Ile czasu zajmuje wam opieka nad królikiem?

[Karolinah]

Bo mnie średnio 8-10 godzin dziennie. Musiałam z pracy zrezygnować by móc się nim zajmować. Tyle jest przy nim roboty, także w nocy. A co innego mówili ludzie, co mają króliki i książki, że nie ma tyle pracy. Przed chwilą złamałam przez niego nos. No i jeszcze te kupki wielkości 2 palców ludzkiej ręki...

[SiM:)]

Nie no sporo strasznie . Nawet jak bym chciala tyle czasu spedzac to bym sie nudzila bo one zasypiaja o 22 po kolacji a wstaja o 5.30 i do 6.30 biegaja i po sniadaniu spia do 16. Czysciochy z nich wiec nawet sprzatac nie musze non stop. raz dziennie przed kolacja sprzatam im kuwety, wymieniam siano i odkurzam ich dywanik w kojcu, ale tylko wtedy gdy straaasznie lnieja..

[bosniak]

O matko, przepraszam za OT, ale czym karmisz uszaka?

[Shaya.]

Ja to się zajmuje 24h, oczywiściew soboty i święta, ale tak to w dni robocze to zawsze zaopatruje je w czystą kuwetkę, sianko i świeżą wodą, a po południu, po moim powrocie, wypuszczam itd.
A co do kupek, to chyba lepiej je zgarnąć szczotką i szufelką, a w klatce łopatką, niż brać praktycznie w rękę przez folię kupę psa czy kota.
Jeśli chodzi o zrezygnowanie z pracy to bez przesady, króliki nie muszą mieć opieki non-stop, no chyba, że to rzeczywiście jest jakiś spejalny przypadek.

[kata_strofa]

Mnie to wygląda na marnej jakości prowokację

[marciula]

Karolinah co Ty robisz przez tyle czasu z królikiem? To chyba jakiś żart. Rezygnować z pracy przez królika? I może to on Ci nos złamał? Opiekować to można się dzieckiem na nie królikiem... Królik po prostu jest, można go pogłaskać, pilnować, aby nic sobie nie zrobił, gdy np. wskoczy na stół... Ale opiekować się 10h dziennie? No chyba, że jest chory... Moja Shiva jak kot przesypia sporą część doby - na noc jest zamykana, więc spokój. Twój królik żyje bezklatkowo? Może przemyśl zamykanie go w klatce na noc w innym pomieszczeniu niż śpisz abyś mogła się wyspać. I co się stało z tym nosem?...

Ja to się zajmuje 24h, oczywiście w soboty i święta,
 więc trzeba się nimi praktycznie bez przerwy zajmować.

Jeśli chodzi o zrezygnowanie z pracy to bez przesady, króliki nie muszą mieć opieki non-stop, no chyba, że to rzeczywiście jest jakiś spejalny przypadek.

Shaya. - zdecyduj się.

[xxxastarothxxx]

Ja im codziennie rano sprzątam. Czyszczę kuwetę,daję jeść, wyciągam ich poduchę, zmiatam z niej resztki siana, zamiatam dno klatki, wymieniam siano, myję miski i muszę je trochę poczesać, bo akurat linieją i schodzi mi to wszystko jakieś 20 minut... Potem latają cały dzień, a raczej siedzą pod stołem, czasami coś tam pojedzą i to tyle... Jeśli są zdrowe nie mam przy nich dużo pracy.

[ewa2610]

Mnie to wygląda na marnej jakości prowokację

dokładnie:)

[Tynuta]

Prowokacja;p

[marciula]

Ale ludziom się nudzi. Tylko niepotrzebnie się wkurzyłam.

[Shaya.]

Shaya. - zdecyduj się.

Hahaha to chyba jest logiczne, że w soboty i święta mamy trochę czasu, a w dni robocze trochę mniej. lol.
Z resztą się trochę rozpędziłam, więc pisałam to co mi do głowy przychodziło. A tu od razu czepianie się.

[xxxastarothxxx]

Da radę złamać nos przez królika Raz szybko szłam Mizu wleciał mi pod nogi i żeby go nie nadepnąć sama wyrżnęłam orła i nabawiłam się krwawego guza na tydzień  Jakby upaść na twarz to po nosie 

[marciula]

Da radę złamać nos przez królika Raz szybko szłam Mizu wleciał mi pod nogi i żeby go nie nadepnąć sama wyrżnęłam orła i nabawiłam się krwawego guza na tydzień   Jakby upaść na twarz to po nosie  

Ja mam z psem podobnie... Jak przechodzę nad nią, bo nie da się ominąć klocka, to ona wstaje idealnie w momencie jak jedną nogę mam nad nią podniesioną i... łatwo wyrżnąć

Shaya. dla mnie twoje wypowiedzi nie są logiczne, bo najpierw robisz wielkie komunikaty na SB, że już nie będziesz na forum wchodzić, bo to i tamto, a potem robisz wielkie komunikaty, że jednak zostajesz. To jest forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom, a nie miejsce na wielkie fochy i pisanie na SB o pierdołach, bo nagle to Ci na myśl przyszło... Zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz.

