Autor Wątek: [Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika  (Przeczytany 35276 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« dnia: Marzec 27, 2006, 10:28:02 am »
ROLNICTWO

Zyskowna potrawka z królika


Hodowlą tych zwierząt interesuje się coraz więcej gospodarzy. Można na niej nieźle zarobić, zwłaszcza eksportując. Nic dziwnego, że w ostatnich latach produkcja króliczego mięsa wzrosła przeszło czterokrotnie


    - Syn skończył Akademię Rolniczą w Lublinie i jako młody rolnik ubiegał się o pieniądze z unijnych środków na rozwój hodowli. Dostał 50 tys. zł z programu Młody Rolnik - mówi "Rz" Andrzej Piechowski z Markowa koło Łańcuta.

Pan Piechowski od pięciu lat prowadzi z synem Przemysławem hodowlę królików. W ich gospodarstwie jest 100 matek rasy nowozelandzkiej, termondzkiej i kalifornijskiej. Przemysław Piechowski to profesjonalny hodowca. W przyszłości chce mieć 330 matek. Ukończył nawet kurs inseminatora we Francji, gdzie uzyskał stosowny certyfikat.

Coraz więcej wielkich hodowli
Mięsa króliczego produkuje się w Polsce coraz więcej. Jeszcze w 2001 r. ubojnie przerobiły 370 ton, a w 2005 r. było to już ponad 1,6 tysiąca ton. Niemal 80 proc. tego specjału trafia na eksport.

Dochodowa hodowla królików to obecnie domena wielkich ferm. W przeszłości było inaczej, zajmowały się tym niewielkie gospodarstwa. Najwięcej dużych hodowli jest na Podkarpaciu, w województwie lubelskim i w Małopolsce. Część hodowców, dla których fermy królicze były dodatkowym źródłem utrzymania, przestawia się na większą produkcję, która staje się ich głównym dochodem. Moce przerobowe ubojni królików ciągle jednak nie są w pełni wykorzystywane.Oprócz ferm typowo mięsnych zwiększa się liczba hodowli, które zajmują się produkcją królików rasowych. Atrakcyjne okazy trafiają do nas z Niemiec, Francji, Czech. Mają rodowody. Ceny królików rzadkich ras sięgają kilkuset złotych.

Jak najwięcej matek
Z naszych rozmów z hodowcami wynika, że umiejętna hodowla królików mięsnych jest opłacalna. Powodem jest przede wszystkim duża płodność tych zwierząt, ich wczesne dojrzewanie i szybki przyrost masy ciała. Aby wypracować duży zysk, trzeba mieć jak najwięcej króliczych matek. Średnio co dwa miesiące rodzą one od czterech do dwunastu królicząt.

Cena kilograma mięsa w ubojni waha się od 4 do 6 zł. W sklepach zapłacimy od 22 do 25 zł. Duża różnica cen w skupie i późniejszej sprzedaży powoduje niezadowolenie hodowców. Znawcy rynku potwierdzają, że przy większej liczbie hodowanych królików nawet przy obecnych cenach można wypracować znaczny zysk.

Leszek Gacek od wielu lat prowadzi fermę królików w Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki w Chorzelowie. - Mając stado 200 samic, po odliczeniu wszystkich kosztów, takich jak szczepienia, koszty obsługi weterynaryjnej i paszy, można miesięcznie zarobić na czysto około tysiąca złotych - mówi Leszek Gacek. Stadem tej wielkości jedna osoba musi się zajmować około 4 - 5 godzin dziennie.

Zwierzęta prosto z franszyzy
Polscy rolnicy wiedzą już, że hodowla może przynieść zyski. Aby je powiększać, wprowadzają oszczędności. Szukają najtańszego granulatu do karmienia, sami produkują siano. Niektórzy nawet przeprowadzają część zabiegów weterynaryjnych. Przy dużej ilości sprzedawanego żywca istnieje możliwość negocjacji cen w ubojniach. - Przy tysiącu sztuk można już rozmawiać o podniesieniu ceny - wyjaśnia nam jeden z hodowców.

W Polsce powstają firmy, które na zasadzie franszyzy hodowlanej proponują rolnikom przerabianie starych, nieużywanych kurników na fermy królicze. Jedną z takich spółek jest firma JKJ z Poznania, która działa od 2003 r. Jej szefowie twierdzą, że są w stanie dostarczyć rolnikom pierwsze zwierzęta, nauczyć ich technologii hodowli, a także zadbać o zdrowie zwierząt, zapewnić klatki, paszę i leki weterynaryjne.

- Chcemy założyć jak najwięcej ferm króliczych; zainteresowanie tą działalnością szybko rośnie - mówi Jan Gąsiorowski, prezes JKJ. Firma ma już trzy duże franszyzowe hodowle, w których jest około 1300 królików.

MAŁGORZATA FRANASZCZAK

--------------------------------------------------------------------------------

Hobby dające zyski

 
Anna Kajta i Marcin Kaletka, hodowcy królików
Hodowlą królików zajmujemy się od kilkunastu lat. Nasze stado podstawowe pochodzi z ferm zarodowych w Polsce, Czechach, na Słowacji i w Niemczech. Sprzedajemy zwierzęta do dalszej hodowli, głównie młode, w wieku od 2 do 4 miesięcy. Wszystkie mają rodowód. Oprócz tego, że zarabiamy, króliki stały się naszym hobby. Zajmujemy się nimi od dzieciństwa.
Marcin Kaletka i Anna Kajta hodują króliki kalifornijskie i nowozelandzkie białe od 1993 r. Marcin Kajta otrzymał brązową odznakę Krajowego Związku Hodowców Królików. Mieszkają w Wielichowie w województwie wielkopolskim i tam prowadzą swoją hodowlę.
 

Wolimy schabowego
Statystyczny Polak spożywa 0,4 kg mięsa króliczego rocznie. Pod tym względem zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w Europie. Najwięcej królików zjada się we Włoszech średnio ponad 5 kg rocznie. W Hiszpanii i Francji spożycie królików sięga 3 kg. Belgowie i Portugalczycy konsumują ponad 2 kg. I chociaż polski rynek nie potrzebuje dużych ilości tego mięsa, bo raczej nie zamienimy schabowego na królika w śmietanie, to duzi producenci zgodnie mówią, że warto je hodować i eksportować mięso. Trzeba też, podkreślają hodowcy, informować o jego wartościach odżywczych. Jest dietetyczne i lekkostrawne. Ma mniej cholesterolu niż mięso kurze czy wieprzowina, a więcej białka i składników mineralnych. Popyt na mięso królicze w Europie stale rośnie. Włosi sprowadzają 40 tysięcy ton rocznie. Znaczącymi importerami są także Francja i Belgia.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 27, 2006, 19:22:45 pm »
Chora sie robie od tego..

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 27, 2006, 19:32:04 pm »
ja też, ale może nasza w tym rola, żeby pokazać ludziom jakie "słodkie" zwierzątka jedzą?
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 27, 2006, 19:39:13 pm »
Masz jakis konkretny pomysl?

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 27, 2006, 20:25:48 pm »
konkretnie jeszcze nic nie mam ale na pewno musimy pokazać, że królika postrzegamy jak inni psa i kota, że również jest zwierzęciem inteligentym, potrafi okazywać uczucia ..
i na pewno rozwieje to wszelkie wapliwości co do naszej działalności bo często postrzegani jesteśmy jako hodowcy.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 28, 2006, 00:01:44 am »
ladnie pieknie, zal mi krolikow, ale dziewczyny....od tysiecy lat kroliki byly, sa i beda jedzone. i tak nie osiagniecie cudow, hodowle masowe nie znikna ze swiata. moze by tak zaczac walczyc o humanitarne zabijanie zwierzat hodowlanych (w tym krolikow), o warunki hodowli.....

wiem zostane zjedzona za swoje poglady..... sama w zyciu kroliczego miesa nie jadlam i nie zjem, ale poniewaz daleko mi do wegetarianki, rozumiem iz ktos moze lubic wlasnie takie mieso. ja lubie kurczaki, swinki i krowki i w naturze i na talerzu.... a co do psa czy kota....w roznych kulturach rozne zwierzeta sa jedzone....w chinach to sa wlasnie psy.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 28, 2006, 01:24:38 am »
no właśnie skoro i psa się daje jeść to czemu tego nie robimy?
tyle jest bezpańskich psów w schroniskach, moglibyśmy nimi nakarmić bezdomnych ludzi :i_am_smiling:
Dla mnie osobiście nie ma różnicy czy to miniaturka czy hodowlany, takie same ma obyczaje i tak samo może dać się oswoić - dla przykładu Sinus, Bunniusia ....
Azjaci znani są na całym świecie ze swojego stosunku do zwierząt i mam nadzieje, że my się nigdy nie cofniemy do ich poziomu poszanowania "braci mniejszych".

