie zwinąłeś.heh:)

Z kotem spędziłem około 1,5 godziny. Wiele osób przechodzących zwracało mi uwagę by jakoś mu pomóc bo go widują błąkającego się od kilku dni, jedna Pani nawet powiedziała, że widziała go dwa dni wcześniej przy stacji metra dw. Gdański... my nawet myśleliśmy że on wyszedł z działek przy Słomińskiego i go przerzuciliśmy za żywopłot na działki ale on po kilku minutach spowrotem wyskoczył na chodnik i wracał na przejście dla pieszych.
Kocur przeszedł z nami cały odcinek od Arkadii do metra, sam nie zmuszany wszedł z nami do windy i zjechał na peron metra a potem juz kontynuował podróż na rękach. Super kosmiczna historia.

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 30, 2011, 11:51:45 am »
Inteligentny kotek. Sam Was wybrał do pomocy:) Zwierzaki wyczuwają dobrych ludzi:) Pozdrawiam

sonia

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 30, 2011, 11:52:18 am »
Ja uwazam,ze Inga ma racje,jesli krol jest w takim stanie i opiekun nie ma pieniedzy to co ma zrobic? Ukrasc komus czy wziasc pozyczke? W przypadku Maxa nie bylo zadnych szans,wiec po co zwierze meczyc a przy okazji wetom kieszenie kasa napelniac. Wiem z doswiadczenia,ze niektorzy weci jak widza,ze opiekun strasznie kocha zwierze i zrobi wszystko zeby mu pomoc,wykorzystuja to i " lecza" tak dlugo ile sie da aby jak najwiecej kasy wyciagnac,

Maxiu  :swieca:

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 30, 2011, 12:00:27 pm »
Piękny był Max, taka przytulanka sympatyczna. A kot ma ten inteligenty błysk w oku i wie, kogo o pomoc prosić ;)

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwiec 30, 2011, 13:14:16 pm »
A słuchajcie mam jeszcze jeden nurtujący problem, ten wczorajszy kotek zadrapał mnie w rękę - nie bylo kontaktu ze śliną, kot mnie nie lizał i w mojej obecności też nie lizał łapek... zastanawiam się czy nie podejść do kliniki i nie rozpatrzyć profilaktycznego zastrzyku... ale dobra, już nie przeszkadzam bo to przecież nie grupa dla kotów.

Offline otka_a

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 828
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwiec 30, 2011, 13:20:42 pm »
wystarczy przemyć i zdezynfekować ranę. Nie powinno nic się stać :)

Dla Maxia :swieca:

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwiec 30, 2011, 14:05:27 pm »
A ja bym poszła. Kot włóczył się po ulicach być może po śmietnikach. Choroba kociego pazura oraz inne choroby w tym pasożyty mogą być groźne dla organizmu.

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #50 dnia: Czerwiec 30, 2011, 15:03:56 pm »
A ja bym machnęła na to ręką- polać wodą utlenioną i jak się nie będzie bardzo, bardzo paprać, to nie ma sensu.
tyle kotów z ulicy się przez mój dom przewinęło i nigdy po ich zadrapaniu nic mi się nie stało;)
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwiec 30, 2011, 16:48:09 pm »
W przypadku Maxa nie bylo zadnych szans,wiec po co zwierze meczyc a przy okazji wetom kieszenie kasa napelniac.
W przypadku Maxa - tak, nie było po co go męczyć i się z tym zgadzam, co pisałam wcześniej. Ale ten post:
Cytuj
Słuchajcie, ale nawet jak królik ma jakieś szanse na powrót do zdrowia, powiedzmy, że całkiem obiecujące, to co z tego, skoro właściciele nie mają pieniędzy na leczenie, leki?
Ja jestem za eutanazją, niestety.
dotyczy czegoś innego, nie Maxa.

Jeśli królik ma szansę na powrót do zdrowia, do tego całkiem obiecujące, to ja można mówić o eutanazji? Radzę przeczytać Inga swój post za tydzień, miesiąc, czy rok i zobaczyć, jak on wygląda i co tak naprawdę napisałaś. Ba, dalej napisałaś, że nawet gdyby się wyleczyło, to co dalej, oboje z właścicielem będą głodować? No więc jasne, lepiej uśpić.

Ja źle odebrałam twój post? Nie, odebrałam go dosłownie tak, jak ty go napisałaś.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #52 dnia: Czerwiec 30, 2011, 17:34:04 pm »
Króliczara - ja Ciebie  bardzo proszę, jeśli koniecznie chcesz się wcinać i kogoś uspokajać, to nie rób tak koszmarnych błędów ortograficznych. Piszemy "kłÓcić" a nie "kłucić".
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #53 dnia: Czerwiec 30, 2011, 18:33:46 pm »
Ciapusia, ja wypowiadałam się w tym wątku na temat konkretnego królika, na temat konkretnej sytuacji, a ty interpretujesz to jak chcesz. Według ciebie kogo dotyczył mój post? Pisałam sobie ot tak ogólnie w wątku Maxa? Proszę cię.

