Autor Wątek: kichanie i jak ochronić??  (Przeczytany 11642 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« dnia: Marzec 06, 2006, 20:20:42 pm »
Witajcie!
wiem że w postach kilkakrotnie pojawiał sie temat kichania króliczków. Dziś i ja chciałam tą kwestię poruszyć. Tofik wydaje mi się że dość często kicha, szczególnie dziś i wczoraj, może nie dzieje to sie co 10 minut, ale i tak wydaje mi się że za czesto. Z drugiej strony - ma apetyt, wczoraj wieczorem dużo brykał i dziś do południa tez ale juz mnej, teraz go wypuściłam ale lezy sobie i wcale nie ma ochote na zabawę. Hm  to kichanie jest troszkę moim zdaniem dziwne, takie jakby nieco przez gardełko, takie dośc mocne....czy w ten sposob może kichać tylko od jakichś pyłków?na razie nie widze by z noska cos ciekło, by działo sie cos bardzo złego... zobacze co bedzie jutro rano, jesli cos bedzie sie dzialo pojde do weta, ale hmm jakw ygladaja takie zaczatki choroby??kiedy sytuacja staje sie powazna??

anUSZka

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 06, 2006, 20:44:55 pm »
Czy widzisz jakies wydzielinki z nosa? Czy zmienilas siano/wiorki/moze jakies nowe zapachy pojawily sie w domu?

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 06, 2006, 20:59:24 pm »
hmm nie, na razie nosek jest bez zmian, Tofik własnie wcina, ale nie upomina sie o wyjście z klatki. Nie ma wiórek w klatce, ma tylko kuwete ze żwirkiem i ręczniczek, ale ma go pare dni wiec na pewno wywietrzał. jedyne co mi do głowy przychodzi to to ze dzisiaj odkurzałam i może jakies pyłki w powietrzy zostały, albo jakis zapach. Z drugiej strony czasem troszke wietrze pokoj, żeby nie bylo zbyt duszno, bo ciagle drzwi zamkniete przed psem. ale staram sie to robic tak by nie leciało na niego zimno, bytemperatura nie zmieniala sie zbyt drastycznie. niom, poprzedniego kroliczka mielismy podnad pol roku, i nigdy nie przeziębił się, ale może ten jest mniej odporny. martwie się za kazdym razem gdy kichnie,kurcze pusciłam go na pokoj i troszke pobiegał. Gdyby był chory to czy kicałby tak?tzn trzepał głowką, biegał dośc szybko? czy to np przychodzi z czasem jakies sołabienie. Boje sie nocy, bo moge przeoczyć cos. straciłam jenego króliczka, nie daruje sobie jak temu cos sie stanie.

anUSZka

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 06, 2006, 21:37:12 pm »
Obejrzalas tez lapki, czy nie ma na nich pozostalosci z wydzieliny? (krolik moze umyc to od razu z nosa)

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 06, 2006, 22:01:13 pm »
no łapki są czyste, za to Tofik ciagle sie myje, ale nie pycholek tylko calego siebie. ostatnio linieje i moze mu cos naszlo do noska i cieko mu to "wyrzucic" ?? moze to od jego wlasnej siersci. mam nadzieje, nosek na razie czysty.pije wode, je, siusia i bobkuje. tylko moim zdaniem malo biega, raczej kladzie sie kolo nog.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 06, 2006, 22:23:26 pm »
qurcze mój Matti ma tak samo , kicha ale nie ma zadnej wydzieliny. Zachowanie i boby w normie.

