Autor Wątek: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(  (Przeczytany 19669 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« dnia: Luty 24, 2012, 22:05:26 pm »
mam kroliczka od nie calych 2 tygodni,powoli chyba?sie oswaja ze mna,gdy siedze lasi sie zeby go glaskac ale gdy go nie widze gryzie zeby zauwazyc go,jak wstaje robi koleczka wokol mnie az mu sie w glowce kreci:)rano jak wypuszcze z klatki kladzie sie do mnie na lozko,jak za dlugo sie nim nie zajmuje(godzinke)zaczepiaa:)moje pierwsze pytanko jak wziac go na rece???????????????????dodam ze moge go przewracac na brzuszek itd jak go glaszcze jest calkowicie pokorny,ale gdy prubuje podniesc ucieka i skacze..............a drugie bardziej trudne:)a wiec ;caly dzien jest wypuszczony z klatki mniej wiecej od 8 rano do 23,niestety codzien od tej 23 przez 2 godziny mecze sie z wlozeniem go do klatki,probowalam przekupic go smakolykiem-odpada bo musialabym tak stac i czekac godzinami,probowalam tez zagrodzic mu droge w kacie klatka zeby nie mial wyjscia tylko do klatki-wczoraj od 22 do 12 w nocy czekalam az tam wejdzie-nieudana proba,jedynym sposobem(robi to moj chlopak bo ja nie mam serca)wziecie go przez recznik (tez meczarnia dla niego i zwierzaczka bo gonia sie po pokoju pol godziny a mi jest szkoda kroliczka wtedy)i wlozenie do klatki,pozniej oczywiscie slecze obok klatki i glaszcze bo mi go zal:(mimo ze jestem zla ze nie wchodzi sam.Czytalam wiele na temat zwabiania do klatki,ale to chyba nie wykonalne w naszym przypadku....prosze o jakakolwiek porade,dziekuje



Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 24, 2012, 22:22:25 pm »
Króliki na ogół nie lubią brania na ręce, więc lepiej przyjąć to do siebie i nie męczyć uszaka :) To dla niego duży strach i stres. Używanie klatki to zły pomysł, bo będzie się królikowi źle kojarzyła.

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 24, 2012, 22:35:43 pm »
Króliki na ogół nie lubią brania na ręce, więc lepiej przyjąć to do siebie i nie męczyć uszaka usmiech2 To dla niego duży strach i stres. Używanie klatki to zły pomysł, bo będzie się królikowi źle kojarzyła.

Nie zgodzę się. Królik może nie lubić brania na ręce, ale musi być do niego przyzwyczajany - inaczej padnie na zawał, gdy go weźmiesz np. do weta. A skoro królik ma być klatkowy, to niestety do klatki też się musi przyzwyczaić i już. Krzywda mu się nie stanie, jak przez noc w niej posiedzi.

Królika można brać na ręce pod brzuszek i druga ręką pod tylne łapki, ale od razu trzeba go unieść i najlepiej przytulic do siebie, to się uspokoi, bo jemu unoszenie się kojarzy ze złapaniem przez drapieżnika. Drugim sposobem jest chwycenie za skórę poniżej karku. Trzeba chwycić stanowczo i nie za samo futerko. Królik tak uniesiony się powinien uspokoić - matki tak noszą młode. I też trzeba zwierzaka przytulić do siebie. Jedne wolą pozycje horyzontalną (wyciągnięte na ramieniu) inne wertykalną (dupcia na ręku, łepek oparty pod broda albo o ramię). Trzeba trzymać stanowczo, przytulać i nie wykonywać gwałtownych ruchów, żeby go nie spłoszyć.

A do klatki jak zagnać? Zrób mu z klatki dom - czyli tam powinien mieć jedzenie podawane, stamtąd go nie wyjmuj na siłę - przyzwyczai się i sam będzie chodził o określonej porze spać, tak jak moje i tymczasy :P Z początku trzeba go będzie łapać i wkładać do klatki siłą, niech ma za takie zamknięcie jakąś nagrodę - podawaj mu smakołyk (rodzynkę, suszony owocek), jak już zamkniesz drzwiczki.
Powodzenia.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline tola83

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 153
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 24, 2012, 22:57:27 pm »
ja biorę małego pod brzszek, ale druga ręka pod sam tyłek, właśnie tak żeby go unieść ale żeby nie miał oparcia tylnymi łapkami na ręce bo jak złapie grunt pod skokami to momentalnie się odbija i wtedy może być dla niego niebezpiecznie. zgodzę się z Eni, co do domku. jeżeli będzie miał tam jedzonko będzie sam wchodził, a z czasem może traktowac go jako azyl.Bolek sam biegnie do klatki gdy się czegos boi lub gdy walczył o zycie:) (uciekanie mi podczas psikania i smarowania kiedy miał grzybicę:)

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 25, 2012, 12:17:39 pm »
Jesli krolik ucieka i sie rzuca przy braniu na rece to nie ma sensu fundowac mu stresu, zwlaszcza dla wlasnej przyjemnosci. Ja takich krolikow staram sie nie brac na rece nawet jak ide do weta. Po prostu otwieram transporter i delikatnie kieruje uszka do srodka zeby sam wszedl.