Słuchajcie, ale nawet jak królik

A to że zamiast słowa Max użyłam słowa królik widać dało ci podstawę do doszukiwania się w mojej osobie zabójcy chorych zwierząt, który najchętniej biegałby po mieście ze strzykawką w ręku i szukał ewentualnych ofiar. Więc nie rób ze mnie potwora, którym nie jestem. W poprzednim poście napisałaś, że szastam czyimś życiem. W tej chwili ty szastasz mną, doszukując się w moich wypowiedziach (które zresztą dotyczyły tylko i wyłącznie sytuacji Maxa),  jakichś ogólnych spraw.  

dotyczy czegoś innego
Ja powiedziałam, że mialam na myśli Maxa, a ty mówisz "ogólnie". Max to nie był ogólnie, tylko jedna konkretna sytuacja, na temat której się wypowiedziałam.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #54 dnia: Czerwiec 30, 2011, 19:12:02 pm »
W porządku. A więc:
"Nawet jak Max ma jakieś szanse na wyleczenie, nawet całkiem obiecujące, to i tak nie ma pieniędzy na weterynarza, więc jestem za eutanazją."

I co, teraz lepiej brzmi? Nie wydaje mi się. Poza tym Max nie miał całkiem obiecujących szans na wyleczenie, więc na tej podstawie stwierdziłam, że twój post bezpośrednio Maxa nie dotyczy.


W tej chwili ty szastasz mną,
Co robię? :icon_eek
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #55 dnia: Czerwiec 30, 2011, 19:25:07 pm »
No wiesz, jeżeli ktoś pyta o radę w sprawie chorego królika, a ja widząc jego stan doradzam eutanazję, twierdzisz, że szastam czyimś życiem. W takim razie jeżeli ty kreujesz mnie na zabójcę zwierząt, też mogę powiedzieć że szastasz mną.
Na tym kończy się moja dyskusja z tobą na ten temat, po prostu szkoda mi moich nerwów. Po co mam się tłumaczyć z moich postów, skoro ty wiesz z góry co miałam na myśli. Tak więc więcej się na ten temat nie wypowiadam. Pozdrawiam.

sonia

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #56 dnia: Czerwiec 30, 2011, 19:31:59 pm »
Dziewczyny dosyc juz :lanie: To jest watek Maxa ,a jego juz nie ma wsrod nas :swieca: uszanujcie to i zaprzestancie sie sprzeczac kto ma racje.
Skoro Maxiu szczesliwie juz kica za TM dobrze by bylo juz ten watek zamknac.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #57 dnia: Czerwiec 30, 2011, 19:34:25 pm »
Po pierwsze nie jesteś weterynarzem, żeby "doradzać eutanazję". Można zasugerować eutanazję, ale zaznaczyć, że jest to ostateczność (do uzgodnienia z weterynarzem, który się na królikach zna), a nie koło ratunkowe w przypadku braku pieniędzy na leczenie.

Po drugie, doradziłaś eutanazję, bo właściciele i tak nie mają pieniędzy na leczenie (takiego użyłaś argumentu, a nie napisałaś, że ze względu na jego stan - wręcz przeciwnie, napisałaś, że nawet jeśli ma szansę na wyleczenie). I o to chodzi. Prościej napisać już nie potrafię.


I nie, nie możesz powiedzieć, że tobą szastam. Radzę zajrzeć do słownika.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #58 dnia: Czerwiec 30, 2011, 20:33:38 pm »
dziewczyny, przejdzcie na PW. nie wiem po co wzajemnie sie prowokujecie. odpusccie sobie przekomarzanie publiczne.
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175

Offline Anna39

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 427
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #59 dnia: Lipiec 01, 2011, 08:53:45 am »
Hmm...  :zonka: :zonka: :zonka:

Offline digoxyna

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 735
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #60 dnia: Lipiec 01, 2011, 10:58:51 am »
A słuchajcie mam jeszcze jeden nurtujący problem, ten wczorajszy kotek zadrapał mnie w rękę - nie bylo kontaktu ze śliną, kot mnie nie lizał i w mojej obecności też nie lizał łapek... zastanawiam się czy nie podejść do kliniki i nie rozpatrzyć profilaktycznego zastrzyku... ale dobra, już nie przeszkadzam bo to przecież nie grupa dla kotów.

Umyj dokładnie ręce, najlepiej szarym mydłem i polej wodą utlenioną. Wścieklizna przenosi się przez ślinę (ugryzienie), także w przypadku zadrapania nikt Ci nie da profilaktyki. Dostałbyś może zastrzyk na tężec, a to nie jest najprzyjemniejsze :P  obserwuj ranę przez kilka dni, jak się nie będzie nic działo, to nie ma powodów do niepokoju. Mówię o szczypaniu, mrowieniu, znacznym bólu w obrębie rany i o znacznej opuchliźnie. Niewielki obrzęk może się zdarzyć (tylko nie całej ręki :P )
Chorobą kociego pazura się nie przejmuj, jest niegroźna, normalny człowiek ją szybko zwalcza i najczęściej jest bezobjawowa ;)

P.S. Jest mi bardzo przykro z powodu Maxa...  :swieca:
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2011, 11:51:31 am wysłana przez digoxyna »