Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)

[po_sąasiedzku]

 A co w Azylu? Wiem, że jesteście urobione po pachy i fizycznie i psychicznie. Mam nadzieję, że brak wiadomości, to dobre wiadomości ( w każdym razie nie złe, biorąc pod uwagę azylowy szpitalik)

[agusiek]

Dzsiaaj niestety na wejściu zastałam kolejnego malucha Saphiry którego duszek powędzrował za TM... Zostaly już tylko 2, mam nadzieję że będą silne i przetrwaja. Migotka dzielnie zastępuje Bonsaia wysypując żwirek z kuwety poza tym młode trojaczki zaczęły dzisiaj bójki między sobą, więc musiałam je na jakiś czas rozdzielić, ale przy wspólnym stole się pogodziły Petitka włazi wszędzie gdzie się da, dzisiaj wyciągałam ją z worka z sianem, a Kurt przewróciła pojemik z jedzeniem i robiła samoobsługę. Informacje bardziej precyzyjne poda pewnie Milena, ja tylko wiem tyle co zaobserwowałam

[KarolinaK]

biedactwo kochane, kolejny maluszek    
czy to znaczy że już trzy maleństwa odkicały za TM? bo chyba Saphirka miała 5 osesków, a wiem o odejściu dwóch czy coś przegapiłam?
które odeszły? 


smutno jakoś.......myślalam że dadza radę...

Petitka, Kurt -  rozbójniczki kochane

[agusiek]

wczoraj jeden odszedł, zdzwiiłam się, bo jak wyszłam wczoraj były 4, a dzisiaj tylo 2... Został jeden czarny i jeden grafitowy. A ten pierwszy to chyba 2 dni temu, było na forum pisane. Imion nie znam niestety więc nie wiem które to

[KarolinaK]

No właśnie mi też coś nie pasuje bo były 2 czarne i 3 grafitowe....pierwszy odszedł najmniejszy i najsłabszy no i teraz ten o którym mówisz....a moze jeden sie zgubił?

[agusiek]

ten najmniejszy odszedł 2/3 dni temu, wczoraj odszedł czarny, a dziś grafitowy, więc niestety się zgadza...

[madzia85]

Maluszki nie miały jeszcze imion podejrzewamy, że mleko Saphiry jest zakażone i dlatego maluchy odchodzą, w czwartek Saphira zostanie zabrana do inspektoratu weterynaryjnego gdyż jeśli nasze przypuszczenia się sprawdzą to i jej życie jest zagrożone... A 2 maluchy, które żyją jutro zabieram do siebie żeby chociaż im się udało...

Pozostałe wieści są raczej dobre - adopcje się kręcą, reszta towarzystwa bez większych zmian - osobniki chore nie czują się gorzej a to jest też bardzo ważne Uszatki po piątkowych zabiegach kastracji/sterylizacji szybko dochodzą do siebie, Nesquik wczoraj zaczął trochę kichać ale dostał Lydium i zobaczymy co się będzie działo.
Nie piszemy za dużo bo m.in. korzystamy z ładnej wakacyjno-weekendowej pogody aby słońce naładowało nam akumulatory

Jutro odbieram z Bydgoszczy wielką paczkę ususzonej pokrzywy - bardzo dziękujemy darczyńcy i Panu który zaoferował jej transport    I zachęcamy do samodzielnego suszenia ziół i podzielenia się nimi z naszymi azylantami a kto nie ma możliwości aby samodzielnie suszyć zapraszam na zakupy do uszatkowa - www.uszatkowo.pl - nasi podopieczni wyjątkowo upodobali sobie zioła firmy TIVO   a zioła schodzą w Azylu w zastraszającym tempie ))

Agusiek, Martyna, Dorota i oczywiście Milena dziękuję Wam za weekendową pracę w Azylu - jesteście wspaniałe 

I bardzo dziękuję Sebastianowi, który zasłużył na miano złotej rączki i wybawiciela azylowego cieknącego kranu, który od wczoraj działa już bez zarzutu 

[KarolinaK]

Ojojo to jednak trzy (( Kurcze.....szkoda ich takie kochane zwierzaczki

[milena_k]

Wczorajszy dzień był dla mnie najtrudniejszym. Początkowo źle wyglądał grafitowy z białymi skarpetkami, ale po podaniu leków i jedzonka było dobrze. Odstawiłam go do gniazda, a kiedy wychodziłam, zauważyłam że z czarnym jest coś nie tak. Walczyłam z nim około pół godziny. Był na termoforze, dostał leki oraz jedzonko, ale potem zrobił coś takiego jak pierwszy maluch, rozciągnął się i potem koniec.
Bardzo mi przykro, że maluszki odeszły. Nie wiem czemu, ale czuję, że mogłam coś jeszcze zrobić, uratować je. eh, znowu mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.