Katasza a czy nie i nie po to powstało spk? Poza pomocą bezpośrednią i edukacją uwrażliwiamy ludzi na zwierzęta, na króliki.
Wiele osób puka się do tej pory w głowę jak słyszy o naszej działalności, sporo wierzyło, że nam się nie uda ;-) nie ma rzeczy niemożliwych  :kroliczek:
a co do jedzenia mięsa .. jakbyś widziała jakieś konkretne zwierzątko pod nazwą jedzonego kawałka mięsa to pewnie ciężko by Ci było je konsumować.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 28, 2006, 08:23:45 am »
czemu nie jemy psow? bo to nie nasz obyczaj. my jemy kroliki, krowki, swinki, ptaszki (kurki itp.). w indiach krowy sa swiete, a my je haniebnie zabijamy ;)
kapi pod postacia schabowego widze swinke i i tak ja jem. chodzilam do rolnego technikum. mialam praktyki z krowkami, konikami (no, koniny nie tkne, tak jak krolikow), swinkami. wszystkie te zwierzeta mnie zauroczyly. wiesz, ze krowa potrafi przywiazac sie do opiekuna jak pies? czy to znaczy ze mam odmowic sobie jedzenia miesa? raczej nie. niektore zwierzeta sa po to aby je jesc i chodzi mi o warunki hodowli i aby byly zabijane humanitarnie.
wierze w SPK, ale nie wierze w cuda. kroliki hodowane beda na jedzenie, ot co. uwazam, ze walka z tym to walka z wiatrakami i nalezaloby zajac sie zmiana warunkow hodowli i uboju. w anglii zwierzeta stoja wyzej niz w polsce, co nie znaczy, ze nie ma tu ubojni itp. krolicze mieso tez tu mozna dostac, a anglicy naprawde kroliki kochaja. tylko widzisz.... ja juz od dawna obserwuje jedna zasadnicza roznice miedzy angielskimi organizacjami a polskimi. zdrowy rozsadek i rozsadna milosc. uswiadamianie ludzi, ze krolik moze byc w domu, piekna sprawa, ale zabranianie jedzenia miesa to juz przesada. angielskie organizacje walcza wlasnie o warunki. i jeszcze jedno.... wiem, SPK jest od kroliczkow i chwala wam za super akcje, ale skoro krolikow nie bedziemy jesc (powtarzam ja nie jem, ale nie zabraniam innym) to co z biednymi swinkami, krowkami i kurkami? warunki ich uboju i hodowli sa naprawde parszywe, juz nie wspominajac o transportowanym zywcu....wydaje mi sie, ze kazdy z nas tutaj obecnych kocha zwierzeta, czyzby wywyzszanie dobra krolika nad reszte zwierzat? zacznijmy walczyc i o inne. w koncu krowki w domu trzymac nie mozna, ale w oborze....to prawie jak w domu. dla mnie to pachnie po prostu.... zaklamaniem. krolik na talerzu be, ale krowka cacy, wystarczy, ze nie pomysle o tym iz to krowka i byla na zywo obdzierana ze skory.

trudno, takie mam poglady. zwlaszcza, ze krolik jedzony byl duzo wczesniej niz udowmowiony. walka o warunki TAK, walka aby w ogole, NIE.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 28, 2006, 08:28:49 am »
a tak miedzy nami.... drugim moim krolikiem w zyciu byl rowniez hodowlany, wiem, ze sa cudowne, duuuuuuuuze (uwielbiam duzo krolika do glaskania) :) i ze mozna je trzymac w domu. ale to nie zmienilo moich pogladow. jak ktos chce jesc okey, ja bede walczyla (czasem mniej aktywnie, czasem bardziej) o warunki uboju i hodowli.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 28, 2006, 15:37:10 pm »
Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie jadam swoich przyjaciół. Dla naprawdę inteligentnego i czującego człowieka nie ma takiego pokarmu jak mięso.
Schopenhauer powiedział kiedyś: Ludzie są diabłami na ziemi a zwierzęta męczonymi przez nie duszami.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 28, 2006, 17:40:55 pm »
udowodniono naukowo ze roslinki tez czuja. poza tym tak kochasz zwierzeta a pasze im wyjadasz?

brawo, jestem osoba nieinteligentna i nieczujaca. czyzby odmienne zdanie rownalo sie z obrazaniem? i to ma byc dyskusja?

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 28, 2006, 18:59:12 pm »
Człowiek jest istotą wszystkożerną (jak świnka), nie jest drapieżnikiem i NIE MUSI JEŚĆ MIĘSA. Jeśli lubisz jeść zwłoki to sprawa twoja i twojego sumienia. Jestem ciekawa co bys powiedziała jak przy tobie ktoś by sobie obdarł ze skóry, ugotował i zjadł twoje króliki. I to tylko dlatego, że on po prostu lubi mięsko, bo jest taaaakie smaczne.
A tak przy okazji to większość tych zabijanych zwierząt ubijana jest na żywca. Słyszałaś kiedyś jak płacze królik (fachowo mówią, że kniazi)?? Zanim go obedrą ze skóry uderzają w potylicę, żeby go niby ogłuszyć, a to wcale nie znaczy, że on nic nie czuje. Potem nacinają skórę na skokach i jednym ruchem zrywają z królika. To na pewno "wspaniałe" uczucie być obdzieranym ze skóry żeby sobie ludzie na wielkanoc mogli paszteta podjeść. Widać morderstwa są wpisane w nasz gatunek już na stałe. Tak tak, MORDERSTWA. Bo kto powiedział, że wolno nam to robić??

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 28, 2006, 19:17:24 pm »
Temat jedzenia i nie jedzenia mięsa zawsze będzie budzić wiele emocji ale mam nadzieje, że nikt się nie obrazi bo przecież nie po to dyskutujemy.

Co do walki o lepsze warunki to ja tego nie widzę, w hodowlach przemysłowych królików na mięso, bo co to zmieni?
Moim zdaniem nie będziemy konsekwentni a wyślemy sygnał, że w pewnym stopniu zgadzamy się na jedzenie królików. A przecież nikt z nas tego nie popiera.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 28, 2006, 20:47:27 pm »
Katasza, to, ze ludzie jedza mieso, nie znaczy, ze musza jesc mieso krolikow, ani nie znaczy, ze Ci, ktorzy uwazaja, ze to jest nie w porzadku, maja uszy po sobie polozyc i zgadzac sie na wszystko.
Jak jestes twarda, to polecam lekture "Stories Rabbits tell" Margo Demello - rozdzialy o hodowli i zabijaniu. To, ze niektorzy sa niehumanitarni nie znaczy, ze musimy albo ze mamy nic nie robic, zeby to zmienic.

To tak jak z polowaniami na foki w Kanadzie (moje podatki tez to finansuja :oh: ) - dla jednych to biznes i "bo tak my robimy i juz", dla innych to niehumanitarna rzeznia.

Mysle, ze pojscie po linii - ja nie zjem Twojego psa, ty nie jedz mojego krolika jest chyba jedynym rozwiazaniem.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 28, 2006, 21:22:36 pm »
Cytuj
Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie jadam swoich przyjaciół. Dla naprawdę inteligentnego i czującego człowieka nie ma takiego pokarmu jak mięso.
Schopenhauer powiedział kiedyś: Ludzie są diabłami na ziemi a zwierzęta męczonymi przez nie duszami.

... no nie... niezła ocena ludzi jedzących mięso :( Naprawdę musicie sprowadzać rozmowę do takiego poziomu?

Moje odczucia i zdanie są podobne do tego co pisze Katasza. Uważam, że nie o to chodzi by walczyć o zakaz jedzenia mięsa - czyje by ono nie było - tylko o to by takich sytuacji, jak opisuje Cytryna27 w późniejszym poście (o obdzieraniu ze skóry na żywca) nie było na świecie. To jest zbrodnia - znęcanie się, świadome.. znieczulica.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 28, 2006, 22:08:38 pm »
Nikogo nie chciałam obrazić tylko raczej uświadomić. A te słowa o zwierzęcych przyjaciołach, doabłach na ziemi w ludzkiej skórze i tak dalej są zaczerpnięte od znanych osób, z których akurat w danej chwili pamiętałam tylko Schopenhauera. Nie wiem, chyba to co on powiedział najbardziej mi w głowie utkwiło. Nie chodzi o to żeby kogoś obrazić tylko nawrócić. Jeśli to, że powiem, że ludzie jedzący mięso są nieinteligentni ma pomóc nawrócić kogoś ze złej drogi nadal to będę głosić. Bo warto nawet jeśli to ma uratować tylko jedno życie jakiejś tam krowy. Chodzi o to żeby wywołać u człowieka wstrząs moralny, wtedy być może można coś zdziałać a nic tak nie działa jak obrażenie inteligencji kobiety, wierzcie - wiem z doświadczenia, mnie tak własnie nawrócono.
Poza tym powiedzenie komuś że jest mało inteligentny nie jest chyba aż takie drastyczne jak środki które propagują w na przykład w Stanach Zieloni - typu wymiotowanie w restauracjach McDonalds. U nas w Polsce wszystko sprowadza się do gadaniny. A może czas wreszcie zrobić coś więcej? Szkoły powinny obowiązkowo odbyć wycieczkę do rzeźni, słowa nauczyciela nie są w stanie oddać tego co się tam naprawdę dzieje. Trzeba nie tylko edukować słowem ale także pokazywać to wszystko na żywo. Nic tak nie odbiera apetytu na mięso jak wiszące na haku dygocące w pośmiertnych drgawkach zwierzę. Przykładowo: pokazywany w telewizji nbie tak dawno reportaż. Najpierw jest miła scenka jak dzieci bawią się z konikami, a potem wjeżdża druga scenka gdzie widać wychudzone do granic możliwości konie, leżące w brudzie i smrodzie, z połamanymi kończynami, jednym słowem - okropieństwo. Takie materiały utkwią w pamięci na długo i zanim człowiem ruszy jakąkolwiek padlinkę zastanowi się 10 razy.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 29, 2006, 08:34:01 am »
cytryna27
Cytuj
estem ciekawa co bys powiedziała jak przy tobie ktoś by sobie obdarł ze skóry, ugotował i zjadł twoje króliki. I to tylko dlatego, że on po prostu lubi mięsko, bo jest taaaakie smaczne.