[Karolinah]

Czemu od razu posądzacie mnie o prowokację? To dziecinne z waszej strony. Prawdę piszę. Mój królik to bardzo trudny przypadek. Powiedziałabym takie dziecko specjalnej troski, które wymaga i domaga się nieustannej uwagi, opieka też jest dosyć czasochłonna i trudna. No niestety musiałam mu poświęcić wszystko. A z nosem to przewróciłam się na jego odchodach bo chciałam go wyminąć, by nie nadepnąć i wywrotka na dywan prosto na nos.

[rice_cookie]

ojoj, jaki temat się rozwinął
ja to chyba jestem kiepską opekinką kiedyś jak Feluś był sam to cały mój wolny czas z nim sędzałam, bawiłam się z nim, żeby się nie nudził, a teraz same się nakręcają króliki, a ja jestem potrzebna tylko do wymiany zawartości kuwety co drugi dzień, do zmiatania bobków które do niej nie trafiły oraz do dawania papu. To trzeba liczyć że dawanie papu to 10 minut dziennie, a sprzątanie domku to w szybkim tempie 30 minut co drugi dzień, czyli wychodzi mi średnio 25 minut dziennie No chyba że wielcy Państwo zainteresują się moją osobą - to trafi mi się możliwosć głaskania parę minut dziennie

[Madzia7]

Ja ci powiem dlaczego dziewczyny posadzaja cie o prowokacje- bo piszesz glupoty. Z pracy rezygnowac dla krolika? Bobki wielkosci dwoch palcow? Odnosnie bobkow to moze pomylilas kota z krolikiem bo żaden krolik takich bobkow nie robi. Kwestia trzecia- poslizgniecie się na bobkach. Dla mnie to też dziwne bo przeciez kroliki nie maja takich twardych bobkow żeby się pod ciezarem czlowieka w najlepsze turlaly po podlodze. Ludzie.... Nie raz nadepnelam na bobka i jakoś się rozplaszczyl a je jezdzil jak kolka od wrotek. Bez przesadyzmu bo to troche nie normalne.

[Karolinah]

Wcale głupot nie piszę. Tak Ci po prostu łatwiej jest sobie tłumaczyć Twoją nieumiejętność zaufania drugiemu - to jest Twój problem. Mój królik robi takie wielkie bobki i też mnie to dziwi bo uważam, że to nie jest w jego wykonaniu normalne. Musiałam z pracy zrezygnować, bo nie miał się kto nim opiekować. Nadmieniam, że mój królik ma 53 cm długości, ale to pewnie też uznasz za głupotę bo tak Ci łatwiej.

[Madzia7]

Nieumiejetnosc zaufania drugiemu? Hahah. Ja nie mam z tym problemu. Ale nie wieze w pierdoly i tyle.

[Karolinah]

To po co się udzielasz w moim temacie? By nabić sobie posty? Nie chcesz nie wierz, Twoja sprawa. Widać masz problem z samą sobą. Wy młodzi teraz jesteście tacy dziwni.

[kata_strofa]

Ja mam dwa króliki żyjące osobno, a jakoś zajmowanie się nimi nie sprawia, że na nic innego nie mam czasu. Ba, oboje z mężem pracujemy na pełen etat plus mamy różne zajęcia dodatkowe. Moje króliki radzą sobie jakoś w ciągu dnia same. Jeden jest zamknięty w klatce (otwarty jest jak jesteśmy w domu), a drugi nie i sobie robi co chce. Sprzątniecie im i karmienie to łącznie jakieś pół godziny dziennie. Siedzenie z królikiem na kanapie czy mizianie go jakoś samo przychodzi przy okazji. Bobki jak już coś się rozdeptują, ale u mnie ten problem nie występuje, bo obie króliczki są w pełni kuwetkowe.
Życie to coś więcej niż króliki. jest tyle ciekawych rzeczy do robienia. Króliki je mogą umilać, być naszymi przyjaciółmi, ale nie sądzę, by im nasza ciągła uwaga odpowiadała, one też mają swoje życie i swoje królicze sprawy do załatwiania.