Autor Wątek: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.  (Przeczytany 35308 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 22, 2011, 21:02:17 pm »
Rozumiem , ale wierzcie mi  nie jestem taka jak pisałyście... Pani weterynarz pochwaliła mnie , za to w jakim stanie jest króliczka mimo choroby.Powiedziała że jej problemy prawdopodobnie wynikają z wieku.

Trudno mi powiedzieć czy dam sobie radę.Staram sie do tego podejść realnie , nie kierując się kosztami czy moją własną potrzebą po prostu jej bycia ze mną.
Miałam wiele razy do czynienia ze zwierzakami starymi i schorowanymi , przyjmowanie leków to była dla nich tortura.
Ona też nie jest młoda , nawet teraz mimo tego że na pewno nie czuje bólu bo dostała leki przeciwzapalne i przeciwbólowe ,często widzę  u niej brak chęci do czegokolwiek.Zupełnie jak u mojej 90 letniej babci...




Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 22, 2011, 21:42:39 pm »
Skupiłyśmy się na Tobie, bo tylko Ty mogłaś zabrać ją do weta. Nikt inny by tego nie zrobił za Ciebie bez Twojej zgody. Ale dobrze, że się zdecydowałaś, powodzenia. :)
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 23, 2011, 10:08:31 am »
Mam nadzieję że będzie dużo lepiej niż myślisz, że nauczycie się żyć z jej chorobą i normalnie funkcjonować. Trzeba się cieszyć każdym dniem życia uszatków, bo jednak są delikatnymi zwierzakami i nigdy nic nie wiadomo. Co razem przeżyjecie tego nikt wam nie odbierze, a wiadomo? może los się do was uśmiechnie i będziesz opiekunką Loli jeszcze długi czas, a ona będzie się cieszyła jak tylko umie, mimo swoich problemów ze zdrowiem.
Mam nadzieje że Twoja sytuacja finansowa jakimś cudem się poprawi i przynajmniej ten kłopot będziesz miała z głowy :)
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 23, 2011, 10:38:10 am »
A u jakiego weta bylaś ? Pytam , bo na forum był przypadek stwierdzenia cukrzycy u królika , a wcale jej nie miała( to była samica) .  Ponadto wet . dr Krawczyk w Toruniu twierdzi,że królikowi wzrasta poziom cukru  z powodu stresu .

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 23, 2011, 10:54:10 am »
podwyższony poziom cukru bardzo tak często wiązany z cukrzycą - u królików - mylnie,
cukrzyca u królików występuje wybitnie rzadko - sam podwyższony poziom cukru o niczym nie świadczy,

tak jak wspomniała dori - cukier jest wyższy w związku ze stresem (dlatego wymierne byłoby zmierzenie jego poziomu w domu, w warunkach niestresujących, z zaskoczenia), co więcej podwyższony poziom cukru występuje u królic niewysterylizowanych

znam kilka przypadków, gdzie padło hasło cukrzyca i żadnego, gdzie została potwierdzona



Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 23, 2011, 17:53:02 pm »
Witajcie,

Lola nie ma cukrzycy.Ma raka.
To co lekarka wzięła za bardzo powiększoną wątrobę , okazało się dużym guzem(gdy siedziała luźno w koszyku wet ją pomacał i zrobił wielkie oczy)
Jasno mi powiedziano , że w jej stanie operowanie i chemia nie mają sensu.
Oczywiście mogę to zrobic , ale w jej wieku to będzie tylko dla niej i dla mnie mordęga no i jest to prawie pewne , że nie przeżyje narkozy oraz farmakoterapii.

Jestem załamana.

Chcieli ją już dzisiaj usypiać ale nie dałam rady , rozpłakałam się.
Mogę jedynie przedłużać jej życie , podając leki przeciwbólowe i tak decyzja o uśpieniu, mnie nie ominie...
Swoją drogą , znacie dobry zamiennik Metacam'u ?Bo ten lek dostaje podskórnie , ale za 0,75 ml płacę 6 zł , a nie jest możłiwym żeby nie występował lek o podobnym składzie.






Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 23, 2011, 19:22:01 pm »
Moja 8,5 letnia Basia ,miała powiększoną wątrobe znacznie z podejrzeniem ( USG) guza . Ja zdecydowalam sie na zabieg operacyjny, chciałam ja ratowac  za wszelką cenę. Niestety  musiała byc śródoperacyjnie uśpiona . Nie było możliwości usunięcia guza  umieszczonego na wątrobie sięgającego do kręgosłupa. Tak powiedział wet . Narkoze by przezyla miała silny organizm , ale  skazana byłaby na cierpienie i na pewno niedługo by żyła.  W przypadku twojegp królika decyzja należy do ciebie , ja  bym sie zdecydowała na operacje mimo wszystko.

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 23, 2011, 20:25:14 pm »
Masz bardzo trudną decyzję do podjęcia.. :/
Nie wiem za bardzo do jakiego weta chodzisz, czy polecanego czy nie, ale ja spróbowałabym skontaktować się mailowo z dr Krawczykiem, o ile masz jakieś karty z wizyt czy coś, żeby zeskanować. Bo tak pisać to się nie da..
Poza tym jeśli widzisz, że królica jest silna może warto spróbować..?