dobre, usmialam sie. co ma taki smieszny przyklad do krowki czy swinki zabitej specjalnie na mieso?

cytryna27
Cytuj
Słyszałaś kiedyś jak płacze królik (fachowo mówią, że kniazi)??


nie tylko slyszalam ale i widzialam, a nawet wiecej walczylam czynnie aby takie rzeczy nie mialy miejsca. dodam wiecej, walczylam tez o krowki, koniki swinki, kurki i inne.

cytryna27
Cytuj
Bo kto powiedział, że wolno nam to robić??


i czy ktos tu mowi ze tak wolno?? czytanie ze zrozumieniem sie klania. od poczatku mowie o wlace z niehumanitaryzmem!

anuszka
Cytuj
To, ze niektorzy sa niehumanitarni nie znaczy, ze musimy albo ze mamy nic nie robic, zeby to zmienic.


blagam tylko nie pisz, ze rowniez niedoczytalas iz walcze z tym i jestem za humanitarnym zabijaniem i hodowlami z odpowiednimi warunkami, bo mi rece opadna calkowicie....
powtorze jeszcze raz, wlaka z obdzieraniem ze skory na zywca, z zabijaniem wylacznie lekko ogluszonych zwierzat itp. jak najbardziej! juz przestancie robic ze mnie potwora umazanego kriwa zwierzatek.

anuszka
Cytuj
Mysle, ze pojscie po linii - ja nie zjem Twojego psa, ty nie jedz mojego krolika jest chyba jedynym rozwiazanie


nie zjesz nigdy wiecej krowy jak cie poprosze? moj wujek ma "mućke". to kochane zwierzeta, naprawde....

kapi
Cytuj
Co do walki o lepsze warunki to ja tego nie widzę, w hodowlach przemysłowych królików na mięso, bo co to zmieni?


wiec po co ta dyskusja? myslisz, ze jeczenie ze kochamy kroliczki cos zmieni? ze traktujemy je jak inni psy czy koty? przepraszam za sarkazm ale POWODZENIA! na pewno to poskutkuje i nikt wiecej nie zje miesa kroliczego. wszyscy zyli dlugo i szczesliwie.

i teraz do ostatniego postu cytryny27 (za duzo "rarytasow" zebym cytowala).... moja droga, po twoim wczesniejszym poscie zdenerwowalam sie tak, ze poszlam wziac kawal kielbasy i ja wpierniczylam. jesli uwazasz ze obrazanie to nawracanie jak to ujelas ze zlej drogi to szczerze ci wspolczuje. po drugie jesli uwazasz ze jedzenie miesa to zla droga to rowniez wspolczuje.
daruj sobie opisywanie mi jak to wyglada, bo ja nie tylko wiem teoretycznie. w praktyce widzialam duzo potworniejsze rzeczy i to uwazam za barbarzynstwo. z tym nalezy walczyc. a nie "nawracac" ze zlej drogi. moze powiedzenie o kims ze jest malo inteligentny rzeczywiscie nie jest tak drastyczne jak zyganie, ale wypraszam sobie i nie zycze abys w stosunku do mnie kiedykolwiek tak pisala. rozumiemy sie? no to pieknie.
dziecka swojego w zyciu nie puszcze do szkoly ktora wysle je do rzezni. troche znajomosci psychiki dziesieciolatka.....

Cytuj
A może czas wreszcie zrobić coś więcej?


no....skonczyc z idiotyzmami i zabrac sie za hodowle i rzeznie. aby zabijanie na mieso odbywalo sie humanitarnie.

jest mi przykro, ze dyskusja zeszla na taki tor. niestety obrazania nie podaruje, a to co robia zieloni w stanach prawde mowiac malo mnie obchodzi.

i jeszcze jedno.... czlowiek naprawde inteligentny i czujacy nie nawraca nikogo na sile i akceptuje odmiennosc pogladow innych, walczy ze zlem (tu poczytajcie lzawe przyklady ktore podala cytryna27, bo to uwazam rowniez za okrucienstwo). czlowiek naprawde inteligentny dyskutuje podajac argumenty, rzetelne i prawdziwe i nie wysyla dziesieciolatka do rzezni aby pomyslal 10 razy zanim zje mieso. czlowiek naprawde inteligentny robi to do czego jest przekonany calym sercem, a nie pod presja, bo sie go obrazilo!

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 30, 2006, 12:17:50 pm »
Cytuj
i jeszcze jedno.... czlowiek naprawde inteligentny i czujacy nie nawraca nikogo na sile i akceptuje odmiennosc pogladow innych, walczy ze zlem (tu poczytajcie lzawe przyklady ktore podala cytryna27, bo to uwazam rowniez za okrucienstwo). czlowiek naprawde inteligentny dyskutuje podajac argumenty, rzetelne i prawdziwe i nie wysyla dziesieciolatka do rzezni aby pomyslal 10 razy zanim zje mieso. czlowiek naprawde inteligentny robi to do czego jest przekonany calym sercem, a nie pod presja, bo sie go obrazilo!
otóż to... Szczerze mówiąc to mi się już robi słabo, gdy czytam lub słucham o takich metodach "szokowych" i wszelkiego rodzaju "nawracaniach" poprzez "zwtymiotowanie w MCcDonaldzie"... i to uważane jest za sposób na zlikwodowanie zła w stosunku do zwierząt na świecie? Żałosne to jest i tyle... Prymitywne - o czym to świadczy? Może o tym, że Ci wymiotujący i prowadzający dzieci do rzeźni nie odstają za bardzo od prymitywnych rzeźników czy hodowców, tyle tylko, że mają nieco odmienne priorytety.

Naoglądałam się już niezliczonej ilości szokujących zdjęć, filmów, widziałam jak wyglądają kurniki "za kulisami", słyszałam jak krzyczy zabijane ciele... i jesli ktoś uważa, że mnie to nie wzruszyło ponieważ nadal jem mięso, to chyba nie posiada szczypty wyobraźni...

Nie w tym rzecz by propagować zakaz jedzenia mięsa. Rzecz w tym, by zlikwidować znieczulicę, niehumanitatrne hodowanie i zabijanie zwierząt i o to walczyć. Katasza ma wg mnie rację - jęczenie, że kochamy króliczki jak pieski i kotki inni ludzie, nic nie da i to żadna metoda na jakiekolwiek działania...

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 30, 2006, 14:59:45 pm »
Ja widzę, że według Kataszy jak się zabije "humanitarnie" to już nie jest morderstwo. No comment. Ja też ci współczuję takiego myślenia....

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 30, 2006, 15:15:37 pm »
Cytryno - a wg Ciebie to jest morderstwo? A co gdy ma się w domu psa i karmi go mięsem? Co to za czyn? A jak nazwać wszystkie istoty jedzące mięso innych istot? A jedzenie roślin - równie żywych istot, tyle, że "czujących inaczej" nie jest już niczym kwalifikującym się do nazwania barbarzyństwem w stosunku do tychże istot? Oczywiście tutaj piszę jakaś serię pytań na które mogę otrzymać szereg odpowiedzi w stylu: zwierzęta jedzą by przeżyć, a człowiek przeżyje na roślinach; rośliny nie odczuwają i nie myślą, tym samym nie cierpią (a czyo to pewne?) itd itp.

