Dzisiaj Kropka odbyła podróż z DT do DS. Przyznam,że miała iście ziomową szubę... Ponad godzinę zajęło nam strzyżenie i pozbawianie jej dredów , kołtunków i nadmiaru futra. Jets bardzo grzeczna i nie marudzi przy zabiegach. I jeszcze trochę zostało. Powinna dostać karnet do fryzjera
:
Z wielkiej puchatej masy pojawiła się zgrabna królicza pupka i buźka aniołka. Blondyna zaliczyła także manicure i pedicure bo miała niemodne "tipsy"
Teraz “po liftingu” zaznajamia się z nowym równie puchatym kolegą