Autor Wątek: Jak przekonać?  (Przeczytany 17400 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

agniecha1502

  • Gość
Jak przekonać?
« dnia: Październik 15, 2011, 14:01:22 pm »
Witam:) Mój problem może wydać się dość głupiutki no ale do rzeczy:)

Mam 21 lat. Moi rodzice pracują za granicą, zjeżdżają do Polski co 2-3 miesiące na około 2-3 tygodnie. Czasami przyjeżdżają na dłużej.
Ja nie pracuję ( niestety ale szukam pracy i nie mogę nic znaleźć ) I pomyślałam, że mogłabym się poświęcić jakoś temu co lubię:) Mianowicie chciałabym adoptować tutaj króliczka. Mamy psa i mam chomika którymi oczywiście się opiekuję. Kocham zwierzęta i wiem, że moi rodzice też lubią. Kiedyś miałam królika ale kupiłam go jak byłam dzieckiem (miałam ok. 8 lat) Królik mieszkał z nami 7 lat i odszedł. No i wiadomo byłam młoda i nie zawsze miałam ochotę mu np. posprzątać klatkę ;) Ale czego można spodziewać się po nastolatce :)

Znalazłam jednego którego bardzo chciałam przygarnąć (troszkę niepełnosprawnego) Długo myślałam o tym, czy aby na pewno tego chcę, czy podołam tego. Po kilkunastu dniach przemyśleń stwierdziłam, że chcę i dam radę. Pełna ekscytacji zadzwoniłam do rodziców na skype i obwieściłam mój pomysł:) I z czym się spotkałam? Z odmową ;/ Że oni wiedzą co znaczy królik, że śmierdzi itd. Wiadomo. Muszą sobie pogadać.

Teraz kiedy jestem dorosła to jestem odpowiedzialna za zwierzaki i na pewno nie dopuściłabym do tego, żeby było brudno po króliku. Tym bardziej, że 3/4 roku ich nie ma w domu. I tym bardziej, że max do 2 lat wyprowadzę się z domu bo planujemy z moim chłopem wesele. I króliczek oczywiście poszedł by ze mną w świat.

Ale żadne argumenty nie pomagają... Proszę bez rezultatu. Jejuu... jaka znieczulica.


I dodam, że mieszkam w małym mieszkaniu
Co radzicie??

I przepraszam jeśli umieściłam wątek w złym miejscu ale nie wiedziałam do czego go przypiąć:)

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 15, 2011, 14:16:50 pm »
Może poczekaj z tym aż się usamodzielnisz?
Nie wiem jakie argumenty mają Twoi rodzice poza tym, że śmierdzi co jest nieprawdą jeśli się odpowiednio dba o zwierzaka. Po kastracji i jeśli jest nauczony korzystać z kuwetki z granulatem, którą zmieniałabyś codziennie nie będzie śmierdział... Fiołkami też nie pachnie:P ale wiadomo, że każdy zwierzak wnosi jakiś zapach do mieszkania.
Nie wiem jak odnoszą się do kosztów posiadania królika. Na początku są spore, także weterynarze kosztują, a Ty nie masz własnych dochodów więc przemyśl czy nie obciążysz za bardzo rodziców. Może boją się, że się znudzisz i zostaną z nim sami, a nie ma ich w domu przez większość roku i będzie problem?
Ja miałam mnóstwo wątpliwości przed wzięciem Czesia, bo wiedziałam jak odpowiedzialna to decyzja ale nie żałuję w ogóle.

agniecha1502

  • Gość
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 15, 2011, 15:12:22 pm »
A więc:

Ogołem jakie argumenty to przede wszystkim: że śmierdzi, że brudzi trocinami dookoła klatki, że jak za bardzo hałasuje to zawsze zanosiłam królika do łazienki ;) Bo tam jest tak, że ja nie słyszałam jego w ogóle a oni trochę tak :D (ale to sporadycznie było) Że wszędzie po mieszkaniu są bobki królicze i że sikają gdzie popadnie.