Widzisz... to jest wszystko ogromnie skoplikowane i podejście do takiego tematu musi być bardzo neutralne i nie zawężone do jednego aspektu - w przeciwnym razie właśnie ludzie nie jedzący mięsa nazywają w rozmowie ludzi jedzących mięso mordercami (przykład)...

bonnie_blue

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 30, 2006, 15:36:31 pm »
A ja wspolczuje tobie Cytrynko a z Ziabakiem i Katasza sie zgadzam w 100%.
Sama nie jem miesa W OGÓLE po tym jak w wieku przedszkolnym przez przypadek zobaczylam film z rzezni.
Uwazam, ze nalezy walczyc o humanitarne warunki hodowli i uboju.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 30, 2006, 15:44:17 pm »
No właśnie, sama mam psa to wiem jak jest. Mam wyrzuty sumienia, ale pies nie może żyć bez mięsa. Niestety.
Ale edukowanie w szkole uważam za dobry pomysł. Można by zaprosić działaczy, którzy by przyszli z kilkoma królikami, opowiedzieli trochę o nich. To musi być namacalne, bo oglądanie zwierzaków w książce to nie to samo. Niestety organizacje ekologiczne zostały uznane przez nasze ministerstwo za niebezpieczne. Czytałam ostatnio na WP taki artykuł, że ministerstwo sprzeciwia się wpuszczaniu do szkół takich działaczy, bo działa to szkodliwie niby. Ale dlaczego to już nie napisali.
Katasza wspomniała też coś o psychice 10 latka. Wiem z doświadczenia, że dzieckow tym wieku potrafi rozróżnić już dobro od zła. Takiemu dzieciakowi tylko trzeb apokazać że zwierzaka też boli, że on też czuje. Wiele razy widziałam taki obrazek: dzieciak okłada psa łopatką po głowie (albo ciągnie za ogon) a obok siedzi matka i w ogóle nie reaguje.
Moim zdaniem dzieci trzeba uświadamiać na ten temat jak najwcześniej, dopóki jeszcze nikt nie zdążył im zatruć głowy tym, że zwierzaki są naszymi niewolnikami i służą nam tylko do jedzenia.
Faktycznie wymiotowanie w restauracjach jest obrzydliwe ale na pewno skuteczne, bo odbiera apetyt. To drastyczna metoda i powinna być stosowana dopiero gdy zawiedzie reszta środków. Myślę, zresztą że każda metoda jest dobra o ile prowadzi do własciwego celu byle nie po trupach.
Ale jedno mnie zastanawia teraz: pies jest drapieżnikiem. Mam w domu królika, którego pies nie ruszy mimo że królik go boksuje i zaczepia. Skoro drapieżnik może stłumić w sobie instynkt do zabijania to my chyba też. Nie mówię że to łatwe.
I jeszcze jedno: nie wiem dlaczego ludzie z którymi wdaję się w głebsza dysputę na temat zwierząt powołują się na Boga, że w Piśmie Świętym jest napisane: czyńcie sobie ziemię poddaną (czy jakoś tak). Ale poddaną to chyba nie znaczy martwą?? Ja myślę, że to jest bardzo naciągana interpretacja, a wy??

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 30, 2006, 16:07:59 pm »
Katasza, nie zrozumiałaś kontekstu w jakim pisałam o zjadaniu twoich królików. Chodziło mi o to, że masz do nich stosunek emocjonalny. Czy gdyby ktoś chciał je zjeść pozwoliłabyś na to?? Wątpię. A wegetarianie mają taki sam stosunek emocjonalny do wszystkich zwierząt obojętnie czy świnka czy krówka.
Ale faktem jest, że tego świata nie da się zmienić na siłę. A ludzie i tak dalej będą jeść mięso czy im ktoś zabroni czy nie. To sprawa sumienia i własnie tego emocjonalnego stosunku.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #23 dnia: Marzec 30, 2006, 17:02:32 pm »
ups, forum mi nie dzialalo ladnych pare godzin, juz spanikowalam i maile wysylalam do anuszki.... taki maly offf :D

cytryna27
Cytuj
Ja widzę, że według Kataszy jak się zabije "humanitarnie" to już nie jest morderstwo. No comment. Ja też ci współczuję takiego myślenia....


tak, mordesrtwem nie nazywam zabijania w humanitarny sposob. dlaczego? bo jestem rozsadna. jem mieso i nikomu tego nie zabraniam ani nikogo nie potepiam za to, ze go nie je. nie nazywam wegetarian mordercami roslinek, choc jak juz wczesniej pisalam dziwie sie im i ich pogladom. niby tak kochaja zwierzeta, potrafia zwyzywac jedzacych mieso, zwymiotowac w restauracji (blech, to robi czlowiek inteligentny??) a wpieprzaja siano swoim kroliczkom! przepraszam, to ze jem mieso znaczy, ze jestem od ciebie ogrsza? nie sadze moja droga, bo ja przynajmniej nikogo nie wyzywam od mordercow, malo inteligentnych i nieczzujacych. prawde mowiac, uwazam sie po tej dyskusji za nieco inteligentniejsza, bo przynajmniej potrafie uszanowac czyjes poglady i nie zygam mu przy jedzeniu, a ty do tego jestes zdolna. po trupach do celu...

cytryna27
Cytuj
No właśnie, sama mam psa to wiem jak jest. Mam wyrzuty sumienia, ale pies nie może żyć bez mięsa.


skoro nie da sie oduczyc to moze zlikwidowac? masz wyrzuty sumienia, oj biedactwo. ja bym sie teraz powaznie zaczela zastanawiac, na twoim miejscu czy nie wytepic wszystkich drapieznikow i pozostawic wylacznie zwierzeta i ludzi roslinozernych, ew. wszystkozernych. to by bylo sprawiedliwe....

cytryna27

Cytuj
Czytałam ostatnio na WP taki artykuł, że ministerstwo sprzeciwia się wpuszczaniu do szkół takich działaczy, bo działa to szkodliwie niby


przypominam sobie akcje z przed dwoch lat, na forum kocim. oburzenie wywolalo, jak dyrektor schroniska w pewnym miescie (jesli ktos bedzie mial ochote nicki i szczegoly akcji podam na pw) chcial uswiadamiac dzieci w szkole ze kotow wolnozyjacych sie nie dokarmia. rzeczywiscie, coz za wspaniala akcja! szkoda ze nie doszlo do tych pogadanek. pewnie dyrektor tego schroniska byl wegetarianinem i chcial wytluc wszystkie miesozerne koty....chwala mu za to! akcja uswiadamiania dzieci, ze nienalezy dokarmiac kotow wolnozyjacych...rzeczywiscie malo szkodliwa.

cytryna27

Cytuj
Takiemu dzieciakowi tylko trzeb apokazać że zwierzaka też boli, że on też czuje


no, nalezy takie dziecko zabrac do rzezni zeby popatrzylo, jak sa mordowane zwierzeta.... krew sie leje, piski zwierzat (oczywiscie zabieramy do najmniej humanitarnej!), flaki walaja sie wszedzie. rzeczywiscie dziecko na pewno zrozumie, ze tak nie wolno, nigdy wiecej miesa nie zezre, ale za to w przyszlosci zmasakruje pare zwierzatek a pozniej ludzi. jupi, super! dziewczyno, wizyta w rzezni moze wyrzadzic wiecej szkody niz pozytku! co innego pokaz krolikow i pogadanka na ich temat, co innego rzeznia i jeszcze co innego bezmyslna matka ktora nie zwroci uwagi dziecko. nie widzisz roznicy??

cytryna27

Cytuj
Mam w domu królika, którego pies nie ruszy mimo że królik go boksuje i zaczepia. Skoro drapieżnik może stłumić w sobie instynkt do zabijania to my chyba też.


wychowalas psa? trzymasz go w domu? moja droga zniewolilas go, zmusilas do nienaturalnych zachowac, wiec nic dziwnego ze nie ruszy krolika. tak jest, bylo i bedzie. po to udomowiono zwierzeta, aby zyly z nami i obok siebie w zgodzie.

a na marginesie...biedny pies...tepiony przez krolika, a on nie moze nic zrobic. mnie sie to nie podoba.

moja droga, kontekst byl marny wiec go marnie zrozumialam. jaki przyklad, taka odpowiedz. wegetarianie maja stosunek emocjonalny do wszystkiego co sie rusza i fajnie, szkoda tylko, ze wiekszosc z nich ludzi ma w glebokim powazaniu. pajaka nie skrzywdza, ale czlowieka, ktory je mieso zwyzywaja, wyzygaja sie przy nim i wszystko po to aby ich nawrocic na jedynie sluszna droge. a ja powiem, zygac mi sie chce na wiekszosc wegetarian, bo przez takich ludzi, ktorzy nazywaja mnie malo inteligentna, nieczujaca (cholera, co ty wiesz o mnie zeby tak pisac??) i w dodatku morderca, mam dosyc. palcem nie chce mi sie wtedy kiwac w sprawach tak waznych jak humaniatrne hodowle i zabijanie zwierzat na mieso, bo po cholere. i tak bede morderca. znam duzo ludzi nie jedzacych mieso i na palcach jednej reki moge wymienic tych ktorych szanuje i podziwiam. reszte mam za stado wariatow, ktorym nic sie nie da wytlumaczyc. malo tego, nie uwazam ich za czujacych. zwierzatka cacy, nie zjem, ale drugiego czlowieka zgnoje, bo to scierwo.

cytryna27

Cytuj
To sprawa sumienia i własnie tego emocjonalnego stosunku


zastanow sie, bo sama sobie zaprzeczasz....najpierw wyzywasz ludzi jedzacych mieso, teraz piszesz cos takiego, wiec jak to jest?

