Autor Wątek: Naciągnięte scięgno  (Przeczytany 7369 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jltt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
Naciągnięte scięgno
« dnia: Listopad 19, 2011, 23:33:53 pm »
Moja mała sierotka, Kizia naciągnęła sobie ścięgno :( byłyśmy u weta, bo myślałam, że jest wybita łapka czy nawet złamana, mała kuleje, ale może się podpierać i biega. dostała zastrzyk przeciwzapalny. Czy spotkał się ktoś z czymś takim, co ewentualnie mogę jeszcze zrobić w domu dla niej? Na kontrolę mamy iść za tydzień w sobotę.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 20, 2011, 10:29:28 am »
Bidulka :( Ja polecam maść firmy Heel - ''Traumel". I smarować nią łapeczkę. Działa na zwichnięcia, nadwyrężenia i dodatkowo przeciwzapalnie.

Gosiaczek86

  • Gość
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 22, 2011, 01:32:01 am »
Ja miałam taki problem. Po podaniu leków przeciwzapalnych do nastepnej kontroli unikanie skakania, głownie zeskoków z wyższych płaszczyzn, typu kanapa, meble.....    Nic więcej nie można chyba zrobić....  Maśc poleconą w poście wyżej, i ograniczenie motoryki do płaskich powierzchni...... 

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 22, 2011, 09:34:26 am »
Może też masowanie nóżki by pomogło co niego ścięgnu?

Offline Jltt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 22, 2011, 09:53:53 am »
no, niestety mnie nie ma w domu, wiec jako środek zapobiegawczy raczej nie "biega" poza klatką, no i ta maść, ale na więcej to by się moja mama nie zgodziłą chyba...., ale jak wyjeżdzałam z domu, to było widać poprawę- już stawała na łapce i się nią podpierała, więc mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, no i wizyta u weta w sobotę, jak wrócę do domu to ją poobserwuję i wtedy dopiero zdecyduję, czy robić coś jeszcze, czy nie, ale tak czy siak, dziękuję za pomoc :)

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 12, 2012, 13:11:19 pm »
Mój Rysio we wtorek był kastrowany. Po wybudzeniu się ( trochę to trwało) bardzo dużo wody wypił a nawet za skubanie sianka sie zabrał. Mało się ruszał , ale myślałam że to z powodu otępienia po narkozie. Wciąż wylizuje miejsce po jajkach. Wczoraj zaczęłam się niepokoić bo gdy leży to podwija jedną przednią łapke pod siebie. Wyjęłam go delikatnie z klatki i położyłam na dywanie ,troche dalej położyłam liście mlecza które uwielbia. Przykicał do nich ale... odciążając przednią łapkę. Usiadłam za nim i podłożyłam swoje dłonie pod jego przednie łapki. Gdy je unosiłam to lewa łapka stawiała opór, natomiast prawa - tylko na 2-3 sekundy. Potem była taka bezwiedna. :-(   Gdy siedzi to też raczej nie opiera się na tej łapce. Na 17:00 jesteśmy umówieni do weta. Pewnie trzeba będzie tentgen zrobić. Co się mogło stać? Bardzo się boję......... Po powrocie od weta napiszę co Rysiowi dolega.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 12, 2012, 13:17:49 pm »
A nie dostał w to miejsce zastrzyku?

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 12, 2012, 13:27:50 pm »
Nie wiem. Nie byłam przy zabiegu. Wet zabrał go z transporterkiem i oddał go w transporterku jeszcze śpiącego. Ja wolałam go zabrać jak jeszcze śpi, bo od weta mam 25km. a jego bardzo stresuje jazda smochodem. Dzisiaj będzie go oglądać ten wet co go kastrował.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 12, 2012, 13:30:37 pm »
Wolę sie nie zastanawiać czy łapka boli po zastrzyku , czy to coś innego. Trusia odeszła i miałam okropne wyrzuty sumienia że nie zdążyłam do weta na czas. Już nigdy nie będę czekać.
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”

Offline marg1313

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 98
Odp: Naciągnięte scięgno
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 12, 2012, 20:07:23 pm »
15 minut temu wróciłam od weta. Nie ma złamania ani nic podobnego. Ryś dostał zastrzyk i przez 5 dni mam mu podawać carprodyl. Rano i wieczorem. Kamień z serca :-)  Zdecydowałam się - wezmę na tymczas Frenchy. Będę powolutku próbowała zaprzyjaźnić ją z Rysiem.  Tylko jedno... zmienię jej imię bo to jest dla mnie " niestrawne".
“Ratując jedno zwierzę nie zmienisz świata, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się cały świat…”