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 23, 2011, 20:31:50 pm »
I teraz masz nauczkę, żałuję, że kosztem królika, no ale... Może gdybyś poszła wcześniej do odpowiedniego weta, kiedy problemy się zaczęły, to wykryłby on chorobę szybciej. A teraz jak już napisała dori- możecie sprawdzić, czy króliczka nadaje się do narkozy, to da się zbadać. Ale sama napisałaś- guz jest duży, mogą być już przerzuty. A wszystko przez zaniedbanie... Mimo wszystko próbowałabym naprawić wyrządzoną krzywdę i walczyła o bezbronne stworzonko, ona na pewno chce żyć...
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline charme

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 341
  • Płeć: Kobieta
    • Moje króliczki :)
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 23, 2011, 21:07:30 pm »
Ja bym ryzykowala narkoze i usuniecie guza - a nuz jej uratujesz zycie, jesli nie - trudno - przynajmniej nie bedzie sie meczyla.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 23, 2011, 21:10:10 pm »
uważam, że należy spróbować - znam królice po usunięciu dużych guzów nowotworowych, które żyją - poza tym dopiero, kiedy wet. ją otworzy, będzie mógł sprawdzić jak bardzo jest źle - pytanie czy są już ogniska przerzutowe



Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 23, 2011, 21:42:10 pm »
U mojej kici bylo podejrzenie tez guza na watrobie ale okazalo sie ze to tzw wędrujaca nerka a nie guz. Moze warto powalczyc albo zasiegnac opini jeszcze

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:00:42 pm »
Gumi przestań dołować keisu jeszcze bardziej :/
Ona zrobiła dla swojej królinki wszystko co mogła :/

Offline gumijagodowysok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3137
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:06:02 pm »
Walczyć zawsze warto! :)

Króliczara- to nie jest dołowanie, a stwierdzanie faktów. Może następnym razem schowa dumę do kieszeni i od razu będzie szukała pomocy, nie mówiąc już o jej przyjmowaniu. Nie zrobiła dla niej wszystkiego.
Na moje i królicze potrzeby: http://gumijagodowysok.blogspot.com/

Nasz wątek

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:09:49 pm »
Gumijagodowysok a sądzisz, że tydzień temu guza by nie było? Był już dawno, tylko nie dawał objawów. I jeśli chodzi o guza, to ten tydzień wiele raczej nie zmienił. Zejdź z autorki, proszę.
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:16:52 pm »
Wszelkie zmiany nie tworza sie z dnia na dzien, moga sie powiekszac szybko, rosnac ale nie utworza sie w ekspresowym tempie. Rownie dobrze moglo to byc uwarunkowanie genetyczne, przewlekla niewydolnosc watroby-podobnie jak z nerkami, rozwija sie latami a atakuje ostro i szybko. Sama zmiana nie musi byc niebezpieczna, wazne jak bardzo uposledza czynnosci organow. Dajcie spokoj dziewczynie bo nie dosc ze uslyszala wyrok od weta to jeszcze ma koszmarne warunki w domu i zero wsparcia! Nie zycze nikomu takiej sytuacji i podejmowania decyzji bez pomocy ze strony najblizszych. Znam te uczucie, bo sama bylam zmuszona decydowac w nieuleczalnej chorobie a na dokladke nie bedac wlascicielem zwierzaka

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:20:18 pm »
Dziewczyny, ja nigdy nie słyszałam u chemii u królika. Wytłumaczy mi ktoś to?



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:21:18 pm »
to sa leki chemioterapeutyki, cos slyszalam ale nie do konca wiem o co chodzi. WIEM ZE SA STRASZNIE DROGIE

Keisu

  • Gość
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:21:39 pm »
Gumijagodowysok , nie mam nic na swoją obronę.
Rzeczywiście , gdybym zbadała ją 3 miesiące temu to może miałoby to znaczenie.
Ale kto by przypuszczał , że picie dużo będzie oznaczało chorobę?W końcu było ciepło , wszystkie zwierzaki dużo piły.
Ufam temu weterynarzowi , został mi polecony.
Mówicie żeby próbować , cóż... Widać potwór ze mnie , którego Bóg ukarze ale nie widzę sensu kładzenia jej na stół.
Ona gaśnie , moim ostatnim obowiązkiem jest dać jej ostatnie szczęśliwe dni i dać jej odejść bez bólu.
Nawet jeżeli uda się z tą operacją , to ona ślepnie ,głuchnie, rozjeżdżają jej się łapki , co to za życie dla zwierzęcia?

Mówcie co chcecie , nazwijcie mnie jak chcecie , ale to ja patrzę na nią teraz.Od tylu lat wiedziałam czego potrzebuje i teraz myślę , że również wiem.
To trudna decyzja i boli mnie jak o tym myślę , ale ją boli bardziej i będzie boleć nawet jeżeli wytnie się jej guza.

Pozdrawiam was serdecznie :)).

P.S-Prosiłam moderację żeby usunęła temat , szkoda że nie zostałam wysłuchana...Powiedziałam w nerwach za wiele i nie tyle co cofam te słowa , ile nie chcę żeby ktoś sie do nich dogrzebał.


Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: Nie wiem co się dzieję z moją królicą , bardzo proszę o poradę.
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 23, 2011, 22:24:15 pm »
To ogromnie trudna decyzja ale uważam,że dobrze robisz. Dasz jej odejść spokojnie bez zbędnego dodatkowego cierpienia. Niektórzy ludzie wiele by dali za to żeby zaprzestano na nich uporczywej terapii przedłużającej jedynie cierpienie...
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)