Autor Wątek: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.  (Przeczytany 35310 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Keisu

  • Gość
Witam serdecznie,
Moja ok. 8 letnia królica Lola jakiś rok temu miała nadwagę , brudziła sobie "ogonek" biegunkami i ogólnie miała problemy z oddawaniem odpowiedniego kału.
Jak powiedziałam wyżej , weterynarz stwierdził że jest za gruba , więc nie może zjadać kału nocnego także jej gospodarka jelitowa nie jest w porządku.
Przyjęłam to , odchudziłam moją Lolkę i problem na jakiś czas zniknął.

Pojawił się jakiś czas temu , lecz tym razem przybrało to bardzo dziwną formę i występuje razem z innymi objawami...
Otóż Lolka zaczęła dużo pić( między 750ml a 1l) , oczywiście przełożyło się też to na ilośc wydalanego moczu ,co więcej zwróciłam uwagę że  siusia tam gdzie stoi i często musi napiąć się mocno , co czasami sprawia jej ból bo popiskuje.
Mimo , że tak dużo pije jest odwodniona .
Co do biegunki , to ciągle jest pobrudzona  i w dodatku cały czas śmierdzi.

Dodam jeszcze że stała się mniej ruchliwa , mimo otwartej klatki potrafi z niej nie wyjść.
Jej sierść stała się matowa i zaczęła wychodzić (zaczynając od zada ) , najpierw zrzuciłam to na barki lata , ale to zbyt długo i zbyt intensywnie trwa jak na zmianę szaty.

Chm , wiem…Komentarze będą”idź z nią do weta” ale nie mogę.
Nie mam pieniędzy jak na razie na jej leczenie , ludzie z otoczenia mówią mi żeby ją uśpić(podają cenę 20 złotych za życie mojego przyjaciela…) ale nie zrobię tego ,bo nie mam zamiaru pozbawiać życia zwierzęcia które może jeszcze spokojnie sobie pożyć.

Od razu dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 13, 2011, 21:27:58 pm »
to moga byc objawy zwiazane z nerkami, bez weta sie nie obejdzie a na forum nikt ci futrzaka ani nie wyleczy ani nie zdiagnozuje. Idz koniecznie do weta z mala, skoro widzisz co sie dzieje to musisz zareagowac, odpowiadasz za nia i za jej zdrowie i zycie

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 13, 2011, 21:44:45 pm »
Oczywiście, że może pożyć, ale pod warunkiem, że zobaczy ją odpowiedzialny, króliczy weterynarz. Zwiększone pragnienie może być objawem problemów z nerkami bądź cukrzycy. Trzeba zrobić badania, aby to wyjaśnić.

Odwodnienie, biegunki, matowa sierść, ból podczas oddawania moczu to objawy choroby, należy ją zdiagnozować i podjąć odpowiednie leczenie, nikt na forum tego nie zrobi.

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 13, 2011, 22:07:58 pm »
Zwierze czuje tak jak człowiek - jak boli to popiskuje.....szkoda maleńkiej bo się męczy. Mój Ciapa tak miał - był to problem pęcherza. Napinał się i piszczał. Choroba się posuwa i nie ma na to rady, tylko leczenie jej ulży, my tu nic nie poradzimy. Jeśli nie stać Cię na leczenie a widzisz, że cierpi to skontaktuj się z GA. Może dziewczyny coś doradzą.



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 13, 2011, 23:51:31 pm »
GA ?
Zdaję sobie sprawę z tego , że zwierzę też odczuwa ból ale co mam poradzić?Guzikami nie zapłacę...
W dodatku jestem niepełnoletnia , prosiłam wiele razy rodziców żeby mi pomogli ale rozkładają tylko ręce.
Napisałam tu , bo myślałam że ktoś mi doradzi jak mogę choć trochę jej ulżyć bez weterynarza - jak na razie.

Offline Jltt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 13, 2011, 23:59:54 pm »
GA- to grupa adopcyjna, zawsze możesz też poprosić weta o rozłożenie płatności na raty, jeśli jest chory pęcherz, to może być konieczna operacja. A w trudnej sytuacji możesz się zwrócić o pomoc do stowarzyszenia, chociaż nie wiem czy na ten moment można na coś liczyć, bo są wakacje, a z tym się wiąże dużo porzuconych króli

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 14, 2011, 10:13:12 am »
Zawsze powtarzam ze na krolika musi byc stac. Ty jako osoba niepelnoletnia nie odpowiadasz prawnie za zwierze, ale twoi rodzice. Wiec to w ich OBOWIAZKU jest wyleczenie zwierzaka, skoro zgodzili sie wziac go pod swoj dach.
Niestety, jak jak juz zostalo powiedziane nikt na forum zwierzaka ci nie wyleczy. Musi go obejrzec kroliczy weterynarz. Jedyne co mozesz teraz zrobic to pozyczyc pieniadze i dogadac sie z wetem w kwestii platnosci.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 14, 2011, 10:51:54 am »
Chm , wiem…Komentarze będą”idź z nią do weta” ale nie mogę.
Nie mam pieniędzy jak na razie na jej leczenie , ludzie z otoczenia mówią mi żeby ją uśpić(podają cenę 20 złotych za życie mojego przyjaciela…) ale nie zrobię tego ,bo nie mam zamiaru pozbawiać życia zwierzęcia które może jeszcze spokojnie sobie pożyć.
Oczyiscie tego NIE doradzam, ale z punktu widzenia zwierzaka i jego cierpienia, lepiej dla niego byloby, gdyby zostal uspiony, jesli nie masz zamiaru go leczyc. Brutalne, ale pradziwe. Zrozum, ze krolik cierpi. Czy mialas kiedys problem z drogami moczowymi? To sa bardzo bolesne sprawy, nawet u ludzi. Nie wyobrazam sobie byc pozostawiona bez pomocy, bo jak mialam problemy to z bolu prawie chodzilam po scianach.
Idz do weta i  w ogole dowiedz sie, co co moze byc. Czy wet zaproponuje badania? Byc moze to infekcja na ktora pomoze antybiotyk i bedzie po sprawie. Przeciez za pierwsza wizyte nie zaplacisz fortuny.
Nie bede doradzac, jak zdobyc kase, bo podniosa sie glsy, ze latwo mi mowic itp... Ale pieniadze, rzecz nabyta, a na taki cel to juz na pewno sie znajda. I powinnas miec naprade silna motywacje, zeby je zdobyc.

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 14, 2011, 11:50:11 am »
A może udałoby się pożyczyć od kogoś?
Bo naprawdę potrzebny jest weterynarz..