Co do pieniędzy to akurat zawsze mogę liczyć na pomoc chłopaka więc z tym problemu by nie było. Jedynie od czasu do czasu mogłabym z ich budżetu wziąśc pieniądze np. na karmę czy trociny (tzn ja jak miałam królika to taki jakby granulat kupowałam że były to takie małe kołeczki ale pod wpływem siuśków się rozwalał w taki pył - nie wiem jak to się fachowo nazywa ;) )

Nie oni wiedzą, że ja za zwierzętami w ogień bym wskoczyła i mają świadomość, że nawet jakby chcieli to bym im jego nie zostawiła.

No i jeszcze marudzą, że jak gdzieś wyjadę (wakacje, jakiś wypad weekendowy  chłopakiem) to powiedzieli, że się nim zajmować nie będą! To im powiedziałam, że jak będę jechała do chłopaka to króliczka będę brała ze sobą..

Kurcze nie wiem co zrobić :( Bardzo chcę przygarnąć tą królinkę bo raz, że jest z małego miasta i ma raczej słabe szanse na adopcje to jeszcze ma problemy z tylną łapką co widać przy kicaniu. I wiem, że prędzej któś zainteresuje się zdrowym króliczkiem niż takim..

aa i jeszcze jedno pytanko : ile mniej więcej kosztuje kastracja króliczka?


Scalilam posty.
Tocha
« Ostatnia zmiana: Październik 15, 2011, 20:13:45 pm wysłana przez Tocha »

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 15, 2011, 15:30:14 pm »
Po kolei..

O śmierdzeniu już pisałam. Brudzić trocinami nie może, bo trocin się królikom nie daje. Wkładasz w róg kuwetkę trójkątną i wsypujesz żwirek drewniany(niezbrylający. Np. PINIO), który się nie rozwala po pokoju bo jest za ciężki żeby się przyczepiać do królika i pochłania nawet nieźle zapachy. Codziennie wymieniasz żwirek i spokój ;)

Hałas- jeśli na wystarczająco długo wypuszczasz królika to nie hałasuje. Królik gryzie pręty jak się nudzi i chce pobiegać. Zastanów się porządnie czy jesteś w stanie minimum 5 godzin wybiegu mu zapewnić i naprawdę spora klatkę. Teraz, a także kiedy znajdziesz pracę i wyjdziesz za mąż. Królik nie może siedzieć cały czas w klatce.

Królik sikał i bobczył gdzie popadnie zapewne dlatego, że nie był kastrowany. Zgadza się? Królika trzeba wykastrować i nauczyć sikać i bobczyć do kuwetki (jak kotek:) ). Zwykle nie jest to trudne. Poza tym możesz adoptować królika który już to potrafi! I problem z siuśkami i bobkami z głowy. Ja w całym mieszkaniu nie znajduję ani jednej plamy po siuśkach i ani jednego bobka.

Nie patrz na to, że króliczek którego chcesz adoptować jest chory i nikt go nie zechce, patrz żebyś dała radę zapewnić mu jak najlepsze warunki. Sama przyznajesz, że jako nastolatka nie za bardzo umiałaś się opiekować królikiem. Jako niedoświadczonemu opiekunowi króliczemu proponowałabym Ci jednak jakiegoś łatwiejszego w opiece króliczka jeśli już.

Jeśli chodzi o wyjazdy to ja jestem studentką i również zastanawiałam się jak to będzie. Nie będziesz mogła wyjechać i zostawić go na cały weekend samego. Będziesz musiała znaleźć kogoś kto przyjdzie w tym czasie chociaz raz mu dosypie jedzonka i zmieni wodę. Ja raz na ruski rok wyjeżdżam na weekend i wtedy robię to w sobotę popołudniu i wracam wieczorem w niedzielę. Także królik jest sam trochę więcej jak dzień, nie dłużej. Nie wyjechałabym w piatek wieczorem i zostawiła królika...Na wakacje zostawiam go u teściów. A jeśli chodzie o zabieranie go do chłopaka to na dłużej raz na jakiś czas nie ma problemu, ale wożenie go gdzieś co tydzień to tylko stres. Królik to nie pies, nie można go wszędzie ze sobą nosić...Przemyśl czy dasz radę.


