Autor Wątek: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(  (Przeczytany 56690 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #60 dnia: Wrzesień 06, 2011, 23:05:24 pm »
Oj, jak ja i Szaruń Wam wszystkim dziękujemy  :bukiet Walczymy i się nie poddamy  :) Trzeba sie pozbyć tego raz na zawsze! Jutro kolejna wizyta i oczyszczanie ranek z ropy, oby odeszło jak najwiecej...
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline magii0

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3001
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Gród Kraka
  • Moje króliki: Balbina 8lat
  • Za TM: Olek 13 lat
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #61 dnia: Wrzesień 07, 2011, 23:13:39 pm »
dużo zdrówka dla dzielnego Szarusia. Skąd takie cholerstwo się do niego przyplątało?

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #62 dnia: Wrzesień 08, 2011, 20:01:27 pm »
Wczoraj było czyszczenie ran i poszło całkiem dobrze  :) Pozbyliśmy się wszystkich największych wałów ropy  :jupi Szaruś powoli staje się płaski  :P Został nam jeden "pod pachą", ale tego wetka nie ruszała, bo sam odchodzić nie chciał, a jest pod dużym naczyniem krwionośnym i gdyby go naruszyła byłby krwotok  :( Musimy czekać aż samo zacznie sie odrywać, także następna wizyta w poniedziałek, a w domu codziennie smarujemy Solcoserylem i przemywamy Octeniseptem. Poza tym jednym w pozostałych ranach zostało tej ropy tylko na ściankach, więc w porównianiu ze stanem sprzed tygodnia bardzo niewiele  :jupi Maże się to wszystko, bo jest rozgrzebane bardzo głeboko, aż do krwi i widac naczynka krwionośne  :/ ale inaczej sie nie dało, trzeba wygrzebać całe ropsko... Mały dostał Kalm Aid do domu na uspokojenie, bo przez ostatnie dni aż wygryzł sobie do krwi futro na przedniej i tylnej łapie lewej tak uporczywie sie myje i chce pozbyć kubraka  :( wcześniej nadmiernie pił i wklepywał wode w ubranko, a teraz ma nowy sposób na rozładowanie stresu  :oh: tylko sam sobie robi krzywdę... tak mi go szkoda  ;( Niech się to jak najszybciej skończy ten koszmar!

magii0 ciężko nam powiedzieć jaka była pierwotna przyczyna tego choróbska. To największa zagadka. Wykryliśmy pasteurelle na tych ranach, więc to ona zakaziła skórę i wywołała ropnie. Nie wiadomo czy Szaruś miał wcześniej jakaś rankę na brzuszku i ona się zakaziła, a on to rozniósł liżąc na cały brzuch, czy może ( co chyba bardziej prawdopodobne) pasteurella zaatakowała jego biedny, osłabiony ciągłym leczeniem kamicy od kwietnia organizm. Spadła odporność w efekcie, bo 2 razy już brał antybiotyk tej wiosny, nie było tygodnia żebysmy nie byli u weta, co parę dni kroplówki, to był dla niego potworny stres. A odporność rzeczywiście spadła, bo na badaniu krwi poziom leukocytów był znikomy...
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2011, 20:09:10 pm wysłana przez Karusia »
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #63 dnia: Wrzesień 08, 2011, 20:07:18 pm »
Karusia będzie dobrze, już jest lepiej  :przytul a mu tu wszyscy kciuki za Was trzymamy:)

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #64 dnia: Wrzesień 08, 2011, 20:12:37 pm »
Dzięki Wam  :bukiet  macie swój udział w postępie   :D  Wasze kciuki są nieocenione  :P
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline Madziula85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1256
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #65 dnia: Wrzesień 08, 2011, 20:20:31 pm »
Karusia z ulgą czytam  coraz lepsze wiadomości :) cały czas śledzimy postępy, także kciuków jest więcej niż myślisz :)

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #66 dnia: Wrzesień 08, 2011, 20:52:25 pm »
bardzo sie ciesze ze jest lepiej, oby tak dalej

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #67 dnia: Wrzesień 08, 2011, 22:00:33 pm »
Już bliżej wyleczenia niż dalej. Świetna robota. Nim się obejrzysz to maluch już będzie radośnie piruety robił :)
Kciuki nadal trzymamy. Wygłaskaj tego biedaka

Offline magii0

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3001
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Gród Kraka
  • Moje króliki: Balbina 8lat
  • Za TM: Olek 13 lat
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #68 dnia: Wrzesień 10, 2011, 22:58:25 pm »
Świetnie przeczytać w końcu takie dobre wieści :)

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #69 dnia: Wrzesień 11, 2011, 12:20:21 pm »
fiu fiu no to rewelacja, oby tak dalej . trzymam kciuki!

