Autor Wątek: mała siostra chce się opiekować...  (Przeczytany 11320 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Maja

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« dnia: Luty 19, 2006, 11:11:55 am »
Zacząć trzeba od tego, że mam młodszą siostrę (jest między nami 11 lat różnicy, kompletnie nie możemy się dogadać :? ). Cała akcja namawiania rodziców na królika wyszła z mojej inicjatywy, ale co było do przewidzenia: królik jest nasz-mój i siostry. Warunki są takie: ja się nim opiekuję, wykładam na większość rzeczy kase itd. a ona nie robi nic, tylko jak jej się zachce to mi pomoże. Tylko to pomagane to jest względnym pojęciem :? . Raczej polega to na tym, że ja pilnuję nie dość,że króla to i ją (żeby sobie nawzajem krzywdy nie zrobili).  :cojest:

Wiem, że powinnam ją nauczyć podstaw co do opieki, co może robić a czego nie powinna itd. Nie chcę żeby jakaś ważna uwaga mi umknęła, bo potem może nie być za wesoło jak się któremuś coś stanie. :beksa:  Stąd moja proźba do Was! :)  Doradźcie co powinna wiedzieć Mała, bo jak narazie dużo rzeczy mi do głowy nie przychodzi...

1. Nie należy zakłócać spokoju królikowi wypoczywającemu w klatce
2. Nie lubi trzymania na rękach
3. Nie można podnosić go za uszy
4. Źle znosi hałas

Macie jeszcze jakieś propozycje?
Wiem, że w oczy może rzucić się, że wypisałam właściwie same zakazy :/ . To nie jest tak, że chcę jej zabronić wszystkiego"bo to mój króliczek, a ty nie umiesz!", ale nie chciałabym żeby mi się tam pozabijali(on jej zęby w ręke, to ta go za ogon pociągnie :) może przesadziłam ale wiadomo o co chodzi :) ) A jeżeli któremuś coś się stanie to będę miała straszne wyrzuty bo to ja jestem za królisie odpowiedzialna. W tym momencie mam w głowie pustkę i liczę na Waszą pomoc! ;-)

Monia

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 19, 2006, 11:14:08 am »
no i nie wolno krolika ciastaki dokarmiac  :cisza:

Maja

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 19, 2006, 11:21:28 am »
Dobre! :brawo:  Warte zapamiętania! Tyle że pod hasłem "ciastka" kryje się też:czekolada, cukierki, paluszki, żelki itd. Także zrobie jej chyba całą listę, żeby niczego nie przeoczyć, a ona żeby mi nie wytknęła, że powiedziałam że ma Sun nie dawać słodyczy, jak przecież paluszki to nie słodycze bo nie słodkie :D

Gosiek

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 19, 2006, 18:10:38 pm »
Nie wiem ile Twoja siostra ma lat (powiedz, bo to ważne).Mam starszego brarta...
Ale tez młodszą o 10 lat kuzynkę i nie chcę się chwalić ale jako jedyna w rodzinie potrafie sie z nia dogadac.Zasada jest prosta.Zawsze traktowałam ją jak kogoś równego sobie.Nigdy nie traktowałam jej jak się często traktuje dzieci - jak jakieś upośledzone miniaturki ludzi dorosłych.Oczywiście sposób tłumaczenia dostosowywalam do jej możliwości,ale rozmawiałam z nią o wszystkim.
Więc przekaż jej po prostu cała wiedzę jaką masz na temat krolików. I pozwól zadawać pytania.
A jak np się pojawi jakiś ciekawy temat na forum o niewłaściwym postępowaniu wobec królików, to go jej czytaj (zresztą te pozytywne posty też).
I spróbuj jej przetłumaczyć,że króliczek jest malutki i przez to bardziej delikatny.Że jak ona była mała to jak się przewóciła to tak ją bolało,że płakała, a teraz juz nie płacze i takie tam.Opowiedz jej o króliczej mowie.Niech próbuje odgadywać co jej królik chce powiedzieć...
Aha i wiem,że to dość brutalne -ale skutkuje.Jak ona zrobi coś nie tak przy kroliku, to ty momentalnie zrób jej to samo (chociaż za ogon jej nie pociągniesz  ;-) ).I powiedz "to właśnie zrobiłaś króliczkowi" później każ króliczka przeprosić, dać smakołyk i gadaj,że o "O widzisz już się na Ciebie nie gniewa, patrz jak się cieszy że go głaszczesz, a teraz Ci mówi że Cie lubi bo nie robisz mu krzywdy"

