Autor Wątek: Lizanie po łapkach  (Przeczytany 4200 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Czoher95

  • Gość
Lizanie po łapkach
« dnia: Sierpień 12, 2009, 11:59:42 am »
Witam Mój Scrappy liże się po swoich łapkach to normlane
P.S Czy trzeba obcinać paznokcie u naszych skikeczów ;> ?

anix1234

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 12, 2009, 12:16:28 pm »
Oczywiście że trzeba obcinać pazurki i że to normalne ( co do lizania łapek ) króliczki to prawdziwe czyścioszki ;)
POzdrawiam !

purplebleee

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 12, 2009, 12:22:56 pm »
Mój weterynarz mówi, że jeżeli króliczek będzie miał za duże pazurki to może go to boleć. Musi mieć przycięte także dla higieny. Liże łapki bo to prawdziwe czyściochy, nie ma powodów do niepokoju.

anna_b5

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 12, 2009, 12:38:26 pm »
Moja liże łapiska często i dokładnie, z wierzchu, ze spodu, to komiczny widok. Natomiast pierwszy raz będę się musiała wybrać do weta z pazurkami - ta moja cholera jakby łaskotek dostała :wow do tej pory było ok, a teraz w ogóle nie mogę sobie z nią poradzić, żeby jej sama zrobić manikiur...

Czoher95

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 12, 2009, 13:04:48 pm »
A jak jakie długie są to kiedy trzeba obcinać te nozyczki są dobre ?
http://allegro.pl/item704149413_trixie_nozyczki_do_pazurow_krolik_swinka.html

anix1234

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 12, 2009, 13:29:40 pm »
Ja mam troche inne , są wygodniejsze .. zaczekaj może znajde w internecie


anna_b5

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 12, 2009, 14:40:29 pm »
ja też mam fajne obcinacze, cóż z tego, jak Miśka nie da sobie dotknąć łapki? to znaczy pogłaskać, podrapać owszem, jak tylko daję ją w pozycję "do obcinania" i mam przy sobie obcinaczkę, to królica się wyrywa, a przecież nie będę się z nią szarpać, bo jej krzywdę zrobię...

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 12, 2009, 15:01:08 pm »
anna_b5, ja moje skrzaty zawijam w ręcznik i wystawiam tylko ta łapke, która ma byc obcinana. Wtedy nie jest tak źle. Wczesniej mama musiała mi pomagac, ale teraz juz bez stresu obcinam sama.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Czoher95

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 12, 2009, 15:05:56 pm »
anna_b5 to jak obcinasz paznokcie??

karola

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 12, 2009, 17:41:04 pm »
Ja też mam takie,są najbardziej odpowiednie do króliczych pazurków.


Pozdrawiam

purplebleee

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 13, 2009, 19:56:30 pm »
ja się boje sama obcinać, teraz moje maleństwo choruje, więc odczekam, ale już powinna mieć obcięte. Odczekam, bo ona strasznie się przy tym rzuca i bardzo ja to męczy, ale weterynarz wie co robi. Obetnie jej, jak tylko jej się polepszy.

nuka

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 16, 2009, 07:02:28 am »
Ja moim uszokom też sama obcinam pazurki, Nuka ma czarne więc nie widać różowej kreski w środku, ale i tak mi się udaje. A najlepsze jest to, że kicaje już tak są przyzwyczajone do tego zabiegu, że nie próbują się wyrywać, cierpliwie znoszą cięcie, tylko Maluch po wszystkim poluje na cążki i chce je pogryźć :lol

anna_b5

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 17, 2009, 09:54:18 am »
no właśnie teraz nie mogę jej obciąć, idę do weta, ciekawe czy Miśka go ugryzie zaraz, czy później?:)

nuka

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 17, 2009, 10:00:59 am »
anna_b5, u weta Misia będzie zestresowana:),
jeśli w ogóle wyżyje się na kimkolwiek to będziesz to Ty :P

anna_b5

  • Gość
Lizanie po łapkach
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 17, 2009, 10:26:59 am »
No trudno, nie pierwszy i nie ostatni raz. Przyda jej się wizyta u weta, bo dawno nie była, nic jej nie jest, ale będę spokojna jak ją doktor obejrzy.
Niby doktor od psów i kotów, na królikach się nie zna (jak sam powiedział, kiedy do niego przyszłam z Miśkowym katarem) ale się douczy i douczył. Wyciągnął ją z tego kataru, potem z przeziębienia i na koniec z kręczu szyi, więc mam do niego zaufanie.