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 25, 2012, 12:45:22 pm »
No czasami są sytuacje kiedy królik musi być przez nas trzymany i nie ma przeproś. Nawet wizyta u weterynarza może być traumatyczna jeżeli nie jest przyzwyczajony że raz na jakiś czas się go trzyma. Co prawda lekarz ma pomocników, ale zawsze mnie proszą o potrzymanie królika przy jakiś badaniach, bo to zawsze ja a nie jakaś obca osoba, więc mimo wszystko królikowi jest raźniej.
Czasami ja też mam problem z Szazą na przykład - ja muszę już wyjść z domu a jej ni cholery się nie widzi iść do domku. Niestety nie mogę jej zostawić w samopas bo to że zrujnowała by mieszkanie to jeszcze pikuś, ale cholera czepia się kabli i nawet jak mam zatyczki w ścianach (nie ma tam gniazdka, tylko taka zaślepka) to wyciąga je i żuje kable :/ Wtedy po prostu muszę ją schować. Dla mnie najskuteczniejszym spodobem jest posadzenie sobie na klacie :) Wzięcie pod brzuszek i skoki u mnie nie działa, bo królik nie widzi pod sobą podłoża i i tak się wyrywa. Ja więc biorę pod paszki i szybciutko sadzam królika sobie na klatce piersiowej, wtedy pod dupkę wkładam jedną rękę (nie wydaje mu się wtedy że się zsunie i nie biegnie po mnie do góry) a drugą ręką przyciskam troszkę go do siebie, żeby miał pewne trzymanie - i wtedy spokojnie idziemy do domku. Po drodze jeszcze całus w oczko i mam tą wygodę że domek jest wysoki i królik wprost do niego zeskakuje ze mnie. Są króliki które mimo takiego trzymania się przestraszą i chcą wbiegać po nas do góry, lądują na szyi i też jest źle. Takiego królika możesz zamiast tylko przyciskać do siebie, złapać za skórę na grzbiecie, wystarczy lekko ale pewnie zacisnąć na niej dłoń, królik powinien się uspokoić. Jest też tak u innych zwierząt, np kotów, aczkolwiek chyba z innych względów. Tylko trzeba pamiętać żeby branie na ręce i zsadzanie przeprowadzać szybko i konkretnie, królikom się nie podoba jeżeli każesz im wisieć długo nad ziemią :/
Tak czy siak jestem za "zaganianiem" królików niż ich wsadzaniem do klatki. Dobrym sposobem zaganiania jest zawsze obecny zapas jakiejś natki pietruszki w kuchni, czy innego smakołyka. Wystarczy aby królik zauważył taki rarytas a sam pogna do klatki, jednak nie radzę go wtedy od razu zamykać, będzie mu się źle kojarzyło :/ W ogóle najlepiej jakby królik nauczył się sam wchodzić kiedy trzeba, ale tu trzeba długiej nauki i nie zawsze daje rezultaty. Moje miśki jak wejdę do pokoju stanę na środku wyciągnę rękę pokazując domek i powiem konkretnie "do domku" (czasem parę dobrych razy) po jakimś czasie znajdują się w domku :) Wtedy dostają nagrodę, zamykam domek i jak najszybciej wychodzę - żeby kojarzyły że muszą siedzieć w domku jak mnie nie ma - pewna sprawiedliwość - ja chodzę po mieszkaniu - one też chodzą, mnie nie ma to i one nie mogą latać. Oczywiście czasem tak jak pisałam wyżej pewne osobniki strajkują i nie mam wyboru :/
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Aisejam

  • Administrator
  • *****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2237
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mała, Dorian, Odyn
  • Pozostałe zwierzaki: Quorthi, Szymek
  • Za TM: Stellek 25.10.2011, Staś 20.09.2013, Skarb 6.08.2014, Czarna Mamba 11.04.2015, Świntuch 16.05.2015
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 25, 2012, 13:40:58 pm »
Ja na szczęście z żadnym zwierząt nie miałam i nie mam problemów z zagonieniem do klatki. Natomiast Mała i Swinka nie lubią brania na ręce. Osobiście uważam, że królik musi być nauczony, że jest brany na ręce chociaż w stopniu minimalnym. Chociażby dlatego, że czasem trzeba wykonać jakiś zabieg nawet pielęgnacyjny i jak królik nie jest nauczony to będzie się wyrywał dziko. Tak było na początku z Małą i dlatego z poświęciłam bardzo dużo czasu na przyzwyczajenie jej do podnoszenia. Nie podnoszę jej nigdy, żeby pogłaskać czy poprzytulać. Jak idziemy do weterynarza to podstawiam jej transporter. Ale jeżeli chcę ją przetransportować z jednego pomieszczenia do drugiego nie używam transportera tylko własnych rąk. Ostatnio po sterylce też musiałam sprawdzać jej szew i gdyby nie to, że wczśsniej ją trochę z tym podnoszeniem oswoiłam to pewnie miałybyśmy dzika walkę. Początki były ciężkie i chociaż jest u nas już 3 miesiące nadal jak wyczuje, że chcę ją wziąć na ręce wieje. Ale ja stosuję podstęp. Jak chcę ją złapać zaczynam ją głaskać. Głaszczę głaszczę po czym jedną ręką przyciskam ją do podłoża. Nie tak, żeby jej kości trzeszczały:) ale tak, żeby ja trochę unieruchomić i w tej samej chwili łapię ją też drugą ręką i szybko i zdecydowanie podnoszę. Przyciskam ją mniej więcej na wysokości biustu, podtrzymując jedną ręką pupcię, a drugą dociskając tak żeby jej nie dusić, ale żeby nie miała możliwości się wyrwać. W zasadzie to teraz ją już nawet lżej trzymam, ale tak żeby mieć kontrolę. Na początku czasem próbowała się wyrwać. Teraz jak już jest u mnie na rękach siedzi bardzo grzecznie. Tylko samego momentu łapania bardzo nie lubi. Oczywiście sposób z głaskaniem nie zawsze skutkuje, bo czasem nie ma ochoty na głaskanie i włazi mi do klatki wciskając się w kąt i wtedy robi się problematycznie;/ Ale w tej chwili już nawet w takiej sytuacji nie wierzga wściekle tak jak na początku tylko najpierw usiłuje śmignąć gdzieś bokiem, ale jak widzi, że jestem zdeterminowana to się po prostu poddaje. Najwidoczniej dotarło do niej,  że nie podnoszę, żeby zamordować tylko w innych nieco mniej okrutnych celach.

Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 25, 2012, 19:31:38 pm »
w naszym przypadku branie za kark nie jest mozliwe bo sie po prostu nie da,nie ma za co zlapac......a on mnie nie ugryzie jak zemne go na rece tak jak piszecie??


Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 25, 2012, 19:46:35 pm »
Wiesz, nie chodzi o samo branie, tylko o przytrzymanie skóry jak już na Tobie siedzi. Wtedy królik nie powinien nigdzie uciekać tylko grzecznie siedzieć. Nie wiem jak Twój królik z gryzieniem, bo jak lubi gryźć to może i ugryźć. W każdym razie na pewno nie polecam sadzania królika na klacie jak się jest w koszulce z większym dekoltem :D bo jakby chciał na Ciebie wbiegać to zostaną tylko ślady na klacie :D Zresztą nawet lepiej jest potrenować mając na sobie jakiś sweter, bo nie dość że chronisz siebie to jeszcze króliś czuje że się nie ślizga jak np na Twojej skórze, a jak CI zaufa to już będziesz mógł i na golasa go wziąć :P No i ubranie troszkę ochroni przed gryzieniem. Pamiętaj że jeżeli królik Cię gryzie, musisz krzyknąć "Au" nie bój się krzyczeć głośno i np ugryziony w rękę szybko ją zabierać - królik za którymś razem załapie że robi Ci krzywdę.
Możesz też spróbować mówić coś na chwilę przed wzięciem królika. Ja tak podchodzę do Malutkiej. Ona najbardziej się bała. Jest królisiem po przejściach więc ma prawo. Zawsze zanim ją wezmę, daję rękę do powąchania, pogłaskam ze 2 razy i biorąc ją pod paszki mówię wyraźnie "hop", tak samo jak ją sadzam. Ja obrałam technikę brania pod paszki, bo jest dla niej najmniej stresująca. Wydaje jej się że robi większy skok, tylko załóżmy na mnie czy ze mnie i trochę z moją pomocą. Aktualnie działa to w ten sposób, że kiedy jest koło wejścia do domku i mówię "hop" to wskakuje do domku. Jednak czasem trzeba jej powtarzać i zachęcać i czasami tych hopów musi być i 10, ale już wie że jak mówię do niej akurat to to znaczy że chcę żeby wskoczyła, czy też będzie brana czy odkładana. Nie wierci się wtedy, nie kręci i jest przygotowana na "skok". Branie jej pod skoki powoduje u niej straszną panikę. Jedynie u weterynarza jak coś trzeba popatrzeć biorę ją w ten sposób, jednak trzymam blisko siebie, żeby wiedziała że przy niej jestem, ale na co dzień staram się jak najmniej ją stresować.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 26, 2012, 20:14:00 pm »
on mnie gryzie jak np nie widze go a on chce sie bawic,albo na lozku jak leze a on chce akurat przejsc tam gdzie lezy moa reka to ugryzie w reke bo mu przeszkadza:)robilam podchody dzis do niego ale nie odwazylam sie bo jak mam reke pod brzuszkiem jest ok dopoki nie chce go uniesc to ucieka odrazu


Offline Alice

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1092
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 27, 2012, 08:26:45 am »
Spróbuj podnieść go tak jak radziła rice_cookie, czyli "pod paszki" i potem przytulić do siebie, jak go wcześniej pogłaszczesz, a on rozpłaszczy się na podłodze i jego czujność zostanie uśpiona, to powinno być Ci łatwiej. No i na pewno musisz to robić pewnie, bo zwierzęta wyczuwają wahanie i wtedy z podniesienia królika nic nie wyjdzie. A do klatki już wchodzi bez problemu? Jeśli nie, to musisz dawać miskę z jedzeniem zawsze do klatki i powinno być ok. Nasza Szanta, jak tylko zobaczy, że ktoś idzie z kuchni do pokoju, albo po prostu podchodzi do klatki, to od razu tam pędzi, wskakuje na domek i czeka przy misce :).
Głaski dla uszatego:)

Offline Aisejam

  • Administrator
  • *****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2237
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mała, Dorian, Odyn
  • Pozostałe zwierzaki: Quorthi, Szymek
  • Za TM: Stellek 25.10.2011, Staś 20.09.2013, Skarb 6.08.2014, Czarna Mamba 11.04.2015, Świntuch 16.05.2015
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 27, 2012, 09:21:54 am »
Ja jestem regularnie gryziona przez Stacha po dekolcie i ramionach jak go biorę na ręce, dlatego przyodziewam bluzę albo szlafrok jak go muszę podnieść. Natomiast poza podnoszeniem Stacho nie gryzie. Z kolei Małej zdarza się udziabać np. jak jest w klatce, a jak ja biorę na ręce nigdy jej się nie zdarzyło. Także chyba nie ma reguły.

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 27, 2012, 09:24:15 am »
I pamiętaj źeby gwałtownie zabierać ręce i krzyczeć jak gryzie. Musi sobie zdać sprawę źe Cię krzywdzi.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 27, 2012, 21:09:28 pm »
nie wchodzi sam do klatki,caly dzien ma tam sianko (caly dzien nie je sianka)i tam tez dalam mu miske z jedzeniem no i nie jadl,przed chwila dopiero wyciagnelam miske zeby sie nie zaglodzil....przedemna chyba dluga droga....nawet do klatki dalam mu zabawki ktorymi sie bawil zawsze no i dzis sie nie bawil.....


Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 27, 2012, 21:10:52 pm »
caly dzien (procz zabaw)przelezal na lozku w swoim miejscu i chyba byl zly bo myslal ze go glodze....


Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 27, 2012, 21:16:41 pm »
nie wchodzi sam do klatki,caly dzien ma tam sianko (caly dzien nie je sianka)i tam tez dalam mu miske z jedzeniem no i nie jadl,przed chwila dopiero wyciagnelam miske zeby sie nie zaglodzil....przedemna chyba dluga droga....nawet do klatki dalam mu zabawki ktorymi sie bawil zawsze no i dzis sie nie bawil.....

Dajesz się szantażować. Pokaż mu, gdzie ma jedzenie, zachęć smakołykiem, który podrzucisz do klatki (np. koperkiem czy nacią pietruchy) i olej. Zgłodnieje, to przyjdzie, inaczej wejdzie Ci na głowę, a jak przestaniesz się nim interesować, to dostanie depresji, bo taki będzie przyzwyczajony, że jest pępkiem świata.