Maja

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 19, 2006, 18:33:34 pm »
o matko, naprawde testowałaś tą metodę? :D  siostra ma teraz lat 5, a trudno mi jest się z nią dogadać bo to co powiem wpuszcza jednym uchem a drugim wypuszcza. ale z tym czytaniem jej forum i jakiś innych tekstów(przetłumaczaniu wszystkiego aby bylo dla niej bardziej zrozumiałe) to całkiem nie głupi pomysł. niech i przy okazji poczuje się droślejszą, że powierza jej się takie"zadania" jak np. uczesanie króliczka (oczywiście wszystko pod moim okiem! ;-) )

Katasza

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 19, 2006, 19:39:27 pm »
eee piec lat... toz to prawie kobieta! sprobuj z nia porozmawiac ale jak z doroslym czlowiekiem, oczywiscie na miare mozliwosci. bo jak zaczniesz o chorobach typowo kroliczych, to na bank nie zrozumie. co prawda mnie wujek usypial opowiadaniami o chorobach wenerycznych  :roll:  no, ale wlasnie, usypial  :mrgreen:  mam siostrzenca 10 lat mlodszego, chlopak co prawda teraz juz kumaty, ale wczesniej, wiele trzeba bylo mu wyjasniac. dzieci trzeba zainteresowac zeby sluchaly i zapamietywaly. jak zaczniesz mowic o statystykach itp. tez cie sluchac nie bedzie. postaraj sie o kroliczkach opowiadac ciekawie i nie zapomnij o "pokazach". np. jesli czeszesz kroliczka, zapros siostre, opowiadaj jej jak sie to robi, a przy okazji daj jej sprobowac. w necie poszukaj stronek ze zdjeciami krolikow roznych ras, pokaz jej, to na pewno podziala i bedzie bardziej zainteresowana.

Gosiek

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 19, 2006, 20:17:37 pm »
Przetestowalam, sprawdziłam i naprawdę daje rezultaty.Dzieci bywają uparte i jak bardzo będzie chciała pociągnąc króliczka za uszy, to w końcu to zrobi (np jak sie na Ciebie zezłości),więc wtedy ty ją pociągnij (żeby zabolało...tylko jej ucha nie urwij  ;-) ).Albo jak sie będzie upierać,że ona chce i już, to jej najpierw zaprezentuj na niej(nie boleśnie,ale nieprzyjemnie).Przecież wiesz na pewno,że jak powiesz dziecku nie wolno dotykać, bo parzy, to dziecko od razu dotknie (w taki sposób kiedyś "przykleiły" mi się ręce do szybkowaru :oh: ).Dziecko po prostu musi się samo przekonać o co chodzi...Poza tym po kilku takich "prezentacjach" będzie Ci wierzyć na słowo.
Pamiętaj,że dzieciaki przeciez szybko się nudzą i latwiej jej po prostu pozwolić zmienić raz ściółkę (pewnie już w połowie jej sie odechce) niż zabraniać i budzić przez to jeszcze większe zainteresowanie.
No a jeśli tak strasznie chce pomagać, to niech robi raczej rzeczy nie bezpośrednio związane ze zwierzakim (przygotowywanie obiadu,mycie warzyw, nasypywanie granulatu do miseczki, sprzątanie).A później możecie siąść i poobserwować jak np króliczek je...Sprawdzać co króliczek najbardziej lubi...
A w razie potrzeby pamiętaj,że dzieciaki bardzo lubią układy  ;-) Jak Ty coś zrobisz, to ja ci soć dam..  :D

Katasza

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 19, 2006, 20:21:38 pm »
oj mam mieszane uczucia w zwiazku z ta metoda. przepraszam za porownanie, ale z malymi dziecmi jest jak ze zwierzatkami. niekazde "reaguje" na te sama metode. a jesli dziecko jest "z tych" to bedzie jeszcze bardziej zlosliwe, po takich nauczaniach. dzieci to indywidualne osoby i w taki sam sposob trzeba podchodzic, odpowiednio do "egzemplarza".