Kastracja kosztuje około 100zł. W większych miastach więcej, np. Wrocław to około 120zł. To jeśli chodzi o królika, sterylizacja kobity natomiast to sporo większy koszt. Z tego co czytałam to około 300zł nawet ale to trochę strzał, bo ja mam samca. Musisz poczytać, jest sporo informacji na ten temat na forum.

Poczytaj miniaturkabeztajemnic.com i przewertuj troszkę forum, zastanów się porządnie, bo królik wbrew pozorom to bardzo wymagające stworzonko.
« Ostatnia zmiana: Październik 15, 2011, 15:34:12 pm wysłana przez Tynuta »

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 15, 2011, 15:39:53 pm »
No i musisz koniecznie się dowiedzieć czy w Twoim mieście jest króliczy wet (nie taki który tylko mówi że się zna na królikach a potem co do czego wychodzi że konował, tylko taki z prawdziwego zdarzenia króliczy). Weź pod uwagę że taki króliczek z paraliżem będzie potrzebował takiego weta. I pomyśl, czy ewentualnie byś miała możliwość dojazdu do weta nawet 100km (jeśli by u Ciebie króliczego nie było).

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 15, 2011, 15:44:39 pm »
Prawda.
Lista polecanych wetów tutaj
http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci

Króliki stosunkowo często potrzebują korekt zębów na przykład. Zwykły psiokoci wet nawet tego nie zrobi. We Wrocku tylko dr Piasecki ma do tego warunki. Z czymś poważniejszym tylko do króliczego weta! ZObacz gdzie jest najbliższy

agniecha1502

  • Gość
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 15, 2011, 15:54:29 pm »
no ja nie dawałam kuwety tylko te granulki miał w całej klatce. Nigdy moja poprzednia Tuśka
  • nie miała kuwety. Załatwiała się w klatce a potem nauczyła się w łazience w kącie. Także jak się ją wypuszczało to szła do łazienki siedziała tam z 15 minut zanim się porządnie nie załatwiła i leciała na mieszkanie szaleć:)


Była wypuszczana dziennie po kilka godzin ale wiadomo czasami mogło jej być o pół godziny za mało i się złościła ;)

Tak królik nie był kastrowany bo jak mówiłam - miałam ok 8 lat jak ją kupiłam (za własne pieniądze :D ) I nie przyszło by mi do głowy, że to może rozwiązać problem ;)

Co do weterynarza to jest oczywiście - chodzę do niego z moim psem i jak trzeba to z chomisiem :)

Do chłopaka raczej jeżdżę sporadycznie bo mieszka ode mnie 70 km i królika bym brała do niego wtedy ze sobą gdy rodzice byli by w domu. A jak jadę do niego a rodziców nie ma to babcia do mnie przychodzi 3 razy dziennie bo wyprowadza mi psa więc nie było by problemu żeby mu dać jeść, pić czy nawet wypuścić z klatki, żeby pohasał po mieszkaniu czy nawet tylko po moim pokoju.

A co do tego, że nie zajmowałam się królikiem _ to źle mnie zrozumiałaś. Zajmowałam się. Był na prawdę super, oswojony, grzeczny nie obgryzał a na dworze nauczony był siedzieć przy nodze jak piesek. Musiałam go tego nauczyć bo mieszkam w bloku i w lato mogłam tylko na taki trawnik go wypuszczać.

Po prostu czasami zamiast zmienić królikowi w wieki 15 czy 16 lat wolałam isć z koleżankami na spacer..

Króliki stosunkowo często potrzebują korekt zębów na przykład. Zwykły psiokoci wet nawet tego nie zrobi. We Wrocku tylko dr Piasecki ma do tego warunki. Z czymś poważniejszym tylko do króliczego weta! ZObacz gdzie jest najbliższy

Jak miałam poprzedniego króliczka to chodziłam do tego weta z nim też nawet jeśli chodzi o przycinanie ząbków.

a pazurki sama mu obcinałam cążkami. Nie bał się tego i świetnie wtedy ze mną współpracował :P