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #70 dnia: Wrzesień 11, 2011, 14:19:08 pm »
Kicusia&Zefir  także wspierają kolegę  :heej

Offline miłośnik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 65
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #71 dnia: Wrzesień 11, 2011, 14:26:30 pm »
Bardzo cieszę się z dobrych wiadomości oby tak dalej uściski dla Was :bunny:

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #72 dnia: Wrzesień 11, 2011, 15:15:48 pm »
Dziękujemy wszystkim z całych serduszek  :heart :heart  :bukiet Szaruń wymizaiany  :D  Jutro kolejne oczyszczanie, oby odeszło to, co zostało. 5 dni smarowaliśmy Solcoserylem grubo więc może jutro bedzie łatwiej to usunąć.  Najbardziej boję się o ten największy kawał pod pachą, bo tam jest jakaś tętnica duża... i chyba ząbki bedziemy musieli sprawdzić, bo coś nie dojada wszystkiego, rozgryza, choć apetyt ma i odruch do jedzenia ma...
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

izabela2011

  • Gość
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #73 dnia: Wrzesień 20, 2011, 21:04:38 pm »
Karusia co słychać u Szarusia??? jak strupki??? jak on się czuje???

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #74 dnia: Wrzesień 20, 2011, 21:32:43 pm »
izabela2011, nie pisałam długo, bo praktycznie stoimy w miejscu z leczeniem. Szarus ma co 3 dni czyszczone rany z ropy, ale ostatnio wiele jej nie odchodzi, a wręcz przy wizycie w niedzielę znalazłysmy kieszonkę przy jednej z ran ze świeżą ropą  :( To miejsce jest bardzo bolesne, Szaruś tak się wyrywał przy dotykaniu tego, że rozerwał sobie prawie już zrośniętą ranę na łapce, nie wiadomo czy nie trzeba bedzie jej szyć, bo tak szybko się nie zagoi  :buu Antybiotyk ogólny który bierze od 1,5 miesiąca już prawdopodobnie nie działa, więc tworzą się chyba kolejne stany zapalne w obrębie ran i ropa się rozlewa kanalikami dalej. Jutro mamy kolejną wizytę, musze porozmawiać z wetką na poważnie o zmianie sposobu leczenia, bo od niedzieli jestem zrozpaczona brakiem postępów, a wręcz pogorszeniem i do tego to cierpienie Szarusia przy zabiegach przy tych ranach jest nie do zniesienia  :(  Łzy mu lecą, chrumka, mruczy, wyrywa się, bo go boli... Ostatnio znowu nasiliły mu się objawy nerwicy pomimo Kalm Aid który dostaje, znów liże się niemiłosiernie, wyrwał już dziury w kubraku, przez noc wypija całe poidło i wklepuje wodę w ubranie.... Ucieka już przede mną jak idę z lekami mu podać. Ma też epizody kiedy siedzi smutny i zgrzyta zebami. Po poruszeniu tych ran nie kładzie się na brzuchu przez pare godzin, śpi na siedząco. Poza takimi momentami jednak jest wesoły, nawet zaczął się interesować nogami  :P, apetyt ma średni, ale najgorzej nie jest. Musimy rozważyć wyczyszczenie tego w znieczuleniu miejscowym, bo narkoza tu nie wchodzi w grę ze względu na wiek raczej,  a tak cykać co parę dni na żywca przez te otwory dalej się nie da, to nic nie daje, a on cierpi bo go teraz boli. Tylko ze to jest tak rozległe, że nie wiem czy wetki się  podejmą to zrobic. Do tego antybiotyk raczej miejscowo w maści trzeba bedzie, już o tym wetka mi mówiła ostatnio.
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline kapuszek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 94
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #75 dnia: Wrzesień 21, 2011, 15:58:39 pm »
może by mu te rany,ropnie srebrem koloidalnym przepłukiwać - strzykawką.