Gosiek

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 19, 2006, 20:41:58 pm »
Jasen ale wiesz,żeby nie było niejazsności - nie chodzi mi o to,żeby "złośliwie" bić,szczypać dzieciaka czy coś w tym stylu.Zawsze trzeba przy tym wytłumaczyć co i dlaczego się robi ( to trochę tak, jak przy opowiadaniu o króliczkach dobrze jest pokazywać zdjęcia a nie prowadzić suche wykłady/tłumaczenia).
I oczywiście czasem jest to niepotrzebne...
Jednak niekiedy dziecko się np w jego mniemaniu bawi z króliczkiem.To może być ciężko wytłumaczyć,że królikowi taka zabawa wcale się nie podoba.Szczególnie jeśli reaguje w taki sposób,jakiego oczekuje dziecko.Niesktórzy dorośli nie rozumieją zachowań ucholi,więc nie można tego wymagać od dzieci.Pies jak się bawi to skacze przednimi łapami,a wiadomo,że krolik robi to jak się broni/atakuje.I przetłumacz dzieciakowi,że jak się bawi z pieskiem, to może go drażnić łapiąc za pysk i łapki,a z królikiem już nie...Wtedy wystarczy pokazać jak się ten króliczek czuje.I "udowodnić" tym,że mamy rację,że on sie broni a nie bawi.I naprawdę jest to "dobre" w przypadku dziecęcych upartych mini fochów.
Pomijam oczywiście tu fakt,że dzieci czasem nie panują nad swoimi emocjami,nie potrafią zapanować nad rękami czy głosem.Wtedy to co innego - trzeba pokazać,że króliczek sie przestraszył i że jest mu przykro (obudzić w współczucie i "poczucie winy"

Matko,wymądrzam się tu jak jakiś ekspert od małych potworków i jeszcze ktosgotów (jakże błędnie) pomyśleć,że lubię dzieci brrrrr  ;-) To wszyskto co przerobiłam z Polką (moją kuzynką) wzięło się właśnie od wstrętu do dzieci.Szlag mnie trafiał jak się wszyscy nad nią cackali i nienawidze jak dzieci męczą zwierzaki.Nikt ne ma prawa tego robić,niezależnieod wieku i stanu rozwoju - kwestia tylko metod perswazji.Starałam się w niej zaszczepić miłość do zwierząt ( i się udało ha!  ;-) ),ale jak kiedyś nagle ścisnęła (w jej mniemaniu przytuliła) moją świnkę tak,że o mało jej nie udusiła, to dostala regularny opieprz.Nieźle się wtedy przestraszyła.Ale to naprawdę poskutkowało, bo zrozumiała,że zrobiła cos naprawdę strasznego.Więcej nigdy się nic podobnegonie zdarzyło.Oczywiście później jej wszystko wytlumaczyłam na spokojnie (ale najpierw uspokoiłam świnkę) i nie ukrywałam,że mogła zwierzaka zabić.Wstrząsnęło nią to nieźle,ale później bardzo długo się pyatal jak i co należy robić i naprawdę miała większą uciechę z tego,że się zwierzak do niej tuli, niż że się go tzryma przy sobie siła.

Ależ ja mam gadanę.Masakra! Przepraszam  :oh:

Maja

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 19, 2006, 21:29:52 pm »
i właśnie ten wstręt do dzieci(kontynuowany od 5 lat) sprawia, ze metoda "usiądź, tłumacz, odpowiadaj na pytania, zrób pokaz, daj lizaka" będzie nieskuteczna, bo pewnie nie zrobie tego jak należy. jestem cholernie cierpliwą osobą ale znam moją siostrę i z autopsji wiem, że nie dam rady :oh: ale wiadomo, że będę się starać... w końcu jeżeli coś się stanie to wiadomo kto (siostra czy futrzak) prędzej wyleci z domu... ale ja się tak łatwo nie dam, przywiązę się do San i jak mają ją wywalać to razem ze mną! :)  Będziemy żyły na ulicy, prowadziły życie wędrownicze i umrzemy pod płotem... :oh:
Dobra, ale zboczyłam z tematu :) W każdym razie zrobie wszystko żeby obydwie (Sun i Marta) przeżyły.... :mrgreen:

Ami

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 19, 2006, 22:12:05 pm »
O-o, 5 lat to nie takie maleństwo - ja królikiem zaczęłam się opiekować,też na początku wspólnie z siostrą jak miałam niecałe 6 ;) I od tamtego czasu nieustannie mam królika ( no tylko 2 m-ce przerwy po śmierci Muńka :( )
Lubimy się z siostrą i jakoś tak zgodnie się opiekowałyśmy,a i my od zawsze byłyśmy wychowane w szacunku do zwierząt - po prostu w szacunku, bez zbędnego "ciecionienia" , "psitulania" i "a ti ti ti kjujićku". Myślę,że moje zwierzęta mają ze mną dobrze.

No więc moje relacje z królikiem zaczęły się tak,że siostra przyniosła go do domu[jest między nami 5 lat różnicy,ona miała wtedy 11 :P ] Ona się nim opiekowała, a ja czasem "pomagałam" jej przy sprzątaniu, a moja pomoc na początku wyglądała przynoszeniem worka na śmieci i przypatrywaniem się ;) Z czasem oboje ze śp. Muńkiem nabraliśmy do siebie szacunku,wiedziałam, że nie mogę go mietosić ani męczyć, bo to by był brak szacunku względem niego (  :mrgreen:  ) Co prawda parę razy zdarzyło mi się ,jak to małemu dziecku - zcisnąć go za mocno albo źle przytrzymać, ale były to raczej sporadyczne przypadki.  I tak to się toczyło, względnie dobrze - siostra nie zabraniała mi kontaktów z królikiem, mówiła co jak robić,ale większość rzeczy po prostu obserwowałam i sama się uczyłam. Potem to ja pilnowałam,żeby Muniek zawsze miał wodę,itp. Siostra jak była coraz starsza, to tym bardziej ja przejmowałam obowiązki nad królikiem, i to nie dlatego,że siostra nie chciała - zobaczyła,że ja "przejmuję inicjatywę". Jak Muniek miał około półtora roku,czyli ja miałam niecałe osiem lat, całkowicie przejęłam nad nim opiekę. No i chyba było mu dobrze,uważam,że dobrze się nim opiekowałam,i myślę też,że nie jest to regułą że małe dzieci nie powinny mieć zwierzat. No oczywiscie,zależy to od dziecka,bo jakby zwierzę trafiło do jakiegoś rozwydrzonego dzieciaka które "nudzi się" zwierzętami to było by fatalnie :/ Ale ja, nieskromnie ,uważam się za osobę odpowiedzialną :P Nigdy, przez te 7 lat mojego obcowania z królikami nie było tak,żeby był zaniedbany, niewypuszczony, czy nawet przez myśl przeszłoby mi ,że może mi się "znudzić". Jak miałam 10 lat sama już obcinałam Muńkowi zęby bo w międzyczasie nabył wadę zgryzu,i nigdy mu nie zrobiłam krzywdy,w przeciwieństwie do weta :/  Mało tego,przez ten czas tak pokochałam króliki,że chcę mieć teraz 2 :)

Z Twojej siostry jeszcze "mogą być ludzie" ^-^ A jakby nie skutkowało to pokaż jej Usagiego Yojimbo, i powiedz,że jak będzie Sana dręczyć to San weźmie katanę i jej utnie rękę :hehehe: ^-^  Opisałam prawie całą moją historię dot. królików, po to,żebyś może odniosła to jakoś do swojej siostry ^-^ Po prostu : nic na siłę, wszystko spokojnie ^-^
Jeszcze może z niej wyrosnąć ktoś z zamiłowaniem do królików ^-^ [tyaaa, jak ze mnie ^-^  ]
Pozdrawiam
Amiak

Ami

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 19, 2006, 22:16:57 pm »
Cytuj
przywiązę się do San i jak mają ją wywalać to razem ze mną! :) Będziemy żyły na ulicy, prowadziły życie wędrownicze