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline milka37

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1734
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mercedes, Andrzej Złysyn, Maja Mi
  • Za TM: Pati, Puszek Okruszek, Merida Tumorka, Jogobella
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 14, 2011, 12:20:20 pm »
Keisu, Lola cierpi. Nie wiem czy chorowałaś kiedyś na choroby uk moczowego, ale ja tak i był to okropny ból.
Na forum zwierzaka wyleczyć się nie da, zwłaszcza, że Lolka ma już swoje lata. Nie próbuj też na siłę stosować metod, które polecane są w internecie.

Odezwij się proszę do mnie na pw, napisz mi kiedy i u jakiego weta mała była oststnio, jakie badania zostały zrobione i czy Lolka jest wysterylizowana. Porozmawiamy wewnątrz spk jak mozemy Ci pomóc :)
"To, ze zwierze jest duze, nie oznacza, ze nie potrzebuje czulosci.
Jakkolwiek duzy Tygrys sie wydaje, potrzebuje tyle czulosci, ile Malenstwo"

Offline monika.k

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 746
  • Płeć: Kobieta
  • żyj tak jakby każdy dzień miał być ostatnim
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 14, 2011, 22:57:32 pm »
na pierwszy rzut można zastosować urosept i urosan
Dziunia-baranek podrzutek , Pusia-o.belg znaleziona na ulicy. ; Dukat adoptowany z spk , Zebek i Misia adoptowane. Koty - Behemot vel Cynamon, Szaruś, Kubuś, Anielka, Chmurek.Za TM- Tuptuś, Dżekuś , Sisi  (31 październik 2010) , Trusia (9 maj 2011), Lucy - lewek ( 2012 ).



Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 16, 2011, 18:52:26 pm »
Keisu objawy które opisujesz na 100 % wskazują na chory układ moczowy, wiem bo mój miał podobne.... moze to być zwykłe zapalenie pęcherza, ale i tu potrzebny będzie antybiotyk, bo bakterii inaczej nie zlikwidujesz, może być już gorzej jeśli trwa to już jakiś czas, mogło dojść do nerek... może mała ma kamicę nerkową.... może dojść do niewydolności nerek, wtedy nie będzie już ratunku ;( Tych "może" da się mnożyć. Nie rozumiem nieodpowiedzialnośći Twoich rodziców  placzek  Oni traktują chyba królinkę jak zabawkę dla Ciebie, zepsuje się? kupi się drugą. nie jest ona członkiem rodziny...  coś wiem o tym jak trudno jest ponosić koszta leczenia, bo to się liczy w setkach a czasem jak choroba poważniejsza i długotrwała nawet w tysiącach. Ale to jest ŻYWA ISTOTA tak jak i oni. Nie wierzę że nie ratowali by członka rodziny jeśli by zachorował tylko dlatego że leki w aptekach są drogie, choćby nie wiadomo co musieliby "wykopać pieniądze spod ziemi". Cieszę się że trafiłaś do nas na forum, tak bardzo cenię tych którzy tu poświęcają się dla tych uszatych stworzeń mimo wszystko ;) Mam nadzieję, że jakoś uda Ci się małą poratować z czyjąś pomocą. Na pewno trzeba zrobić badanie moczu, nie wiadomo czy nie usg ukł moczowego żeby zobaczyć strukture nerek i pęcherza albo rtg. Dobrze by było zrobić badanie krwi na poziom mocznika i kreatyniny. Trzeba też zwrócić uwagę na wiek królinki, nie jest już młoda, więc organizm może słabiej walczyć z chorobą... Czekam na dobre wieści ;) Daj znać jak mała i co robicie!
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 16, 2011, 19:18:34 pm »
Na początku powiem , że bardzo dziękuję za zaoferowaną pomoc.
Ale moi rodzice to ludzi którzy są bardzo...Trudni , będę miała duże kłopoty jeżeli przyjmę tego rodzaju pomoc od was.

Karusiu , trudno mi zrozumieć ich tok myślenia.Postanowiłam , że jak moja siostra wróci z wakacji to poproszę ją o pomoc , a co tam ...Raz kozie śmierć , najwyżej mi odmówi.
Wiesz , co do moich rodziców...To nie prawda , oni nawet siebie ani swoich dzieci nie leczą.Wszystko tłumaczą brakiem pieniędzy.
No ale cóż , jakoś sobie poradzę.Trzymajcie kciuki :)Bo takie wsparcie bez problemu mogę przyjąć...

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 16, 2011, 22:18:28 pm »
Keisu- może nie rozumiesz co każdy chce ci przekazać. Więc powiem to wprost: KRÓLIK POTRZEBUJE NATYCHMIAST POMOCY KRÓLICZEGO WETA. Nie jak siostra wróci z wakacji, nie jak uzbierasz, tylko natychmiast!

Offline Jltt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 16, 2011, 22:28:01 pm »
tak poza tym, to rodzice wcale nie muszą się dowiedzieć, że dostałaś pomoc od SPK, wystarczy pokombinować.. jeśli Ci zależy na jego życiu to przyjmij pomoc "w ukryciu" nie informując rodziców, skoroi tak się tym nie interesują, to pewnie nie będą zadawać zbędnych pytań

Offline Kuniaki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 579
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 16, 2011, 23:26:27 pm »
Ja także uważam, że Twój królik potrzebuje natychmiastowej wizyty u króliczego weterynarza. :( Każdy dzień bezczynności, to dla zwierzaka dodatkowy dzień bólu. :( Kiedy Twoja siostra wraca? Może skontaktuj się z nią przez telefon, może wyśle Ci pieniądze jak najszybciej. Albo tak jak dziewczyny pisały wcześniej, spróbuj dogadać się z weterynarzem, daj coś w zastaw, może jakiś znajomy pożyczy Ci pieniądze aż do czasu, kiedy Twoja siostra wróci z wakacji? Wiem, że łatwo się pisze, ale w tej sytuacji nie widzę innego wyjścia. Jesteś pewna, że nie przyjmiesz oferowanej przez GA pomocy?

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 16, 2011, 23:59:42 pm »
Boże , myślicie że nie wiem iż powinnam z nią pójść?Piszecie tak jakbym była skończoną idiotką .
Nie jestem w stanie przyjąć tej pomocy , muszę sama sobie poradzić ,nie mogę funkcjonować tak jak moi rodzice " na kredyt" albo" na pożyczkę" , wykopię spod ziemi pieniądze.Dam sobie radę,rozmawiałam powaznie z rodzicami i zmusiłam ich do tego żeby zacząć zbierać.Pieniądze na jedną wizytę nie mają sensu , bo trzeba liczyć się z ewentualnymi lekami ,badaniami i następnymi wizytami.
Chciałam tylko uzyskać radę , jak mogę jej trochę pomóc do momentu w którym nie pójde do weta , bo chcę ją od razu zabrać do kliniki przy SGGW.