Masz rację, długa droga. Ale pamiętaj, że mu krzywdy nie robisz, nie głodzisz i że albo on rządzi, albo Ty... Twój wybór.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 27, 2012, 22:09:22 pm »
A jak on się po prostu patologicznie boi klatki to co? Też chce rządzić?
Kurde, nie wiedziałam, ze teoria dominacji ma tutaj tylu zwolenników.... :/
Królik cały dzień nie je bo nie chce wejść do klatki.... królika nie wolno głodzić przecież, trzeba spasować....

chrupcio- a jak zdejmiesz całą górę-kraty- to też nie chce wchodzić do samej kuwety?
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 27, 2012, 22:13:21 pm »
Podpisuje się rękoma i nogami pod postem Iskry...

Zresztą jak napisałam w pierwszym poście odnośnie zagradzania i wciskania królika przymusem do klatki: " Używanie klatki to zły pomysł, bo będzie się królikowi źle kojarzyła. "

Klatka powinna być dla uszaka miejscem gdzie będzie się czuł dobrze i w pełni bezpiecznie. Ale skoro uszak w niej nie chce przebywać, jest do niej wkładany jakby nie patrzeć siłą (bo przeciez z własnej woli do niej nie wchodzi) to ja osobiście się nie dziwie że klatka takim miejscem dla niego nie będzie.
Królikowi jest dobrze, jak sam do klatki/zagrody wlezie, położy się wywalając nóżki albo rzuci na bok i śpi.... A ten nie wchodzi- bo nie. I coś tego przyczyną musi być. Myślę że jest nią strach przed klatką.

Poza tym w zyciu trzeba chodzić na kompromisy i pomagać zwierzakowi. Tu nie chodzi o to by układać królika  żeby chodził jak w zegarku. Dominacja nad nim nie da nic. Nie można dominować, trzeba współegzystować. Wtedy to wygląda całkiem inaczej.
« Ostatnia zmiana: Luty 27, 2012, 22:19:56 pm wysłana przez Madzia7 »

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 27, 2012, 22:18:13 pm »
Zresztą jak napisałam w pierwszym poście: " Używanie klatki to zły pomysł, bo będzie się królikowi źle kojarzyła. "

A z tym się nie zgodzę- jak królik musi być w klatce pewnien czas, to musi.
Z tym, że ja po prostu wsadzam tam królika jak nadchodzi odpowiedni czas albo zdejmuję całą górę i wtedy prędzej czy później sam wchodzi- jeżeli już ma być metoda mniej stresujaca dla zwierzaka.
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 27, 2012, 22:25:00 pm »
Oczywiście że jak musi siedzieć w klatce, to niestety tego się nie przeskoczy. No ale takie pchanie na siłę królika do klatki królik odbiera jak jakąś karę/ przymus który potem mu się źle kojarzy.

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 27, 2012, 22:28:34 pm »
to prawda.
nie ma opcji litowania się bo pewnie myśli że go głodzisz.
raz na pół godziny, godzinę podstawiaj mu pod nosek coś smacznego - owoc, albo co. Oczywiście nie dawaj mu do jedzenia, tylko niech podąża za nim po klatki, jak podejdzie to odsuwaj rękę. Dać mu możesz dopiero w klatce.
Póki się nie nauczy gdzie jest jego miejsce i gdzie ma "wracać do domu" nie powinnaś w ogóle karmić go poza klatką. Dopiero w nagrodę jak się nauczy współżycia na Twoich warunkach możesz go karmić wszędzie.
Konsekwencja jest najważniejsza.
A króliki są cwane, nie martw się, Twoja uszata bestia będzie próbowała wziąć Cię na litość. Ale nie martw się, zgłodnieje to znajdzie jedzenie.

A jeżeli chodzi o samo wchodzenie do klatki - to może on nie czuje że to jego domek ?
Jak nabyjesz królika, dobrze żeby pokiblował w klatce. Musi wiedzieć że to jego miejsce i gdzie mu nic nie grozi. No chyba że jest grzeczny i może być trzymany bezklatkowo. Może to wydaje się traumatyczne, ale szlaban na jakiś czas mogło by coś dać. Wypuszczać go na dużo krócej i dopiero po jakimś czasie zacząć go wypuszczać na dłuższy czas. Na pewno wiedziałby wtedy gdzie jest jedzenie. I wbrew pozorom królik nie czuje że siedzi tam za karę. Najpierw może marudzić że ma mało miejsca, ale jak mu zapewnisz dobre jedzonko i atrakcje to nie będzie miał źle. Ale szybko się przyzwyczai, że to dom. A na dłuższą metę mogłoby to poprawić waszą współpracę.

Hmm, no i może jest to teoria dominacji. Ale sądzę też że królik ma tą samą technikę. Terroryzuje chrupcia żeby mu żarcie pod nos podstawiać. Na codzień nie dominuje nad swoimi królikami, robią co chcą, większość rzeczy demolują i im na to pozwalam, biegają, podjadają kwiatki, zjadają notatki, buszują po domu. Ale w zamian za to kiedy ja potrzebuję czegoś od nich - one powinny się dostosować. Nie terroryzuje ich, ale kiedy muszę wyjść z domu one muszą pójść do swojego. Źle im nie jest, często bywa tak że domek mają otwarty a siedzą w nim cały dzień i nie wychodzą, bo wolą sobie poleniuchować.

I w wypowiedzi Madzi7 odczułam bardziej niechęć do klatek jako więzienia. Królik nie widzi więzienia dlatego że są pręty... Natomiast na pewno trzeba mu uatrakcyjnić klatkę by jemu w środku się podobało. Moje króliki nie mają nic przeciwko wkładaniu. Jak jest czas i są daleko od domku, to po prostu biorę w garść, niosę do domku, a one wtedy zajmują się jedzeniem, albo się kładą - w ogóle nie widać po nich stresu, czy tego aby traktowały to jako karę.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 27, 2012, 22:56:01 pm »
Króliki są bardzo inteligentne, wyczuwają, na co mogą sobie pozwolić już po kilku dniach.
Króliki to takie same zwierzęta, jak pies czy kot - co byście zrobiły, gdyby Wasz pies sobie ubzdurał, że nie będzie wracał do domu, bo mu się podoba na spacerach? Albo gdyby kot wpadł na pomysł, że będzie spożywał swoje posiłki na Waszym łóżku - też byście nie uważały, że to lekka przesada?

