a czemu ja o tym nie napisałam wcześniej...?
może dlatego, że nie pomyślałam, że może być inaczej
, więc jego spokój i łagodność uznałam za coś oczywistego
Ale fakt - wystarczy poczytać początek wątku, żeby dowiedzieć się o złych warunkach i znerwicowaniu Bystrzaka. Tym bardziej jestem z niego dumna, bo pięknie się wyciszył. W nowym miejscu widać czasem niepokój w jego smutaskowych oczkach, ale nie ucieka w panice, patrzy i kombinuje sobie pozytywnie w swojej bystrej główce. wczoraj upłynął tydzień pobytu u mnie. pierwszy raz zarzucił zadkiem, dziś zamiast uciekać przed Muminkiem zaminowującym teren pod jego bramką, podszedł, poobwąchiwał się z nim, nawet próbował go nastraszyć i przegonić! ale ponieważ Muminek nie uciekł, tylko zdziwił się tym niepomiernie
:, po chwili chłopaki zajęli się przeciąganiem kocyka pod bramką
:
Głaski przyjmuje chętnie, a jeśli nawet coś mu się nie podoba, sygnalizuje z daleka (kładzie uszy, przytupuje przodem), dając szansę na sensowną reakcję. więc nie ma już żadnej zgrozy, żadnego gryzienia ani innych nerwowych reakcji.
Po prostu Bystrzakowi, żeby mógł pokazać swoje poczucie humoru i bystrość, potrzebna jest terapia na "Cie": Ciepło i Cierpliwość