Widzicie , nie zrozumiecie mojego położenia bo nie będę wyjaśniała pewnych bardzo prywatnych i zawiłych spraw.
Spróbujcie potraktować mnie nie jako gówniarza , a kogoś kto zdaje sobie sprawę ze swojego położenia.
Wiem jak ona cierpi , bo sama wiele razy miałam problemy tego typu .

Heh , proszę o zamknięcie tematu .Bo dyskusja na ten temat nie ma sensu .

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 17, 2011, 00:04:16 am »
Pomyśl, ze ta pomoc nie jest dla ciebie. Tylko dla królika.
I dla niego unoszenie się honorem źle się skończy.
Lepiej przełknąć dumę i iść teraz, niż potem płakać.
A jedna wizyta... od czegoś trzeba zacząć.

Ja jak miałam chorego królika i nie dałam rady pokryć kosztów leczenia przyjęłam pomoc- było mi niezmiernie głupio, ale to dla królika, nie dla mnie, nie na moje buty czy ciuchy.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Jltt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 17, 2011, 00:15:34 am »
A ja nie jestem pewna, czy pomysł zabrania uszaka do kliniki SGGW jest najlepszy (mimo iż tam studiuję) wydaje mi się, że powinnaś zabrać króla do doświadczonego weterynarza, a nie do kliniki w której ludzie się uczą, chociaż to Twoja decyzja, a my ci pomóc bez diagnozy nie możemy, niestety na podstawie takich wiadomości nikt nie może stwierdzić, co to za choroba, bo pomysłów mogą być tysiące, a i tak się w końcu okaże (albo i nie), że nasze przypuszczenia były czy są błędne. A z weterynarzem zawsze się można dogadać i spłacić w ratach i wcale to nie będzie "życie w długach", bo fakt faktem, że wiele osób ma problemy znaleźć nagle 300zł czy więcej bo trzeba zapłacić za wizytę. To nie wstyd pożyczyć pieniądze czy odrzucić pomoc, tylko to, że uszak cierpi, bo rodzice mają/ czy mieli to gdzieś. Sama miałam podobną sytuację, miałam 9 lat i królika chorego na myxo, mama nie zauważyła od razu, że jest chory, dopiero tydzień później poszliśmy do weta, mimo że przez cały czas jej mówiłam, że jest chory, po 2 tygodniach bezskutecznego leczenia uśpiliśmy go, nie było sensu dalej tego ciągnąć, a ja do dziś mam żal, bo byłam zbyt "smarkata" żeby postawić na swoim. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała czegoś takiego przeżywać.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 17, 2011, 00:25:14 am »
Nie bądź sarkastyczna i wredna. Każdy chce pomóc, ale jak my mamy pomóc? Królika Ci nie uleczymy przez forum, bo wyraźnie zostało powiedziane, że nic sama nie zrobisz i potrzebny jest wet. Przełknij dziewczyno swoją dumę i przyjmij pomoc od SPK.
Tu chodzi o zdrowie Twojego królika, może nawet życie. Ale zrobisz co zechcesz.

Fajnie że masz świadomość, że królika boli. Ale co z tego, jak nic z tym nie robisz. Może nie zdajesz sobie sprawy, że za kilka dni, tydzień, miesiąc, może być już dla niego za późno. Albo może być szansa, ale koszta będą o wieeeeele większe. Wtedy też będziesz się unosiła dumą i katowała królika? Tak to podchodzi pod znęcanie.
Tu nie chodzi o ciebie, twoje położenie, twoje życie i sprawy prywatne. Tu chodzi o zdrowie i życie królika, istoty która dla nas jest bardzo ważna. Chcemy pomóc, ty tej pomocy nie chcesz. Dlaczego? Bo twoi rodzice żyją tak a nie inaczej? Bo masz gdzieś to, że królika boli? Nie wiem czy tobie by było fajnie tak cierpieć choćbyś zdawała sobie doskonale sprawe ze lekarz moze ci pomoc.
nawet jeśli nie stać cie, porozmawiaj z wetem, rozłóż spłatę na raty, skonsultuj się chociażby telefonicznie.
A nie siedzisz tylko i użalasz się zamiast pomóc królikowi która cierpi bo nie chcesz z głupiego powodu jej pomóc.

Dziewczyno, przyjmij tą pomoc od SPK i ratuj tego zwierzaka!

Weci z Wa-wy http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci
Pamiętaj, ze weterynarz to też człowiek i rozumie różne problemy, z pieniędzmi włącznie.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2011, 00:30:35 am wysłana przez Madzia7 »

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 17, 2011, 08:42:31 am »
Jeśli teraz pomożesz uszakowi ulżysz mu w cierpieniach

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 17, 2011, 10:50:10 am »
Nie jestem ani sarkastyczna , ani nie unosze się honorem.
Obecnie nawet nie mogę wyjść z domu , bo moja młodsza siostra coś sobie zrobiła z palcami u stopy.

Pomogę jej wtedy kiedy będę mogła , nie chcę mieć żadnych zobowiązań.Musicie to zrozumieć i przestańcie na mnie najeżdżać , bo to trochę dziwne iż klarujecie mi o tym że powinnam pomóc mojemu zwierzęciu.
Zawsze jej pomagałam od razu , zawsze...Teraz potrzebuje odrobinę czasu.I to tyle...

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 17, 2011, 11:33:37 am »
Ale ty nie rozumiesz kwestii ze krolikowi potrzebna jest natychmiastowa pomoc a nie po czasie. Chcesz byc traktowana jako odpowiedzialna osoba a najwyrazniej nia nie jestes.  Siostra przez godzinke sobie poradzi, od palcow nie umrze. Ale dla ciebie to jest powod by nie isc, bo najwidoczniej nie chce ci sie. Zrobisz co zechcesz, ale potem nie placz ze nie udalo sie wyleczyc, czy lecenie kosztowalo pareset zlotych. Moze oddaj tego krolika do SPK, bynajmniej wtedy jej pomoga a ty nie bedziesz miala zobowiazania i problemu.

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 17, 2011, 11:46:15 am »
Każdy rozumie, w jakiej jesteś sytuacji.
Tylko ty nie rozumiesz, w jakiej jest twój królik, za którego jesteś odpowiedzialna. Jeśli coś się dzieje, to TY musisz reagować jak najszybciej i starać się coś zrobić. Może być trudno, wiem, ale jeśli ci zależy na uszaku to kombinuj ile się da.
Nie rozumiem argumentu "nie mogę wyjść, bo siostra zrobiła sobie coś z palcami u stóp".. Jest jakieś śmiertelne zagrożenie, jak ją zostawisz czy co?
Zgadzam się z Madzią: jak nie masz pieniędzy, czasu czy chęci, oddaj go pod opiekę SPK.