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #24 dnia: Marzec 30, 2006, 17:16:57 pm »
Ja sumienie mam czyste, ty jak widać nie skoro tak zaciekle się bronisz i nie rozumiesz w ogóle tego o czym dyskutujemy. Jak na razie jeśli ktoś tu nie potrafi czytać ze zrozumieniem to chyba ty. Gdzie ja napisałam że ktoś kto je mięso jest gorszy?? napisałam że to sprawa jego sumienia, ja wolę mieć je czyste.
Jestem ciekawa gdzie ja napisałam że narzygam ci do jedzenia. Znowu nainterpretujesz wszystko. Cóż, braki w edukacji szkolnej jak widzę. A z tego co napisałaś to ty siebie właśnie uważasz za lepszą bo jesz mięcho. A ta agresja to się własnie z tego bierze, za dużo czerwonego mięsa.
Już mi się nie chce z tobą gadać normalnie bo do takich jak ty nie docierają racjonalne argumenty. Nie wiem kto ci naopowiadał takich głupot że wegetarianie jedzą siano. Może jeszcze jedzą granulat co?? Jakbyś nie wiedziała to istnieje tez coś takiego jak ser, soja, fasola, ziemniaki, ryż, itd. Nie będę się zniżać do twojego poziomu i pisać o normalnych i wariatach jak to nazwałaś. Ale to już tylko świadczy o tobie. Może kiedyś jeszcze zrozumiesz ... jak trochę dorośniesz. Koniec mojej dyskusji bo szkoda zachodu jak widzę.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 30, 2006, 17:20:38 pm »
A pies ma ogród i blisko domu las także nie jest zniewolony. Współczuje twoim królikom, już z góry są skazane na gorsze traktowanie jako stworzenia gorsze od człowieka. Pa.

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 30, 2006, 17:33:19 pm »
Cytat: "Katasza"

anuszka
Cytuj
Mysle, ze pojscie po linii - ja nie zjem Twojego psa, ty nie jedz mojego krolika jest chyba jedynym rozwiazanie


nie zjesz nigdy wiecej krowy jak cie poprosze? moj wujek ma "mućke". to kochane zwierzeta, naprawde....


Nie jem miesa, wiec i mucki Twojego wojka tez nie.  Nie do wszystkich trafiaja argumenty odnosnie niejedzenia miesa, niektorzy nawet czuja sie zaatakowani, jesli tylko im sie zasugeruje taka mozliwosc [jak wyzje dyskusja]. Coz, ludzie maja rozna wrazliwosc.
Z tego wcale nie wynika, ze nie Ci, ktorzy miesa nie jedza, maja sie zamknac, bo wiekszosc poczuje sie urazona. Trudno, niech sie poczuja urazeni. Przy ilosciach codziennie zabijanych i meczonych zwerzat na stoly to doprawdy najmniejszy roblem, czy ktos sie poczuje urazony.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 30, 2006, 17:43:03 pm »
jak narazie nie podobalas zadnych argumentow, ktore przekonalyby mnie to bycia wegetarianka, ja za to mimo gniewu, ktory jest uzasadniony wyjasnilam, dlaczego zajmuje sie walka o humanitarne hodowle i ubojnie. ty stwierdzilas ze i tak to morderstwo. zabicie to morderstw, nie wazne wedlug ciebie czy humanitarne czy nie, a poniewaz ja walcze o humaniatrne zabijanie wiec jestem wspolwinna morderstwu. teraz rozumiesz? jasniej nie potrafie.

sumienie mam czyste, nikogo nie wyzywam od malo inteligentnych i malo czujacych. jem mieso, nie jestem ani lepsza, ani gorsza od tych co nie jedza. jestem po prostu czlowiekiem lubiacym schabowego na obiad, ot co.

napisalas, ze uwazasz iz kazda metoda jest dobra jesli osiagnie cel. wiec rzeczywiscie interpretuje to w ten sposob iz bylabys zdolna do nazygania (komus a nie mnie! gdzie na pisalam ze bedziesz zygala mi do jedzenia?? ze zrobisz to ty i ze przy tym jak ja bede jadla??). jesli nie bylabys to przepraszam....ale wszystko dla ratowania zwierzat, nieprawdaz? ;)

moja edukacje zostaw w spokoju, rozumiemy sie? czerwonego miesa nie jem w ogole. wylacznie schabowe i piersi z kurczaka ;) mam alergie... :(

jezeli niedoczytalas to z sianem to byl sarkazm ;) nie twierdze, ze jecie siano tak naprawde....gdzie pisalas o tej wiedzy szkolnej....? wiem co to soja, fasola, ziemniaki...powtorze, chodzilam do technikum rolniczego, nie tylko ze zwierzatkami mialam praktyki :)

pisalam o wariatach, zgodze sie. nie uwazam za normalne zyganie w restauracji, tak nie robi normalny inteligentny czlowiek, tylko wariat. kumasz? boze czy wszystko trzeba tlumaczyc??

moj wiek podobnie jak edukacje zostaw w spokoju, bo sie niemilo rozczarujesz :)

zniewolony...juz tlumacze... nie twierdze, ze nie ma wybiegu, nie twierdze, ze zle go traktujesz i zamykasz w ciasnym kojcu. zniewolony slowo uzytye jako zastepstwo, nieco dobitniejsze do udomowiony. psy czy ci sie to podoba czy nie zostaly udomowione, znniewolone przez czlowieka, w celu towarzystwa i pomocy, do pracy i odpoczynku, do bycia czescia naszego swiata. ludzkiego swiata, a nie swiata natury. juz, rozumiesz??

moje kroliki wyglaskane od ciebie :)
nie traktuje ich gorzej, traktuje je jak zwierzeta. nie sa ludzmi wiec nie wymagaj abym traktowala je jak ludzi. sa moimi przyjaciolmi, karmie je, poje, chodze do weta jak trzeba, wypuszczam z klatki codziennie, mowie do nich, ale mimo wszystko....to zwierzeta.

zachodu kochana nie bylo, bo nawracanie mam gdzies, mnie interesuja argumenty.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 30, 2006, 17:51:28 pm »
anuszka, to nie tak. przynajmniej wedlug mnie. jesli ktos wybiera droge wegetarianina, okey, piekna sprawa, ale to nie powod aby obrazac tych co jedza mieso. to nie powod aby posuwac sie do prymitywnych metod aby kogos przekonac do swoich pogladow. wegetarianie wymagaja szacunku dla zwierzat, ale niekazdy z nich szanuje ludzi. twierdzisz, ze meczenie zwierzat ich cierpienie jest pozwoleniem do obrazania niewinnych ludzi, ktorzy walcza o humanitarne warunki? niesadze.
mnie zastanawia fakt, czy ludzie niejedzacy miesa naprawde nie zdaja sobie sprawy ze obrazaniem nie osiagna nic a jedynie spowoduja tylko pogorszenie? jakby nie mozna bylo zmobilizowac sie do wspolnej pracy, do wspolnych dzialan.... bo jak cytryna napisala, swiata sie nie zmieni calkowicie, mieso bylo, jest i bedzie, za to mozna wspolnie walczyc o warunki hodowli i humanitarne ubojnie.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 30, 2006, 18:03:27 pm »
Cytuj
I jeszcze jedno: nie wiem dlaczego ludzie z którymi wdaję się w głebsza dysputę na temat zwierząt powołują się na Boga, że w Piśmie Świętym jest napisane: czyńcie sobie ziemię poddaną (czy jakoś tak). Ale poddaną to chyba nie znaczy martwą?? Ja myślę, że to jest bardzo naciągana interpretacja, a wy??
... ja określę to tak: to tylko interpretacja - nic więcej.