Scalilam posty. Tak jak napisala Tynuta :) do 6h od napisania wiadomosci mozna ja modyfikowac, wiec w tym czasie nie piszemy jednego postu pod drugim.
Tocha
« Ostatnia zmiana: Październik 15, 2011, 20:13:03 pm wysłana przez Tocha »

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 15, 2011, 16:06:53 pm »
Jeszcze rada odnośnie korzystania z forum. Nie pisz jednego postu pod drugim, bo Ci zaraz moderatorki wlepią uwagę do dzienniczka:D U góry po prawej stronie Twojego postu jest opcja "modyfikuj" jeśli chcesz coś dopisać użyj tej opcji ;)

Jeśli chodzi o weta to jeśli przyjdzie do poważniejszej choroby, np. odpukać! e. cuniculi to zaufaj nam-psi wet nie pomoże. Sama się buntowałam jak dziewczyny pisały " jedź do króliczego" w momencie kiedy zwykłego weta miałam po drugiej stronie ulicy. Poleczy twojego królika z pewnością, że wie co robi przez kilka miesięcy a potem się okaże, że to było co innego to zmienisz zdanie ;) Idąc z królikiem do psiego weta to tak jakbyś poszła z sercem do dentysty zamiast do kardiologa ;)

Granulki dajemy do kuwetki, nie do całej klatki.... Tobie by było miło jakbyś cały dzień siedziała na czymś twardym, np. Kamieniach?;) Granulki do kuwetki a resztę klatki zostawiamy pustą lub dajemy jakiś dywanik.Poza tym łatwiej wtedy sprzątać nie musisz wymianiać granulatu z całej klatki. Oszczędność czasu i żwirku i wszystkiego. Króliki i tak sikają w jedno miejsce.

Co do zajmowania się króliczkiem jak byłaś nastolatką to chodziło mi o to, że wielu rzeczy nie wiedziałaś, jak chociażby o kastracji, że nie daje się żwirku po całej klatce itp. Że się zajmowałaś nim to wierzę :) A że nastolatki mają problemy z sumiennością...cóż... wiem z doświadczenia :/ różnie bywa..
« Ostatnia zmiana: Październik 15, 2011, 16:20:49 pm wysłana przez Tynuta »

agniecha1502

  • Gość
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 15, 2011, 22:30:08 pm »
Mówiłam mamie o kastracji, o kuwecie i o tym, że nie będzie hałasu gdy będę futrzaka wypuszczać dziennie ale też nie dociera jakoś... Kurcze już nie wiem co robić jak ją przekonać :( Widzi, że dziennie patrzę na stronie czy jest dalej ten króliczek, że przeglądam fora, oglądam zdjęcia... Nawet dzisiaj do mnie sama mówi: tylko siedzisz i oglądasz te króliki.. Więc zauważyła, że się na prawdę tym interesuję i mi zależy... Ale bez rezultatu ;/

Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 15, 2011, 22:48:56 pm »
Prześpij się z tą decyzją, niech ona też się prześpi i przemyśli, może pokaż jej jakieś zdjęcia naszych uszaków jak wspaniała więź potrafi się zawiązać między człowiekiem a królikiem, która wynagradza wszystkie problemy. Mój facet też się nie chciał zgodzić, bał się przede wszystkim, że jak się tak napaliłam to szybko mi przejdzie...a teraz jest o Cześka zazdrosny :D bo moje zakróliczenie się tylko rozwija :) Przemyślcie to obie, obgadajcie, może zmieni zdanie ;)

Tylko nie wymuszaj tego na niej, bo potem się jeszcze okaże, że będzie "a nie mówiłam" jak królik okaże się rozrabiaką i będzie wściekła i będzie chciała go oddać. Lepiej żyć bez królika niż mieć takiego niechcianego :(

agniecha1502

  • Gość
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 16, 2011, 10:47:28 am »
Pokazuje jej zdjęcia co chwile i widzi też sama, że codziennie patrzę czy ktoś tego króliczka adoptował... I wie jak może być z królikiem bo miałam i Tuśka przychodziła, kładła się na kolanach, uwielbiała nas lizać po nosie jak ktoś leżał a akurat przyszła. Czasami ze mną spała więc doskonale zdaje sobie sprawę jakie to kochanie zwierze samo w sobie.


