takie małe co nieco z ostatniej chwili
wspólna..no prawie wspólna
kolacja
Torpedka pierwszy raz leżała z wyciągniętymi kopytkami
nawet nie wiecie jak przyjemna to dla mnie chwila
najsłodszy Torpedziak pod słońcem, tak niesamowicie się zmieniła przez te 3 miesiące...
króliczek, który biegał w kółko i nie reagował na zawołania, nie interesował się otaczającym światem jest teraz ciekawym kontaktowym Tosiaczkiem, który przybiega do nas gdy wchodzimy do pokoju, daje się głaskać, przytulać, brać na ręce, czasem burknie na nas gdy coś jest nie po jej myśli.
Torpedka, co prawda jak na Torpedę przystało, dalej gubi boby i siuśki ale w znacznie mniejszej ilości niż gdy ją ciocia Bośnia nam podarowała i można jej spokojnie ten mały grzeszek wybaczyć