Autor Wątek: jedziemy do Francji...  (Przeczytany 5712 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Laura(ent)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
jedziemy do Francji...
« dnia: Sierpień 02, 2011, 22:50:38 pm »
klamka zapadla. praca rzucona. kroliki ucze francuskiego...
we wrzesniu przeprowadzamy sie w czworke (ja, Konkubent, Nemo, Ula).

duzy transporter zakupiony. przedwyjazdowa wizyta z Pania weterynarz umowiona.

dol od klatki, ktorego uzywamy + plot (metalowe sciany kojca) wyslemy transportem osobnym, ale na okres podrozy (pewnie jakies 48 godzin), a dokladniej na okres postojow oraz noclegu gdzies po drodze chcialabym im zapewnic jakas mozliwosc rozprostowania kosci (chociaz nowy transporter maja wielki).

pomysly?
:)

Harribel

  • Gość
Odp: jedziemy do Francji...
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 02, 2011, 22:53:39 pm »
rozumiem że jedziecie samochodem:) myślałam o bagażniku ale pewnie bedzie cały doładowany, jeśli znają smycz to zawsze można je wziąć na trawkę ;)

Offline Laura(ent)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
Odp: jedziemy do Francji...
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 02, 2011, 22:59:34 pm »
tak - samochodem. moja malutka Toyota Yaris, wiec jak wcisniem zajace w transporterze dla malej krowy + graty, to miejsca za bardzo nie bedzie.

szelki i smycze posiadamy, ale kroliki gardza jednym i drugim. Ula sie nauczyla szelki zdejmowac (10 minut to trwalo), Nemo swoje odgryzl... i to by bylo na tyle ;)

no i tez nie chce krolikow, ktore juz beda podroza zestresowane, stresowac dodatkowo zakladaniem szelek...

Harribel

  • Gość
Odp: jedziemy do Francji...
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 02, 2011, 23:46:37 pm »
staram się wymyślić jeszcze coś innego ale bez szelek bedzie kiepsko i skoro kojec wysyłacie innym transportem ... hm... może lepiej jednak żeby przesiedziały podróż w transporterze jeśli tak jak mówisz jest duży niż stresować je próbami spaceru ... choć 48 godzin to jednak długo ...

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: jedziemy do Francji...
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 02, 2011, 23:56:23 pm »
Nic wam nie zostaje jak tylko przeboleć podróż. Ewentualnie na postój puścić je po zamkniętym aucie.

Offline MaD

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 14
  • Płeć: Kobieta
Odp: jedziemy do Francji...
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 11, 2011, 23:13:21 pm »
o! to tak jak ja- rowniez z mym konkubentem :) przeprowadzilismy sie we wrzesniu do Francji. Samochodem zaladowanym po brzegi -nawet nie bylo miejsca na transporter,ale Tina -nasz krolik ostatnio podrózuje ze mna na przednim siedzeniu w nogach-ma wiecej meijsca niz w transporterze, staly dostep do miski z wodą i jedzenia. rozklada sie na cala dlugość i jedzie,mysle ze si emniej stresuje niz w transporterze bo nie miala mokrego nosa. a podczas postoju w hotelu zwiedzila od razu caly pokoj,bez stresu podroznego.
I :heart :bunny:

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: jedziemy do Francji...
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 13, 2011, 16:00:10 pm »
Jak ja jechalam do UK, to odpuscilam wypuszczanie Jozi gdziekolwiek po drodze. Szkoda bylo czasu na zbaczanie z drogi w jakies ciche miejsca. Wszystkie postoje znajdowaly sie praktycznie przy szosie :( Jozka jechala w klatce 80cm, wiec mogla sie polozyc i poruszac. Ja mysle, ze takie wypuszczanie w obcych miejscach to tylko wiekszy stres. Francja nie jest az tak daleko i moim zdaniem krole powinny dac rade. My jechalismy na polnoc Anglii i niewypuszczane Jozidlo znioslo podroz lepiej od nas ;)