Offline cytryna27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 30, 2006, 21:15:57 pm »
Dobra, przyznaję - puściły mi nerwy ale jak sobie pomyślę o tym że Kuki mógłby być jednym z tych królików które idą na pasztet  ;( to mnie strzela. Nigdy nikomu bym go nie oddała nawet za grubą kasę. Może niektórzy ludzie inaczej to traktują ale moje zwierzaki są częścią mojej rodziny.
Wiele razy na stronach róznych organizacji broniących zwierzaki np. Front Wyzwolenia Zwierząt spotkałam się z czymś takim: "my nie chcemy polepszenia warunków uboju, czy też czystych i humanitarnych warunków i klatek, my żądamy pustych klatek". To chyba niemożliwe żeby cała ludzkośc tak nagle pokochała swoje jedzonko i chciała je widzieć tylko jako żywe i biegające po łąkach. Ja to nawet ryby nie ruszę. Niby to takie bezmyślne stworzenie i ani to pogłaskać czy coś (co innego puchate kuleczki jak Kuki), ale widziałam kiedyś jak mój szwagier zabijał karpia i mam dość. Cała kuchnia była we krwi i przypuszczam że gdyby tylko ten karp potrafił krzyczeć to byłby to krzyk nie do zniesienia. Zwierzęta same nie potrafią się bronić przed nami, więc muszą w nas znaleźć też obrońców.  To paradoks normalnie oprawcy i jednocześnie obrońcy. Wiecie jak czasem widzę na ulicy jak ktoś bije psa albo przypomnę sobie te biedne świnki morskie i chomiki ze szkoły podstawowej - przerażone i zaniedbane - to normalnie wstydze się, że jestem człowiekiem.
A czy nie uważacie że paniusie ktore ubierają się w futerka naszych podopiecznych trochę przeginają?? Chyba należałoby zacząć własnie od takich rzeczy, które niepotrzebnie przysparzają cierpienia. Podobno można nawet kupić sztuczne rzęsy z norek (ohyda - Jennifer Lopez takie ma).
Tak Ziabak. Tylko interpretacja, tylko na nieszczęście ludzie zawsze muszą sobie coś dopowiedzieć i dla niektórych to już jest argument, a to tylko słowa przecież.

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 30, 2006, 21:27:26 pm »
Osobiscie sie na nikogo nie obrazam, ale tez jesli ktos sie poczuje urazony moimi pogladami - to naprawde nie zamierzam sie tym przejmowac. Wystarczajaco duzo nasluchalam sie i bylam obiektem atakow za wegetarianizm.

Co do ludzi - moim zdaniem wszyscy ludzie (wlaczajac w to mnie sama) mamy o sobie samych duzo lepsze zdanie, niz na to zaslugujemy. Powodow jest wiele, nie tylko nasz stosunek do zwierzat.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 30, 2006, 23:08:00 pm »
anuszka tylko, ze ja do wegetarian, ktorzy podchodza rosadnie do jedzenia miesa nie mam nic :) moja najszczersza przyjaciolka jest wegetarianka, kiedys, dawno temu poprosila mnie abym nie jadla przy niej nic "zywego". od tej pory nie jadalam, nie zjem i nie bede jesc, bo ja szanuje. ona rowniez mnie szanuje, szanuje to ze jadam mieso, nie probuje obrazac, ani na sile przekonywac ze wegetarianizm to jedynie sluszna droga.
co do drugiej czesci twojego postu, zgadzam sie w stu procentach :)

cytryna27 wszyscy tu na forum jestesmy przeciwni zlemu traktowaniu zwierzat i nawet logiczne jest, ze lezy nam na sercu najbardziej dobro krolikow (przynajmniej wiekszosci). jadam mieso, bo nieukrywam, lubie, co nie znaczy ze jestem morderca. na wszelkie sposoby walcze aby hodowle mialy odpowiednie warunki i zeby ubojnie zabijaly humanitarnie. zal mi wszystkich zwierzat, ktore cierpia, bo je kocham, tak samo jak ty. kroliki traktuje jak czlonkow rodziny, ale mimo wszystko to sa zwierzeta dla mnie.
co do interpretacji biblii. jesli juz to nie pamietam gdzie dokladnie (biblie czytalam dawno temu) jest przypowiesc o bitej oslicy. pojawia sie aniol i upomina iz tak nie wolno. "czyncie ziemie poddana" (czy jakos tak) nie znaczy mordujcie, zabijajcie, wyzywajcie sie na slabszych. znaczy, ze ziemia jest dla nas, i mamy o nia dbac. o poddanych powinno sie dbac, niesadzisz?
futer nie nosze.... nigdy nie nosilam i zawsze bede przeciw, glownie dlatego, ze mialam fretki kiedys. zwierzeta czesto hodowane glownie na futra. w dzisiajszych czasach wcale nie trzeba ubierac sie w zywe zwierzeta, wiele jest zastepczych, lepszych materialow.

tez przepraszam, po prostu nie uznaje gnebienia kogos za jedzenie miesa.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 12, 2006, 11:52:15 am »
Rynek króliczy
dr inż. Jan Zając
Instytut Zootechniki Balice
k. Krakowa
http://www.magazynfarmerski.pl/news/zootechnika-3.php

Chów królików jest ważnym i przyszłościowym z gospodarczego punktu widzenia,
kierunkiem produkcji zwierzęcej. Króliki bowiem, jako zwierzęta produkcyjne,
charakteryzują się wysokimi wskaźnikami cech użytkowych, decydujących
właśnie o ich przydatności gospodarczej. Należy tutaj wymienić: dużą
płodność i plenność; wczesne dojrzewanie i wysokie tempo wzrostu młodych
królików; dobre wykorzystanie paszy; wysoką wydajność rzeźną; bardzo dobrą
jakość mięsa oraz wartościowe skóry.
Znaczenie gospodarcze chowu królików Króliki to zwierzęta najbardziej
uniwersalne, o wielu kierunkach użytkowania, jednak aktualnie głównym
kierunkiem w świecie jest pozyskiwanie wartościowego i cenionego mięsa. W
ostatnich latach wzrasta na świecie spożycie mięsa białego (drób, cielęcina,
króliki) na niekorzyść wieprzowego, a ostatnio i wołowego, z powodu
występowania w niektórych krajach u bydła gąbczastego zwyrodnienia mózgu -
BSE oraz pryszczycy. Podobne tendencje w spożyciu mięsa obserwuje się
również w naszym kraju. Dodatkowym elementem wpływającym na wzrost
zapotrzebowania na ten gatunek mięsa są jego cenne walory: wysoka strawność,
korzystny skład aminokwasowy, mała - w porównaniu z mięsem innych gatunków
zwierząt - zawartość tłuszczu i kolagenu. Króliki oprócz mięsa, dostarczają
skór oraz wełny angorskiej. Skóry nienadające się do przerobu futrzarskiego
służą jako surowiec do produkcji koców, kapeluszy i innych wyrobów
filcowych. Wełna angorska zaś stanowi cenny surowiec dla przemysłu
włókienniczego jako dodatek uszlachetniający włókna syntetyczne, bądź do
ostatnio bardzo modnych i poszukiwanych wyrobów z samej wełny, tj. do
różnego rodzaju sweterków oraz bielizny spodniej.
Niektóre aspekty produkcji mięsa króliczego



W ostatnim dwudziestoleciu produkcja królików przeszła wiele zmian - od
drobnotowarowego chowu do wyspecjalizowanych ferm towarowych. Do tej pory w
żadnym kraju na świecie towarowa produkcja królików nie wyeliminowała ich
tradycyjnego chowu. W wielu krajach Unii Europejskiej, poprzez ścisłą
kooperację z małymi fermami doprowadzono do wielu przekształceń czyniąc małe
fermy - fermami rodzinnymi dającymi utrzymanie rodzinie.
Eksperci z FAO przewidują także rozwój chowu królików systemem tradycyjnym w
krajach ubogich, np. Afryki, Indii i innych. Prognozę swoją opierają na
następujących przesłankach:
ogromnie duże zdolności przystosowawcze królików do różnych warunków
klimatycznych i możliwość ich utrzymania we wszystkich strefach
klimatycznych,

łatwość obsługi,

brak zakazów religijnych do spożywania mięsa króliczego.
Światowa produkcja mięsa króliczego szacowana jest obecnie na 1121 tys. ton,
z czego 2/3 produkują Włochy, Francja, kraje byłego ZSRR, Chiny i Hiszpania.
W każdym z tych krajów produkcja przewyższa 100 tys. ton rocznie. Pierwszą
dziesiątkę największych producentów mięsa króliczego uzupełniają: Czechy,
Słowacja, Niemcy, Polska, Portugalia i Belgia.
Struktura produkcji żywca króliczego


