Hej, dziewczyny, mojego królisia najwidoczniej dopadło to choróbsko... Wywnioskowałam to po symptomach, o badaniu krwi niestety nie ma mowy, gdyż w mojej zacofanej, małej wsi na coś takiego nie stać... Niestety nie ma też specjalisty od królików, a jedynym wyjściem byłaby pzejażdżka do Szczecina - z 2 strony nie ma jak, w tygodniu nie ma samochodu, a przecież nie zabiorę jej w taką zimnicę do pociągu! Wykończyłaby się! Muszę więc zaufać instynktowi i mojemu obecnemu weterynarzowi, do którego się jutro wybiorę w tej sprawie ;;
Z tego, co wyczytałam, to Fenbendazol króluje jako lek + leki odpornościowe? ;;
To straszne, ma syndrom przechylonej główki, wczoraj o 7 miała chwilowy paraliż, przechylała się ciągle w jedną stronę, aż padła i się trzęsła, do łez mnie wzięło QQ Jakieś rady, co mam robić?! Jak na razie biega sobie, przewala się tylko w klatce... Te myślałam, że to może zapalenie ucha wewnętrznego? Uszkodzenie błędnika? Ja już nie wiem sama ;; Muszę się modlić.