To mi przypomina scenę z  filmu Takeshi'ego Kitano "Lalki" ^-^ Nawiasem mówiąc, filmu bardzo dobrego ^-^
-
Sorki że tak post za postem ale mam maluśko czasu i tylko tak dopisuję, bo lecę zaraz sie kończyc pakowac bo jutro wyjeżdżam ^-^

Katasza

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 20, 2006, 08:23:42 am »
no i wlasnie. wstret do dzieci.... a dzieci dokladnie to wyczuwaja. ja dzieci nie mam i jeszcze dlugo nie zamierzam, jednak troche w zyciu z nimi obcowalam. fakt, byly to dzieci chore i to smiertelnie, bo z hospicjum. tylko dzieci, czy chore czy zdrowe to tylko i wylacznie dzieci. a co zabawne, jak zaczynalam pracowac, to tez dzieci strasznie nie lubilam. na male potworki trzeba miec sposob, i nie zawsze jest to: "pociagnales kroliczka za ucho, to i ja pociagne ciebie". choc przyznaje, na wybitnie zlosliwe "egzemplarze" to tylko to skutkuje :)

Gosiek

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 20, 2006, 12:44:19 pm »
Z tym wyczuwaniem to nie jestem wcale taka pewna...bo dzieciaki naprawde mnie lubią   :oh:  :? Czasem nie mam pojęcia skąd to się bierze...I też przez jakiś czas miałam "przyjemność" pracować z dziećmi(zawsze zdrowymi,choć czaem z tzw trudnych środowisk),więc to nie były pojedyncze przypadki.
Nie wiem,ale ja chyba porafię świetnie grać (pracowałam chociażby w 4 knajpach i zawsze klienci mnie lubili...a ja ich wcale niekoniecznie).Po prostu jak wiem,że muszę, to włącza mi się "takie coś" i wchodzę w swoją rolę.Może i to nie najlepiej o mnie świadczy,ale się przydaje  :P  ;-)

Katasza

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 20, 2006, 13:50:07 pm »
no wiesz, ja nie lubie pakistanow a kazdy mnie uwielbia od pierwszego zobaczenia i juz na randki zaprasza :P
zreszta troche inaczej to wyglada, jak sie pracuje z dziecmi, a inaczej jak sie ma dzieci w domu. tu przypadek siostry. na pewno nie jeden raz dochodzilo do sprzeczek, stad wstret i uprzedzenie.
miedzy mna a siostra (starsza jest ode mnie 9 lat) tez nie raz dochodzilo do klotni.
znalazla kiedys psa i rodzice pozwolili jej go zatrzymac. bylam strasznie zla (mialam moze z szesc lat), ze ona moze go miec i ze bedzie jej a nie moj. siostra siadla ze mna, zaczela mi tlumaczyc, ze ona lepiej poradzi sobie w opiekowaniu sie nim, a ja moge sie z nim bawic, moge chodzic z nia na spacery itp. pozwolila nawet nadac mu imie, ktore ja wymyslilam. pies zyl bardzo dlugo, przezyl jej slub i dzieci. umarl kilka lat temu, ze starosci. co prawda ja nigdy zlosliwa nie bylam w stosunku do niego, ale mysle, ze gdyby nie postawa siostry to tak latwo by nie bylo. jedno zdarzenie utkiwlo mi w pamieci. siostra byla w szkole, a ja ubzduralam sobie, ze ubiore psa u ludzkie ubrania i uczesze go (owczarek polski nizinny, wiec siersc mial dluga). kiedy siostra wrocila i zobaczyla w oczach kipiala jej wylacznie zlos. nie nakrzyczala na mnie, nie przebrala zeby pokazac mi, ze to mile nie jest. zaczela rozbierac psa a w trakcie mi tlumaczyla, ze zwierzeta to nie ludzie, ze trzeba z nimi inaczej....ja wiem, ze co dizecko to inne, no i wlasnie, trzeba wypracowac taka metode ktora bedzie skutkowala. a wylacznie zakazy, krzyki i robienie na zlosc nic nie poradza, wrecz przeciwnie.