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline Madziula85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1256
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 17, 2011, 16:58:31 pm »
Pomogę jej wtedy kiedy będę mogła , nie chcę mieć żadnych zobowiązań.Musicie to zrozumieć i przestańcie na mnie najeżdżać , bo to trochę dziwne iż klarujecie mi o tym że powinnam pomóc mojemu zwierzęciu.
Dziwne  jest to że wiesz dobrze jak królik cierpi a nie chcesz mu pomóc, tym bardziej że pomoc jest. Niestety ale zwlekanie odbywa się kosztem królika :(:( Biedny....


Offline charme

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 341
  • Płeć: Kobieta
    • Moje króliczki :)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 17, 2011, 17:15:56 pm »
Keisu, zdaje się , ze Milka37 kontaktowała się z Tobą i zaproponowała, ze wet wskazany przez SPK obejrzy króliczkę. Ty nie ponosisz żadnych kosztów takiej wizyty poza dojazdem do weta i poświęconym czasem.
Tłumaczenie, ze Rodzicom to będzie przeszkadzać... ze siostra chora... Ile masz lat? 10? Mowisz, zeby nie traktowac Cie jak gowniarza, ale tak sie zachowujesz.
Prosisz nas o pomoc dla królika- ona ja dostaje na tacy, a Ty rzucasz tu jakieś idiotyczne wymówki.
Rodzice nie maja na leczenie dzieci, zwierząt? Internet jak rozumiem Ci opłacają? Mówisz o kosztach leczenia, nie mając pojęcia co jej jest i jakie one będą. Ze to tylko jedna wizyta, a będą nastepne itp, itd. Skąd wiesz? Moze wystarcza leki, ktore da Ci ten wet. SPK proponuje pomoc, to jej nie odrzucaj. Nikt Tobie nie proponuje pozyczki czy kredytu.
Czego od od nas oczekujesz? Jasnowidztwa? Leczenia telepatycznego? Ogarnij się dziewczyno! Jeśli faktycznie uważasz, ze Lola jest twoim przyjacielem, to nie rozumiem na co czekasz. Bardziej humanitarne faktycznie byłoby uśpienie, niż meczenie zwierzaka.
I za moimi poprzedniczkami powiem: nie masz czasu leczyc krolika, to go oddaj SPK.

« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2011, 17:38:44 pm wysłana przez charme »

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 17, 2011, 21:39:21 pm »
1. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Keisu Ty naprawdę jesteś jej to winna.

Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 18, 2011, 13:12:32 pm »
Idź chociaż na tę jedną, darmową wizytę. Dowiesz się co jej jest i jakie będą ewentualne koszty leczenia. Wtedy najwyżej będziesz miała kolejne wymówki, tym razem w miarę sensowne, do tej pory wszystkie są co najmniej śmieszne...
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline kagar

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1430
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • Tu znajdziesz temat księżniczek ;)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 18, 2011, 19:20:03 pm »
A moim zdaniem ktoś tu ma za dużo dumy w sobie, której nie potrafi wsadzić do kieszeni - tymbardziej, że z tego co czytam dostałaś ofertę pomocy dla uszaka.

Czasem trzeba przyjąć od kogoś pomoc bo nie wszystko jesteśmy w stanie zrobić sami...

Offline monika.k

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 746
  • Płeć: Kobieta
  • żyj tak jakby każdy dzień miał być ostatnim
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 18, 2011, 20:48:13 pm »
Szkoda słów - widać ,że chodzi o chęci a nie możliwości, bo możliwości są, mnie też w pewnym momencie leczenie Pusi przerosło zimą i bardzo pomogła mi przyjaciółka z forum, nie traktowałam tego jako wstydu że przyjmuje pięniążki bo to było na ratowanie ukochanej istoty, takie rzeczy jak duma trzeba wtedy schować głęboko bo wstyd to kraść ale nie przyjmować prosto z serca od innych ludzi.
Dziunia-baranek podrzutek , Pusia-o.belg znaleziona na ulicy. ; Dukat adoptowany z spk , Zebek i Misia adoptowane. Koty - Behemot vel Cynamon, Szaruś, Kubuś, Anielka, Chmurek.Za TM- Tuptuś, Dżekuś , Sisi  (31 październik 2010) , Trusia (9 maj 2011), Lucy - lewek ( 2012 ).



Offline sysia1811

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 276
  • Płeć: Kobieta
    • Gucio :-)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 19, 2011, 18:04:21 pm »
Boże dopiero to przeczytałam, niestety obawiam się o najgorsze.
Keisu, mam wrażenie, że na prawdę na siłę szukasz wymówek.
Skoro króliczek to twój przyjaciel, to chyba  lepiej oddac go w dobre ręce gdzie otrzyma tak bardzo potrzebną mu pomoc, niż przez "sto problemów" patrzec jak tak strasznie cierpi. A jeśli odejdzie w męczarniach?? zastanowiłaś się jak sobie poradzisz z własnym sumieniem, gdzie nie zostałaś z tym problemem sama tylko z gronem życzliwych ci tu osób??
Darmowa wizyta u weta to nie kredyty i pożyczki...
Przemyśl to sobie wszystko dobrze, bo z każdą minutą twój przyjaciel coraz bardziej cierpi. Choroba nie przejdzie sama, czy od ziół, bo byc może o takie rady ci chodziło na początku...
i chęc posiadania czworonożnych przyjaciól odłożyłabym do momentu kiedy będziesz mogła na nie zarobic sama i byc może zrobisz to bardziej odpowiedzialnie niż twoi rodzice
« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2011, 18:07:47 pm wysłana przez sysia1811 »

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 19, 2011, 20:09:17 pm »
Chciałabym żebyś jednak postanowiła skorzystać z pomocy i poszła na tą wizytę. To że królik cierpi to nie wszystko, przez czekanie możesz po prostu nie mieć. On po prostu może skończyć swoje uszate życie. Jest to właściwie zdecydowanie się na uśpienie, tylko nie w humanitarny sposób, a powolne go zabijanie w cierpieniach. Wiem że czasami jest w życiu trudno, naprawdę znam te problemy, ale ja dla swoich królików mogę się zadłużyć, iść i błagać o pomoc, a nawet żebrać żeby tylko je móc ratować, bo to ja zdecydowałam że ich życie należy do mnie, one nie miały wyboru, dlatego teraz trzeba im zapewnić godne życie, a w ostateczności bezbolesną śmierć.
Jeżeli królik przeżyje, zastanów się nad znalezieniem mu właściciela, który zapewni mu byt. Albo sama postaraj się o to by mu go zapewnić, bo jego życie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 20, 2011, 10:39:09 am »
Pamiętasz przypadki maltretowania zwierząt? Pamiętasz co ludzie robili z psami? W jakich warunkach przetrzymywano konie? Słyszałaś o tym?? Wiesz że te zwierzaki cierpiały TAK SAMO jak cierpi TWÓJ królik? I jeśli nie zabierzesz go do weta to będziesz winna cierpieniu i maltretowaniu zwierząt? I tak samo będziesz popełniała przestępstwo jak tamci ludzie? TAK, bo Ty teraz ŚWIADOMIE dręczysz zwierzę, które ma pecha być pod Twoją (pożal się Boże) opieką.
Masz dwa wyjścia:
1. Przyjmij pomoc.
2. Oddaj królika, ka którego utrzymanie Ciebie nie stać.
3. To wyjście (czyli czekanie) jest karalne.