Czego by nie pisać, króliki to zwierzęta stadne i mają w stadach hierarchię = dominację i uległość, jak dla kogoś to nie w porządku, że człowiek ma być relacji z królikiem dominującym osobnikiem, to sorry, ale się nie zgadzam.

Dziewczyna nie pisze nic o lęku królika, a o niechęci. Króliczek ma być klatkowy i nie ma zmiłuj, musi tam wchodzić - albo się nauczy, zgodnie z tym, że ma to być jego azyl i miejsce z jedzonkiem, albo za każdym razem będzie to dla niego straszna krzywda.

A o szantażu i depresji u królika piszę z własnego doświadczenia. Miśka była jakiś czas temu bardzo poważnie chora, musiałam ją dokarmiać. Gdy choroba minęła !!, Miśka nie chciała jeść w zagrodzie, tylko trzeba było jej nadal podstawiać pod nos i siedzieć z nią, żeby zjadła. W końcu weterynarz odkrył, co się święci i kazał nie podstawiać jedzenia pod nos, a wsadzać razem z królikiem do kojca. Też się bałam, że ją zagłodzę, ale ona mnie szantażowała, żeby się nią zajmować i nie wychodziło jej to na zdrowie (bo jak mnie nie było, nie jadała).
Po paru dniach się uspokoiła i zaczęła normalnie jeść w swojej zagrodzie, a ja mogłam z czystym sumieniem wychodzić i wiedziałam, że pójdzie sama do jedzonka.

Ale każdy ma wybór, jak wychowa swojego królika.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 27, 2012, 23:03:03 pm »
Eni- psa, który się mnie nie słucha wychowuję. Kota tak samo. Również królika.
Nie wychowałam sobie psa dominując go. Wychowałam psa budując z nim prawidłową więź, której wcześniej brakowało, pokazując, że to ja jestem fajniejsza, mam fajne rzeczy /zabawki, smakołyki/ i że słuchając się mnie jest pewny, ze go nie skrzywdzę i będzie "mu się opłacało".
Nie wiem, czy czytałaś- ale obecnie zdecydowanie odchodzi się w tresurze psów od teorii dominacji. Nawet na podstawie wilczych stad- tam nie ma "super alfy" która totalnie dominuje resztę, bo takie stado by nie przetrwało.

Owszem, niektórym królikom- na przykład mocno terytorialnym względem klatki- trzeba np. ograniczać pewne rzeczy. Ale nie dominować :/
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 27, 2012, 23:41:46 pm »
Chrupcio, masz wybór - albo Ty będziesz decydować, w oparciu o dobro Twoje, królika i innych domowników, o tym, co i jak dzieje się w Twoim domu, albo będzie decydował królik - i wtedy bym nie liczyła, że weźmie pod uwagę Twoje potrzeby.

I o żadnej super dominacji nie ma tu mowy, ale o rozsądku - bo zwierzak nie pomyśli przyszłościowo ani, co jest dla niego dobre, tylko właśnie, co mu się opłaca.

Psa socjalizuję, króliki socjalizuję i od wszystkich wymagam poszanowania moich zasad - a ja szanuję ich potrzeby, zachcianki zaś spełniam w miarę możliwości i chęci (psu nie daję kraść z mojego talerza, królikom każę ustąpić miejsca na moim łóżku na noc i nikt nie ma przyzwolenia na gryzienie mnie - w zamian jest opieka, głaskanko, jedzonko, brykanko itp., ale to ja ustalam zasady, nie zwierzęta - można to nazwać wg uznania.)
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 27, 2012, 23:54:40 pm »
Dlatego właśnie twierdzę, że na niektóre rzeczy można pozwalać, ale niektórych trzeba pilnować. W pewnych kwestiach pozwala się wtedy królikowi na dominacje a w innych samemu się dominuje.
Każdy z nas ma inny sposób na swojego królika, prawdopodobnie każdy jest po części dobry. Na pewno nie ma złotego środka na każdego królika. Jednemu pasuje jedno innemu co innego. Tak samo jak ludziom. Trzeba ustalić zasady. Ja mogę to, a królik tamto.
Moim zdaniem najważniejsze jest to żeby pilnować tego co jest dobre dla królika, mimo tego że on sam nie ma na to ochoty. Niestety króliki są zwierzętami domowymi, przebywają w naszych warunkach i nawet jeżeli dbamy o to by były bezpieczne dla naszych pupili, czasami króliki mają zapędy np do gryzienia kabli i talent do unicestwiania peszeli.. W tym momencie najważniejsze jest zadbanie żeby królik sobie nie zrobił krzywdy. Trzeba go wsadzić do klatki nawet jeżeli mu się nie podoba i zapewnić mu bezpieczeństwo podczas naszej nieobecności. W pewnych wypadkach nasza dominacja jest jedynym sposobem zadbania o dobro królika.
Watro czasami zrobić wyjątek na jakieś widzimisie królika, warto poświęcić swoją najlepszą pościel. Dominacja to nie jest terror.

Dominacja i hierarchia jest u królików normalną rzeczą. Właśnie siedzę z 4 królami w pokoju. Właśnie ustalają hierarchię. Nie kończy się to nigdy pełną dominacją jednego. U mnie teoretycznie dominuje Felczysław, tak na prawdę panią domu jest Malutka, Szazie Feluś na duuużo pozwala, ale jak wariują to ukręca im śrubkę. Tak samo jak Malutkiej któreś zawadzi to pokazuje co ma do powiedzenia i inne wiedzą że nie mają nic do gadania. Ja zazwyczaj jestem bierna, posłusznie głaskam Felka jak przyjdzie po głaski, wysłucham jak na mnie warczy jak mu grzebie przy jedzeniu, ale jak trzeba wracać do domku, czy chcę go położyć na łózko bo nie bardzo sobie radzi ze wskoczeniem to potulnie daje się podnosić. Szaza zazwyczaj ma mnie gdzieś i żyje bieganiem i rozrabianiem, ale jeżeli mam ochotę to pozwoli mi wziąć ją na kolanka i głaskać - i jest to dla niej przyjemne, skończę głaskać to sobie pójdzie dalej rozrabiać.  

Myślę że złotym środkiem jest aby zrobić tabelkę - ja dominuje w tym, królik w tym - ale kwestie bezpieczeństwa w tym klatkowości należy odhaczyć po swojej stronie.

I o tych zachciankach to Eni dobrze mówi.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Aisejam

  • Administrator
  • *****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2237
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mała, Dorian, Odyn
  • Pozostałe zwierzaki: Quorthi, Szymek
  • Za TM: Stellek 25.10.2011, Staś 20.09.2013, Skarb 6.08.2014, Czarna Mamba 11.04.2015, Świntuch 16.05.2015
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 28, 2012, 10:02:56 am »
Z tą dominacją to osobiście uważam, że wcale nie jest taka zła, tylko różnica polega na definiowaniu słowa dominacja, a próba kompletnego podporządkowania sobie zwierzęcia. Ja przez 2 miesiące usiłowałam dojść do ładu z kotką bez dominacji. I efekt był taki, że non stop miałam pobite flakony i doniczki i wszędzie pełno ziemi, pogryzione rożne rzeczy, kota drącego non stop mordę o 4 rano i gryzącego nas w nogi pod kołdrą, bo to świetna zabawa. Aż w końcu moja cierpliwość się wyczerpała i zaczęłam stosować metody dominacji. Np. zmuszając ją do uległości i za każde duże przewinienie stosując karę zamknięcia w łazience. I teraz nie jest tak, że ona nic nie broi. Zresztą młody kot musi broić i ja to rozumiem. Tylko że mój kot broił złośliwie, bo np zamknęliśmy się w kuchni i jej nie wpuściliśmy to poszła zrzuciła z komody olbrzymia jukę, chociaż wcześniej za każdym razem jak się do niej zbliżała mówiliśmy, że nie wolno. Teraz broi o wiele mniej i jak nabroi od razu wieje do łazienki i kładzie się na kocyku do góry brzuchem okazując skruchę i uległość. A wcześniej jak coś nabroiła to frunęła jeszcze dalej po całym domu i się z nami ganiała roznosząc przy okazji np resztki ziemi po całym mieszkaniu i zrzucając przy okazji kolejne rzeczy. I wbrew pozorom wcale nie traktuje łazienki jak zła strasznego. W łazience ma jedzenie i kuwetę, jak wracam z pracy to czasem zastaję ją śpiąca w łazience, chociaż wcale jej w niej nie zamykamy jak wychodzimy. Poza tym między wszystkimi moimi zwierzętami widać, że każde zajmuje w stosunku do innego określone miejsce. Świntucha i chomiki są na najniższym szczeblu w stadzie. Nad nimi dominuje Mała. Mała jest uległa w stosunku do kotki. Kotka jest na tym samym szczeblu co Stacho, ale jednocześnie Stacho nie próbuje zdominować świnki, tylko żyje z nią w zgodzie. I to że np Mala dominuje nad Świntuchą, a Quorthi nad Małą nie oznacza wcale, że razem np nie śpią i się nie przytulają. Wręcz przeciwnie. Czasem wszystkie trzy potrafią się wpakować do klatki 70 i śpią razem ściśnięte zadowolone. Także być może zwierzęta potrzebują jasno określonej hierarchii, skoro same ją sobie narzucają.
A wracając do głównego tematu. Moje zwierzęta same wskakują do klatki. Ogólnie są raczej bezklatkowe, bo klatki stoją cały czas otworem. Ale jak np sprzątam i zamknę drzwiczki na chwilę to jest bunt, gryzienie prętów, świnia kwiczy, Mała się miota i jest obraza stanu. No i co z tego? Mam wypuścić natychmiast, bo hrabianki sobie tak życzą i odczuwają dyskomfort? Korona z głowy nie spadnie, gwarantuję. A klatki później wcale źle nie kojarzą. Zresztą jak można źle kojarzyć jedyną jadłodajnię;]

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 28, 2012, 10:27:01 am »
Ale się wywody nasze wywiązały :D

Ale w Twoim wypadku tak jak napisała Aisejam - powinnaś zastosować JEDYNĄ JADŁODAJNIE
a co do reszty sama zdecydujesz jak wychowasz swojego królika ;) każdy z nas ma inny patent, ale warto czytać te nasze wywody, bo zawsze można się coś dowiedzieć ciekawego i podkraść czyjś sposób :P
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Aisejam

  • Administrator
  • *****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2237
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mała, Dorian, Odyn
  • Pozostałe zwierzaki: Quorthi, Szymek
  • Za TM: Stellek 25.10.2011, Staś 20.09.2013, Skarb 6.08.2014, Czarna Mamba 11.04.2015, Świntuch 16.05.2015
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 28, 2012, 10:48:42 am »
ihihih normalne, każdy musi swój wywód filozoficzny walnąć :D Ja w każdym razie życzę powodzenia w przekonywaniu królasa, że klatka wcale nie musi być taka zła;)

Offline Alice

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1092
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 28, 2012, 10:55:33 am »
A jeżeli chodzi o samo wchodzenie do klatki - to może on nie czuje że to jego domek ?
Jak nabyjesz królika, dobrze żeby pokiblował w klatce. Musi wiedzieć że to jego miejsce i gdzie mu nic nie grozi.
Zgadzam się z rice_cookie. Nie wiem, czy zaraz po tym jak wzięłaś królika, siedział przez jakiś czas w klatce, czy od razu kicał wolno. Ale mi nawet pośrednik adopcyjny radził na początek zamknąć królika na te kilkanaście godzin/dobę w klatce. Szkoda mi było uszaków, jak tak siedziały w klatce i domagały się wyjścia. Ale królik musi zaznaczyć teren i zacząć traktować klatkę jak swój dom. Spróbuj teraz zamknąć go na dzień w klatce, jak raz tak posiedzi, nic mu nie będzie, a jest nadzieja, że to poprawi Wasze relacje i później już nie będzie z tym problemu. Wtedy też nauczy się, w którym miejscu dostaje jedzenie.
Jeszcze jedno pytanko, a czy on umie w ogóle wskakiwać do klatki? Tzn. czy nie ma z tym problemu? Bo jak nasza tymczasowiczka do nas przyszła, to wskakiwała i wyskakiwała z klatki tak nieudolnie, ciągle się obijając, że musiałam na jakiś czas zostawić jej samą plastikową kuwetę, żeby sobie krzywdy nie zrobiła. Podejrzewam więc, że u poprzedniego właściciela nie była wcale wypuszczana. A jaka jest historia Twojego zwierzaka? Może tam należy szukać przyczyny...