Ale ma swoje argumenty mówi że całe życie zgadzała się na zwierzęta a teraz koniec ;/

Dodam również, że większość zwierząt jakie za dziecka przynosiłam do domu to bez ich wiedzy i stawiałam przed faktem dokonanym :P Wtedy to już nic nie mogli zrobić albo nie chcieli ^^ A teraz nie wiem co mnie podkusiło, żeby ich zapytać o to.. :(

I wczoraj gadałam z mamą na ten temat znowu i mówię ciekawe co byscie zrobili jakbym tak jak zawsze postawiła przed faktem dokonanym ? Do tej pory mówiła, że wyrzuciła by go z domu :D ( w co i tak nie wierzę ;)) a wczoraj powiedziała, że jakby syfił i tłukł się (czyt. gryzł, szarpał kraty) to by go na balkon wystawiła :| a swoją drogą to ile też żwirek kosztuje?

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 16, 2011, 11:41:11 am »
No ja tez mam taki problem tylko że chcę zaadoptowac pieska dla mojej mamy i nie mam pojecia jaka bedzie reakcja, takze ci nie pomogę. A co do żwirku to poczytaj naprawde dokładnie forum bo mozna tak kombinować że wcale krolik nie bedzie drogi w utrzymaniu. Zwirek PINO jest jednym z droższych i kosztuje (przynajmniej u mnie) duży 25 kg - 45 zł, 10 kg - 17 zł, mały - 5 kg - 10 zł. Ten sredni dla jednego królaska wystarcza na 2- 3 tygodnie. Podobnie jest z granulatem im większe paczki tym mniejsze koszta i tak polecane Verse laga cuni PRO 5 kg - 48 zł ale cuni complette 2,5 kg też tyle kosztuje ale ty wystarczy na bardzo bardzo długo. Suszki też można letem samemu posuszyć a nie płacic za paczkę ok. 5 zł. Zwirek mozna zastąpić pelleten ( granulki drewniane służące do palenia w piecach kotłowych) i paka 20 kg kosztuje ok. 20 zł a jak kupisz np. 100 kg. to zapłacisz ok. 70 zł. Także można kombinować.

agniecha1502

  • Gość
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 16, 2011, 12:49:46 pm »
no tak. Przesiedziałam na forum tutaj dzisiaj pół przedpołudnia i oglądałam Wasze króliczki i właśnie było kilka zdjęć jak klatka powinna wyglądać (czyli tylko kuwetka w rogu jedzonko i ewentualnie jakiś kocyk albo coś ) no i wołam mamę i mówię : patrz - wcale nie będzie brudził bo co to z takiej kuwetki i dużo też nie pójdzie na kupowanie takiego żwirku :)

Oczy zrobiła jak 5 złoty że mam na wszystko jakiś mądry argument ale znowu powiedziała nie ;P

mam jeszcze tydzień na udobruchanie jej bo za tydzień jedzie z powrotem do Holandii a przez skype to nie jest gadka.

pelleten ( granulki drewniane służące do palenia w piecach kotłowych)
a swoją drogą to gdzie takie granulki można dostać?

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 16, 2011, 13:27:00 pm »
Nazwę przekręciłam to dokładnie nazywa się pellet drzewny, myslę że jak wpiszesz w internet pellet i nazwę miasta skąd pochodzisz to jakas stronka Ci wyskoczy. Z pewnością w gazetach w ogłoszeniach drobnych znajdziesz bo tym sie pali na zime w kotłach więc teraz ogłoszeń powinna byc masa.