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #76 dnia: Wrzesień 22, 2011, 17:57:49 pm »
Byliśmy dziś jednak u wetki, bo przyjmowała dziś ta, która prowadzi chorobę Szarusia od początu, z nią chciałam porozmawiać o dalszym leczeniu, bo zna sprawę dokładniej. Wg niej zabieg oczyszczenia przy znieczuleniu miejscowym nie jest w tym przypadku dobrym pomysłem, teraz ropy pod skórą już nie ma jako takiej, są tylko pozostałości tej zaschniętej, starej, w tych zakamarkach, korytarzach. Ta kieszonka, którą znalazłyśmy ostatnio i z której wypłyneła ropa wcześniej już była wg niej, ale dopiero teraz się otworzyła i oczyściła, dziś już rzeczywiście to miejsce Szarusia nie bolało  :jupi Niestety u Szarusia nie są to zwykłe ropnie podskórne, w przypadku których takie zabiegi się przeprowadza, rany są bardzo głębokie, w niektórych miejscach aż do mięśni, więc nie bardzo sobie to wyobraża ciąć, tych kanalików, nie ma sensu, istnieje tylko ewentualność usunięcia tych całych zmian w narkozie ogólnej, razem z marginesem, który się zwykle robi. Druga sprawa to zastosowanie antybiotyku miejscowo- wetka nie jest za tym, ponieważ jeśli by wniknął do krwi, a Szaruś ma dosłownie na wierzchu prawie naczynia krwionośne mogłby spowodować smierć, bo są to antybiotyki do stosowania na skórę, u niego w tych ranach skóry nie ma praktycznie, poza tym jest to bardzo duża powierzchnia, więc dawka byłaby spora. Pytałam też o srebro koloidalne kapuszek, ono jednak wg wetki może powodowac odczyn, alergie, czesto się to zdarza, a to by tylko skomplikowało sprawę. Ciężko eksperymentować, czasem częste zmiany preparatów nie są korzystne, wiadomo.... Sama powiedziała, że od tak długiego leczenia można fioła juz dostać, ale i tak jest naprawę dobrze w porównianiu z tym jak to wyglądało na początku, mogło to się gorzej goić, trzeba czasu. Wg niej jest lepiej od  kiedy go ostatnio widziała ( ok. 2 tyg temu). Nawet ta rozerwana rana na łapce od niedzieli sie powoli zrasta, nie trzeba było szyć :jupi Zostajemy na antybiotyku Marbocylu ogólnie (wg wetki gdyby nie działał ewidentnie byłoby pogorszenie stany skóry), do tego dostaliśmy nowy lek przeciwzapalny i p/ bólowy ( mówiłam ze nerwica ostatnio mu sie pogorszyła, Kalm aid nie działa, kazała odstawić), nie pamietam nazwy, ale cos mi sie wydaje, ze Cimalgex, bo podobno jest bezpieczny dla zoładka i nerek i mozna go dłuzej stosowac. Tylko że jest to dla niego nowość, kazała go obserwować czy nie występuje biegunka czy utrata apetytu. Rany kazała teraz zamiast Solcoserylem smarować 2 razy dziennie Ozonella, bo teraz na tym etapie gojenia powinna przespieszyc ziarninowanie i zamykanie się ran ( juz ja kiedys stosowalismy, ale wtedy były strupy, skorupa, wiec nie pomagało). Do poniedziałku mamy to wszytsko stosować, ona to wtedy obejrzy, zobaczymy co dalej.... Kciuki cały czas nam potrzebne  :chory :blaga:
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #77 dnia: Wrzesień 22, 2011, 18:03:32 pm »
Trzymam kciuki !! :)

Offline monika.k

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 746
  • Płeć: Kobieta
  • żyj tak jakby każdy dzień miał być ostatnim
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #78 dnia: Wrzesień 22, 2011, 18:19:40 pm »
Karusia mówiłam, że nie ma się co zastanawiać nad antybiotykiem  bo trzeba go podawać miejscowo, a wymaz z diagramem i tak musicie powtórzyć bo musi być zrobiony bezpośrednio z ropy z ran, to słowa nie tylko moje ale i moich wetek, bo tak ropa wam nie zniknie a to tylko męczenie zwierza, ja niestety teraz też czekam nadal na wyniki diagramu ale to jest konieczne, diagram jest konieczny abyście zastosowały odpowiedni antybiotyk,co do zabiegu normalnie wykonuje się go przy znieczuleniu miejscowym i głupim jasiu,wtedy jak one się zdecydują na zabieg to usuwa się otorbione ropnie w całości zazwyczaj, ale to i tak DIAGRAM TO PODSTAWA i nic tego nie zmieni cokolwiek ci wetka nie powiedziała.Życzę dobrych decyzji aby w końcu się zaleczyło.
Dziunia-baranek podrzutek , Pusia-o.belg znaleziona na ulicy. ; Dukat adoptowany z spk , Zebek i Misia adoptowane. Koty - Behemot vel Cynamon, Szaruś, Kubuś, Anielka, Chmurek.Za TM- Tuptuś, Dżekuś , Sisi  (31 październik 2010) , Trusia (9 maj 2011), Lucy - lewek ( 2012 ).



Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Choroba Szarusia- kręgosłup, wzdęcie, martwica skóry na brzuchu ;(
« Odpowiedź #79 dnia: Wrzesień 22, 2011, 20:36:30 pm »
monika.k mówiłam specjalnie o wszystkim wetce, o tych metodach które Wy stosujecie, ona doskonale wie jak leczy się ropnie i zna te metody, ale tłumaczyła mi dziś, że u nas jest wyjatkowy przypadek, to nie jest  normalny ropień podskórny, płytko położony, który można oczyścić po nacięciu skóry w jednym miejscu, to jest bardzo rozległe i głębokie,  w tych ranach, szczególnie tej na łapce widać mięśnie,  są 4 ogromnie dziury i jedna mniejsza w tej skórze, poza tym teraz tej ropy starej, zaschnietej nie jest już wiele w tych zakamarkach, sporo tego wyszło wyciągane przez te dziury, wywijała skórę przy tym na druga stronę żeby wszystko wyciągnąć. Dziś całość obejrzała, wymacała, nie ma nowych kanalików, to sie zatrzymało odkad podaliśmy antybiotyk te 1,5 miesiąca temu, więc jednak Marbocyl na szczescie działa, inaczej zajeło by pewnie dalsze fragmenty skóry. Wetka mówiła, ze teraz to mozna sie prędzej spodziewać u niego bardziej w głebi tej ropy, w mieśniach, nie pod skórą. Pisałam o propozycji podania antybiotyku miejscowo. Co myślisz o tym wytłumaczeniu, że mógłby wniknąć bezpośrednio do krwioobiegu i nawet doprowadzić do śmierci, ze względu na to że u niego nie ma skóry na tych ranach, jest to bardzo głębokie, trzeba by było naprawde dużą dawkę podać, bo rozległe, a efekt byłby taki sam jak gdyby zjadł maść z antybiotykiem, który jest przeznaczony na skórę ?? W jakiej formie jest ten antybiotyk u Twojej Pusi?? Czy on jest zaszywany pod skórą?? To byłoby co innego, bo u nas jest sito nie skóra...
Wiem, że diagram jest kluczowy w leczeniu zakażeń bakteryjnych, jakimi są ropnie, bo inaczej nie zlikwiduje się wytworu tych bakterii, trzeba je potraktować antybiotykiem który je zabije. MARBOCYL u nas na nie widocznie działa, gdyby nie od razu byśmy szukały innego, dopóki nie ma potrzeby, bo nie pogarsza się jego stan, a dobrze go toleruje wetka nie chce go zmieniać, mówiła, że cieszy się, że ten jest O.K, bo jest bardzo mało antybiotyków, które króliki dobrze znoszą, na jedno pomaga, a na drugie szkodzi, głównym objawem jest brak apetytu, Szaruś już 4 lata temu na nerki brał taki przez 3 tygodnie, musiałam mu wpychać jedzenie na siłę, bo prawie w ogóle nie chciał jeść...
Mówisz, że zabieg był tez oprócz znieczulenia miejscowego na głupim jasiu... Pytałam juz wcześniej o niego, moja wetka mówi, że jest to tak samo inwazyjne jak narkoza, która wie jak sie może skończyć u królików w jego wieku, wtedy problem rozwiązałby się sam... U niego w tej sytuacji, szybszą alternatywą dla leczenia jak dotąd byłby tylko właśnie zabieg w narkozie...

Szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie i Szarusia nie może obejrzeć Twoja wetka... Ciekawe jakby oceniła to choróbsko i co by w tym stanie zastosowała...
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 22, 2011, 20:43:29 pm wysłana przez Karusia »
Trunia ['] na zawsze w moim :heart