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 28, 2012, 20:07:17 pm »
tak tak, ja mam taką sytuację że królik jak się wybija żeby wskoczyć to wpada w poślizg i przy lądowaniu też, jakoś tak nieudolnie. Ale jak przed klatką dostał kawałek wykładzinki i w środku też kawałek na wejściu to od razu mu minęła nieudolność :)
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 28, 2012, 21:15:22 pm »
do klatki bez gory wchodzi ale jak chce nalozyc gore w mgnieniu oka ucieka,nie wiem czemu tak sie dzieje,poprzednia wlascicielka (nie mozna jej nazwac opiekunka)trzymala go rowniez w klatce,pozatym krolik ma prawie 5 miesiecy wiec nawet gdyby nie trzymala go w klatce to on jest za maly by az tak przywykl bo bycia poza nia,dodam jeszcze ze rano jak go wypuszczam(zauwazylam to od kilku dni)odrazu wybiega do kuwety w pokoju zrobic siku,a w klatce nie sika....moze ma odraz jakis do klatki?bo inaczej tego nie zrozumiem,bo w zaledwie 3 dni nauczyl sie zalatwiac do kuwety,nauczyl sie reagowac na slowo nie gdy cos robi zle tak wiec kroliczek nie jest uparty,jest bardzo grzeczny,jestem z niego zadowolona bo to prawdziwy aniolek,rano pobryka pol godziny pozniej pada na boczek i spi slodko pozniej znow pobryka,pozaczepia mnie do glaskania itd pozniej znow wywrotka i spi ,pozniej siedzi w oknie i obserwuje swiat:)i znow zabawa,az zal mi go wkladac do tej klatki,zostawilabym go juz bez tej klatki,ale nie ufam jeszcze mu az tak bardzo bo jest ze mna 2 i pol tyg...


Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 28, 2012, 21:22:49 pm »
kurde to dziwne... że się nie załatwia w klatce.... oczywiście w klatce ma też kuwetkę ?
może jakiś bzdur mu nakładła była właścicielka ?
jak ma jakąś niedużą kuwetę poza klatką, to może spróbuj je zamienić miejscami na jakiś czas - nawet nie zmieniając zawartości, żeby załapał.
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 28, 2012, 21:35:54 pm »
do klatki bez gory wchodzi ale jak chce nalozyc gore w mgnieniu oka ucieka,nie wiem czemu tak sie dzieje,poprzednia wlascicielka (nie mozna jej nazwac opiekunka)trzymala go rowniez w klatce,pozatym krolik ma prawie 5 miesiecy wiec nawet gdyby nie trzymala go w klatce to on jest za maly by az tak przywykl bo bycia poza nia,dodam jeszcze ze rano jak go wypuszczam(zauwazylam to od kilku dni)odrazu wybiega do kuwety w pokoju zrobic siku,a w klatce nie sika....moze ma odraz jakis do klatki?bo inaczej tego nie zrozumiem,bo w zaledwie 3 dni nauczyl sie zalatwiac do kuwety,nauczyl sie reagowac na slowo nie gdy cos robi zle tak wiec kroliczek nie jest uparty,jest bardzo grzeczny,jestem z niego zadowolona bo to prawdziwy aniolek,rano pobryka pol godziny pozniej pada na boczek i spi slodko pozniej znow pobryka,pozaczepia mnie do glaskania itd pozniej znow wywrotka i spi ,pozniej siedzi w oknie i obserwuje swiat:)i znow zabawa,az zal mi go wkladac do tej klatki,zostawilabym go juz bez tej klatki,ale nie ufam jeszcze mu az tak bardzo bo jest ze mna 2 i pol tyg...


Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 28, 2012, 21:37:02 pm »
i z kuweta i bez kuwety rano pierwsze co biegnie zrobic siku.........


Offline Alice

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1092
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #34 dnia: Luty 28, 2012, 22:31:37 pm »
A próbowałaś go zamknąć np. na dobę w klatce, żeby zapoznał się z nią i oznaczył jako swój domek?
PS. Nie pisz jednego posta pod drugim, tylko używaj funkcji "modyfikuj", bo Cię moderator będzie ścigał ;)

Offline Aisejam

  • Administrator
  • *****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2237
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mała, Dorian, Odyn
  • Pozostałe zwierzaki: Quorthi, Szymek
  • Za TM: Stellek 25.10.2011, Staś 20.09.2013, Skarb 6.08.2014, Czarna Mamba 11.04.2015, Świntuch 16.05.2015
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 29, 2012, 09:24:54 am »
Z tym niesikaniem do klatki dla mnie wcale dziwne nie jest. Mój Stellek w życiu za chiny się do klatki nie załatwił. Był nauczony, ze ma kuwete zewnętrzna i nie było przeproś. Jak gdzieś jeździliśmy na weekendy kuweta musiała jechać z nami, bo przestawał się załatwiać i był problem. W klatce miał zawsze czysto, traktował ją jako miejsce do leżakowania i jedzenia. Dlatego był problem jak się przeprowadziliśmy, bo przez pierwsze dni bał się wyskakiwać z klatki, a w klatce się nie załatwiał. Musiałam go wyjmować, wkładać do kuwety, robił swoje i z powrotem biegiem do klatki. Może Twój ma podobnie. Przyzwyczaił się do kuwety zewnętrznej i teraz nie uznaje tej w klatce. Ja bym spróbowała jak mówi rice_cookie albo nawet przerzucać mu trochę tej obsikanej zawartości do kuwety w klatce jak go zamykasz.

