Autor Wątek: [Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika  (Przeczytany 35297 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 18, 2006, 20:33:27 pm »
To najlepiej po prostu siasc z samozadowolona mina i nic nie robic, bo "swiata sie nie zmieni"????

ulpu

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 18, 2006, 21:14:30 pm »
Anuszko, to oczywiście nie jest wyjście.

Postawmy się na miejscu hodowców chociażby drobiu. Dla takiego hodowcy kurczak=towar. Dziesiatki kurczaków dla niego to tyle, co słoiki powideł w hurtowni. Jego zadanie to nakarmić, dać pić i czekać, aż wszystko urośnie. Nie jest ważne, że kurczaki ze stresu są łyse, łażą po sobie, bo jest ciasno.
Zależy mu na zmniejszeniu kosztów produkcji - niskiej jakości pasza, oszczędność miejsca, etc. Gdzie tu miejsce na empatię i twierdzenie, że kurczak też czuje?

Anuszko, patrząc realnie - który z hodowców bezpośrednio przejmie się wołaniem ludzi "z jakiegoś tam stowarzyszenia"? Będziemy chodzić i jęczeć, że kurczaki są zestresowane i cierpią? On ma fabrykę, z której produkty trafiają na nasze stoły. W nosie ma to, czy kurczaczek wcina ziarenka na podwórku czy siedzi gdzieś pod kilkoma innymi ptakami w zamkniętym pomieszczeniu. Dla niego naprawdę nie jest ważne to, że ten kurczak przez kilkanaście minut będzie umierał w mękach wisząc głową w dół - powie: co tam, i tak umrze.

Jaki interes mają hodowcy zwierząt na ubój/futra/inne w polepszaniu ich warunków życia? Żaden. ŻADEN. Nie bójmy się tego powiedzieć.
Fermy, rzeźnie, hodowle masowe to nie miejsca dla ludzi empatycznych, którym drogie są zwierzęta. Zakładasz hodowlę - liczysz na zysk, a nie tworzysz raj dla przyszłego schabowego. Przykre, ale prawdziwe.

Trzebaby zmienić prawo, zaostrzyć kary za niehumanitarny ubój, hodowlę zwierząt, a nie starać się zmieniać hodowców. Nawet jeśli zmieni się prawo - nie uda się wszystkich ubojni kontrolować i na codzień pewnie sposób zabijania nie będzie wiele lepszy, niż ten, co teraz. Owszem, mogą się zmienić warunki hodowli. To już byłoby coś.

Nie mówię absolutnie o siedzeniu z założonymi rękoma. Jeśli chce się coś osiągnąć, trzeba postarać się znaleźć sensowny sposób, przekonać jakoś hodowców do zmian - dobrowolnie bądź przymusowo (prawem). Nikt dobrowolnie nie narazi się na koszty związane z poprawą warunków życia zwierząt. Na nic apele, bilboardy. Trzeba znaleźć taki sposób, którego nikt jeszcze nie zastsował, trzeba mieć haczyk. Bo krzyczeć, że zwierzeta mają źle a rzexnie to mordownie, może każdy - tylko, że bezskutecznie.

Ile organizacji, ilu ludzi starało się zmienić stan rzeczy? Wielu. Pytanie, ilu się to udało?

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #42 dnia: Kwiecień 18, 2006, 21:25:06 pm »
Oczywiscie, ze trzeba od strony prawa i duzo juz zrobiono, w kwestii przewozu, warunkow, testowania. Organizacje i konsumenci wymogi takie rozwiazania. Ale do tego trzeba byc konsekwentnym, w wyborach pogadac z kandydatami na te tematy, wysylac listy, zeby temat byl widoczny, potem naciskac przez organizacje, robic propozycje. Zawsze wybierac jako konsument rzeczy ktore pochodza z "dobrych" zrodel. Jeden czlowiek to pewnie ze wiele nie moze, ale duzo takich ludzi?

Osobiscie bardzo mnie w tej chwili bola wielkoprzemyslowe hodowle, to nie tylko problem praw zwierzat, ale tez powazne zagrozenie ekologiczne i zdrowotne. Niedopuszczanie do powstawania takich przybytkow (prawne ograniczenia), to jedna z najpilniejszych spraw teraz. To dotyczy krolikow, ale i innych.

A ja lubie myslec nie z punktu widzenia producenta, ale np. spolecznosci - jesli poda sie argumenty ludziom za tym, ze owszem, tu sie wam oplaci, ale w waszej okolicy bedzie takie to zanieczyszczenie gleby i wod, zagrozenie epidemiologiczne, to ludzie nie zechca takich zakladow kolo siebie. W tej chwili maja malo do powiedznia niestety, ale moze sie to zmieni.

Katasza

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #43 dnia: Kwiecień 19, 2006, 06:27:36 am »
to tak jak z fermami futrzarskimi. dopiero teraz po katastrofie ekologicznej (wypieranie przez norke amerykajska, naszych norek europejskich, te pierwsze sprowadzane ze wzgledu na jakosc futra, uciekaly z ferm i niezle sobie radzily), lesnicy protestuja przeciwko fermom. norka amerykanska jest piekna, ale niestety w europie bardzo zaszkodzila.
i tu sie zgodze z anuszka. im wieksza hodowla tym wiecej szkod dla srodowiska, szczegolnie w takiej polsce, gdzie malo dba sie o srodowisko naturalne. i nie w jednostce sila, a w spoleczenstwie.

ulpu

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 20, 2006, 21:03:01 pm »
Macie rację. Takie "fabryki" produkują wiele odpadw, ktore trzeba gdzieś składować a potem wywozić, to rzeczywiście spore zagrożenie, choćby sanitarne.  Jednak męczy mnie myśl o tym, że jeśli tu ktoś nie wybyduje z powodu zbuntowanych mieszkańcow, to gdzieś indziej :( Niestety. Nie można tak diametralnie zmienić prawa, by zakazać prowadzenia naprawdę wielkich hodowli, to byłaby spora strata, powodująca między innymi niezadowolenie ludzi. Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałby taki przepis, czy gdzieś to już istnieje i jakoś działa?

anUSZka

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 28, 2006, 18:25:13 pm »
Oczywiscie, ze mozna wprowadzic takie przepisy, chocby ze wzgledow ekologiczno-sanitarnych. hodowle zawsze funkcjonuja pod roznymi restrykcjami prawnymi, to nie jest wolna amerykanka.
Nie pamietam ktory ze stanow z USA wlasnie nie ma przepisow, maja tam laguny odchodow, ktore zanieczyszczaja wody podziemne i rzeki, doprowadzili do katastrofy ekologicznej i humanitarnej - bo mnostwo ludzi choruje. Trzeba sprawdzic dokladnie panstwo po panstwie, jesli nie ma przepisow, to czasami dlatego, ze do tej pory po prostu nie bylo takich hodowli....

EMilK@

  • Gość
[Rzeczpospolita]Zyskowna potrawka z królika
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 30, 2006, 13:31:57 pm »
Ludzi na pewno nie oduczymy jeść mięsa ja ubiegałabym się tylko o humanitarne warunki hodowli .  :(