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 07, 2006, 08:06:06 am »
eh mało co spałam w nocy, nasłuchiwałam ciągle czy uszatek kicha czy nie. w sumie jak on też spał to było spokojnie, potem i ja zasnełam, ale obudziło mnie jego kichanie koło 12 w nocy.naliczyłam że w ciagu godziny kichnął potem z odstepami około 3-4 razy takimi seriami. Aż wstałam po latarkę żeby zobaczyc jak wyglada jego pycholek, ale był czyściutki. Potem słyszałam że znów wcinał sianko i znów najwyraxniej poszedł spać skoro było cichutko całkiem. Nad ranem koło 4 znów mi kichnął ale już inaczej, juz tak jakby to była tkie płyciutkie kichnięcie. Wstałam jakies 30 minut temu wiec go od razu puściłam, i biega jak szalony, brodkuje i w sumie jeszcze nie słyszałam by kichnał. Nosek ma czysty......yy no własnie kichnął ale mył się więc, może to się dzieje od tego że linieje i mu sierść do noska wlatuje?? kurcze sama nie wiem, ale to kichniecie znow bylo takie zwyczajne, bo wczoraj kichal dośc mocno i jakby przez gardełko. Może to na prawde os sierści?? i jeszcze jedno pytanie...jakby okazało sie że króliś jest chory, to ile ja mam czasu odkad zauwaze wydzieline z noska by pojśc z nim do weta..?? pytam o to ponieważ o 9,15 wychodze na uczelnie, wracam koło 16 wiec to sporo czasu. Boje sie go tak zostawić ale nie mam wyjścia. Aha i jescze jedno...czy moze być chory jesli kicha a nie ma wydzieliny?hmm kurcze sama nie wiem, bo jesli pojde do weta i powiem ze kicha ale poza tym nic sie nie dzieje, to albo moze kazać wracać mi z nim do domu albo może mu coś podać. No własnie a czy podaje się akieś leki zapobiegawczo, albo czy podane "bez powodu" moga mu zaszkodzić???  :hm: hmm zadzwoniłabym do weta ale nie znam żadnego który od tej godziny byłby już czynny.

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 07, 2006, 19:40:20 pm »
Hej!
jest już wieczór.Gdy wychodziłam na uczelni nosek uszatka był czysty, więc nie szłam z nim do weta.Potem dzwoniłam do siostry do domu by zajrzała do Tofika i sprawdziła stan noska. Powiedziała że tez nic nie widzi by sie coś działo. Jak wróciłam dostał kawałeczek jabka, ale niewiele, bo staram sie by to była raczej smaczny dodatek a nie jedznko podtsawowoe, zreszta i tak woli marchewkę czy korzeń pietruchy. Po tym jabłuszku troche umazał sobie nosek, wiec zmoczyłam szmatke w wodzi i wytarłam mu brzegi noska by miec pewnosc że to na pewno jabłka. przed wyjsciem do fryziejra nosek był wporządku. Ciężko mi powiedzieć że dziś tofik mniej kicha, bo malo byłam w domu i nie miałam okazji go słyszeć. ALe jest wieczór, już jest puszczony na pokój wiec zobaczymy. Wracając od fryziera wstapiłam do weta i zapytałam o to kichanie. Zapytał mnie czy zara po kichnieciu jest jakaś wydzielina z noska, czy coś z niego wyrzuca, czy ma coś a łapkach ...nic takiego nie zaobserwoałam. Lekarz powiedział że jesli dalej będzie kichał a np nie bedzie nadal wydzieliny to zeby przyjśc np za dwa dni, zeby zwracać uwagę czy królik nie kaszle (yyyy ....w zasadzie to nie wiem jak królik kaszle, ale może to jest coś charakterystycznego i w razie czego rozpoznam). Oczywiście jeśli uznam ze kichanie jest czeste i nie maleje to żebym przyszła jutro. Na razie powiedział że mogę kupić witaminke C i rozpuszczać w wodzi i podawać kroplomierzem po pare kropelek do pyszczka. Hmmm... nie zaszkodzi mu taka sztuczna witaminka? z drugiej strony na karmie która miał i na tych wszystkich ziółkach jest wymieniona witamina C. Na razie rozpuściłam jedna tabletke w wodzie...spróbowałam..to nawet nie jest jakieś kwasne. Tofik zlizał kilka kropelek z mojego palca, ale nie daje mu na sile więcej bo nie wiem co sądzicie o takim podawaniu wspomagającym witaminkę? Praktykujecie takie czynności? słyszeliscie coś o tym że można witaminy podawać rozpuszczone. Fakt lekarz powiedzial bym w sumie nie dała wiecej niż jedna tabletke dziennie, zreszta i tak wyjdzie tego mniej bo Tofik tyle nie wypije.Na razie piszę to wszystko po to, by dowiedzieć sie od was czy wiecie cos na temat podawania witamin? czy to jest bezpieczne? i czy fatycznie można? :????:

anUSZka

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 07, 2006, 19:43:50 pm »
Zapytaj Ziabaka, ona cos dawala swoim krolom na wzmocnienie.
Wet wydaje sie rozsadny.