Przepraszam za ostre słowa (gorsze cisną mi się na usta), ale może to do Ciebie trafi.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline Anna39

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 427
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 20, 2011, 10:56:39 am »
Chryste co za koszmar jakiś. A ta dziewczyna się nie odzywa od 3 dni!!!!!! Nie wiadomo co postanowiła?

Nuna

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 20, 2011, 11:22:13 am »
Pewnie postanowila, ze wiecej na forum nie wejdzie i klopot  " z glowy".

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 20, 2011, 12:59:47 pm »
Ja u mojego weta jak z królikiem coś się dzieje ewentualne koszty rozkładam na raty :)

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 20, 2011, 13:26:20 pm »
Pewnie postanowila, ze wiecej na forum nie wejdzie i klopot  " z glowy".

Masz rację, niestety.. :/


Zapraszamy do naszej galerii :)

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 22, 2011, 19:28:08 pm »
Kurcze , chciałam wam napisać jak u Loli.
Zwróciliście uwagę , że bardziej zajęliście się mną i moim "okrucieństwem " niż nią?
A tu chodziło o Lolę i doraźną pomoc , do momentu pójścia do weta.To że nie miałam kasy wtedy , nie znaczy że się nie miała pojawić później...
Powiem tylko że jestem w trakcie diagnozowania jej.
Prawdopodobnie ma cukrzycę, na czczo ma 150 mg/ld i duże AST, jutro jadę jeszcze do weta.

Nie powiem , dzięki wam miałam większą mobilizację , żeby ruszyć do rodziców ,przebyć wiele kłótni i przyjąć bardzo dużo niemiłych słów.Przyznam że niemniej ich przyjęłam od was :)Ale cóż , daleko mi do waszego poświęcenia ,możliwości...Warunków.
Wiem , że nie mieści wam się to w głowach iż nie przyjęłam tej pomocy.Ale z drugiej strony , nie mogłam pożyczyć wiedząc że nie oddam.

Pozdrawiam was serdecznie.



Offline kagar

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1430
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • Tu znajdziesz temat księżniczek ;)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 22, 2011, 19:34:46 pm »
Najważniejsze, że mała jest już pod właściwą opieką. 3mamy kciuki za powrót do zdrowia (chociaż cukrzycy wyleczyć się nie da, ale da się z nią żyć :) )

Pozdrawiamy i ślemy worek pełen miziaków dla malutkiej :)

Offline sysia1811

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 276
  • Płeć: Kobieta
    • Gucio :-)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 22, 2011, 20:38:15 pm »
Keisu, ale my to wszystko pisałyśmy z troski o Lolę.
Niedużo wiem, o cukrzycy uszatków, ale podejrzewam, że koszty utrzymania jej na pewno będą teraz wyższe, czy dasz sobie z tym radę?

Zdrówka dla Loli

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 22, 2011, 21:02:17 pm »
Rozumiem , ale wierzcie mi  nie jestem taka jak pisałyście... Pani weterynarz pochwaliła mnie , za to w jakim stanie jest króliczka mimo choroby.Powiedziała że jej problemy prawdopodobnie wynikają z wieku.

Trudno mi powiedzieć czy dam sobie radę.Staram sie do tego podejść realnie , nie kierując się kosztami czy moją własną potrzebą po prostu jej bycia ze mną.
Miałam wiele razy do czynienia ze zwierzakami starymi i schorowanymi , przyjmowanie leków to była dla nich tortura.
Ona też nie jest młoda , nawet teraz mimo tego że na pewno nie czuje bólu bo dostała leki przeciwzapalne i przeciwbólowe ,często widzę  u niej brak chęci do czegokolwiek.Zupełnie jak u mojej 90 letniej babci...




Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 22, 2011, 21:42:39 pm »
Skupiłyśmy się na Tobie, bo tylko Ty mogłaś zabrać ją do weta. Nikt inny by tego nie zrobił za Ciebie bez Twojej zgody. Ale dobrze, że się zdecydowałaś, powodzenia. :)
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 23, 2011, 10:08:31 am »
Mam nadzieję że będzie dużo lepiej niż myślisz, że nauczycie się żyć z jej chorobą i normalnie funkcjonować. Trzeba się cieszyć każdym dniem życia uszatków, bo jednak są delikatnymi zwierzakami i nigdy nic nie wiadomo. Co razem przeżyjecie tego nikt wam nie odbierze, a wiadomo? może los się do was uśmiechnie i będziesz opiekunką Loli jeszcze długi czas, a ona będzie się cieszyła jak tylko umie, mimo swoich problemów ze zdrowiem.
Mam nadzieje że Twoja sytuacja finansowa jakimś cudem się poprawi i przynajmniej ten kłopot będziesz miała z głowy :)
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 23, 2011, 10:38:10 am »
A u jakiego weta bylaś ? Pytam , bo na forum był przypadek stwierdzenia cukrzycy u królika , a wcale jej nie miała( to była samica) .  Ponadto wet . dr Krawczyk w Toruniu twierdzi,że królikowi wzrasta poziom cukru  z powodu stresu .

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 23, 2011, 10:54:10 am »
podwyższony poziom cukru bardzo tak często wiązany z cukrzycą - u królików - mylnie,
cukrzyca u królików występuje wybitnie rzadko - sam podwyższony poziom cukru o niczym nie świadczy,

tak jak wspomniała dori - cukier jest wyższy w związku ze stresem (dlatego wymierne byłoby zmierzenie jego poziomu w domu, w warunkach niestresujących, z zaskoczenia), co więcej podwyższony poziom cukru występuje u królic niewysterylizowanych

znam kilka przypadków, gdzie padło hasło cukrzyca i żadnego, gdzie została potwierdzona



Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 23, 2011, 17:53:02 pm »
Witajcie,

Lola nie ma cukrzycy.Ma raka.
To co lekarka wzięła za bardzo powiększoną wątrobę , okazało się dużym guzem(gdy siedziała luźno w koszyku wet ją pomacał i zrobił wielkie oczy)
Jasno mi powiedziano , że w jej stanie operowanie i chemia nie mają sensu.
Oczywiście mogę to zrobic , ale w jej wieku to będzie tylko dla niej i dla mnie mordęga no i jest to prawie pewne , że nie przeżyje narkozy oraz farmakoterapii.

Jestem załamana.