Offline eMu

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 01, 2012, 23:09:39 pm »
Rzeczywiście mój Król nie znosi brania na ręce. Wytrzeszcza wtedy oczy i stara się wyrwać jeżeli ma od czego się odbić. Biorę go na ręce tylko w wyjątkowych sytuacjach. Na szczęście od małego ćwiczyłam z nim wchodzenie do klatki na jedzenie. Tak więc zawsze jak nałożę mu jedzenie staję przed jego klatką i chroboczę granulatem a on zawsze wskakuje do klatki jak najszybciej potrafi : ) Inna sprawa jak coś przeskrobie, mówię wtedy "do siebie!" i robię ruch ręką w stronę klatki. Też działa : ) Także obie metody stosuję naprzemiennie jeżeli muszę włożyć uszy do klatki.

Offline chrupcio

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 300
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #37 dnia: Marzec 09, 2012, 11:02:13 am »
moj maluszek ni stad ni z owad zaczal sam wskakiwac do klatki...nie rozumiem skad taka odmiana u niego ale szczerze mowiac zadziwia mnie pozytywnie ten zwierzak:)


Offline eMu

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #38 dnia: Marzec 09, 2012, 11:11:48 am »
To nic tylko się cieszyć. Pamiętaj tylko żeby go nagradzać-utrwali to w nim dobre nawyki.

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #39 dnia: Maj 12, 2016, 10:51:09 am »
Witajcie! Mam wielki problem ze swoją królcią :( Mianowicie - reaguje histerycznie na każdą próbę wzięcia jej na ręce. Temat brania jej dla mojej przyjemności dawno olałam. Chodzi mi tylko i wyłącznie o wzięcie jej w celu podania leków (teraz jest w trakcie odrobaczania), czy wycięcia kłaków (jest długowłosa). Każda próba podniesienia kończy się ucieczką w panice i cekotrofami! :( Dziś próbowałam wziąć ją bezpośrednio z klatki, ale poniosłam sromotną porażkę, co zakończyło się później fukaniem i drapaniem mnie za każdym razem, kiedy chciałam włożyć ręce do klatki, np. z zamiarem dania jej smakołyka na przeprosiny. Nie wiem, co mam zrobić... Nie chcę jej stresować, ale nie chcę też za każdym razem codziennie latać do weta na podanie leku :/ To samo jest z czesaniem - nie ma opcji :( dlatego w końcu oddaliśmy ją na strzyżenie, kiedy zrobiło się jej kilka kłaków... Wiem, że powinnam brać ją zdecydowanie i pewnie, ale kiedy ona wyrywa mi się tak, że czuję pod palcami jej wnętrzności, to po po prostu odpuszczam... :( pomocy :(

Offline Aguleks

  • Moderator
  • **
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #40 dnia: Maj 12, 2016, 12:59:50 pm »
Spróbuj do tych celów (podanie leku, szczotkowane itp) umieszczać małą w transporterze lub kartonie, najlepiej niech sama wejdzie do pudła skuszona np. smakołykiem tam umieszczonym, wówczas można ją podtrzymać (najlepiej jak transporter ma otwierany dach) i wykonać działania. Miałąm tez sposób "na tortille". Zwierza nakrywam kocem lub ręcznikiem by wystawał mu pyszczek, robię to na podłodze, biorę dziada między kolana, nachylam się nad nim i podaje lek do pyszczka. Odwrotnie robiłam gdy podawałam zastrzyk tj. zakrywałam przód ciałka a odsłaniałam plecy.
Ja to miałam z jedna moją łobuźnicą - na ręce za nic w świece, ale mizianie i głaskanie to godzinami można było uskuteczniać. Tak robiłam gdy chorowała by podać lek, mało tego gdy musiałam dokarmiać to robiłam to w wannie wyłożonej kocem  :D
Trzeba kombinować :)
« Ostatnia zmiana: Maj 12, 2016, 13:03:44 pm wysłana przez Aguleks »
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline angels_cry

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Kobieta
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #41 dnia: Maj 12, 2016, 13:47:10 pm »
Dziękuję za rady, na pewno wdrożę! Mężowi udało się ją dzisiaj złapać, lek podałam ja, ale Ibbie tak strasznie się wyrywała i tak kopała skokami, z taką agresją... :( boję się, że straci do nas zaufanie już na maksa po 5 dniach podawania leku i że już nie odbudujemy tej więzi...

Offline Rondel102

  • Użytkownik
  • *
  • Banned!
  • Wiadomości: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Polska
Odp: prosze o porade:)mam 2 problemiki:(
« Odpowiedź #42 dnia: Maj 12, 2016, 18:49:48 pm »
Proponuję inną odmianę podanych rad.
Zmienić pomieszczenie, na takie w którym królik nigdy nie bywa (albo rzadko), toaleta, sypialnia, łazienka - nie ważne. Jeśli królik uzna(je) pomieszczenie za swoje terytorium to nie będzie lekko i poniekąd nie warto mu robić wody z mózgu i w tym pomieszczeniu poddawać czynnościom pielęgnacyjno medycznym, po wykonaniu tortur królik wraca "do siebie" i wie że to koniec, męcząc go "u siebie" w efekcie przeżywa większy stres.
Nie brać na ręce, siąść razem z nią na podłodze w pozycji "pięty pod pupą", delikwentkę umieścić między lekko rozchylonymi nogami, głową w stronę kolan,  przytrzymujemy za łopatki i nachylając się nad nią podajemy lek do dzioba (oczywiście z boku dzioba bo od przodu ciężej podać).
Nie wyobrażam sobie nawet podania leku trzymając królika "na rękach", pomijając fakt że nie każdy królik da się wziąć na ręce.

Więc to w zasadzie ten sam sposób co "na tortillę" ale bez owijania w naleśnik (co nie koniecznie będzie łatwe z bojownikiem), czasami wystarczy inne pomieszczenie żeby królik zrozumiał że żarty się skończyły.  :diabelek