Siersc to raczej nie jest, tam im nie ma jak wejsc do nosa (nie to, co nam :roll:)

Offline Betka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 72
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 07, 2006, 19:55:07 pm »
Elfik,
jeżeli już masz podawać witaminę C to może od razu kup w płynie. Nazywa się to Cebion i mojemu Desperadkowi (około 1,5kg wagi) wet w Oazie kazała podawać 0,8 ml dziennie. Z witaminą C nie ma większych problemów, ponieważ jej nadmiar jest wydalany z moczem.
Desperado dostał ją jednak ze względu na uzębienie a nie kichanie (na wydzielinę z noska nie pomogła)
Na temat witamin poczytaj sobie może tutaj: http://www.kazior5.com/chorob.htm

poison

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 07, 2006, 19:57:08 pm »
mój kichał często, i podkichiwa czasem (nowe slowo :P) :) wet polecił ehinaceę na zwmocnienie dróg oddechowych, 5 kropli na 10 kropli wody, i strzykawką podwać wieczorem,
to dostaje mały u nas jak zaczyna częsciej kichać
ale chciałam powiedzieć że mały często jak pobryka po dywanie, poskacze pobiega i sie wyszaleje zaczyna prychać, wet mówi ze czesto nawdycha sie kurzu który usiesie skacząc,

a przy okazjii zapytam uszaty ma pigwe jako ściółke, ale chcialam zapytac czy sylikonowy żwirek nie był by lepszy bo sie niepyli, ale czy on nie szodzi jak by go futrzasty troche skubną? bo ten sylikon chyba się nie zbryla tylko rozpada

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 07, 2006, 20:05:59 pm »
Hej!
Beta jesli możesz to napisz mi czy taką wiataminę moge kupić np w Aptece? czy dużo kosztuje? Czy króliczek chetnie ją pił czy raczej były problemy? Tofik jakos juz się zniechecił do witaminki, ale spokojnie, poczekam jeszcze wąłsnie na odpowiedziec dr z Oazy  i ozbaczymy co mi poleci. Odkąd jestem w pokoju a to juz ponad 30 minut kiedy jestem tu ciągle Tofik jeszcze nie kichnął. Mam nadzieje ze nie grozi mu choroba i ze bedzie wporządku. Pozdrawiam! :hey:

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 07, 2006, 20:10:41 pm »
Poison - a ta ehinaceę chętnie piły królisie? Ja nie bardzo umiem podawać Tofikowi cos na siłe do pycholka, no poprostu mi się wyrywa, a nie chce go zniechecać jakims ostrym przymusem. Własnie potraktował podawanie zakraplaczem witaminki jako przekorna zabawę i poprostu brykając ucieka cwaniaczek! kurcze a jak go nie scigam to znów lezy...wasze królisie tez takie rozleniwione sa? hmm może to ta pogoda? Kurcze zwykle to wieczorm najwiecej biegał a tu taki spokoj dzis i wczoraj że aż moge swobodnie popisac na kompie.
Betka- sorki za literówkę w Twoim nicku :) :prosze:

Offline Betka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 72
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 07, 2006, 22:49:13 pm »
Cebion to właśnie witamina C ale dla dzieci, czyli nie trzeba rozpuszczać :) Desperado bardzo chętnie ją pije. Nośnikiem jest chyba glukoza, bo nie jest kwaśna. Kupiłam ją w aptece - bez recepty. Kosztuje koło 5 PLN za buteleczkę.
W Oazie ją stosują - widziałam na półce ;)

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 08, 2006, 07:02:45 am »
aaaaa super by bylo gdyby byla slodka. Bo na razie niewiele witaminki udalo mi sie podać Tofikowi, a własnie posłuzyła mi jako odstraszacz od gryzienia krat. Tofik postanowił dziś byc pierwszym facetem który złoży mi zyczenia wiec wstał już 6,10 i gryzł kraty od nie zasłonietej strony klatki :benc: puscilam go na pokoj haha ale musialam w koncu wstac i poskladac wszystko wiec malucha wpuscilam do klatki zeby poszedł sikać. no i chyba uznał że jeszcze by wytrzymał bez siusiania bo ponownie zaczelo sie gryzienie krat...i tak mi wpadło do głowy, że skoro gryzie kraty i rozdziabia pycholka to wykorzystam to na podanie witaminki... :balet: hahaha no i w sumie wyszła ciekawa sprawa.Tofik zaprzestał gryzienia i odsunął się <lol> posmarowałam kraty witaminką i....hahaha przy próbie kolejnego gryzienia był bardzo zaskoczony i nie chycił się krat. Za to zrezygnował z walki ze mna i poszedł siusiu, wiec go znow po dobroci puściłam. Bo mi chodzi tylko o to by nauczyl się że sika się tylko w kuwecie.Nazwe witaminki zapisze i zapytam dziś w aptece. Tofik, sporo wieczorem szalał, a to za sprawa małej maskotki która mu dałam na podłogę. Więc trącał ją, kopał, gryzł uciekał...i normalnie życie w niego wstapiło. Dziś rano moim zdaniem wyraźnie widać że czuje sie lepiej. Może chwilowy kryzys mu minął, bo w końcu po paru kroplach witaminy na pewno nie byloby tak szybkiego efektu. ech szaleniec malutki kochany  :lajkonik: .Musze zmykac prac czuprynkę i szykowac sie na uczelnie. Pozdrawiam!! :hey:  :hey:  :hey:

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 08, 2006, 12:02:45 pm »
hej!
kupiłam Cebion...tylko troszke się zdziwiłam bo zapłaciłam prawie 15 złoty. no ale wszystko dla dobra uszatka i nie ma co mu żałować. na razie dalam mu tylko kropelke na palcu ale nie specjalnie zainteresowany byl, chyba raczej traktuje to jako koleją pułapkę hihih. Cwaniaczek malutki. Zobaczymy co bedzie potem. musze wziąć strzykawke i odmierzyc ile to mniej wiecej jest to 0,8 ml. Aha kupiłam tez termometr do pokoju zeby mniej wiecej wiedziec jaka jest temperatura i czy nie za zimno lub nie za cieplo dla uszatka. BO czasem przyrecam kaloryfer na noc, zeby nadmiernie się nie zagrzało i by sie Tofik nie przegrzał. kiedyś czytałam że chyba optymalna tempaeratura to koło 21 stopni C. Ale czy to prawda? z drugiej strony króliczek sasiadów kica od baaardzo wczesnej wiosny do bardzooo pozniej jesieni dużo po dworze i nie choruje. Czasem nawet zima go puszczali.Ale to hcyba poprostu wynika z przyzwyczajenia. U nich to już dorosła królica, spokojnie przyzwyczajona do warunków "zewnetrznych" i może dlatego jest odporna. Ja na wiosne bede Tofika powoli zabierała na spacery na ogródek, jak będą cieplejsze dni. Na razie spokojnie, niech podrośnie, dojrzeje, nieco wzmocni sie i dopiero wtedy. zreszta na razie śniegu pełno i ciągle mróz więc nie ma sie z czym spieszyc. Pozdrawiam!

agnieszka_la

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 08, 2006, 14:51:15 pm »
Poison i Betka mam pytanie - przepraszam, że sie odczepiam pod temat ale mam podobna sprawę.Kaprala mam od wczoraj i strasznie kicha.Wyeliminowałam wszystko co mogłoby go uczulać i nadal kicha - chociaż juz mniej.Przez wcześniejszego własciciela był trzymany w wysokim akwarium - więc warunki w porównaniu z moim pokojem miał wręcz aseptyczne.Mam wobec tego pytanie - czy mozna Maluszkowi podać echinaceę? I do byteleczki zamiast strzykawką?
Pozdrawiam

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 08, 2006, 17:40:57 pm »
Cytat: "anUSZka"
Zapytaj Ziabaka, ona cos dawala swoim krolom na wzmocnienie.
Wet wydaje sie rozsadny.

Siersc to raczej nie jest, tam im nie ma jak wejsc do nosa (nie to, co nam :roll:)


Ja dawałam przez 10 dni środek na podniesienie odporności o nazwie SCANOMUNE. To jest w ampułkach nie dla królików typowo, tylko dla piesków chyba, ale podaje się to i szczurkom i świnkom... Dawka na moje króliki była 1/4 ampułki dziennie - trzeba wysypać z ampułki proszek, podzielić go na 4 porcje i mieszać z odrobiną wody. Potem do strzykawki i do pysia. Dawki są tak malutkie (1-2 cm3 wychodzą - jak lakcid), że nie ma problemu z podaniem. Z resztą chyba nawwet w smaku nie jest to złe, bo króliki specjalnie się nie broniły.

Bardzo ten środek na kichanie u moich dobrze zadziałał. Nie słyszę żadnego kichnięcia poza Bzikowym... zza ściany ;) Bzik po tych ropniach jeszcze pokichuje.