Chcieli ją już dzisiaj usypiać ale nie dałam rady , rozpłakałam się.
Mogę jedynie przedłużać jej życie , podając leki przeciwbólowe i tak decyzja o uśpieniu, mnie nie ominie...
Swoją drogą , znacie dobry zamiennik Metacam'u ?Bo ten lek dostaje podskórnie , ale za 0,75 ml płacę 6 zł , a nie jest możłiwym żeby nie występował lek o podobnym składzie.






Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 23, 2011, 19:22:01 pm »
Moja 8,5 letnia Basia ,miała powiększoną wątrobe znacznie z podejrzeniem ( USG) guza . Ja zdecydowalam sie na zabieg operacyjny, chciałam ja ratowac  za wszelką cenę. Niestety  musiała byc śródoperacyjnie uśpiona . Nie było możliwości usunięcia guza  umieszczonego na wątrobie sięgającego do kręgosłupa. Tak powiedział wet . Narkoze by przezyla miała silny organizm , ale  skazana byłaby na cierpienie i na pewno niedługo by żyła.  W przypadku twojegp królika decyzja należy do ciebie , ja  bym sie zdecydowała na operacje mimo wszystko.

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 23, 2011, 20:25:14 pm »
Masz bardzo trudną decyzję do podjęcia.. :/
Nie wiem za bardzo do jakiego weta chodzisz, czy polecanego czy nie, ale ja spróbowałabym skontaktować się mailowo z dr Krawczykiem, o ile masz jakieś karty z wizyt czy coś, żeby zeskanować. Bo tak pisać to się nie da..
Poza tym jeśli widzisz, że królica jest silna może warto spróbować..?


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 23, 2011, 20:31:50 pm »
I teraz masz nauczkę, żałuję, że kosztem królika, no ale... Może gdybyś poszła wcześniej do odpowiedniego weta, kiedy problemy się zaczęły, to wykryłby on chorobę szybciej. A teraz jak już napisała dori- możecie sprawdzić, czy króliczka nadaje się do narkozy, to da się zbadać. Ale sama napisałaś- guz jest duży, mogą być już przerzuty. A wszystko przez zaniedbanie... Mimo wszystko próbowałabym naprawić wyrządzoną krzywdę i walczyła o bezbronne stworzonko, ona na pewno chce żyć...
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline charme

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 341
  • Płeć: Kobieta
    • Moje króliczki :)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 23, 2011, 21:07:30 pm »
Ja bym ryzykowala narkoze i usuniecie guza - a nuz jej uratujesz zycie, jesli nie - trudno - przynajmniej nie bedzie sie meczyla.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 23, 2011, 21:10:10 pm »
uważam, że należy spróbować - znam królice po usunięciu dużych guzów nowotworowych, które żyją - poza tym dopiero, kiedy wet. ją otworzy, będzie mógł sprawdzić jak bardzo jest źle - pytanie czy są już ogniska przerzutowe



Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 23, 2011, 21:42:10 pm »
U mojej kici bylo podejrzenie tez guza na watrobie ale okazalo sie ze to tzw wędrujaca nerka a nie guz. Moze warto powalczyc albo zasiegnac opini jeszcze

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:00:42 pm »
Gumi przestań dołować keisu jeszcze bardziej :/
Ona zrobiła dla swojej królinki wszystko co mogła :/

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:06:02 pm »
Walczyć zawsze warto! :)

Króliczara- to nie jest dołowanie, a stwierdzanie faktów. Może następnym razem schowa dumę do kieszeni i od razu będzie szukała pomocy, nie mówiąc już o jej przyjmowaniu. Nie zrobiła dla niej wszystkiego.
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:09:49 pm »
Gumijagodowysok a sądzisz, że tydzień temu guza by nie było? Był już dawno, tylko nie dawał objawów. I jeśli chodzi o guza, to ten tydzień wiele raczej nie zmienił. Zejdź z autorki, proszę.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:16:52 pm »
Wszelkie zmiany nie tworza sie z dnia na dzien, moga sie powiekszac szybko, rosnac ale nie utworza sie w ekspresowym tempie. Rownie dobrze moglo to byc uwarunkowanie genetyczne, przewlekla niewydolnosc watroby-podobnie jak z nerkami, rozwija sie latami a atakuje ostro i szybko. Sama zmiana nie musi byc niebezpieczna, wazne jak bardzo uposledza czynnosci organow. Dajcie spokoj dziewczynie bo nie dosc ze uslyszala wyrok od weta to jeszcze ma koszmarne warunki w domu i zero wsparcia! Nie zycze nikomu takiej sytuacji i podejmowania decyzji bez pomocy ze strony najblizszych. Znam te uczucie, bo sama bylam zmuszona decydowac w nieuleczalnej chorobie a na dokladke nie bedac wlascicielem zwierzaka

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:20:18 pm »
Dziewczyny, ja nigdy nie słyszałam u chemii u królika. Wytłumaczy mi ktoś to?



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:21:18 pm »
to sa leki chemioterapeutyki, cos slyszalam ale nie do konca wiem o co chodzi. WIEM ZE SA STRASZNIE DROGIE

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:21:39 pm »
Gumijagodowysok , nie mam nic na swoją obronę.
Rzeczywiście , gdybym zbadała ją 3 miesiące temu to może miałoby to znaczenie.
Ale kto by przypuszczał , że picie dużo będzie oznaczało chorobę?W końcu było ciepło , wszystkie zwierzaki dużo piły.
Ufam temu weterynarzowi , został mi polecony.
Mówicie żeby próbować , cóż... Widać potwór ze mnie , którego Bóg ukarze ale nie widzę sensu kładzenia jej na stół.
Ona gaśnie , moim ostatnim obowiązkiem jest dać jej ostatnie szczęśliwe dni i dać jej odejść bez bólu.
Nawet jeżeli uda się z tą operacją , to ona ślepnie ,głuchnie, rozjeżdżają jej się łapki , co to za życie dla zwierzęcia?

Mówcie co chcecie , nazwijcie mnie jak chcecie , ale to ja patrzę na nią teraz.Od tylu lat wiedziałam czego potrzebuje i teraz myślę , że również wiem.
To trudna decyzja i boli mnie jak o tym myślę , ale ją boli bardziej i będzie boleć nawet jeżeli wytnie się jej guza.

Pozdrawiam was serdecznie :)).

P.S-Prosiłam moderację żeby usunęła temat , szkoda że nie zostałam wysłuchana...Powiedziałam w nerwach za wiele i nie tyle co cofam te słowa , ile nie chcę żeby ktoś sie do nich dogrzebał.


Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:24:15 pm »
To ogromnie trudna decyzja ale uważam,że dobrze robisz. Dasz jej odejść spokojnie bez zbędnego dodatkowego cierpienia. Niektórzy ludzie wiele by dali za to żeby zaprzestano na nich uporczywej terapii przedłużającej jedynie cierpienie...
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #60 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:24:27 pm »
A może pójdziesz do weta. którego poleca SPK? Potraktuj to jako ostatnią szanse dla małej.



