dzisiejszy dzień był dla nas bardzo trudny

wczoraj wieczorem, kiedy byłam w Azylu, zaniepokoiło mnie zachowanie
Mimi.
w klatce były normalne bobki, ale Mimi była nieswoja, mało aktywna. miała miękki ,ale powiększony brzuszek.
podałam jej espumisan i kolejnym krokiem była szybka wizyta u wet.
diagnoza - wzdęcie. brak zatoru, brak przepełnienia żołądka. po prostu wzdęcie. temp. ok.
Mimi dostała oczywiście antybiotyk - metronidazol i wróciłyśmy do domu. Mimi szybko poczuła się lepiej, zaczęła jeść szperać w ziołach.
byłam dość spokojna, ale kiedy w nocy wstałam podać jej espumisan, brzuszek wyglądał dużo gorzej - był twardy.
oczywiście kolejna dawka antybiotyku i rano wylądowałyśmy w gab.
moje obawy się potwierdziły i okazało się, że jest gorzej

bardzo twardy brzuszek i już temp. 38, czyli w dół...
na szczęście udało się założyć wenflon - Konrad
kolejne godziny to był już koszmar

zero oznak poprawy, a wręcz przeciwnie


dzisiaj cały dzień z małymi przerwami, masowałam Mimi brzuszek. popołudniu po 3h masaży na termoforze, poczuła się trochę lepiej...zaczęła się kręcić, wylizywać ręce, skubać zioła. znowu pojawił się ten mały kochany świr. brzuszek jest nadal bardzo napięty i powiększony, ale udało nam się podać kolejną porcję leku dożylnie i mam nadzieję, że jednak damy radę
poniżej Mimi po tym, jak poczuła się odrobinę lepiej






przed chwilą Mimi leżała wyciągnięta, z łapkami do tyłu, podjadała zioła, a po chwili zwinęła się w rogalika...przyjmuje najróżniejsze, wyluzowane pozy, ale już sama nie wiem...patrzę na nią i wariuję
![icon_krzywy :]](http://40.118.40.168/Smileys/default/icon_krzywy.gif)
tak się o nią boję

brzdąc waży całe 35 dag
wygląda na to, że mamy do czynienia z kokcydiozą albo innym dziadostwem

- jak to dzisiaj powiedział Konrad - brzuszek Mimi był dzisiaj rano jak u naszych hodowlanych biedaków, które przyjechały do nas we wrześniu z kokcydiozą i e.coli
trzymajcie mocno kciuki za cudną Mimi oraz za adopcyjnego Romka, który wczoraj przyjechał do Torunia z Olsztyna i jest w trakcie diagnozowania - chłopak mimo korekty zębów miał zaburzenia apetytu i chudł. dzisiaj pobieraliśmy krew i czekamy na pon.