Frida tydzień temu zakończyła kurację antybiotykową, pewnie niedługo trzeba będzie się stawić u dr Moroz
ucho nadal ropieje, co jakiś czas wyciskam to miejsce, ręce opadają, ropień ciagle się zbiera i końca nie ma
A tak poza tym jest kochana, żarłoczna, przytulasna, po tym wszystkim ma ogromne zaufanie do człowieka, za to brania na ręce wręcz nienawidzi
Jutro o ile pogoda pozwoli wybierzemy się na łąkę, żeby skorzystać z uroków pięknej, ciepłej i jesiennej pogody
I na pewno będa jakieś fotki