Tadzik po wyprowadzce Radka jest przygnębiony, za to tym bardziej garnie się do człowieka. Dzisiaj spędził na kolanach dobrą chwilę, ułożył się i zgrzytał, a jak siedzę na podłodze to zaczepia i włazi na mnie, nie da się ignorować, domaga się głasków:) i pocieszenia bo został jedynym w stadzie przedstawicielem swojego gatunku. Widać że potrzebuje towarzyszy, najlepiej króliczych i dużo ciepła i miłości. Strasznie jest kochany ten nasz Tadzik:)