Witam,
pytanie mam z zakresu dość nietypowego...Od jakiegoś czasu Nina odkryła w sobie nutkę drapieżnika. Jeśli nie daj boże wpadnie nam do pokoju zbłąkana ćma a Nina dostrzeże ją swoim bystrym okiem to żywot ćmy można uznać za zakończony. Mój królik zachowuje się wówczas jak istna bestia, poluję na nią i zjada. Ćma krąży po podłodze a Nina za nią i łapie ją aż do skutku a za skutek można uznać pożarcie...Pierwszy raz widziałam coś takiego i przyznam że do teraz mnie to dziwi. Wet mówi, że jej to nie zaszkodzi, że w naturze króle jadają różne robale z przypadku, bo np nie zauważą, że któryś oblega listek, który akurat pałaszują. I wszystko ok tylko, że Nina najnormalniej w świecie goni to biedne stworzenie aż je zje, potrafi ją wręcz tropić i szukać, jeśli wpadnie do klatki.
Pytam więc, czy komukolwiek zdarzyło się zaobserwować takie zachowanie u króla???Co sądzicie na temat takiego zachowania?
Dodam, że oprócz tego Nina jest zupełnie normalnym, zdrowym i szczęśliwym uszakiem, tylko czasami gustuje w ćmach...