Uwaga! informuję, że obie panienki u mnie na DT to BARDZO NIEBEZPIECZNE króliki!
1. bezpardonowo chwytają za serce i nie puszczają
2. wymagają od człowieka ogromnej siły woli i odporności na TE stójeczki, gesty i spojrzenia proszące o jedzonko - w tym celuje zwłaszcza Pi, znaczy Fantazja
Ad. 1:
obie już już nie burczą na dotyk, za to przy głaskaniu mielą ząbkami, i to tak rozkosznie, że nie chce się przestać. przymykają oczka, za cofniętą ręką sięgają główką, mrrrr... a doba nadal ma tylko 24 godziny...
Obie też dają się już oglądać w pozycji "rozciągnięty królik na środku pokoju" - tutaj szczególny punkt dla Pi, znaczy Fantazji, która jest królaskiem szybciej włączającym tryb czujności niż Sigma (wiadomo - baranek...). Sigma za to rozmontowała mnie wczoraj do reszty: zaeksperymentowałam z puszczeniem panienek razem. Przez kratki to raczej Fantazja ma odruchy szczurzenia się na podchodzącą Sigmę, natomiast Sigma kompletnie nie reaguje na Fantazję kicającą wokół jej klatki i wyskubującą sianko, patrzyłam więc czujnie, czy Pi, znaczy, Fantazja, nie zrobi krzywdy skrępowanej kaftanikiem Sigmie. wtem! to Sigma pogoniła Pi z warkotem! ale jak! przegoniła ją ze środka pokoju, po czym dała jej totalny spokój, pod warunkiem, żeby nie wypuszczała się w moją stronę. Następnie Sigma przykicała do mnie i nie odstępowała mnie na krok, dopominając się głasków. jak psiak!
Ad. 2:
Pi, znaczy Fantazja, nadal jest na suchej diecie. mikroilość koperku poskutkowała znów miękkimi, śmierdzącymi bobami
Ale jak ona na mnie patrzy!!! całą sobą mówi "sama się wypchaj tym suchym, a mnie daj wreszcie coś porządnego!". Jak tylko wchodzę do pokoju, zaraz robi stójeczki (czy w klatce, czy na wolności) i sięga do rąk sprawdzić, czy WRESZCIE coś jej przyniosłam. A jak kica wokół klatki Sigmy (która pięknie bobczy, zaczęła więc dostawać normalniejsze jedzenie: troszkę granulatu, koperek, pietruszka (i nać i korzeń), marcheweczka)... I weź tu człowieku bądź rozsądnym twardzielem