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 16, 2011, 17:11:52 pm »
Trzeba uwazac na slowo pellet - pelet jest opalem do piecow i nie zawsze jest to zwirek odpowiedni do kuwety -moze zamieniac sie w "gline" i nie pochlaniac zapachow. Wyglada to tak samo ale jest zupelnie z innego drzewa etc. Pellet jest zlozony do tego by sie dobrze palil. Bezpieczniej jest wpisywac zwirek drewniany niezbrylajacy (koniecznie musi byc niezbrylajacy). Chcialabym wrocic do weta - wet ogolny (taki psi-koci) dobry jest tylko do szczepienia i obciecia pazurow. Trzeba pamietac ze leczenie krolika moze pochlonac setki zlotych i ze czesto moze sie to wiazac z dojazdem (nawet kilkanascie do kilkuset kilometrow). Sterylizacja kosztuje najczesciej kolo 150-200 zl ale bywaja i drozsze

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 16, 2011, 17:20:14 pm »
Nellciaa masz racje ale jak kupujesz żwirek to też nie wiesz jaki będzie. Ja  raz jak nie było Pinola kupiłam jakis inny i był okropny, podobnie bedzie z pelletem ale to trzeba po prostu sprawdzić.

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 16, 2011, 20:21:44 pm »
Wiem, że może będę oschła, ale moim zdaniem nie powinnaś teraz brać króliczka i to żadnego.
Znam Twój ból, bo kocham wszystkie króliczki i najchętniej miałabym ich co najmniej tuzin, poza tym też się napalam ;)
Ale próbóję się opanować i Ty też musisz spróbować dal dobra Twojego przyszłego króliczka.
Po pierwsze nie masz pracy. Czyli finanse zależą od rodziców, mieszkanie należy do rodziców. I oni mają prawo decydować. Też użeram się z rodzicami mimo że nie mieszkam z nimi, ale wspierają mnie finansowo, poza tym są dziwnie przekonani że mogą decydować o moim życiu jakby to było ich życie. Ale niestety taka jest prawda że póki pomagają mają prawo się wtrącać. Dlatego nie mogę wziąć więcej jak jednego tymczasowicza pod opiekę. Przy pierwszym królu się ze mną spierali żeby go wyeksmitować, przy drugim uznali że jestem nienormalna, a przy trzecim że całkiem po********na. Ale jako że jestem w miarę samodzielna, mieszkam sama, dorabiam i tak naprawdę jeżeli nie będą co miesiąc mnie wspomagać to też będę samodzielna, tylko że będzie mi ciężej. Tak samo musisz i Ty pomyśleć, jesteś za bardzo uzależniona od rodziców.
Poza tym patrząc z trochę innej strony, chcesz królika nie całkiem zdrowego, co oznacza większe koszta, więcej Twojej uwagi, taki królik raczej nie nadaje się do przewożenia go nieustannego od Ciebie do chłopaka i z powrotem, bo będzie go to tylko męczyło. Tak samo nawet jakbyś wzięła zdrowego, przewożenie go to zły pomysł, lepiej jakbyś wzięła go w takim momencie kiedy będziesz wiedziała, że przez długi, naprawdę długi czas nie będzie narażony na żadne zmiany, żeby miał czas się do Ciebie przyzwyczaić a może wtedy Cię pokocha. Transportowanie go i zostawianie na weekendy nie sprzyja dobrym relacjom między wami, ani samopoczuciu królika. Wiem że pewnie uznasz że jestem jakąś gburką, ale pomyśl o tym czy nie lepiej odczekać dwa lata, do ślubu który planujecie, znaleźć na spokojnie pracę, zorganizować ślub, przeprowadzić się i wziąć królika jako taki wasz mały prezencik ślubny? Zapewnić mu od razu stały domek, bez jeżdżenia, wariowania, kłótni z rodzicami. Na pewno znajdzie się wtedy jakiś potrzebujący królik, a Ty do tego czasu dokształcisz się jak powinno się prawidłowo opiekować królikiem. Może nawet pomyślisz więcej niż o jednym, ale wtedy będziesz mogła, bo będziesz miała warunki i będziesz mogła zapewnić pewny i kochający dom.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Tynuta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
    • Facebook
Odp: Jak przekonać?
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 16, 2011, 20:26:24 pm »
Co do żwirku do kuwetki to ja wzięłam ostatnio ten 30litrów

http://www.swiatkrolika.eu/sciolki-k5.html?swiatkrolika=c720058fd46db5d6536ff5449db0e536

Starcza na naprawdę długo, jest dużo tańszy niż Pinio ALE odrobinę gorzej jednak pochłania zapachy, jest mniej chłonny, szybciej trzeba wymienić.