Magda, Aga, Kasia, JUTRO WIELKIE SPRZĄTANIE, CIII, ALE TRZEBA OLKĘ ŁADNIE PRZYWITAĆ!

-Flika miała już dzisiaj ładne, duże bobki. 

[PippiLotta]

[po_sąasiedzku]

Nie wiem czemu, ale czuję, że mogłam coś jeszcze zrobić, uratować je

Zrobiłaś bardzo wiele, myślę, że nie można było zrobić nic więcej ...to już nie w gestii człowieka
Ech, dziewczyny współczuje wam, takie przykre przeżycia

Nie piszemy za dużo bo m.in. korzystamy z ładnej wakacyjno-weekendowej pogody aby słońce naładowało nam akumulatory

I słusznie, bo inaczej to dr Krawczyk oprócz uszatych miałby innych pacjentów w azylu

[mauser]

Jako że termin festiwalu się zbliża - nadmienię jeszcze raz o Woodstocku, bo jedna osoba podjęła wątek Tam jest masa, MASA osób zaangażowana w działania na rzecz zwierząt, oraz weganie, wegetarianie, którzy zwykle na takie sprawy są bardziej wyczuleni. Można by rozdawać ulotki, można zrobić nieoficjalny meeting, można nawet po prostu usiąść na ziemi z czapą, postawić tabliczkę, że zbiera się na Azyl - ludzie podchodzą do tego bardzo życzliwie i wrzucają. Myślałyście kiedyś nad wykorzystaniem tego potencjału? Tam przyjeżdża paręset tysięcy pozytywnie nakręconych ludzi. Myślę, że warto by było

[Eliz]

mauser - ogólnie uważam, że masz rację. Pomysł fajny, ale czy któraś z dziewczyn z Azylu jedzie na Woodstock?
Przy takim armagedonie w Azylu, pewnie nie..

[po_sąasiedzku]

mauser, a może znasz osoby królikolubne, które wybierają się na Wotstok i chętnie rozdadzą ulotki i rozreklamują azyl?
Kiedys podawałaś link do "uczynnych w przewozach" blip coś tam mogłabyś podać jeszcze raz?

[kata_strofa]

Ojej, nawet nie wiedziałam, że maluszki odeszły
Wczorajszy dzień i noc walczyłam z zatorem i wzdęciem u Franklina. Przekonałam się, jak bardzo ważne jest posiadanie króliczej apteczki i karmy ratunkowej. Francik dzisiaj czuje się już lepiej, są bobki, nie jest wzdęty, nawet zdecydował się na spacer po mieszkaniu.

[mauser]

Ja jadę na popołudnie 2 sierpnia, 3 i 4. Ale sama nie ogarnę, to musiałaby być akcja 3-4 osób i może nawet troszkę więcej jak ulotki, bo ulotkę zawsze można zgubić a jak coś się pokaże, to to zapada ludziom w pamięć. Nie wiem kto tam już był ale można by w spokojnym miejscu rozłożyć małą "wioskę uszatych" gdzie maluchy by kicały, ludzie by zatrzymywali się popatrzeć a Wy wtedy hyc z ulotkami i propagandą

[Eliz]

Zabranie uszatych na Woodstock to chyba nie jest dobry pomysł.. Tam jest hałas, tyle ludzi..
Ale ulotki, jakiś baner no i tak jak wszyscy zbierają na coś.. zbierać na uszatych.

[Solvieg]

zawsze mozna się przebrac za uszaka i popląsać radośnie w błocie z hasłami SPK na ustach ... szkoda, że ja tam nie jadę...

[Eliz]

zawsze mozna się przebrac za uszaka i popląsać radośnie w błocie z hasłami SPK na ustach

GENIALNE!

[kata_strofa]

Wyjazd z królikami wymagałby zaawansowanej logistyki - zabrania zagród, klatek, jedzenia, akcesoriów, zapewnienia odpowiednich warunkow do przetrzymania królików (azylowcy nie są przyzwyczajeni do spędzania nocy na zewnątrz). Przede wszystkim jednak w Azylu obecnie zdrowe wysterylizowane króliki można policzyć na palcach jednej ręki, moim zdaniem nie mamy obecnie królików, które mogłyby w takiej imprezie uczestniczyć.
Pracy jest mnóstwo każdego dnia, dyżury, wizyty u weta, podawanie leków zajmują wiele godzin. Wolontariuszy pracujących w Azylu pozostała garstka, studenci są na wakacjach. Także obawiam się, że obecnie raczej nikt z Torunia nie zdecydowałby się na wyjazd na festiwal, bo tutaj jest jak ktoś to określił, istny armagedon.
Póki co musimy skupić się na zapewnieniu królikom jak najlepszej opieki.
Jak wyjdziemy z obecnej trudnej sytuacji, skupimy się na nowych kanałach promocji.