Gosiek

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 21, 2006, 14:36:24 pm »
Nie, no pewnie, że nie.Zresztą ja nakrzyczałam na Polke tylko raz w życiu-przy tej historii ze świnką.Ogólnie to zawsze dużo ze sobą rozmawiałyśmy (i przeciez nadal rozmaiwamy) i tłumaczyłam.
Najpierw wszystko na spokojnie, a kiedy to nie zdaje egzaminu, to trzeba moim zdaniem być konkretnym.Szczególnie jeśli dziecko sowim zachowaniem może zrobic coś złego (w tym wypadku krzywde króliczkowi).Trzeba zareagować zanim stanie się nieszczęście,a nie w kólko tłumoczyć to samo i dawać gówniarzowi kolejną szansę.Ale dzieciak to też człowiek i to często rozumiejący więcej niż się dorosłym wydaje...
Co nie zmienia faktu,że urządziłyśmy sobie niezła deatę o dzieciach na kóliczym forum w temacie Maji  ;-) Proponuje to zakończyć, bo chyba specjalnie to jej nie pomogłyśmy  :oh: :oops:

Maja

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 21, 2006, 16:00:30 pm »
bacznie obserwowałam waszą wymianę zdań ;-) i wyciągnęłam z niej ważny wniosek:muszę zacząć inaczej traktować siostrę. mam zamiar wyprubować obydwie metody, czyli "potraktować jak dużą dziewczynkę, porobić pokazy, pogadać na spokojnie" oraz "oko za oko ;-) ". zobaczymy co z tego wyjdzie! tak sobie myślę... jest jeszcze opcja, że wcale nie poczuje się w obowiązku do pomocy przy króliku. zawsze może być i tak...
No więc nie gadaj że mi nie pomogłyście :P czytanie Waszych postów skłonił mnie do pomyślenia(wreszcie ktoś mnie do tego zmobilizował :lol: ) nad moim stosunkiem do Marty. mimo, że ja nie mam cierpliwości a ona jest "trudnym" :D jak dla mnie,  dzieckiem to muszę zmienić nastawienie bo wkońcu musimy ze sobą jeszcze te kilka lat w domu wytrzymac(a San razem z nami) ;-)  Dziekuję :bukiet:

Gosiek

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 21, 2006, 18:59:48 pm »
:)
Szczerze podziwiam posiadaczy młodszego rodzeństwa (w tym i Ciebie), bo zawsze byłam tą najlepszą kuzynką (wręcz troche guru dla Polki),ale przecież tylko "na godziny".Dość łatwo wykrzesać z siebie kupę cierpliwości i zainteresowania raz na jakiś czas.Ale zdarzało się,że np podczas wakacji jak zostawala u mnie natydzien, to byłam bliska kresu wytrzymałości  ;-)

Maja

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 21, 2006, 19:51:07 pm »
Haha ja to z siebie taką wyrozumiałą siostrunię tu robię z mocnym postanowieniem poprawy a już widze to całe moje "cierpliwe nauczanie" :oh: Boże, jak ja bym chciała żeby to wszystko było takie proste jak się mówi... :mrgreen:  no dobra ale mozno już zbaczamy z tematu głównego:P

Katasza

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 22, 2006, 08:26:31 am »
spokojnie, nikt nie mowi ze to jest proste. i nie wydaje mi sie zebysmy az tak zboczyly z tematu ;) w koncu Twoja siostra to dziecko, a my tu o dzieciach mowimy  :mrgreen:

Gosiek

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 22, 2006, 10:13:29 am »
A tak w ogóle, to chciałam powiedzieć,że bardzo dobrze mi się z Tobą dyskutowało Katasza.  :) Masz troche odmienne zdanie,a mimo to nie było żadnego oskarżania, obra żania, wyśmiewania, podnoszenia głosu  ;-) i tym podobnych.Nie z każdym tak się da...szczególnie jeśli od rozmówcy oddziela monitor. Bardzo sympatyczna, kulturalna dyskusja  :)

Katasza

  • Gość
mała siostra chce się opiekować...
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 22, 2006, 13:35:10 pm »
eee a po co sie klocic? dwa odmienne poglady, to super powod do dyskusji, przeciez od tego jest forum (o krolikach :mrgreen: ) i to zadnej przynajmniej dla mnie powod do klotni.
mnie rowniez milo sie dyskutowalo :)