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:27:42 pm »
Keisu, mądrze piszesz. Decyzja nalezy do Ciebie i właściwie ty wiesz jak najlepiej postapic. Latwo sie pisze i daje dobre rady jak sie codziennie nie musi patrzec na cierpienie i ma sie porownanie jak bylo jak maluch byl zdrowy i wesoly. twoj obowiazek jest taki jak napisalas, szczesliwe ostatnie chwile i nie pozwolic zeby cierpiala nawet za cene swojego spokojnego sumienia ze probowalo sie wszystkiego. Mimo wszystko jestem zdania, ze nie nam oceniac i ferowac wyroki jesli nie dotycza nas bezposrednio albo jawnego robienia krzywdy

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #62 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:27:59 pm »
Kasia72W- Wiem, że to się nie stało w przeciągu tygodnia, ale autorka pisała, że coś zaczęło się dziać rok temu. Już wtedy trzeba było udać się do specjalisty. Myślę, że tak samo wtedy, jak i teraz, SPK pomogłoby w miarę możliwości. Nie mówię, że sytuacja jest prosta, bo nie jest. Ale nadal twierdzę, że można było zadbać lepiej o zdrowie królinki. Skoro tak się nie stało, to teraz należałoby walczyć, nawet jeśli szanse są niewielkie. Szkoda, Keisu, że się na to nie zdecydujesz, ale masz rację, Ty na to patrzysz, Ty jesteś w tej sytuacji, nie zamierzam Cię oceniać, bo nie wiem, jak się czujesz. Wierzę, że robisz to dla dobra króliczka, którego kochasz. :)
Więc już z Ciebie 'schodzę', bo to wszystko, co miałam do powiedzenia w tym temacie.
Oby mała nie czuła już bólu i jej ostatnie dni były najpiękniejszymi w jej życiu. Trzymajcie się.
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #63 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:28:55 pm »
Zrob jak radzi Zgaga i jak sie potwierdzi diagnoza to bedziesz musiala podjac decyzje niestety

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #64 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:33:08 pm »
 Już nie jeden raz , niekróliczy wet diagnozował bezoar jako nowotwór.... ja bym była bardzo ostrożna. Uśpić zawsze zdążysz.....zachęcam do ostatniej wizyty.



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #65 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:34:58 pm »
Gumi - Rok temu to była biegunka związana z jej nadwagą. Udałyśmy się wtedy do specjalisty i problem zniknął wraz z kilogramami.

To był króliczy wet,ten który ją zdiagnozował.Nawet mówiła głośno o tym , że to nie żołądek (wspominała coś o niestrawionym jedzeniu ).

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #66 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:38:54 pm »
no właśnie, mówię o jelicie....



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #67 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:45:07 pm »
Keisu, zrób to dla małej. Zabierz ją do naprawdę dobrego weta, polecanego przez SPK. Może wcale nie będziesz musiała się z nią rozstawać, może to nie jest rak, może to nic poważnego.... Spróbuj jeszcze tyle.


Tu masz spis:
http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #68 dnia: Sierpień 24, 2011, 21:27:31 pm »
decyzja o uspieniu kochanego zwierzaka jest zawsze bardzo trudna.
napisze cos za co pewnie zostane zjechana itd - ale szczerze mowiac wszystko mi jedno. :P
w grudniu podjelam decyzje o uspieniu Lakusia - sytuacja bardzo podobna. podejrzenie raka, krolik cierpiacy i na ostatnich lapkach. w ciagu 24 godzin z normalnego LAkusia zrobila sie kupka nieszczescia. klinika weterynaryjna polecana przez krolicza organizacje. wetka jasno mi powiedziala ile kosztowaloby podjecie diagnozy i leczenia, ORAZ to ze ze wzgledu na wiek szanse przezycia nie byly wielkie. decyzja musiala byc szybka bo krol cierpial. po telefonie do meza - podjelismy decyzje o uspieniu. czyli co, jestesmy zbrodniarzami? czyli nie powinnismy nigdy miec krolikow (ani zadnych innych zwierzat)? bo co to znaczy ze na zwierze musi byc stac? czy to znaczy ze ma czlowiek byc gotowy wywalac tysiace $$ w razie ciezkiej choroby? bo jesli tak, to przepraszam - kogo by bylo na to stac?
osobiscie uwazam ze zarzut "na krolika ma byc nas stac" jest troszke dziwny. moim zdaniem - owszem, ma byc wlasciciela stac na zapewnienie mu dobrych warunkow, porzadnego jedzenia i wizyty u weta w razie koniecznosci. natomiast sprawa placenia tysiecy czy to zlotych czy jakiejkolwiek innej waluty za dlugie leczenie z niewiadomymi skutkami -  to juz jest zupelnie inna rzecz.
moj tok myslenia byl prosty: LAkus byl naszym ukochanym uszatkiem, mial dobre zycie, i na pewno NIE ZASLUZYL sobie na tyle cierpienia ktore by go spotkalo. ze juz nie wspomne faktu ze moim zdaniem - jako zwierz- nie rozumie ze straszne cierpienie ktore go spotyka jest dla jego dobra... to raz.
dwa: mimo ze ukochanym - to jednak byl zwierzeciem. nie czlowiekiem.

tak ze KEisu - ja ciebie doskonale rozumiem.
jesli dasz rade - sprobuj skonsultowac sie szybko z jednym ze specjalistow polecanych tutaj. jesli nie - rob co ci serce dyktuje.

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #69 dnia: Sierpień 24, 2011, 21:30:06 pm »
Serducho, ja się z Tobą zgadzam.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline xxxastarothxxx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2223
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #70 dnia: Sierpień 24, 2011, 22:40:32 pm »
Dopiero teraz przeczytałam wątek... Nie jest przyjemny, ale nie dziwię się uniesieniu dziewczynom z SPK.
Pewnie decyzja o uśpieniu już została podjęta... Ja bym poszła na tą ostatnią wizytę. Nikt nie ma już nic do stracenia.
Szkoda mi królika, ale współczuję też autorce wątku. Sama nie jestem w super sytuacji ani finansowej, ani mieszkaniowej i kilka osób z forum to wie. Też mam bardzo trudną sytuację życiową i nie rozumiem jak można odmówić przyjęcia pomocy. Bo duma?
SPK też nie raz brakuje środków bo tyle królików potrzebuje pomocy dla tego akcje, bazarki czy zbiórka rzeczy. I nikt nie wstydzi się tutaj przyjmować pomocy, bo to nie dla ludzi, tylko dla królików. Nie jedna osoba była tutaj w podobnej sytuacji. Czasami otrzymane kilkadziesiąt zł ratowało uszakowi życie. Ja sama otrzymałam ogromną pomoc od SPK. Biorąc królika na DT nie miałam pojęcia, że z jednego zrobi się nagle 6. Wiedziałam, że nie będzie mnie stać na utrzymanie siedmiu królików, w tym karmiącej matki i 5ciu młodych, które pożerały tony granulatu i suszków. Poprosiłam o pomoc i ją dostałam, za co jestem bardzo wdzięczna. To żaden wstyd, ani urażenie dumy, bo tutaj są ludzie i każdy z nich może znaleźć się w podobnej sytuacji. Dzisiaj ktoś je kawior, a jutro nie stać go na chleb... Życie nie raz zmienia się jak pogoda w maju. Jeśli ktoś oferuje pomoc warto ją przyjąć, bo to żaden wstyd.
Przed adopcją kolejnego zwierzęcia dobrze się zastanów i na przyszłość nie odrzucaj pomocy innych, bo to wcale nie jest hańbiące. Jak widzisz ludzie tutaj traktują się jak rodzina...czasami jedyna rodzina jaką się ma... zawsze chętni do pomocy w miarę możliwości...
Mam nadzieję, że to maleńkie serduszko już długo nie będzie musiało znosić ciągłego bólu...


Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #71 dnia: Luty 07, 2013, 19:46:57 pm »
nie mogłam trafić na odpowiedni wątek więc podepnę się pod istniejący. Więc opisze naszą sytuacje.
Moja Elza ostatnio zaczeła kichać, dziś byłam z nią w lecznicy Pani po osłuchaniu mojego Czarnulka zrobiła wielkie oczy i powiedziała że słabo słyszy serce, z jednej strony wcale (król zachowuje się normalnie), mówiła że przyczyny mogą być różne od zapalenia płuc-przez to kicha, lub po zmiany nowotworowe. Królik ma prawie 10 lat, zaleciła obserwacje bo nie lubi leków w ciemno dawać i zdjęcie płuc.
Moje pytanie jest  takie czy watro królika stresować zdjęciem?, czy to co na nim wyjdzie nie będzie wyrokiem?, ktoś już miał taką sytuacje?, jestem pewna że teraz nie cierpi apetyt sprawy załatwiania kicanie po mieszkaniu wszystko jest dobrze, nie ma wydzieliny z nosa ani oczu więc zastanawiam się czy warto, czy może to jest normalne w tym wieku?
DZIEKUJE ZA ODPOWIEDZ.


p.s nie negujcie tego że nie chce zrobić zdjęcia oczywiście jutro jade zapytać o szczegóły do kliniki która aparaturą prosperuje :)
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #72 dnia: Luty 07, 2013, 19:58:12 pm »
jeśli twój królik jest chory niezrobienie zdjęcia tego nie zmieni. Uważam, że lepiej jest zdjęcie zrobić bo:
a) może okazać się, że chorobę da się wyleczyć
b) jeśli to nowotwór to będziesz miała szansę przygotować się na odejście uszaka i ewentualne skrócenie jego cierpień.
Osobiście mam nadzieję, że to nie rak i tego życzę Tobie i uszakowi. Trzymam kciuki.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #73 dnia: Luty 07, 2013, 20:07:09 pm »
może to wyda się dziwne, ale miałam nadzieje ciągle ją mam że ma tylko serduszko po innej stronie i dlatego tak słychać, myslę że nie cierpi... będę pisała co dalej się z nim dzieje, super że trafiłam na te forum, a po paru latach cieszę się że mogłam napisać że nadal Elza jest z nami :)
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline Ailiszka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 90
  • Płeć: Kobieta
    • moje serduszka Kubuś i Buba
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #74 dnia: Luty 07, 2013, 21:23:13 pm »
Ja gdybym była w jej sytuacji latałabym od sąsiada do sąsiada, prosila koleżanki , żeby kase zebrać.Mój dobry znajomy zoperował swoją 16 letnią kotkę . Miała raka. Przedłużył jej życie o kilka miesięcy po tym jak się juz pozbierała do kupy, ale powiedział , ze absolutnie nie żałuje tej decyzji

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #75 dnia: Luty 07, 2013, 21:30:15 pm »
Ale przecież tutaj nie ma mowy o braku pieniędzy, jest natomiast pytanie o zasadność robienia RTG.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #76 dnia: Luty 08, 2013, 13:05:10 pm »
Kasiu, dokładnie pieniądze są najmniejszym problemem, natomiast dzisiaj jade do kliniki zapytać o szczegóły lekarza który prześwietlenie będzie wykonywał wiecie o każdy drobiazg muszę się wypytać moje maleństwo nie jest już tak młode i silne bardzo źle reaguje na wizyty u lekarzy a co dopiero RtG nigdy takiego czegoś mu nie robiliśmy
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #77 dnia: Luty 08, 2013, 17:21:54 pm »
Orlosia, a u jakiego weta byłaś?
Mojej 9-cio letniej króliczce też wet psio - koci stwierdził niby kłopoty z serduchem, a po wizycie u króliczego i osłuchaniu stetoskopem kardiologicznym okazało się, że to co najwyżej kłopoty ze słuchem pani doktor.

W Twojej okolicy to z dobrych weterynarzy to jest dr Adam Michalski w Nowej Soli i ew. dr Anna Ryś w Zielonej Górze. Nie wiem, czy gdzieś jeszcze jest jakiś lekarz znający się choć trochę na króliczkach i z sercem do nich.

A zdjęcie zawsze warto zrobić - równie dobrze królik może mieć zapalenie płuc (one nie dają po sobie poznać, póki nie jest bardzo źle), RTG to pokaże.
« Ostatnia zmiana: Luty 08, 2013, 17:25:17 pm wysłana przez Eni »
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #78 dnia: Styczeń 16, 2014, 22:01:13 pm »
ENI
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company

Offline Orlosia12

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Płeć: Kobieta
  • 2 kg szczęścia :)
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Moje króliki: Tosia
  • Pozostałe zwierzaki: Ruben
  • Za TM: Skrabek, Odysek, Fryga, Kuba, Elza, Rex i 4 żółwie [*]
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #79 dnia: Styczeń 16, 2014, 22:03:13 pm »
ENI- przez brak czasu zaniedbałam troszke to forum a więc, zdjęcie niczego nie wykazało :)) serduszko słychać juz po obu stronach, a wszystko było przez przeziębienie :)) troche więcej ciepełka w pokoju niż zwykle i króliś się wylizał :)) natomiast teraz mamy nowy problem... ale to już w wątku "GUZ" :(( eh... jak nie urok to sr***** :(
Tosia- bestia z reklamy Duracella'a
Elza- czarny charakterek, o wilczym głodzie i siwym pyszczku
  • 2002-2014 :(

Ruben- wiecznie machający ogon i wielkie pokłady miłości
Labrador end Król's company