No właśnie opowiadam. Pokazałam im nawet kilka zdjęć tu z forum- gdzieś jest link do allegro, w jakich warunkach żyją króliki z pseudohodowli. Ja od kiedy zaczęłam zaglądać na forum, wiele się dowiedziałam właśnie na ten temat i cieszę się, że tu trafiłam.oczko Dlatego nie chcę kupić, bo wiem jak będzie- ja kupię jednego, a oni będą je, za przeproszeniem "produkować" dalej(bo inaczej tego nieludzkiego zachowania nie da się nazwać). Poza tym(zanim trafiłam na forum) kupiłam niestety, nieświadomie jednego maluszka (dosłownie maluszka) i zdechł po kilku dniach, bo był za mały. Później zaczęłam o tym czytać i znalazłam Apel Rumburaka...mutny
Wiesz, ta siódemka maluchów najprawdopodobniej pochodzi od hodowcy - nie sprzedały się. Tylko obejrzyjcie zdjęcia - jakie pogryzione, zakatarzone, wychodzone są te maluchy. Jak strasznie ktoś je zaniedbał, że porobiły się im ropnie i musiały brać bardzo silne leki, a nadal są przeziębione...
Dla mnie zwierzę to nie zabawka czy kaprys. Nie muszę go zaraz mieć. A niestety zdanie świadczy o postawie, a postawa nie jest właściwa, bo pokazuje niedojrzałość - nieumiejętność odraczania gratyfikacji, niecierpliwość. Co będzie, jak królik będzie miał problem z nauczeniem się czystości albo aklimatyzacją (będzie to też długo trwało)?
I myślenie, że jak jest dużo zwierząt do adopcji, to lepszy taki dom (nawet nie idealny), jak żaden jest błędne - tylko do dobrych domów! (co nie znaczy bogatych, zaopatrzonych, z ogródkiem czy nawet doświadczonych - ale z dobrymi, odpowiedzialnymi ludźmi).
Sprawdzenie tego będzie ciążyć na Jucie, czego jej nie zazdroszczę. Ale wiem, że w ciemno, czy bo się komuś śpieszy, królika nie odda.
Eni daj już spokój. Decyzja nie należy do nas tylko do pośrednika adopcyjnego i przecież wiemy, że wybierze najlepszy dom.
Ależ ja nie decyduję i ciągle o tym piszę, ale to jest forum i można tu się wypowiadać. Nie pasuje mi postawa, to o tym piszę.
EDIT:
Jak ktoś nie chce dyskutować, nie powinien pisać na forum. Jak ktoś nie chce poddawać swojego zdania pod dyskusję, też powinien je zachować dla siebie - przecież to logiczne. Ale "przyzwolenie" na wypowiedzi jednej strony, a zabranianie opinii przeciwnych, to już dyskryminacja.