Struktura chowu królików jest w Polsce rozdrobniona i ma charakter
przydomowy. Dane z ostatniego spisu rolnego (2003) podają, że pogłowie samic
stada podstawowego królików wszystkich ras wynosiło około 1 mln sztuk, z
czego 83,7% pogłowia znajdowało się w gospodarstwach liczących od 1 do 9
samic, a tylko 5,1% pogłowia znajdowało na fermach liczących powyżej 20
samic stada podstawowego. Wg danych szacunkowych w ciągu roku pozyskuje się
mięso 20 mln królików, które w większej części wykorzystywane jest we
własnym zakresie w gospodarstwach domowych a około 5 tys. ton mięsa jest
eksportowana do różnych krajów świata. Preferowane rasy Krajowe pogłowie
królików charakteryzuje się różnorodnością utrzymywanych ras oraz różną
wydajnością rzeźną. Dlatego też pracujące ubojnie królików wykazują
tendencję do uzależniania ceny za dostarczone króliki nie tylko od masy
ciała, ale również od zawartości mięsa w tuszce (od wydajności rzeźnej). Do
intensywnej produkcji królików rzeźnych o sprawdzonych w naszym kraju
wartościach użytkowych, nadają się rasy średnie należące do grupy królików
normalnowłosych, typowo mięsne jak: nowozelandzkie białe, kalifornijskie,
termondzkie białe, nowozelandzkie czerwone, duńskie białe i srebrzyste
francuskie. Wspomniane rasy średnie królików charakteryzują się wysoką
wydajnością rzeźną w granicach 50 - 60%, przy korzystnym udziale mięsa w
tuszce w stosunku do kości. Stosując system żywienia oparty na granulowanych
paszach, uzyskuje się króliki o masie ubojowej powyżej 2,5 kg w wieku około
3 miesięcy życia. Wśród hodowców drobnotowarowych w naszym kraju wielu
zwolenników posiadają rasy duże. Do tej grupy królików zalicza się te, które
osiągają masę ciała powyżej 5,5 kg oraz późno dojrzewają. Pełną dojrzałość
płciową samice osiągają w wieku 6 - 7 miesięcy, miesięcy samce około 7 - 8
miesiąca.
Najczęściej spotykanymi w Polsce królikami ras dużych są: belgijski olbrzym,
francuski baran, olbrzym srokacz. Te ostatnie w chowie masowym używa się do
krzyżowania z rasami albinotycznymi, średnio dużymi, aby uzyskać większe
przyrosty u potomstwa pierwszego pokolenia, które w całości przeznacza się
do uboju.
Nienormowane ceny i króliki


W kraju, pomimo że nie ma norm skupu królików, preferowane są króliki o
masie ciała powyżej 3 kg. Podobnie nie ma obowiązującego cennika na materiał
rzeźny, każdorazowo ceny ustala ajent, względnie ubojnia królików. Cena
żywca króliczego uzależniona jest nie tylko od wagi żywej bez określania
stopnia umięśnienia zwierzęcia, ale również od podaży i zapotrzebowania
ubojni na żywiec króliczy, rejonu kraju oraz osoby dokonującej skupu w
zależności do jakiej ubojni żywiec ma być przeznaczony.
Działające na terenie kraju ubojnie królików: w Dębicy, Rymanowie,
Ksawerowie, Łomnicach oraz Kętrzynie n/Odrą, borykają się z notorycznym
niedoborem surowca (żywca króliczego) w celu zabezpieczenia popytu krajowego
oraz realizacji eksportu.
W kraju w 2005 roku za wyrównany jakościowo materiał rzeźny (króliki mięsne
ras preferowanych) w większych partiach, ubojnie płaciły około 5 zł za kg
żywca, natomiast drobni dostawcy oferujący króliki bezrasowe (o niższej
wydajności rzeźnej), mogli liczyć na cenę od 10 do 20% niższą od podawanej
wcześniej.
Reasumując należy stwierdzić, że produkcja żywca i mięsa króliczego może być
alternatywą dla mniej opłacalnych gałęzi produkcji zwierzęcej. Natomiast
zakładanie ferm króliczych przyzagrodowych może być jedną z form
ograniczenia bezrobocia i zapewnienia dodatkowych dochodów na terenach
wiejskich.
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 12, 2006, 15:15:39 pm »
Katasza: w jaki sposob dzialasz na rzecz poprawy zycia zwierzat w hodowlach i ubojniach? wspolpracujesz z PETA?

Cytryna27: ze swoim podejsciem do zwierzat moglabys zapisac sie do Empatii. chcialabys? :)
( a moze juz tam jestes, tylko nie zorientowalam sie )

a co do zjadania krolikow: jak widac w przytoczonych artykulach, 80 procent "produkcji" idzie na eksport do takich krajow jak Wlochy czy Portugalia. Totez ograniczenie produkcji u  nas moze byc wynikiem zmian prawnych zakazujacych takiego procederu ( analogicznie do zakazu hodowli zwierzat na futra, ktory niedlugo byc moze bedzie przeforsowany, a ktory juz w wielu krajach istnieje oraz do zakazu testow kosmetykow na zwierzetach). Sprzeciwu spolecznego nie bedzie duzego, skoro biora sie za to hodowle przemyslowe, zapewne o znacznym kapitale zagranicznym. I tyle.
Kluczowa sprawa to swiadomosc Wlochow, a ta jest niziutka - vide eksport koni na rzez - glownie do nich, stluszczonych gesich watrobek itp

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 12, 2006, 17:47:55 pm »
przyznam szczerze, bedac w polsce dzialalam duzo wiecej niz w anglii. z PETA narazie koresponduje. w anglii jest o tyle lepiej, ze tu hodowle i ubojnie raczej sa humanitarne i zadko slyszy sie o powaznych wykroczeniach, a jesli juz to szybko organizacje reaguja.

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:48:34 pm »
Króliki - Strzał w dziesiątke

Opolscy rolnicy stawiają na króliki. Największa w województwie ferma powstała w ubiegłym roku w Sidzinie. Co dwa miesiące kilkadziesiąt tysięcy zwierząt jedzie do ubojni w Czechach.

W gospodarstwie Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Sidzinie od pięciu lat stały puste kurniki. Zdecydowano zainwestować w hodowlę królików.

Pomysł okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Dziś w klatkach jest już prawie 500 samic, a docelowo ma ich być tysiąc siedemset. Do sprzedaży ma trafiać 50 - 60 tysięcy sztuk rocznie. Nie zrobiliby jednak biznesu, gdyby nawiązali współpracę z krajowymi ubojniami. Ceny skupu z 7 złotych za kilogram przed rokiem spadły poniżej 5-ciu.

Kontrahent zawarł z hodowcami roczną umowę. Ceny minimalne w zależności od miesiąca wynoszą od 4,80 zł do 6 zł za kilogram żywca. Króliki po uboju wysyłane są do Niemiec, Holandii i Włoch.

Mariusz Drożdż
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline weraw85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 263
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 18, 2006, 07:15:13 am »
ojejciu... 60 tysiecy krolaskow rocznie traci zycie :( bo ludzie chca je jesc :( :bejzbol

ulpu

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 18, 2006, 16:54:53 pm »
Cytat: "cytryna27"
Wiem z doświadczenia, że dzieckow tym wieku potrafi rozróżnić już dobro od zła. Takiemu dzieciakowi tylko trzeb apokazać że zwierzaka też boli, że on też czuje. Wiele razy widziałam taki obrazek: dzieciak okłada psa łopatką po głowie (albo ciągnie za ogon) a obok siedzi matka i w ogóle nie reaguje.


Nie zauważyłaś, że istnieje pewna różnica pomiędzy widokiem dzicka bijącego psa łopatką po głowie, a rzeźnią, gdzie zwierzęta są ZABIJANE, a wkoło krwi tyle, że można pływać krytą żabką? Żadnego dziecka nie wysłałabym do rzeźni, musiałabym oszaleć. W wieku 10 lat nawet dzieciaki na wycieczki szkolne do Oświęcimia nie jeżdżą, mimo, że tam nigdzie krwi, jęków i trupów nie ma. Jeśli ktoś chce zobaczć, co to znaczy MĄDRZE pokazać dziecku, że zwierzątko też czuje, polecam film "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna" (pierwsze 30 minut).

Cytat: "cytryna27"
I jeszcze jedno: nie wiem dlaczego ludzie z którymi wdaję się w głebsza dysputę na temat zwierząt powołują się na Boga, że w Piśmie Świętym jest napisane: czyńcie sobie ziemię poddaną (czy jakoś tak). Ale poddaną to chyba nie znaczy martwą?? Ja myślę, że to jest bardzo naciągana interpretacja, a wy??


"I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu" Nawet w Biblii ciężko o zielonych... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ot co.

Cytat: "cytryna27"
No właśnie, sama mam psa to wiem jak jest. Mam wyrzuty sumienia, ale pies nie może żyć bez mięsa.


Należy myśleć racjonalnie. Są drapieżniki i są ofiary - taki jest świat. Gdby nie potrzeba było zjadających i zjadanych, pewnie na ziemi byłyby same rosliny. Cytryna27 - pozostaje Ci jedna rzecz: nie mieć żadnych zwierząt. Króliki powinny być na wolności, ptaszki w przestworzach, konik na łączce.... W sumie i z roślinkami w doniczkach nie bardzo - nie mogą się normalnie rozwijać... Błagam, nie popadajmy w skrajności :)


Zgadzam się w pełni z Kataszą. Kierujmy się rozumem, a nie samymi emocjami. Emocje naprawdę tu nie pomogą. Ja jem mięso, szanuję tych, którzy mogą się bez niego obejść. Nikomu nie każę jeść mięsa, nikomu nie zabraniam. Chcesz to jedz, nie chcesz - nie jedz. Proste...  To kwestia indywidualna, każdy niech patrzy na siebie i w swój talerz.


Należałoby postarać się zmienić warunki hodowli zwierząt oraz ich uboju. Tylko jako pierwsze, główne pytanie należy sobie postawić: w ilu rzeźniach, hodowlach zmieni się los zwierząt? Czy ktokolwiek przejmie się naszymi apelami? W sumie takiemu hodowcy bydła czy drobiu obojętne, czy ten kurczak żyje dobrze czy źle. Trzeba wiedzieć, że podniesienie standardu życia zwierząt w hodowlach to koszty. A hodowcom zależy na tym, by koszty obniżać. Więc w rzeczywistości mogą mieć w nosie jakiekolwiek apele i akcje. Trzebaby zmieniać prawo, bo osobiście nie sądzę, aby ktoś z dobrej woli narażał się na koszta, aby krówki czy świnki miały lepiej.

Zgodzę się też z Kataszą w kwestii tego jęczenia, że my kochamy króliczki. Sama nie raz zostałam wyśmiana, kiedy głośno zastanawiałam się, jak można wcinać takiego królika. Dla ludzi, którzy widzą królika na talerzu a nie na rączkach opiekuna, porównanie królika do psa jest śmieszne, po prostu. Zatem takie kwilenie "nie jedzcie króliczków, są kochane, mądre i słodkie" nie odniesie najmniejszego skutku, co najwyżej można zostać wyśmianym.

W sumie... Czy w ogóle jest sens robienia z tego, że króliki są zabijane, wielkiego halo? Zabijane były, są i będą. Szoda, taką mamy kulturę, że jemy mięso, w tym króliki i konie. Można tylko starać się o poprawę ich warunków życia, ale to może też jest tylko walka z wiatrakami?

Magdi

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 18, 2006, 17:35:00 pm »
Jest przecież łańcych pokarmowy i gdybi np : Zebra nie zjadała jakiś tam roślin jakieś ine zwierze zebry to przeciez ani zebra ani inne zwierze nie mogł by żyć . Ja jem mięso , ale nie potepiam wegetarjan każdy ma swoje poglądy . Z mojej strony to wyglada tak , nie chodzi o to żeby wcale nie zabijac zwierząt na pokarm chodzi o to żeby ich nie męczyć i nie zabijać bardzo brutalnie .

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 18, 2006, 20:33:27 pm »
To najlepiej po prostu siasc z samozadowolona mina i nic nie robic, bo "swiata sie nie zmieni"????

ulpu

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 18, 2006, 21:14:30 pm »
Anuszko, to oczywiście nie jest wyjście.

Postawmy się na miejscu hodowców chociażby drobiu. Dla takiego hodowcy kurczak=towar. Dziesiatki kurczaków dla niego to tyle, co słoiki powideł w hurtowni. Jego zadanie to nakarmić, dać pić i czekać, aż wszystko urośnie. Nie jest ważne, że kurczaki ze stresu są łyse, łażą po sobie, bo jest ciasno.
Zależy mu na zmniejszeniu kosztów produkcji - niskiej jakości pasza, oszczędność miejsca, etc. Gdzie tu miejsce na empatię i twierdzenie, że kurczak też czuje?

Anuszko, patrząc realnie - który z hodowców bezpośrednio przejmie się wołaniem ludzi "z jakiegoś tam stowarzyszenia"? Będziemy chodzić i jęczeć, że kurczaki są zestresowane i cierpią? On ma fabrykę, z której produkty trafiają na nasze stoły. W nosie ma to, czy kurczaczek wcina ziarenka na podwórku czy siedzi gdzieś pod kilkoma innymi ptakami w zamkniętym pomieszczeniu. Dla niego naprawdę nie jest ważne to, że ten kurczak przez kilkanaście minut będzie umierał w mękach wisząc głową w dół - powie: co tam, i tak umrze.

Jaki interes mają hodowcy zwierząt na ubój/futra/inne w polepszaniu ich warunków życia? Żaden. ŻADEN. Nie bójmy się tego powiedzieć.
Fermy, rzeźnie, hodowle masowe to nie miejsca dla ludzi empatycznych, którym drogie są zwierzęta. Zakładasz hodowlę - liczysz na zysk, a nie tworzysz raj dla przyszłego schabowego. Przykre, ale prawdziwe.

Trzebaby zmienić prawo, zaostrzyć kary za niehumanitarny ubój, hodowlę zwierząt, a nie starać się zmieniać hodowców. Nawet jeśli zmieni się prawo - nie uda się wszystkich ubojni kontrolować i na codzień pewnie sposób zabijania nie będzie wiele lepszy, niż ten, co teraz. Owszem, mogą się zmienić warunki hodowli. To już byłoby coś.

Nie mówię absolutnie o siedzeniu z założonymi rękoma. Jeśli chce się coś osiągnąć, trzeba postarać się znaleźć sensowny sposób, przekonać jakoś hodowców do zmian - dobrowolnie bądź przymusowo (prawem). Nikt dobrowolnie nie narazi się na koszty związane z poprawą warunków życia zwierząt. Na nic apele, bilboardy. Trzeba znaleźć taki sposób, którego nikt jeszcze nie zastsował, trzeba mieć haczyk. Bo krzyczeć, że zwierzeta mają źle a rzexnie to mordownie, może każdy - tylko, że bezskutecznie.

Ile organizacji, ilu ludzi starało się zmienić stan rzeczy? Wielu. Pytanie, ilu się to udało?

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #42 dnia: Kwiecień 18, 2006, 21:25:06 pm »
Oczywiscie, ze trzeba od strony prawa i duzo juz zrobiono, w kwestii przewozu, warunkow, testowania. Organizacje i konsumenci wymogi takie rozwiazania. Ale do tego trzeba byc konsekwentnym, w wyborach pogadac z kandydatami na te tematy, wysylac listy, zeby temat byl widoczny, potem naciskac przez organizacje, robic propozycje. Zawsze wybierac jako konsument rzeczy ktore pochodza z "dobrych" zrodel. Jeden czlowiek to pewnie ze wiele nie moze, ale duzo takich ludzi?

Osobiscie bardzo mnie w tej chwili bola wielkoprzemyslowe hodowle, to nie tylko problem praw zwierzat, ale tez powazne zagrozenie ekologiczne i zdrowotne. Niedopuszczanie do powstawania takich przybytkow (prawne ograniczenia), to jedna z najpilniejszych spraw teraz. To dotyczy krolikow, ale i innych.

A ja lubie myslec nie z punktu widzenia producenta, ale np. spolecznosci - jesli poda sie argumenty ludziom za tym, ze owszem, tu sie wam oplaci, ale w waszej okolicy bedzie takie to zanieczyszczenie gleby i wod, zagrozenie epidemiologiczne, to ludzie nie zechca takich zakladow kolo siebie. W tej chwili maja malo do powiedznia niestety, ale moze sie to zmieni.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #43 dnia: Kwiecień 19, 2006, 06:27:36 am »
to tak jak z fermami futrzarskimi. dopiero teraz po katastrofie ekologicznej (wypieranie przez norke amerykajska, naszych norek europejskich, te pierwsze sprowadzane ze wzgledu na jakosc futra, uciekaly z ferm i niezle sobie radzily), lesnicy protestuja przeciwko fermom. norka amerykanska jest piekna, ale niestety w europie bardzo zaszkodzila.
i tu sie zgodze z anuszka. im wieksza hodowla tym wiecej szkod dla srodowiska, szczegolnie w takiej polsce, gdzie malo dba sie o srodowisko naturalne. i nie w jednostce sila, a w spoleczenstwie.

ulpu

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 20, 2006, 21:03:01 pm »
Macie rację. Takie "fabryki" produkują wiele odpadw, ktore trzeba gdzieś składować a potem wywozić, to rzeczywiście spore zagrożenie, choćby sanitarne.  Jednak męczy mnie myśl o tym, że jeśli tu ktoś nie wybyduje z powodu zbuntowanych mieszkańcow, to gdzieś indziej :( Niestety. Nie można tak diametralnie zmienić prawa, by zakazać prowadzenia naprawdę wielkich hodowli, to byłaby spora strata, powodująca między innymi niezadowolenie ludzi. Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałby taki przepis, czy gdzieś to już istnieje i jakoś działa?

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 28, 2006, 18:25:13 pm »
Oczywiscie, ze mozna wprowadzic takie przepisy, chocby ze wzgledow ekologiczno-sanitarnych. hodowle zawsze funkcjonuja pod roznymi restrykcjami prawnymi, to nie jest wolna amerykanka.
Nie pamietam ktory ze stanow z USA wlasnie nie ma przepisow, maja tam laguny odchodow, ktore zanieczyszczaja wody podziemne i rzeki, doprowadzili do katastrofy ekologicznej i humanitarnej - bo mnostwo ludzi choruje. Trzeba sprawdzic dokladnie panstwo po panstwie, jesli nie ma przepisow, to czasami dlatego, ze do tej pory po prostu nie bylo takich hodowli....

EMilK@

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 30, 2006, 13:31:57 pm »
Ludzi na pewno nie oduczymy jeść mięsa ja ubiegałabym się tylko o humanitarne warunki hodowli .  :(