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 08, 2006, 19:26:42 pm »
Z Tofikiem jest juz lepiej. Jak sobie kichnie to juz tak normalnie, dośc cichutko, i nie takimi seriami że myslałam że mu normalnie nosek urwie. staram sie jakoś podawać ta witaminkę. A jesli chodzi o podawanie strzykawka do pycholka to ..szok. Nie wiem...albo ja nie umiem, albo Tofik trzyma tak szczeke zaciśniętą że nawet gdzieś boczkiem cięzko mi wargi rozchylić i troszkę zakropić.  :bejzbol: normalnie spryciarz wie kiedy czaje sie na niego z jakąś zasadzką. Posmakowałam tego "Cebionu" jest słodki ale lekko kwaskowy, ale nie jakiś nieprzyjemny..no ale Tofiś wybrzydza. :benc: Ciesze się że na szczęscie mniej kicha i w zasadzie nie budzi juz moich podejrzeń, bo na serio cięzko byłoby mi np podwać mu coś samej do pyszczka. Postaram sie wytrwać i podawac mu choć po kilka kropelek na dzień przez jakiś czas choćby po to by go wzmocnić przed nadejściem wiosny i wypuszczaniem na dwór. Planuje początkowo krótkie wyjścia, zeby przyzwyczaił się. No i niestety koniecznie poczatkowo w szelkach na odpowiedniej długości sznurku, bo Tofik jest baaardzo strachliwy a jak sie boi to poprostu biegnie przed siebie i zwyczajnie mogłby mi zwiać. Kicula reagowała raczej wtuleniem sie w jakieś niźsze podłoże lub poprostu w nasze buty i zwykle kreciła się nidaleko nas..obawiam się że Tofik jednak będzie chciał kicać swoimi drogami i w zwiazku z tym trzeba bedzie mu troszke wyznaczyć granice. :baa: Ale spokojniue do wiosny jeszcze daleko. papa
 :elou:  :elou:  :elou:  :elou:  :elou:  :elou:

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 08, 2006, 19:33:47 pm »
Jest jescze inna metoda podawania lekarstw - zakropić na kawałeczku czegoś (malutkim, takim do wzięcia na ząb za jednym zamachem), co królik bardzo lubi: owoc, warzywo. A ostatnio wymysliłam jeszcze metodę na tarte warzywo ;) bo w taka papkę dobrze wchłania się lekarstwo, a jak królik lubi to wchłonie nawet nie zauważając.

ps. uważaj tylko, żeby Ci się nie zawiesił na tych szelkach i sznurku, jakby w razie popłochu zaczął uciekać... to jest bardzo niebezpieczne, bo króliki tak panikują, że czym mocniej się je trzyma i czują, że coś je przytrzymuje, tym bardziej się szarpią.

Elfik23

  • Gość
kichanie i jak ochronić??
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 08, 2006, 19:48:39 pm »
tak tak, to jasne, szelki sa dośc ciekawie zrobione, bo nie zaciskaja się na szyjce ani na brzuszku. Zapina sie je w zależnosi od rozmiaru i uchwyt na pasek jest na pleckach na środku. Nawet jakby króliczek sie szarpnał to na pewno nie zacisnie się mocniej czy cos podobnego...poza tym , własnie po to dosztukowalismy ten kilkunastometrowy sznuerk do szeleczek by moc nadazyc biegac za nim, by mił jak sie wyszaleć..no i my mamy troche sportu przy tym. Ostatnio sprawdzałam jak zachowa się po założeniu samych szelek i bieganiu po pokoju...powiem tak. totalnie jakby tego nie zauwazył. Nie starał sie gryźć, nie chciał sie wyplatać, nie chodził krzywo itp..poprostu bawił się jak zwykle, jakby nie widział różnicy. A jeśli chodzi o spacerki to oczywiście bedziemy uważać, bo wiemy jak delikatne królisie maja kregi (szczególnie te szyjne) i ze łatwo o wypadek. Jak juz będzie taka mozliwość to bedziemy sie starali by biegał tylko w szelkach, pod nadzorem, ewentulnie jakis metrowy sznureczek by móc go w razie niebezpieczenstwa złapać. Ale spokojnie, napierw musi sie osłuchac z odgłosami na zewnatrz, z ...niedaleko przejeżdzającym pociągiem itp. To wszystko bedzie dla niego nowe. To będzie jego pierwsza wiosna, i pierwsze spacery na łonie natury wiec musimy go spokojnie tego nauczyć. Zdaje sobie sprawe z tego ze trzeba uważać. Zaraz postaram sie skusic tofika na jakis smakołyk nasaczony witaminką. hehe on jest spryciarz a ja jestem uparta wiec zobaczymy kto dłużej wytrwa :)
 :balet: